Paranoja!!!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A o ucieczce się mówi dlatego aby wyczulić początkujących kozaków że walka na ulicy wcale nie jest baletem ani tańcem towarzyskim, tylko brutalną nawalanką gdzie wszystkie ciosy mogą być dozwolone bo może być tak że walczysz o swoje życie.
Wielu młodych ludzi którzy dopiero zaczynają się bawić w SW ma właśnie mylne pojęcie i dlatego mysle że powinno ich się wyczulić na to że ucieczka jest dobrą drogą. Takie podejście wyuczy w nich dystans do walki i może im uratować zdrowie i życie.
Ja sam uważam że zawsze powinno się koncentrować na uniknięciu, z drugiej strony trzeba być zawsze gotowym na konfontacje. Czyli prowadzić dyplomacje ale równocześnie utrzymywać armie w gotowości. Chociaż szczerze mówiąc wolałbym wybrać po prostu ucieczke i tyle z dwóch powodów:
1. Nigdy nie ma się pewności czy jest się lepszym od przeciwnika
2. wynika bezpośrednio z pierwszego, czyli lepiej nie ryzykować życia, bo możesz być nawet super kierowcą rajdowym, ale i tak masz szanse na śmierć jeśli jeździsz 200 km. w gęstym lesie. A uważam że to całkiem trafne porównanie.
Napisano Ponad rok temu
O czym Wy piszecie?
Mobo ma rację, że nie można pozwolić jeździć po sobie gówniarzom,
trzeba tą hołotę napieprzać dopóki jest na tyle słaba, że nic zrobić nie może,
wpierdol spuszczony w odpowiednim czasie może być nieocenioną pomocą pedagogiczną.
Wam odpuszczą a pobiją słabszego ...
.
z calym szacunkiem, ale jak mialem 18 lat walilem takie teksty, a jak widze marcus ma wiecej ode mnie (r.73?) i dalej cos takiego rozpowiada? takim tokiem rozumowania trzeba by zgalaretowac twarz 90% kierowcow taksowek, bo jezdza fatalnie i czesto szrotami, i jak nie ciebie zabija na drodze to kogos innego. oczywiscie zgadzam sie jak najbardziej ze maly wpierdolik albo chociaz plaskacz moze ustawic do pionu lepiej niz niejedno moralizowanie, ale na pewno nie w sytuacji typu ja vs 4 panow z bramy obok ktorej przechodze?
moja zona nie raz juz powstrzymala mnie od pedagogicznych zapedow, nawet kiedy sytuacja juz do przesady dojrzala do uzycia srodkow przymusu bezposredniego, mysle ze uratowala mnie w ten sposob przed jakimis tam konsekwencjami prawnymi, o ktorych nie myslalem kiedy juz podnioslo mi sie cisnienie.
jak jakis gowniarz albo dwoch (albo wiecej) pyskuje do mnie na ulicy to zbywam go/ich i ide w swoja strone, bo szczekac mozna zawsze i wszedzie. wszystko zalezy od oceny sytuacji i nastawienia, ja na przyklad nie mam ochoty zeby moje dziecko od niemowlaka ogladalo mnie na oiom-ie, ewentualnie zeby zostalo sierota jeszcze przed przyjsciem na ten padol.
Wielu młodych ludzi którzy dopiero zaczynają się bawić w SW ma właśnie mylne pojęcie i dlatego mysle że powinno ich się wyczulić na to że ucieczka jest dobrą drogą. Takie podejście wyuczy w nich dystans do walki i może im uratować zdrowie i życie.
haha szczegolnie jak uwierza w propagandowe ulotki kursow KM
Napisano Ponad rok temu
Człowiek za duzo kalkuluje, zamiast rzucić się w szaleństwie na drani i zjeść ich serca ...
Ta cywilizacja i niepotrzebna (nikomu) nauka czytania poczyniły w moim przypadku spustoszenie ...
Zamiast wojować na ulicach to ja równania rozwiązywałem ...
Takie marnotrawstwo czasu ...
I tak natury nie oszukałem ...
Napisano Ponad rok temu
Też parę razy odpuściłem kolesiom na ulicy, ich było 3, 4 ja sam i to jeszcze po dobrej wódce.
Z rozsądku (tchórzostwa ) bo miałem ochotę ich zajebać, ale po prostu trochę dygałem,
że to ja będę na deskach ... No i tylko ich powyzywałem
Nic wielkiego się nie stało, ale trochę żal ...
Biore to w kategoriach żartu, bo inaczej to szkoda o tym gadać
Żal to by było twoje dziewczinie/żonie i rodzinie jakbys po starciu z tymi 3-4 do domu nie wrucił, a to raczej pewne-no chyba że jesteś WIELKIM STEFEM SEAGALEM
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
No widzisz, a ja żałuję, że nie wpierdoliłem wszystkim, którym chciałem ...
Człowiek za duzo kalkuluje, zamiast rzucić się w szaleństwie na drani i zjeść ich serca ...
hehe no tego to ja tez czasami zaluje, ale nie ma co rozpamietywac, trzeba brac to na dobra monete.
a kalkulowac trzeba i to szybciutko raz dwa, chociaz czasami na to czasu brakuje, ale to juz nie zalezy przeciez od nas :roll:
Napisano Ponad rok temu
Ale raz w Hannoverze wpieprzyłem bandzie Irlandczyków
(było ich z 6-8, z czego biło się może 4),
dwa nosy złamane, jeden łuk rozbity,
na moje szczęście bardziej chcieli pobić mojego kumpla
i byli bardziej pijani ode mnie ...
To była Victoria ... :twisted:
Później Irlandczycy schodzili nam z drogi, a my juz do Irish Pubu nie łaziliśmy ...
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam sie z Marcusem : nie oszukamy natury .
Może rożnica w pogladach bierze się z tego , że mnie lata koło d*py to całe uduchowienie .
"Walka unikniona jest walką wygraną ..." bla bla bla .
Mnie to nie rusza i tyle .
Ktoś się pytał : " Co na to was mistrz/sensej/trener ? "
Mój trener zjadł zeby na walkach ulicznych . Nie prawi kazań w stylu : " to wszystko w waszej głowie " itp itd .
Za to mówi : jak masz jakies wątpliwości to WAL PIERWSZY .
Napisano Ponad rok temu
Poza tym, nie zmienia to faktu że faktycznie to jak dotknie Cię słowna zaczepka na ulicy jest tylko i wyłącznie sprawą Twojej Głowy i niczego więcej.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wbrew powszechnemu mniemaniu, 3-4 leszczy jest do obicia przez nawet średnio zaawansowanego zawodnika. Choć oczywiście ryzyko istnieje, dlatego z reguły tłukłem się jeden na jeden i raczej wygrywałem.
i to spore, nie wiadomo kim sa ci ludzie, od momentu powstania wegla wiadomo ze znokautujesz 3 a czwarty wlozy ci w tym czasie kaktusa w dupsko. jesli sa naprawde kompletnie niewyszkoleni i bez podstawowych odruchow i nawykow, to moze i racja (jak to bylo na slynnym filmiku z parkingu, gdzie gosc bez kompleksow mloci 3 czy 4 chlopaczkow) - tym nie mniej ja dobrze bym sie zastanowil nad czyms takim.
tylko raz bylem w konkretniej, jasno okreslonej sytuacji gdzie juz doszlo do agresji i gdzie mialem do czynienia z wiecej niz jednym przeciwnikiem, czyli z dwoma, i dalem rade, ale raczej zdecydowana postawa (chociaz nokaut byl) niz machaniem lapami (i nogami, jako ze nokaut nozny). a najbardziej z tego wszystkiego wkurwily mnie oklaski gapiow (bialy dzien).
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Szkoda tylko że taką słabą. I nie mówię o odporności na butowanie :?
To nie było miłe AdamieD
BatmanHQ ma prawo do swojego zdania (tym bardziej ze to również moje zdanie ),
zwłaszcza że wyraził to w sposób oględny ...
Staraj się być milszy, jak na moda przystało ...
Napisano Ponad rok temu
Masz racje założycielu tematu. Wedgół to ludzi tu panikują. Pewnie sporo z nich to poprostu cioty i tyle nie ma co się oszukiwać. Jak np czytam kolesia że szedl z kumplem i małolaci do nich przypyskowali a on nic nie zrobił. Ciota i nie ma co ściemniać.
Mobo ja moze i jestem ciota,którko cwicze nic nie umiem,ale uwierz ze byc moze wielu z tych co sie wypowiadali to moze umia wiecej od ciebie,poza tym takie hasla o ciotach to pachnie lekko podstawówka :peace:
Napisano Ponad rok temu
Co do gadki o honorze... to nawet w europejskim pojęciu tego słowa, honorowe nie jest bicie słabszych i pijanych.... to nie przysparza ani honoru ani chwały.
Tacy ludzie jak są młodzi albo pod wpływem jakichś środków nie wiedzą najczęściej co robią ewentualnie są na tyle młodzi że są równocześnie najczęściej głupi (wybaczcie ale to również jest określenie z języka polskiego które można stosować)
Ja takich ludzi traktuje jak powietrze. Niech sobie gadają co chcą, bo najczęściej i tak wszystkim wydaje się to śmieszne i głupie. Trochę pobłażliwości w takich kontaktach nie zaszkodzi. Pijanych i gówniarzy trzeba olewać bo to żadna przyjemność bić dzieciaka, albo bawić się w corride z pijakiem. Przynajmniej dla mojego poczucia honoru wcale to nie jest jakieś wspaniałe.
Inną sprawą jest to gdy trzeba rozwiązać coś z kimś i jedyną drogą jest walka. Na szczęście tylko raz byłem w takiej sytuacji i utwierdziło mnie to w przekonaniu że walki należy unikać. Wygrałem ale człowiekowi zmarnowałem trochę zdrowie i wcale nie czuję się z tego powodu wspaniale.
Zgadzam się że ważna jest własna głowa, no i bycie odpowiedzialnym (rozsądnym) nie tylko za siebie ale i innych. Bo normalny człowiek nie czuje się nobilitowany przez fakt że ktoś może jeździć na wózku... przez reszte życia, nawet jeśli sam się o to prosił.
Poza tym zgadzam się z tym że normalne dziewczyny raczej wolą żeby facet się nie bił, a wręcz w moim przypadku nawet zdarzało się tak że dziewczynom to nie imponowało.
Napisano Ponad rok temu
To taki mały przykładzik co może zrobić żulik...
Napisano Ponad rok temu
Życzę szczęscia na ulicy: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To taki mały przykładzik co może zrobić żulik...
...i typowy, pojebany komentarz-prowokacja:
TRENUJE KICK BOXING 2 RAZY W TYGODNIU I NIE BOJE SIE TAKICH TYPOW !!!!
WIEM ZE PORADZE SOBIE W KAZDEJ SYTUACJI NAWET JAK PRZECIWNIK MA NOZ. POZDRO
~ADAM, 2005-12-12 11:27
nie pozwolmy aby VB stoczylo sie do takiego poziomu! :splat:
Napisano Ponad rok temu
Młody łebek myśli, że może więcej niż może ? ....również brak wyrzutów...
Schlany sterydek... brak litości...
To nie jest dobra droga, ale jak ktoś ich profilaktycznie nie 'odstrzeli' to zrobią krzywde komuś innemu... A tak może pomyśli tak 15 latek, że nie powinien tyle pić.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Sposoby
- Ponad rok temu
-
Czego oczekujecie wychodząc późno na ulicę czy do baru?
- Ponad rok temu
-
Próba morderstwa
- Ponad rok temu
-
Uniki i sposoby na 'drechów'.
- Ponad rok temu
-
a w pierdlu ktorys z was robil, w ochronie?
- Ponad rok temu
-
Cios w krtań
- Ponad rok temu
-
Dobre/złe nawyki na ulicę
- Ponad rok temu
-
Zastanawialiscie sie kiedys...?
- Ponad rok temu
-
nasiadówki w klatce schodowej
- Ponad rok temu
-
co bys zrobil jak ci gosce by byli twoji sasiedzi?
- Ponad rok temu