Re: czy warto podejmowac walke pod wplywem ...
Zwykły chłopaku, przyjmij przeto od Schtruntza garść banałów:
Podejmując walkę na bańce dramatycznie zwiększasz szansę odskoczenia zwykłego wpierdolu. Chyba, że zdrowie i integralność twojej twarzy nic dla ciebie nie znaczą- twój biznes. Nie wiem ile razy w życiu odurzyłeś się alkoholem, ale naprawdę nie zauważyłeś wtedy spadku swojej siły, szybkości, zdolności podejmowania decyzji i ogólnej koordynacji? Jeden browar, pewnie go nawet nie odczujesz i wartość bojowa leci na pysk, choć pewnie będziesz twierdził, że jest akurat odwrotnie. Refleks może pogorszyć się doprawdy niezauważalnie, ale skąd wiesz, czy to własnie nie będzie bezpośrednim powodem wyłapania pierwszego strzała, a potem...wyobraź sobie resztę.
Osobiście zdarzało mi się sparować na lekkiej bańce (a chlać lubię) i lali mnie kolesie, których na trzeźwo zawiązywałem na supeł.
Co do solo, to pewnie już zauważyłeś- poniżej twojego jest ciekawy temat o tej samej nazwie- przeczytaj go dokładnie, zapamiętaj główne tezy i skonfrontuj ze swoimi- naprawdę warto uczyć się na cudzych błędach –zdecydowanie mniej boli.
Z technik judo na ulice najbardziej przyda ci się używanie gazu, batona, twardych i ciężkich elementów otoczenia, sprinty i le parcour
Pozdro
Ps. Podziękuj kumplowi, że ciebie wtedy uspokoił i odciągnął.