Skocz do zawartości


Zdjęcie

Katolicyzm a medytacja


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
39 odpowiedzi w tym temacie

budo_jeżyk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1211 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:WaWa

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
Generalnie jeżeli ktoś uważa, że 5 minuty medytacji w czasie treningu Aikido spowodują zmiany wewnętrzne, zmianę wyznania i jakieś tego typu rzeczy, to musi być bardzo naiwny :-) To jest czynność wymagająca znacznie większego zaangażowania. Ja w tej chwili uczestnicze w sesjach zazen 2-3 razy w tygodniu po 1,5 godziny każda i z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że ma się to nijak do tych wszystkich "ciemnogrodzkich" opowieści jak to złe spowija nasz umysł i ciało :lol: Samo zajęcie właściwej pozycji do medytacji potrafi zając 5-10 minut, to co dopiero mówić o jakiś duchowych efektach krótkiej "medytacji" na początku i końcu zajęć aikido. To jest zupełne nieporozumienie :lol:
  • 0

budo_petrus
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 111 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa/Bielsko Biała

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja

...ma się to nijak do tych wszystkich "ciemnogrodzkich" opowieści jak to złe spowija nasz umysł i ciało :lol: ...


Moim skromnym zdaniem dużo zalezy od cech indywidualnych tytaj, od tego czego "pragnie serce" człowieka, od otwartości serca na tego typu zmiany i doznania. Fak że 5 min. w ciągu tygodnia nic nie zmieni. Ale te 5 minut może spowodować że poza Dojo myśli się o tym bez przerwy...jak takie bajeczki o kosmicznych energiach trafią na człowieka który jest we wszystkim przeciętny a skrycie marzy o byciu kimś naprawdę wyjątkowym - to po prostu może wciągnąć i w tym sensie może być niebezbpieczne (dla wiary). A jak wiadomo wszystko co prowadzi do grzechu jest grzechem.

Tak więc na takie pytanie każdy może odpowiedzieć tylko sam za siebie i sam musi rozeznać czy dla niego to jest zagrożenie czy nie.
  • 0

budo_wingman
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 673 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Marchia Północna

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
Petrus, nie wydaje ci się, że przesadzasz. Dorabiasz ideologię do czegoś czego nie ma. Zagrożenie wiary nie wynika z czynności, ale z nas samych. Budzenie sił, szukanie ducha to mistycyzm. W treningu codziennym medytacja może (powinna), ale nie musi nas uspokoić. Przytoczone tu już zostały różne formy medytacji, ale o takich na zajęciach SW nie ma mowy i miejsca. Nawet jak siedzisz w seiza przez 45 min w mokuso.
Ja przynajmniej na 25 lat praktyki SW nie spotkałem nikogo kto by miał dylematy religijne podczas tej czynności. A wierz mi, wśród całej tej masy ludzi z któymi miałem do czynienia byli też i księża.
  • 0

budo_irimi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 931 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja

Moim skromnym zdaniem dużo zalezy od cech indywidualnych tytaj, od tego czego "pragnie serce" człowieka, od otwartości serca na tego typu zmiany i doznania. Fak że 5 min. w ciągu tygodnia nic nie zmieni. Ale te 5 minut może spowodować że poza Dojo myśli się o tym bez przerwy...jak takie bajeczki o kosmicznych energiach trafią na człowieka który jest we wszystkim przeciętny a skrycie marzy o byciu kimś naprawdę wyjątkowym - to po prostu może wciągnąć i w tym sensie może być niebezbpieczne (dla wiary). A jak wiadomo wszystko co prowadzi do grzechu jest grzechem.


Moim skromnym (?) zdaniem jak ktos jest we wszystkim przecietny a marzy by zostac kims wyjatkowym to niech sie za siebie bierze, wymaga od siebie wiecej niz od innych, robi co do niego nalezy, na poczatek niech bedzie solidny, opiera sie na zdrowym rozsadku a nie filozuje i medytuje. Przez samo siedzenie w zazen, techniki oddechowe, medytacje trudno stac sie kims wyjatkowym. Pracowac trza nad soba a nie myslec jakby tu cos zmienic, czy tylko sie nad soba uzalac, jaki to jestem przecietny. Narodzie!
Jesli ktos wierzy, to wierzy i mu zadna medytacja nie zaszkodzi. No chyba ze ma 12 lat tudziez umysl na tym pooziomie i co mu powiedza to lyka jak mlody rekin.

irimi - po raz kolejny apelujacy o zdrowy rozsadek i samoswiadomosc
  • 0

budo_petrus
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 111 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa/Bielsko Biała

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja

Zagrożenie wiary nie wynika z czynności, ale z nas samych.


Ale to jes dokładnie to co chciałe powiedzieć. Zgadzam sie z tym zdaniem w 100%.


jak ktos jest we wszystkim przecietny a marzy by zostac kims wyjatkowym to niech sie za siebie bierze, wymaga od siebie wiecej niz od innych, robi co do niego nalezy...Narodzie!...
No chyba ze ma 12 lat tudziez umysl na tym pooziomie i co mu powiedza to lyka jak mlody rekin.


Ja mówiłem głównie o tym chyba. Dlatego napisałem że każdy musi to indywidualnie ocenić i nie można generalizować. Brać sie za siebie i wymagać więcej niż od innych mogą tylko silne osoby. Taki zakompleksiony przeciętniak, który po cichu maży o byciu Kimś będzie zawsze mażył - chyba że jakiś pomylony człowik powie mu że za pomoca siedzenia w seiza i oddychania pępkiem osiągnie możliwości ponadludzkie - Ziarenko musi spaść na podatny grunt.

Ale zgadzam sie dla 98% ludzi to jest nie groźne :)
  • 0

budo_sapo
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 53 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wars i Sawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
moim zdaniem, "medytacja" (to bardzo mocne słowo w porównaniu z tym czym to rzeczywiście jest) na początku treningu służy tylko i wyłącznie do uspokojenia umysłu, psychicznego przygotowania się na ciężki trening itp.
Chodzi o to, aby problemy dnia codziennego zostawić poza matą, o koncentrację na tym co robimy, bo chwila rozkojażenia może skończyć się tragicznie.

Napisałem, że "medytacja" to bardzo mocne słowo w odniesieniu do tego co się robi na początku i na końcu treningu, bo nazwać tego medytacją nie można. Oczywiście tak się to nazywa, ale tylko dlatego, że większość ludzi to laicy którym w telewizji serwuje się sieczkę informacyjną, zdania powyciągane z kontekstu, jakieś obrazy, wypowiedzi jakichś profesorów od Mniemanologi Stosowanej z wyższej szkoły nawożenia w Koziej Wólc - taką informacyjną papkę... wszystko pomieszane ze wszystkim. Pokażą coś o Talibach, a chwile później o buddystach i po jakimś czasie ludzie zaczynają kojażyć "tych" buddystów jako islamistów, a po chwili to już sataniści i wogóle be... a na poparcie i podtrzymanie tego obrazu jakiś garliwy reporter wynajdzie jakiś "smaczek" z życia jakiegoś buddysty (że miał romans albo coś) i już afera gotowa i już interes się kręci.

Ta chwila wyciszenia na początku i na końcu treningu to nie medytacja! Bo medytacja, to utrzymywanie w umyśle jakiegoś obrazu, dźwięku (mantry) itp. Katolicy będą medytować nad obrazem Jezusa, buddyści nad obrazem buddy... to oczywiście proste przykłady.

To co robimy na treningach jest najbliższe buddyjskiemu zazen, które polega na skupieniu się na oddechu, co ma na celu uspokojenie umysłu, który przez większość dnia jest zaprzątnięty różnymi "sprawami". Przez niektórych ten umysł porównywany jest do małpy skaczącej z gałęzi na gałąź, a ta "siedząca medytacja" ma ją uspokoić.

Nie rozumiem po co szukać szatana/diabła tam gdzie go nie ma...
To, że ktoś myśli sobie o jakichś kosmicznych energiach lub o innych cudach.. to co? To przecież nie znaczy, że uzyska do nich dostęp. Rzeczywistość wcześniej czy później sprowadzi go na ziemie, albo będzie żył z tą wiarą do końca.
Czy trzeba zaraz prowadzić przeciwko niemu krucjaty? Każdy ma prawo do swojej wiary! Oczywiści jeśli ta wiara nie godzi w innych.. Czemu katolicy uważają, że posiadają monopol na wiedzę, co jest dobre a co złe? Czemu nie potrafią zaakceptować inności, tylko od razu przyczepiają "łatki": bałwochwalca, szatanista albo co innego...
Czepiają się do ukłonów na treningach "bo jak to tak może być, że kłaniacie sie do obrazka, albo do instruktora?" Ale idzie potem taka pani/pan ulicą i widzi swoją ulubioną nauczycielkę z podstawówki i kłania jej się w pas.... ale to już nie to samo, bo to przecież jej/jego nauczycielka. Każdy swoim łokciem mierzy.

..Zacznijmy się bardziej przyglądać naszym własnym zachowaniom i od siebie zacznijmy zmieniać świat, a gdy uznamy, że jesteśmy bez skazy wtedy będzie czas na resztę..

"...kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem" - Jezus

Tak jak napisał Jeżyk, te 5 min "medytacji" mają małe szanse na zmiane czegokolwiek, ale myślę, że mówił tu o zmianach odbijających się na naszym całym życiu, bo na takie zmiany trzeba pracować wiele lat i włożyc w to ogromny wysiłek.

Petrus tak a propos tego "podatnego gruntu", chcesz powiedzieć, że jak trafi na taki grunt i koleś uwierzy, to zaraz będzie siał chaos i zniszczenie?
Przecież to jest śmieszne... Po pierwsze, jak pisałem wcześniej, rzeczywistość go wyprostuje (albo szpital psychiatryczny), a po drugie = to samo co "po pierwsze".

Poza tym Petrus jak nie wiesz z kim/czym walczysz, to dobrze byłoby poczytać o tym trochę więcej, a żeby nie pozostać gołosłownym to również "pomedytować" kilka lat (mówię tutaj o medytacji zazen - skupianie sie na oddechu itp).

Pozdrawiam :D
  • 0

budo_petrus
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 111 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa/Bielsko Biała

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja

Petrus tak a propos tego "podatnego gruntu", chcesz powiedzieć, że jak trafi na taki grunt i koleś uwierzy, to zaraz będzie siał chaos i zniszczenie?
Przecież to jest śmieszne... Po pierwsze, jak pisałem wcześniej, rzeczywistość go wyprostuje (albo szpital psychiatryczny), a po drugie = to samo co "po pierwsze".


Nie nie twierdze tak. Twierdzę że jeśli ktoś jest katolikiem, jest podatny, słaby, i czuje że a powodu bzdur jakie ktoś mu naopowiadał i tego co w związku z tym robi oddala się od swej wiary to należałoby coś zmienić. Nie twierdzię że od razu terror i zniszczenie.

Po prostu jeśli ktoś wierzy to ta wiara jest dla niego ważna i tyle.

Twierdzę również że prowadzenie samochodu w godzinach szczytu w Warszawie jest bardzo niebezpieczne dla życia - ale to nie znaczy że namawiam do nie prowadzenia. Sam prowadze i sam również trenuje aikido i sam również jestem katolikeim. Wiec bez przesady.

Starajmy się może czytać i zrozumieć co ktoś chciał powiedzieć ani e tylko szukac punktów zaczepki :)


Poza tym Petrus jak nie wiesz z kim/czym walczysz, to dobrze byłoby poczytać o tym trochę więcej, a żeby nie pozostać gołosłownym to również "pomedytować" kilka lat (mówię tutaj o medytacji zazen - skupianie sie na oddechu itp).

Pozdrawiam :D


Ale JA NIE MAM NIC PRZECIW MEDYTACJI - wiem że ludzie to robią i nic sie złego nie dzieje.

Czy ja powinienem pomedytować? Nie sądze. Lekarz nie musi przejść każdej choroby żeby sporo o niej wiedzieć.

Na poważnie to nie czuje takiej potrzeby. Swoją wiedzę o ewentualnym zagrożeniu czerpię z historii zycia osób które miały problemy przez tego typu praktyki. I znów nie czepiajcie się mnie. Jedna dziewczyna miała problemy ale 1 000 000 innych dziewczyn ma się dobrze robiąc dokładnie to samo.

To tylko potencjalne zagrożenie jeśli spenione zostanie dużo różnych warunków na raz.

Nikomu nie chcę też nażucać swojej woli. To moje zdanie i tyle.

Nie rozumiem po co szukać szatana/diabła tam gdzie go nie ma...


Ty wierzysz że go nie ma. Ja wierzę że jak go zaprosisz to przyjdzie. Ja nie śmieję się s tego w co ty wierzysz i proszę abyś nie śmiał się z tego w co ja wierzę.
  • 0

budo_sapo
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 53 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wars i Sawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
Petrus tu nie było naśmiewania sie z czyjejś wiary!!!
Sam napisałeś "Jedna dziewczyna miała problemy ale 1 000 000 innych dziewczyn ma się dobrze robiąc dokładnie to samo", wiec może nie tu leży problem (diabeł) i o takie szukanie diabła mi chodziło... wiec luzik :)

Poza tym, chodzi też o to, że ktoś napisze (jak w twoim cytacie z wiedzy ojca Jenty):
"...Takie zagrożenie może się kryć za seansami spirytystycznymi, wróżbami, przepowiedniami z tarota i innego rodzaju jasnowidztwem, a nawet za medytacją czy bioenergoterapią.."
..i właśnie o to może! Bo ktoś napisze, że to może być coś tam albo czymś tam a ludzie przyjmują to za pewnik i prawdę absolutną.
Niestety to magia słów pseudo autorytetów, o których pisałem w poprzednim poscie.
Bo wystąpi taki "pan profesor" kupiony na stadionie albo stworzony tylko na potrzeby programu (bo kto mu udowodni, że nie jest profesorem? komu sie będzie chciało szukać?) i zastępy Moherowych Beretów organizują krucjatę, ktoś stworzy książkę o amuletach, muzyce techno i aikido i już mamy gotowy miks który utrwala się laikom w głowach i który później bardzo trudno (o ile wogóle) wyprostować....

Jeżeli ktoś ".. jest podatny, słaby, i czuje że a powodu bzdur jakie ktoś mu naopowiadał i tego co w związku z tym robi oddala się od swej wiary to warto się zastanowić nad tą formą aktywności i nad sobą, bo jak mi coś nie pasuje, to moge się wypisać.... przecież nikt tutaj nikogo pod pistoletem nie trzyma! A wręcz przeciwnie (cytat z Rejsu)
"Wolna wola! .. ta dziwka" (..a to z adwokata diabła) :)

Pozdrawiam

PS: co do starania sie "co poeta miał na myśli", to proszę, jeśli poeta chce być dobrze zrozumiany, to niech pisze dokładnie co ma na myśli...
  • 0

budo_petrus
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 111 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa/Bielsko Biała

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja

..


Zgadzam sie :!: :)

PS: co do starania sie "co poeta miał na myśli", to proszę, jeśli poeta chce być dobrze zrozumiany, to niech pisze dokładnie co ma na myśli...


Przepraszam jeśli nie dość się starałem.

To jest tak jak z tym "może" z cytatu. Każdy w tym może widzi coś innego jeden widzi że prawie na pewno, inny widzi czasami, a jeszcze kto inny prawie nigdy.

Trudno opisać w 100% dokładnie własne myśli, nawet tak banalne jak hipotetyczne zagrożenie.

Pozdrawiam Cie
  • 0

budo_sapo
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 53 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wars i Sawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
:)

dużo zdrówka
i do zobaczenia na macie (some day)
  • 0

budo_kurczak
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 50 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
To moze i ja sie wtrące 8) . Z czego mi książólek mówił to biega o to że w modlitwie koncentrujemy się na Bogu a w medytacji na pustce i to jest niby już grzech.
  • 0

budo_mateusz wilk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 722 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wawa/Krakow/Paryz

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
A to tez jakas bzdura - nawet jesli w medytacji koncentrujemy sie na pustce, to chyba jest drobna roznica pomiedzy jednorazowym atem koncentracji na pustce a postawieniem jej na miejscu Boga. Idac tropem myslenia tego ksiedza doszlibysmy do konkluzji, ze grzechem jest kazda mysl nieposwiecona jedynie Bogu.
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja

Idac tropem myslenia tego ksiedza doszlibysmy do konkluzji, ze grzechem jest kazda mysl nieposwiecona jedynie Bogu.

O, a to już święty Augustyn.
"Pragnę znac Boga i duszę. I nic więcej? Nic więcej."
U Augystyna jest tak śmiesznie, że nie ma zła w świecie, bo Bóg stworzył świat, a wszystko co stworzył jest dobe. Jest za to hierarchia bytów. To co nazywamy złem, jest tylko odwróceniem sie od większego dobrego, ku mniejszemu. Czyli generalnie jeśli jesteśmy zwróceni ku bogu, to jest dobrze, ale jak odwrócimy nasze zainteresowanie na przedmioty materialne, nawet na innych ludzi, to już bardziej lub mniej grzeszymy.

Jak widać ów ksiądz nie mówi nic nowego ani wyjątkowego, a to co mówi nie jest absurdem, tylko bardzo starą myślą chrześcijańską. Oczywiście kościół w dzisiejszym świecie nie mże być tak ortodoksyjny, bo by go ludzie olali. Dlatego się makdonaldyzuje, oficjalnie zezwala na rzeczy które są jawnie sprzeczne z doktryną itp. Ale to insza inszość...
  • 0

budo_mateusz wilk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 722 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wawa/Krakow/Paryz

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
Hm, Randall, bardzo celna mysl. Tyle ze taka wykladnia jest w Kosciele po prostu nie do zastosowania w praktyce. I to nie chodzi wedlug mnie o makdonaldyzacje Kosciola tylko o zwykla praktyke penitencjarna. Zarowno kaplani jak i wierni potrzebuja jakichs norm mowiacych co jest a co nie jest grzechem. I to nie jest kwestia tego, ze Kosciol nie moze byc tak ortodoksyjny (termin nieco niewlasciwie, a w kazdym razie nieteologicznie uzyty) by go ludzie olali - przy takim pojeciu ortodoksji wszyscy musieliby wstapic do zakonow kontemplacyjnych, chodzi o takie ustalenie granic ortodoksji (w tym wypadku raczej ortopraksji), zeby byly one stosunkowo latwo percypowane, a takze nie byly nadmiernie idealistyczne (z tym drugim przesadzac nie nalezy, bo dochodzi wlasnie do makdonalyzacji). Po prostu wspomniana mysl Augustyna jest kompletnie nie do zastosowania we wspomnianej praktyce duszpasterskiej i penitencjarnej i dlatego podtrzymuje swoje zdanie, ze ksiadz ten racji nie mial.
Kwestia otwarta (i bardzo ciekawa) pozostaje obecnosc Augustyna w nauczaniu wspolczesnego Kosciola. Moze sie to w jakims stopniu zmieni, bo Benedykt XVI jest bardzo dobrym znawca Augustyna, ale mam wrazenie, ze dzielo biskupa Hippony jest konsekwentnie "zamiatane pod dywan" w Kosciele i to pomimo tego, ze ma on tytul Doktora Kosciola. Proces ten trwa od soboru trydenckiego, jako ze Augustyna mozna podejrzewac co najmniej o sympatie dla koncepcji predestynacji (zreszta jego nauka inspirowali sie i Luter i Kalwin). Zreszta dobrym przykladem jest rowniez mysl przytoczona przez Ciebie - przeciez tam sie mozna dopatrzec pierwiastkow gnostyckich nawet. Podsumowujac ten przydlugi ekskurs - to ze jakas mysl wyrazil Augustyn nie znaczy, ze jest ona ortodoksyjna i to nawet jesli przyjac, ze jego nauczanie jest w dzisiejszym Kosciele zbytnio marginalizowane.
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
Randall studiujesz na KUL-u?
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja

Randall studiujesz na KUL-u?

Broń Boże. :) Filozofia nie może przejść obojętnie wobec myśli które przez długi okres czasu nadawały kształt naszemu światu. Augustyn to w ogóle kolorowa postac. Wystarczy powiedzieć że zadziałał jak cenzor - jak coś pochwalił to przetrwało, jak zganił to przez długie wieki nikt się tym nie zajmował. Gdyby nie arabusy to byśmy sporej części filozofii starożytnej nie mieli, bo się Augustynowi nie podobała. Właściwie orientacja zainteresowań jaką nakreślił przetrwala do renesansu.

Predestynacja i gnoza - jak najbardziej. Przecież własnie poprzez medytację własnej duszy dochodzi się do poznania boga, przez oświecenie rzecz jasna /irracjonalnie/. No i podział ludzi na państwo boże i państwo ludzkie /wierzacych i nie wierzących/. To czy ktoś wierzy czy nie jest sprawą łaski, a laska jest dawana "za nic", nie można na nią zasłużyć w żaden sposób. Predestynacja jak nic.
Kościół nie może przyjąć takiej myśli, bo by się okazało że jest niepotrzebny.
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
ufffff :)
  • 0

budo_android
  • Użytkownik
  • 2 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z kosmosu

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
witam wszystkich forumowiczów.

temat jest ciekawy dlatego polecam zaglądniecie na stronę klasztoru benedyktynów w lubiniu gdzie odbywają się spotkania medytacji chrześcijańskiej zwłaszcza

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

pozdrawiam jeszcze raz

android - bardzo leniwy student aikido
  • 0

budo_łabędź
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2100 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Swanderful country :)

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja

witam wszystkich forumowiczów.

temat jest ciekawy dlatego polecam zaglądniecie na stronę klasztoru benedyktynów w lubiniu gdzie odbywają się spotkania medytacji chrześcijańskiej zwłaszcza

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

pozdrawiam jeszcze raz

android - bardzo leniwy student aikido

Witaj kolego na forum. I dla twej informacji podawałem ten link na 1 stronie topicu - czasem warto przejrzeć całość tematu z odnosnikami

Ł ( wielkoduszny piatkowo dla newbich) :wink: :P
  • 0

budo_android
  • Użytkownik
  • 2 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z kosmosu

Napisano Ponad rok temu

Re: Katolicyzm a medytacja
no tak - faktycznie to przeoczyłem. dzięki za wyrozumiałość :)

android - podwójnie leniwy student aikido :D
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024