ale ja i tak napisze tego posta...po pierwsze prosze szanownego PANA moderatora zeby mnie nie wykopywal z tego forum.a wiec tak,nadal lame sobie kark czy nie zapisac sie na karate kyokushin(myslac o tym czuje sie jakbym mial zmnienic plec ehhh-bez sensu...
![:(](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/sad.png)
) czy pozostac przy moim zyciu czyli aikido(pewnie ktos pomysli sobie,co taki gowniarz czuje do aikido skoro chodzi dopiero roczek)ale mniejsza o to.mam ogromny dylemat,sekcje mi zamykaja BOZE co za krzywda mi sie dzieje co ja zrobilem czuje sie jakby moja kochana Kornisia ze mna zerwala,chce dalej siedziec sobie w seiza,uczeszczac na treningi robic ukemi,jokoukemi,sankyo itp-na sama mysl usmiech pojawia mi sie na twarzy i cieszyc sie zyciem dzielac je razem z aikido...ojoj wszyscy kumple na karate leca bo tam kopia i mowi ze karate prostrze, ze latwiej sie na street obronic,nie wiem do czego zmierzam ale rozchodzi sie o moj wewnetrzny bol dlaczego cos co myslalem ze rozwija sie we mnie ksztaltuje mojego ducha zaczyna sie konczyc
![:(](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/sad.png)
:? ...pozdro dla wytrwalych aikidokow