Katolicyzm a medytacja
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Mieszanie jednak religii do tego co robi się w SW to już przegięcie.
Napisano Ponad rok temu
http://www.radiomaryja.pl/x3/formacja.htm[/url]":1d4ofxyj]Propozycję " pracy" w Formacji Podstawowej zaczynamy od medytacji. Ten rodzaj modlitwy jest praktykowany od początku chrześcijaństwa. Jest także znany w innych religiach. W centrum medytacji chrześcijańskiej jest Bóg Osobowy, objawiający się nam w Jezusie Chrystusie w mocy Ducha Świętego. Medytacja to "narzędzie" wchodzenia w relację z Bogiem Osobowym. Tym aspektem medytacja chrześcijańska różni się od innych medytacji, zwłaszcza medytacji Wschodu. Medytacji trzeba się uczyć. Są różne szkoły medytacji. Jako syn św. Alfonsa, twórcy poniższej metody medytacji zapraszam do tej właśnie "szkoły".
A póżniej opis medytacji jak dla mnie bardzo podobny do medytcji buddyjskich niższego stopnia....
I właściwie na tym można zakończyć ten wątek.
Napisano Ponad rok temu
Jeśli medytacja ma służyc tylko wyciszeniu sie, uspokojeniu myśli itd..to zupełnie nie widzę tu żadnej sprzeczności z wiarą katolicką. Problem zaczyna się wtedy gdy człowiek w głębi serca marzy/myśli o tym aby posiąść tajemną energię KI - wtedy w jego medytacji mogą pojawić się elementy próśb, próby psychcznego panowania nad jakąś "energią" itd. I dopiero w tym miejscu może zacząć się problem. Medytacja jest o tyle niebezpieczna że, od wyciszania się jest tylko mały krok w kierunku prób kontrolowania "energii kosmicznych" itp.
Nie wazne czy wierzy się w te energie, moce, KI itd...jeśli mówimy o sprzeczności z religią katolicką to próby panowania nad takim zjawiskami są grzechem.
Ale przecież medytacja odbywa się za zamkniętymi oczami i ustami - kto wie co sobie myślisz ...jesli nie chcesz medytować o KI, kosmosie, bioenergo...itd. To się po prostu pomódl w ciszy. Poproś o zdrowie, o brak kontuzji, o to żebyś nie musiał nigdy sprawdzić skuteczności poznawanych technik...I po sprawie. Modlitwa powinna wyciszyć katolika nawet lepiej niż myślenie o niczym i na próbowanie na siłę oddychać pępkiem
Pzdr
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nie wazne czy wierzy się w te energie, moce, KI itd...jeśli mówimy o sprzeczności z religią katolicką to próby panowania nad takim zjawiskami są grzechem.
a co tam... wazne bysmy zdrowi byli... :roll: :roll: :roll:
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
na stronie m.in. zdjęcie JPII z K. Ueshiba
Napisano Ponad rok temu
W chrzescijanstwie modlitwa i medytacja to najwazniejsze sposoby nawiazywania kontaktu z Szefem.
Napisano Ponad rok temu
Nie wazne czy wierzy się w te energie, moce, KI itd...jeśli mówimy o sprzeczności z religią katolicką to próby panowania nad takim zjawiskami są grzechem.
Hmmm.. pewnie masz rację, ale czy mógłbyś przywołać jakieś formalne piśmiennictwo na ten temat ?? Najlepiej z zacytowaniem...
Pozdrówka
W.
Napisano Ponad rok temu
JAK MEDYTOWAĆ ? - Nauka Johna Maina OSB
Oto kilka bardzo prostych i praktycznych rad. Aby dobrze medytować, powinniście przyjąć odpowiednią pozycję siedzącą - wygodną i zrelaksowaną. Wasza postawa jednak nie powinna być niedbała. Usiądźcie na krześle i wyprostujcie kręgosłup, a ci, którzy są wystarczająco wyćwiczeni, mogą siedzieć na podłodze ze skrzyżowanymi nogami. Oddech powinien być spokojny i regularny. Pozwólcie każdemu mięśniowi rozluźnić się. Postawa umysłu powinna być równie odprężona i spokojna jak postawa ciała. Wewnętrznym nastawieniem potrzebnym do medytacji jest wyciszenie umysłu i pełen pokoju duch. Jest to także wyzwanie jakie ona przed wami stawia. W czasie medytacji trzeba siedzieć spokojnie, to jest łatwe, jednak prawdziwym zadaniem medytacji jest osiągnięcie harmonii ciała, umysłu i ducha. To właśnie mam na myśli mówiąc o pokoju Boga - pokoju, który przekracza wszelkie rozumienie. ( NAUKA WYCISZENIA - z książki: Word into Silence.)
Milczenie jest najlepszym przygotowaniem do medytacji. Zapewne przed rozpoczęciem medytacji spędzicie sporo czasu na znalezienie naprawdę wygodnej pozycji. Jeśli chcecie siedzieć na krześle, znajdźcie sobie takie, które ma proste oparcie. Jeśli siedzicie na podłodze, usiądźcie wygodnie. Potem spróbujcie wyciszyć się, tak bardzo jak to jest możliwe. Utrzymujcie to wyciszenie przez cały czas trwania medytacji. Na początku dla większości z nas, nie jest to wcale takie łatwe. Medytacja wymaga jednak wchodzenia w ciszę ducha i ciszę ciała. To sprawia, że stajecie się coraz bardziej świadomi siebie jako osoby, jako ciszy, jako całości. Musicie więc nauczyć się siedzieć tak spokojnie, jak tylko możecie.
Kiedy już usiedliście i wyciszyliście się, zamknijcie oczy i zacznijcie powtarzać w swoim sercu słowo Maranatha - jest to starożytna modlitwa aramejska, która znaczy: Przyjdź Panie, przyjdź Panie Jezu. Medytacja polega na uczeniu się tego słowa - recytowania i wymawiania go. To jest proste - Ma - ra - na - tha. Cztery tak samo zaakcentowane sylaby. Większość ludzi powtarza tę modlitwę w połączeniu z oddechem, jednak to nie jest najważniejsze. Ważne jest, aby powtarzać tę mantrę wolno i rytmicznie od początku do końca, przez cały czas trwania medytacji.
Zapomnijcie na chwilę o znaczeniu mantry, po prostu słuchajcie jej jako dźwięku. Wymawiajcie to słowo w najgłębszych partiach swojego jestestwa, w swoim sercu. Zignorujcie wszystkie myśli, słowa, idee i wyobrażenia. Sztuka medytacji wymaga umiejętności pozostawiania za sobą myślenia, analizowania słów czy wyobrażeń i po prostu bycia wyciszonym, bycia jednością. To praktycznie wszystko, co powinniście wiedzieć, aby medytować.
( z książki: Moment of Christ )
Celem powtarzania mantry jest stopniowe odwrócenie uwagi od własnych myśli, własnych idei i pożądań. Poprzez odwrócenie uwagi od siebie i skierowanie jej ku Bogu osiągniecie świadomość obecności Boga. Swoje słowo wypowiadajcie delikatnie, lecz z rozwagą. Powtarzajcie je w myślach ze spokojem, ale wyraźnie: Ma - ra - na - tha. Stopniowo, wraz z upływem czasu spędzonego na medytacji, wtopi się ono w wasze serce.
W trakcie medytacji różne pytania będą przychodziły wam na myśl. Po co to robię? Co to wszystko znaczy? Czy powinienem to robić? Czy to mi coś daje? i tak dalej. Pytania te musicie pozostawić za sobą. Musicie przekroczyć ten poziom pytań i podchodzić do medytacji z dziecięcą prostotą: „Dopóki nie staniecie się jak dzieci, nie będziecie mogli wejść do Królestwa Niebieskiego”.
Oto moja rada: powtarzajcie swoje słowo, zadowalajcie się mówieniem słowa i przyjmijcie dar, który Bóg wam daje. Ale nie żądajcie go. Powinniście podchodzić do medytacji bez żadnych wymagań ani oczekiwań, ale z tą szczerością ducha, która pozwala nam na taką obecność, jaka jest możliwa tylko względem siebie i Boga. Medytacja jest bardzo, bardzo prosta. Nie komplikujcie jej. Medytując powinniście osiągać coraz większą prostotę.
(ĆWICZENIE I WOLNOŚĆ - z książki : Moment o Christ.)
Jeszcze raz chcę powiedzieć jak medytować. Trudno jest nam zaakceptować fakt, że coś tak prostego może być tak pełne mocy. Powtórzę więc raz jeszcze - żeby medytować, musicie się nauczyć siedzieć spokojnie i powtarzać wewnętrznie, w swoim sercu, w swoim umyśle jakieś słowo lub wezwanie. Słowem, które wam polecam jest aramejskie słowo Maranatha, powinniście je wymawiać jako cztery równo zaakcentowane sylaby: Ma - ra - na - tha. To wszystko, co powinniście robić w czasie medytacji.
Medytacji nauczyłem się około trzydzieści lat temu. Mój nauczyciel zwykle odpowiadał na każde pytanie, dotyczące medytacji - " Powtarzaj swoja mantrę, powtarzaj swoje słowo ". Im dłużej medytowałem w ciągu tych lat, tym bardziej zdawałem sobie sprawę z tej absolutnej mądrości jaka kryła się w tej odpowiedzi. Jeśli tylko możecie nauczyć się swego słowa i powtarzać je przez 20, 25 lub 30 minut medytacji, powtarzać je od początku do końca trwania medytacji, po pewnym czasie oderwiecie się od swoich idei, pojęć, swoich słów, myśli, od tego zamieszania, które panuje w umyśle przez prawie cały czas. Dzięki wytrwałości i wierności podjętemu zadaniu osiągniecie jasność świadomości. (BYCIE SOBĄ - z książki: Moment of Christ)
Żeby medytować, trzeba nauczyć się, jak być wyciszonym. Medytacja jest doskonałym spokojem ciała i duszy. Poprzez ten spokój otwieramy nasze serca na wieczną ciszę Boga. Pierwszą rzeczą, jakiej musicie się nauczyć jest umiejętność całkowitego wyciszenia się podczas medytacji, jest to, tak samo fundamentalna zasada jak zachowanie prawidłowej postawy ciała, siedzenie z wyprostowanym kręgosłupem. Oczy powinny być przymknięte. Dopiero wtedy wewnętrznie i powoli zacznijcie powtarzać wasze słowo, waszą mantrę. Słowem, którego ja używam Maranatha.
To jest wszystko, co musicie robić. Nie myślcie o Bogu, nie wywołujcie w sobie żadnych podniosłych uczuć z Nim związanych. Medytacja chrześcijańska jest czymś więcej niż myśleniem o Bogu, lub przeżywaniem uczuć odnoszących się do Niego. Medytacja to bycie z Bogiem.
Dobrym streszczeniem nauki o medytacji są słowa Pisma Św.: "Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi, aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka. Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi próbowali ogarnąć duchem czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą ( Ef. 3, 14 - 19 )". (SŁUCHAJĄCE SERCE - z książki: Way of Unknowing)
Ciekawe linki [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
A jak cię temat interesuje to wrzuc w googla hasła medytacja chrześcjańska, modlitwa głebi, Thomas Merton. Jest tez sporo dobrych książek na ten temat - ogólnie temat rzeka
Ł (jak zwykle uduchowiony) 8)
Napisano Ponad rok temu
Aikido nie gryzie się z katolicyzmem, choć niektórzy chcieliby inaczej.
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Aikido nie gryzie się z katolicyzmem, choć niektórzy chcieliby inaczej.
8O Jakie kordupelki co? Jan Pawe II to kawal byka jak widze.
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście, tak jak można zlewać filozofie jaka idzie z aikido, tak można dopisać zupełnie inna historyjkę i szukac sensów katolickich w ćwiczeniach, rytułałach i ich formach.
Nie opierałbym się na stronkach internetowych, bo interpretacja to nie to samo co oficjalne stanowisko.
Postaram się poszukać rzetelnej wiedzy na ten temat w katedrze etyki i estetyki, opierając się na publikacjach z oficjalnie nadaną klauzulą nihil obstat.
Nie jest mi wiadome czy jakaś kongregacja się tym zajmowała.
Fakt że w chrzescijaństwie itnieje medytacja, fakt że prowadzona jest ona podobnymi do wschodnich metodami, nie oznacza że ćwiczenia oddechowe, klaskanie i inne tego typu rzeczy na treningu mogą mieć taki sens.
Przecież aikido poprzez fizyczną stronę ćwiczeń ma oddziaływac na ducha, co jest oczywiste w myśli wschodniej, gdzie nie ma takiego dualizmu /w którym nie bardzo wiadomo jak powiązać ducha z ciałem/. Takie rozdzielenie można wykonać w duchu europejskim, ale nie rozdzieli ono intencjonalnego tworu. Cos tu raczej nie gra jeśli wmieszamy te wątki.
Sie zobaczy.
Napisano Ponad rok temu
Hmmm.. pewnie masz rację, ale czy mógłbyś przywołać jakieś formalne piśmiennictwo na ten temat ?? Najlepiej z zacytowaniem...
Może to nie jest ściśle na temat aikido ale traktuje o mocach, energiach i medytacji...
Z wiedzy ojca Jenty, i materiałów Ośrodka Informacji o Sektach wynika, że bramę szatanowi najczęściej otwierają sami poszkodowani. Udział w sektach satanistycznych czy rozmaite praktyki okultystyczne, które odwołują się do sił zła są zaproszeniem dla szatana. Otwarciem drzwi zamkniętych od wewnątrz przez sakrament chrztu. Takie zagrożenie może się kryć za seansami spirytystycznymi, wróżbami, przepowiedniami z tarota i innego rodzaju jasnowidztwem, a nawet za medytacją czy bioenergoterapią.
I link do pełnego artykułu: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jak znajde coś ściślej w temacie to jeszcze postaram sie podesłać.
Pzdr
Napisano Ponad rok temu
Kiedyś przyszedł do niego (rzeczonego mistrza) nowy uczeń, który był wyznawcą Allaha. Trening odbył się normalnie jednakże po treningu nowy adept podszedł do swego nauczyciela i powiedział, że nie może mu się kłaniać i nie może się kłaniać w stornę kamiza na początku i na końcu treningu bo w jego religii przykazane jest, że może się on kłaniać tylko podczas modlitwy do Allaha.
Zamiast tłumaczeń i wywodów mistrz odpowiedział:
-W takim razie idź do Allaha i niech on nauczy Cię aikido.
Uczeń zniknął na kilka treningów a gdy powrócił mistrz zapytał:
-Czego nauczył Cię Allah?
Uczeń milczał i odpowiedział ukłonem
Moim zdaniem choć w czasie treningu jest bardzo dużo odnośników do japońskich zwyczajów i dużo mówi się o symbolice pewnych gestów (które jednoznacznie wiążą się z wiarą Dziadka) to jednak aikido ma charakter ponadreligijny. Jeśli ktoś na siłę próbuje nam
wmawiać różne dziwne rzeczy to taka zagrywka jest bardzo niebezpieczna i takich nauczycieli powinno się stanowczo separować od ludzi.
Nie ma nic gorszego niż sekciarstwo i nawiedzeni ludzie szukający kosmicznych energii i innych dziwactw.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Myślę, że dobrze oddaje znany wszystkim Krystian. Jak dla mnie to jednym z powodów jego wielkiego sukcesu jest właśnie "usportowienie" i przede wszystkim "zdemistycyzowanie" aikido...
Napisano Ponad rok temu
Poza tym był kiedyś artykuł o księdzu katolickim, który uprawiał zazen jako uzupełnienie swojej wiary i jakoś nikt nie mówił, że to koliduje.
Na wschodzie (w Japonii na przykład) poszczególne religie nie walczą ze sobą, a raczej wchodzą w swoistą symbiozę, wpływając na siebie nawzajem i uzupełniając się, np. szintoizm i buddyzm zen w Japonii. Może więc zamiast myśleć, co z czym koliduje lepiej pomyśleć, czego jedni mogąsię od drugich nauczyć... W buddyzmie akurat nie ma żadnego boga, więc nie kłóci się on z pierwszym przykazaniem (ani moim zdaniem z żadnym innym),a poza tym, to co mówiłem - sama medytacja buddysty nie czyni.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Jak ktos sam nie wie czy grzeszy przy mokuso, czy cuś, zy juz jest buddystą czy jeszcze nie, czy przeszedł na inne strony mocy, itp. itd. to niech nastawi pewna polska stacje radiowa o zasiegu (chyba juz) swiatowym, tam mu powiedza prawde o nim samym.
Ludzie! Moze poprostu wystarczy troche zdrowego rozsadku i rownowagi w calym "temacie"? :? :roll:
Napisano Ponad rok temu
Moze juz zaczac dziergac na szydelku moherowe gi?
Napisano Ponad rok temu
Tak, tak. W tym sezonie moher jest dżezi.
Moze juz zaczac dziergac na szydelku moherowe gi?
To już lepiej gi z wmontowanym na stałe rydzyjkiem :wink:
Ł. (zawsze na własciwej fali, eteru też) 8)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Sensei Velinov jest fotogeniczny, szczególnie ubrany w kimon
- Ponad rok temu
-
Help in Exam!!!!!!!!!!
- Ponad rok temu
-
allegro
- Ponad rok temu
-
Jakieś słowo na droge?? :D
- Ponad rok temu
-
Taka sobie balerina
- Ponad rok temu
-
Iaido i aikido
- Ponad rok temu
-
co tu sie dzieje ostatnio?
- Ponad rok temu
-
pas aikido
- Ponad rok temu
-
Kokyu ho
- Ponad rok temu
-
Zdjęcia z ostatnich 10 lat
- Ponad rok temu