Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7276 odpowiedzi w tym temacie

budo_szymon247
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 267 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
zastanawiam sie nad S&W I OC-17 Magnum bo mam te gazy do kupienia w miare tanio. Czy są one skuteczne? który bardziej? ktoś kiedyś miał okazje ich użyć? Proszę o szybką odpowiedz z góry dzieki :)
  • 0

budo_xiii
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Magnum ma większą zawartość olejku pieprzowego bo 17%, czyli teoretycznie jest lepszy, tzn dłużej trzyma, a S&W troszeczkę kojarzy mi się z tandetą. Zabrali się za robienie noży i wychodzi im to cienko, teraz poszli w gazy hmmm niech lepiej dalej robią broń, bo to im wychodzi dobrze...

Raz strzelałem Magnumem ale nie w napastnika tak by sprawdzić co tam w ogóle leci, zasięg nie był ogromny (było zimno i gaz troszkę zmarznięty), ale leci bardzo ładna, gęsta chmurka ponieważ Magnum ma dość szeroki zaworek.

I jeszcze o zaworkach: Już kiedyś pisałem, że niestety ale te zaworki się przekręcają "same" niewiadomo kiedy, mój Sabre wystrzelił "sam" dwa razy, raz podczas schylania się, drugi gdy sznurowałem buty. Kumpel nosił Sabre w kieszeni - tam też mu raz strzelił w spodnie. Dziewczyna nosi w torebce w oddzielnej przegródce i co jakiś czas musi zakręcać zaworek.

Nie kwestionuję tutaj skuteczności gazu S&W bo go nigdy nie używałem i sam nim nie dostałem, ale ja bym go nie kupił.

A jeszcze odnośnie Magnum to bardzo podoba mi się spust w tym gazie, odchylamy klapkę i musimy go naprawdę dość mocno wcisnąć, więc tu nie mam żadnych obaw co do niekontrolowanych strzałów.
  • 0

budo_szymon247
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 267 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
aha dzięki ale czy jakosc tego magnuma różni sie od tych gazów typu anti hund itp? no bo w sklepie jest 4 razy droższy i niewiem czy przekłada się to na jakośc. a jeśli chodzi o zaworki to moja mama nosi anti hudna od paru lat w torebce i na szczęscie nie odkręcił sie jej. Warto brać magnuma?
  • 0

budo_kontur17
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 864 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszwa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Jak mama ma od paru lat to sprawdź jej termin ważności bo każdy gaz go ma.
  • 0

budo_szymon247
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 267 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
mama ma ten sam "model" gazu ale wymienia co 2-3 lata puszke. To jak kto jest z tym Magnumem? Bo na allegro są w całkiem przyzwoitej cenie a czytałem że to najmocniejsze gazy piepszowe a dzis sie aukcja konczy :D
  • 0

budo_kontur17
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 864 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszwa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
daj link na to allegro.
  • 0

budo_szymon247
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 267 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_szymon247
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 267 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_szymon247
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 267 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
sory za 2 razy tego samego linka :roll:
  • 0

budo_kontur17
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 864 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszwa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
1. jak masz kupić to ten 60 ml bo po co ci taki wielki- prawdopodobnie go nie urzyjesz a jeśli nawet to 60 ml wystarczy- nie przepłacaj za niepotrzebne
2. to nie jest gaz żelowy i pod wiatr czy w małym pomieszczeniu sam obskoczysz.
  • 0

budo_xiii
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Rany, wszystkie istotne parametry masz podane w tym temacie, w którym piszesz. To jest gaz o dobrych parametrach, a nawet więcej, ma największą dopuszczalną zawartość olejku oc, bo 17%. Niestety musisz zaufać producentowi, że jest ona prawdziwa.

Przeczytaj cały ten temat włącznie z linkami.
  • 0

budo_szymon247
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 267 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
to ja już sie pogubiłęm :D niewiem co wybrać :D powinny byc jakies testy wszystkich gazó z jednoznacznie okreslonym ktory jest najlepszy i tyle.
  • 0

budo_kontur17
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 864 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszwa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)

to ja już sie pogubiłęm :D niewiem co wybrać :D powinny byc jakies testy wszystkich gazó z jednoznacznie okreslonym ktory jest najlepszy i tyle.

A co to znaczy najlepszy?
lepszy jest baton 21' czy 26'?
Coca-cola czy Pepsi-cola?
Mercedes czy BMW?
Ważne co jest dobre, a nie ma najlepszego absolutum.
  • 0

budo_szymon247
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 267 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
no ok ale moze byc mercedes kontra polonez albo motorówka kontra łódz podwodna :)
a ten magnum jest dobry?
  • 0

budo_kontur17
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 864 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszwa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
nie wiem, ja preferuje gazy w żelu i większość moich znajomych również!!!!!!!!!!!!!!!
1- małe pomieszczenia i pod wiatr to jest plus nad aerozolem
  • 0

budo_szymon247
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 267 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
może za tą kase polecisz mi coś lepszego ?
  • 0

budo_kontur17
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 864 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszwa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
np TW 1000 w żelu.
Idż na Cenralny tak jak Ci mówiłem i sobie pooglądaj- tam jest czynne całą dobe.
jak masz pytania to dzwoń do mnie bo już wystarczająco zaśmieciliśmy temat.
  • 0

budo_szymon247
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 267 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
ok dzięki :)
  • 0

budo_kt958a
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Niedawno w nocnym autobusie w Warszawie mialem sytuacje jakiej nawet nie moglem sobie wyobrazic. Czegos takiego jeszcze nie widzialem na zadnym filmie, nie czytalem w zadnej ksiazce. Siedzialem razem z dziewczyna z tylu autobusu. Za nami siedzial chlopak - ciezko pijany - nie wydaje mi sie abym byl zachwycony jego obecnoscia... W autobusie bylo okolo 50 osob. W zasadzie byl pelny. Ludzie wracali badz tez jechali na imprezy.

W pewnym momencie do autobusu wsiadlo trzech, lekko podpitych osobnikow ubranych w "odziez sportowa" i posiadajacych nowoczesne, dobrze prezentujace sie "srodki lacznosci" na pasmo 900/1800 MHz. Dwoch usiadlo w poblizu nas, trzeci stal. Rozmowa ich byla dosc goraca i podniecona. Moja dziewczyna wtracila sie na moment do dyskusji na temat sloneczka, ktorego, jak wynikalo z jej relacji, nie widac jeszcze o 5:30 rano. Po kilku minutach przestali mowic na glos. Jeden drugiemu cos szepnal na ucho. Nastala dziwna cisza.

Za chwile uslyszalem jak cos uderza o szybe autobusu. Odwrocilem sie i zobaczylem jak jeden z "nich" stoi nad pijanym do nieprzytomnosci chlopakiem i probuje go sprowokowac do bojki. Krzyknal cos do niego. "Ej ty! Co jest? Zajebac ci?"Chlopak zostal uderzony juz kilka razy w glowe tak, ze glowa jego odbijala sie od szyby. Co jakis czas otwieral oczy i mowil cos czego nie za bardzo mozna bylo zrozumiec. Nie byl w stanie sie zaslonic. Nie reagowal na uderzenia. Nie unosil nawet rak. Po kazdym uderzeniu otwieral na moment oczy po czym zamykal je i opuszczal glowe. Podnioslem wzrok w kierunku "atakujacego". Powiedzialem mu zeby go zostawil bo chyba to nie jest wyrownana "walka". Wymierzajacy sprawiedliwosc wyjasnil mi, ze chlopak ktory siedzi za mna wlasnie najspokojniej w swiecie odlal sie. Tak. Zgadza sie. Chlopak za mna w byl w fatalnym stanie. W zyciu nie widzialem kogos bardziej przepitego, przecpanego i nieprzytomnego. Nie reagowal na nic. Uderzenia na jego glowe byly co raz mocniejsze. Napastnik w pewnym momencie rozwscieczyl sie, nic nowego bowiem sie nie dzialo. Na twarzy ofiary nie bylo widac ani bolu, ani przerazenia. Chlopak byl ciezko nieprzytomny. Wymierzajacy sprawiedliwosc powiedzial "bileciki do kontroli! Nie masz biletu? no to wysiadamy na nastepny przystanku!! Ha ha ha... " W pewnym momencie chlopak zostal naprawde mocno uderzony i zauwazylem jak zaczela mu sie saczyc krew z glowy. Zerwalem sie z miejsca i powiedzialem, zeby go zostawil. Tamten cos do mnie burknal ale generalnie nie zauwazylem aby mial do mnie jakies specjalne pretensje. Zrozumial natomiast, ze juz wiecej nie pozwole aby kontynuowal zabawe.

Usiadlem a on zrobil kilka krokow w kierunku swoich znajomych. W pewnym momencie autobus dojezdzal juz do przystanku i wszyscy trzej wstali i spokojnym krokiem skierowali sie w kierunku drzwi. Patrzylem sie na przerazona twarz dziewczyny... Patrzylem i uskopajalem. Trzymalem ja za reke. Nagle wydala z siebie przerazajacy pisk, ktory natychmiast pokryl sie z dzwiekiem ktory zagrzmial mi w glowie. Odwrocilem sie i zobaczylem plame krwi na scianie autobusu. Nad nieprzytomnym chlopakiem stal najwiekszy z nich - mial ze 2 metry wzrostu, wazyl ponad 100kg. Na moich oczach natychmiast uderzyl drugi raz. Kolanem prosto w glowe tamtego. Trysnela krew po raz drugi.

Chlopak sprawial wrazenie ugodzonego nozem. Juz nie otworzyl oczu, juz niczego nie wymamrotal. Rzucilem sie aby stanac przed nim i zaslonic cialem. W zasadzie mialem wrazenie, ze juz nie ma kogo zaslaniac. Tamten wielki warknal, ze zaraz i mi sie dostanie, po czym zostal zalapany za rece przez innego i dostal informacje "Nie, nie! Jego nie ruszaj". Od tego momentu w zasadzie nie wiem co sie ze mna stalo dalsza czesc znam polowicznie z opowiesci swiadkow oraz z urywkow wlasnych wspomnien. Tamci trzej wyszli za autobusu, jeden z nich - ten najwiekszy krzyknal "chcesz?? No to chodz!! No chodz!!" Dziewczyna rzucila mi sie z piskiem w ramiona krzyczac nie idz. Zrobilem krok do tylu. Odwrocilem glowe zobaczylem krew splywajaca strumieniem po scianie i podlodze i ciezko nieprzytomnego chlopaka, ktory wygladal w zasadzie na trupa. Autobus ruszyl.

W ostatnim momencie gdy drzwi sie juz zatrzaskiwaly rzucilem sie na nie. Rozwarlem rekami. Chcialem sie natychmiast wydostac z jadacego autobusu. Bylem skutecznie trzymany przez dziewczyne i jakis ludzi w autobusie. Odjechalismy kilkaset metrow od przystanku. Kierowca zauwazyl, ze ktos chce wyskoczyc z jadacego pelna predkoscia autobusu i sie zatrzymal. Mialem skrepowana lewa reke przez trzymajacych mnie ludzi. Krzyknalem, zeby ktos wezwal natychmiast pogotowie. Tych samych trzech bydlakow, ktorzy dopiero co wyszli na przystanku, bieglo juz w moim kierunku, w kierunku autobusu. Stalem w otwartych drzwiach. Nie moglem sie poruszac trzymany przez iles osob. Prawa reke trzymalem w kieszeni. Najwiekszy z tamtych rzucil sie jako pierwszy na mnie. Wyjalem z prawej kieszeni gaz i polalem go prosto w twarz i natychmiast skierowalem strumien w nastpenego. Trzeciego juz nie siegnalem - cofnal sie kilka metrow. Tamtych dwoch zaczelo jeczec. Zlapali sie za oczy. Zaczeli trzec i wydawac dziwne odglosy. W pewnym momencie zgielo ich na pol. Ledwie stali na nogach. Podskakiwali, biegali w kolko. Ten ktory nie dostal zlapal ich i we trojke trzymajac sie zaczeli uciekac z pierwsza predkoscia kosmiczna. Chcialem ich dogonic. W tym celu odwrocilem sie i zagrozilem zastosowaniem gazu wobec jednego z trzymajacych mnie osobnikow. Minelo kilka moze kilkanascie sekund a tamtych juz nie bylo widac - uciekli gdzies, ukryli sie.

Uspokoilem sie odrobine. Ludzie w autobusie przerazeni. Zaczalem wydawac polecenia. Kazalem ponownie wezwac pogotowie. Ktos podobno juz wezwal. Za kilka minut zadzwonilem na 112 i zapytalem czemu jeszcze nie ma pogotowia. Otrzymalem odpowiedz, ze wszystko jest pod kontrola juz jedzie do nas patrol policji(!!!). Wydarlem sie na kobiete i powiedzialem, ze policja juz nie jest potrzebna. Teraz potrzebne jest pogotowie. Pogotowie przyjechalo za 10 minut czyli jakies 20 minut po zdarzeniu. Wczesniej jeszcze przyjechala policja, ktora zaczela ze srednim skutkiem spisywac pobitego chlopaka. Opierdzielilem policjantow za caloksztalt, dostalo im sie tez za to, ze nie ma jeszcze pogotowia - policjant probowal mi wytlumaczyc, ze to nie jest ta sama instytucja ale nie docieraly do mnie jego tlumaczenia. Jak sie w miedzyczasie okazalo - chlopak zyje. Mocno krwawil. Znalazl sie w autobusie ktos kto go zaczal opatrywac. Potem zaprowadzili go do karetki, ktora juz zdolala przybyc. Zaczepilem sanitariuszy tlumaczac im co sie stalo. Powiedzialem, ze chlopak ma na pewno wstrzas mozgu ale wogole to byl w sytuacji, ktorej mogl nie przezyc. Sanitariusze wysmiali mnie. Powiedzieli mi, zebym nie gadal glupot. Smiali sie i tlumaczyli mi, ze on po prostu jest ciezko pijany........ Zaczalem sie denerwowac ale policjanci sie wlaczyli i obiecali, ze wszystko wytlumacza. Wzial mnie na bok policjant chcial moje dane. Odmowilem spokojnie i zdecydowanie. Autobus zostal zajety przez policje. Nieco zdenerwowani ludzie wyszli z niego i skierowali sie w kierunku przystanku. Iles osob mnie zaczepilo. Ktos prosil o pomoc w zwiazku z "problemami" na ursynowskim osiedlu. Ktos gratulowal postawy. Ktos sie ze mna wital, ktos zegnal...

Dojechalismy jakos do domu. Cala ta sytuacja gleboko pograzyla mnie w nienawisci do gatunku ludzkiego... Jechalismy w pelnym autobusie. Jedynymi osobami, ktore zareagowaly na cala sytuacje bylem ja i moja dziewczyna. Kilkadziesiat osob stalo na bacznosc i udawalo, ze niczego nie widzi.

Mialem pisac o gazach obronnych. Chyba mi nie do konca to wyszlo. Czulem potrzebe opisania calej sytuacji.

Czy ktos moze mi wytlumaczyc, czy to jest normalne? Czy dzisiaj te wszystkie zachowania to norma? Czy ktos spotkal sie z czyms takim? Sam mam prawie 21 lat . Wydaje mi sie, ze jestem rowiesnikiem tamtych trzech, jednak nie moge niczego pojac. "Mechaniczna pomarancza" Stanleya Kubricka jest niczym wobec tego czego bylem swiadkiem.

A pozniej? Tlum gapiow. Zero reakcji. Pogotowie po 20 minutach. Wczesniej policja spisujaca ofiare. Smiejacy sie w glos sanitariusze. Nawet nie mam pewnosci czy czasem nie zawiezli chlopaka do zakladu pogrzebowego.

Tak wiec doszedlem do tego o co chcialem sie zapytac. Maly quiz. Jakiego gazu uzylem. Model ten jest ogolnie znany. Nazwa pojawiala sie kilka razy na forum. Ciekawy jestem czy ktos odgadnie.

Czekam na odpowiedz... komentarz.
  • 0

budo_xiii
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Powiedz może bez żadnych zagadek co to był za gaz.
A sytuacja naprawdę nieciekawa. Ja parę razy miałem przyjemność jechać warszawskim nocnikiem i tak w 50% przypadków zawsze się coś działo, nie tak ostro co prawda, ale widok bitej kobiety z otwartej ręki przez jakiegoś łepka dlatego, że chciał zabrać jej torebkę robi też wrażenie.

Od razu odpowiadam nie zareagowałem, bo było ich kilku i musiałbym poprostu ich zabić, bo inaczej bym sobie nie poradził napewno. A iść siedzieć za kogoś mi się nie uśmiecha, kobieta jeśli jeździ nocnymi powinna zaopatrzyć się chociaż w gaz, cokolwiek, niezrobiła tego, więc...Brzmi to bardzo egoistycznie z mojej strony, ale cóż...napad w nocnym jest bardzo prawdopodobny i każdy powinien coś przy sobie mieć.

Co najgorsze było tam też dużo osób, nikt nie zareagował. Teraz trochę tego żałuję można było próbować skrzyknąć wszytskich itd. gorzej gdyby nikt nie wstał, wtedy ja miałbym poważne problemy.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024