69 odpowiedzi w tym temacie

[budo_adamd]

Jak się nie odstrzeli to zrobi komuś krzywdę bo będzie myślał że mu wszystko wolno, jak się odstrzeli - to zrobi komuś krzywdę żeby odreagować. Jeden chuj, moim zdaniem.

[budo_sneferu]

Moim zdaniem nie można się dać zastraszyć.

"Bowiem są dwie drogi: można umrzeć kuląc się w rogu, błagając o litość,
Albo stanąć wyprostowanym i dumnym, by mimo śmierci, przetrwać"

"Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać"

Pozatym może nie mieć już odwagi odreagować... albo nie mieć czym, jak mu coś urwiesz :twisted:

[budo_gall]

A w sumie prawda lezy po srodku.Jednego trzeba uderzyc, drugiego potraktowac lagdnie,na kazdego inny sposób

[budo_yoshihiro]

Prawdziwie profesjonalne podejście-hehe
Pozdrawiam

[budo_agenubis]

Przeglądając"ulice", zarówno archiwum jak i nowe tematy często pojawiają się pytanka typu"co dobre dla samoobrony(nie, nie o Leppera chodzi )"itp. itd.Co z tego, zapytacie?Otóż dziwią mnie odpowiedzi!Że na ulice to najlepsza jest ucieczka, że żadna sztuka walki nie zapewni Ci skutecznoąci!Bjj nie, bo parter jest na ulice"be", Karate nie, bo zawsze można trafic na grapplera, krav nie, bo to tylko gryzienie i szczypanie.Tradycyjne style to juz w ogule balet jest!No paranoja!Ja rozumiem że nikt nie jest supermanem, czy innym Stevenem Seagalem ale bez przesady!!!Nie dajmy się zwaryjować!Przecież ktoś obcykany w sztukach walki ma ogromną przewage nad kimś kto nic nie ćwiczył!I zaloże się że większość z tych co to pisali że najlepiej jest uciec, gdy zostali napadnięci na ulicy to nie uciekali tylko stanęli do walki i dopierd...kolesiowi!!!Ja nie mówie zeby lać sie przy każdej okazji!Ale nie piszcie komuś kto pyta co wybrać(pod ulice)żeby sie na biegi zapisał!!!Na ulice dobre jest cokolwiek co daje nam przewage nad napastnikiem, a sztuki walki niewątpliwie taka przewage dają!!!Ot tyle moich wywodów, pewnie zostane zbluzgany, albo ten temat zostanie usunięty przez szanownego Moda, ale trudno, ja swą opinie wyraziłem, teraz wasza kolej...

Stary, kto Cię uczył ortografii???

[budo_beatles]

Stary, kto Cię uczył ortografii???

nie takie rzeczy zobaczysz...

[budo_yoshihiro]

Stary, kto Cię uczył ortografii???

A tOBIE o co biega?Jak masz coś do powiedzenia(na temat)to mów, a jak chcesz ortografii uczyć to na polonistyke...

[budo_adamd]

Agenubis zaliczył ostrzeżenie. Jak się wkurzę, to dostanie następne za offtopik. Proponuję zamknąć temat ortografii.

[budo_beatles]

a tak, potyczki "ortograficzne" na priv...

[budo_pwl]

Normalnie jak czytam te posty (niektóre) to mam wrażenie, że nie żyjemy w cywilizowanym kraju tylko w starożytnej Sparcie. Nie wiem czy co po niektórzy się zorientowali, ale już od jakichś paruset lat przynajmniej wyższej pozycji w społeczeństwie nie zdobywa się siłą pięści. A od jakichś kilkudziesięciu lat przynajmniej używanie w tym celu pięści zostało zredukowane wyłącznie do marginesu społecznego.

W mniej oficjalnych słowach - z tego, że komuś dopierdolimy na ulicy niczego nam nie przybędzie. Ani długości członka - jak jeden z drugim nie dowierza, to niech sobie zmierzy "przed" i "po", ani prestiżu społecznego. Jedyne, co można w ten sposób zyskać, to panaceum na własne kompleksy. I nawet niczego takich osobników nie nauczymy - co najwyżej tego, że następnym razem na taką akcję trzeba się lepiej "wyposażyć". Bo nie ukrywajmy, gówniarze bez perspektyw którzy niczego nie potrafią robić innego, niż się napierdalać nie staną się nagle intelektualistami od jednego wpierdolu - co najwyżej wyżyją się na kimś innym albo rozszerzą arsenał. A żeby trwale rozwiązać problem, to trzeba by takiego chyba zatłuc na śmierć - co raczej nikomu normalnemu do głowy nie przyjdzie.

Argument z dziewczyną - o tyle oklepany, co beznadziejny. Normalna dziewczyna będzie cię cenić za zapewnienie jej poczucia bezpieczeństwa nie poprzez wpierdolenie 4 żulom, tylko poprzez nie eskortowanie jej po pijaku w podrzędnej dzielnicy o godzinie 23. Jak chcecie się dowartościowywać, to róbcie to przynajmniej sami a nie narażajcie płci pięknej odgrywając rycerzyka, bo to jest cokolwiek żałosne (mała scenka do przemyślenia - jak owi agresorzy potraktują dziewczynę, jeśli jakimś cudem starcie uda się przegrać?).

I tyle. A gdyby ludzie nauczyli się _nie reagować na zaczepki_, byłoby dużo mniej bójek na ulicy. I przez "nie reagowanie" nie rozumiem "stanąć i przepraszać, że żyjemy" tylko oddalenie się pewnym krokiem od miejsca zagrożenia. Przetestowałem wielokrotnie, działa. Wbrew pozorom od rzucenia komuś ot tak "chodź tu skurwysynu" do podbiegnięcia doń, przewalenia na ziemię/dania pięścią w ryj jest daleeeeeka droga.