Skocz do zawartości


Zdjęcie

Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7276 odpowiedzi w tym temacie

budo_annihilator
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
cizzia - dzięki za cenne rekomendacje dobrych miotaczy

ja mam dla Was na odmianę dwa małe testy, czyli CS w sprayu oraz OC w żelu:

Na początek postanowiłem przeprowadzic TEST miotacza pieprzu w żelu, proszę ekspertów i doświadczonych z żelami o zabranie głosu w tej sprawie: (może ten test obali pewne mity o żelach, a może pokaże że dałem się naciągnąć na kiepski miotacz), jedziemy......

1 - po psiknięciu na ścieżce leśnej uzyskałem zasięg jakieś 3m wzwyż, z tym że wydobywający się z miotacza "żel" wyglądał dosłownie jak żygi hehe - ciemno brązowy kolor, do tego miotacz pluł dosłownie wodą w kolorze żygów :D tworząc dość ładny stożek, który co ciekawe miał różną moc w zależności od siły naciskania spustu!, czy tak powinien wyglądać żel? jak woda? widać co spray to obyczaj :lol:

2 - nadszedł czas na sprawdzenie konsystencji żelu oraz ostrości - jeden psik na worek foliowy - utworzyła się kałużka brązowo-rdzawo-czerwonej WODY, teraz przystawienie tego worka z napsikanym do niego gazem do nosa.. wdech.. wyddech.. wdech... i nic? co jest kurde, kupiłem wode czy gaz bojowy? wsadzam tam pasec na głębokośc 5mm żeby zobaczyć czy chociaż skórę wypali :D i NIC!!! dopiero po 10 minutach jakieś tam małe pieczenie, a więc inhalacje żelu (wody) pieprzowego nic nie dały, gdybym spryskał tym napastnika po ubraniu - roześmiał by się jedynie i może wkr wił ze mu ubranie zażygałem? powinienem płakać?

3 - nadszedł czas na jakieś pozytywy: przy teście obecna była także druga osoba i wspólnie stwierdziliśmy, że takim żelem nie sposób nie trafić w napastnika, nie ma możliwości by wiatr zawiał ten syf na nas! absolutnie nie ma o tym mowy! druga osoba wytarła zanurzony w tym syfie palec w chusteczke higieniczną po jakimś czasie zapominając o tym wysmarkała się odruchowo - jakas drobinka (mikroskopijna) żelu musiała dostac się jej do nosa - efekt? cholerne pieczenie, i tyle.. żadnego duszenia ani tym podobnych bredni...... uważam, że gdy takim żelem nie trafimy w oczy, napastnikowi nic nie będzie! nawet mu oczy nie załzawią! PEWNIE MGŁA JEST LEPSZA pod tym względem, ze gość w okularach może wdechnąć troche gazu...

powiem szczerze że spodziewałem się że żel będzie szybko odparowywał i nie możliwa będzie inhalacja woreczka z gazem :D :D bez skutków ubocznych :lol:

napiszcie czy to wszystko normalne i czy tak ma być........ wkrótce opowiem Wam o mini teście gazu chemicznego w sprayu- bardzo taniego modelu! wyniki były bardziej obiecujące niż tej pieprzówki!

Aha - celowo nie ujawniam na razie marki gazu w żelu, bo pewnie od razu maniacy doczepiliby się, że to nie sabre czy walther itp i ze w tych "tanich" markach można się nadziać - gaz nie należy do najtańszych ani do najdroższych - marka zostanie ujawniona wkrótce

pozdrawiam gazomaniaków
  • 0

budo_mr_twinkle
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 655 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wielkopolska

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Nic dziwnego. Tak zwany żel to tak naprawdę płyn właśnie. Pieprzowe żele (przynajmniej te dostępne w Polcse) raczej za bardzo nie parują i TRZEBA trafić w oczy. Zresztą celem tego ich "żelowania" jest nie tylko zmniejszenie podatności na wiatr, ale i możliwość używanie w cisanych pomieszczeniach oraz tylko pojedynczych osób.
Myślę, że te "żele" to powstały bardziej na potrzeby policyjne (w ostateczność można kolesia psikać wewnątrz radiowozu) - jako środek interwencyjny.
Jako narzędzie do samoobrony, najbardziej uniwersalna pozostaje wg. mnie gęsta chmura w stożku.

Skuteczność gazu sprawdzisz jak psikniesz kumplowi prosto w twarz.

Niektóre gazy w tzw. żelu to z kolei nic innego jak gęste chmurki, to kwestia NAZEWNICTWA...

Np. ten [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] oznaczony jest jako strumień. Mogło by to sugerować, że jest w żelu (płynie). Nic podobnego. Leci z niego drobno rozpylona mgła, tyle że w dość wąskim stożku.
  • 0

budo_annihilator
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
dzięki, o to mi chodziło,

testowanym modelem był Kolter Guard Pro z 3,5% OC + 2mln SHU - dziś spróbowałem dotknąć językiem najdelikatniej jak tylko można pozostałości tego co zostanie po wyschnięciu gazu na skórze palców - musze powiedzieć, że cholernie ostre było, sam jestem miłośnikiem tabasco, które spożywam niemal codziennie :o , ale ten nędzny kolterek palił ze 4 razy mocniej :wink: , pozostaje kwestia cos stanei się po dostaniu drobinki do oczu, może się skusze :P

teraz kolejne pytanie - powoli dochodzimy do ważnej dla mnie kwestii, potrzebuję czegoś co ma konsystencję żelu, a jednocześnei szybko odparowuje, więc nie muszę trafić dokładnie w oczy by porazić napastnika? jest coś takiego w ogóle? nie zamierzam stosować gazu w zamkniętych pomieszczeniach, a wiadomo - podczas realnego starcia można przez przypadek nie trafic w 100%w oczy (choć tym kolterkeim trudno nie trafić, doskonałe krycie dużej powierzchni!) więc szukam jakiegoś żelu który by błyskawicznie odparowywał i został wdechnięty przez napastnika w razie nie trafienia w oczy

analizując to forum znalazłem że francuskie żele CS odparowują bardzo szybko, ja mam dostęp (wiem gdzie w pobliżu kupić) następujące francuzy w żelu:

- force 80
- winpro

moje pytanie, czy ktoś wie czy któryś z wymienionych dwóch francuskich cs-ów spełnia moje kryterium "odparowywania" ?
  • 0

budo_cizzia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 987 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
................w temacie odparowania gazu w formie żelu -

w mojej ocenie faktów sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niz sie wydaje:

po 1. - z moich doswiadczeń wynika że gazy CS w konsystencji żelu NIE spełniają założeń w gestji odparowania - mam tu na myśli np. aceton
(zakładam iz osoby które podejmą temat będą miały już do czynienia z tą substancją)
sprawa ma się jak gówno do lodów ;) )) Aceton kapitalnie odparowuje, i prawdopodobnie inne lotne substancje też ALE i tu przechodzimy do sedna GAZY OBRONNE
nie sa oparte na tego typu substancjach wyrzucających ani tym bardziej sam
gaz nie ma takich kompozytów
- WIĘC JEŚLI CHODZI O ODPAROWANIE TO ............ - JEST GÓWNIANE !!!
i nie ma znaczenia czy to CS czy OC w związku z tym raczej sie zawiedziesz licząc że wystarczy -zapalic- jakiemus pajacowi na katane i pary gazu go podrażnią
_ SRALI MUCHI BEDZIE WIOSNA HE HE _ tak latwo to nie MA !!!

po 2. - zapraszam Cię do odwiedzenia mojego profilu na vortalu ;) ;) :) tak właśnie wyglada I WYGLĄDAĆ POWINNA !!!
morda każdego frajera który dostanie DOBRYM żelem OC w tym wypadku jest to MACE 10% OC GEL 2 ml SHU ............
CO TY NA TO ----------------------- MYŚLĘ ŻE MYŚLIMY O TYM SAMYMMMMMMM HE HE HE !!!
- po co walić na katane ??? wystarczy TO CO ZAWSZE PODKREŚLAM !!! STOSUJĄC GAZ DO OBRONY --- zapodać cwaniakowi DUŻĄ dawkę (czytaj że ja, praktycznie od kiedy
poważnie podchodzę do spr. zastosowania gazu w zakresie zarówno self defense jak i agresiv WYWALAM CAŁY MIOTACZ - no wiadomo że jak jest jeden bueeeeee to go jedynie obezwładniam małą dawką bo gdybym mu zapodał np. całego
/ FORCE 80 75 ml w żelu CS / na morde to bym mu zrobił KUKU -
a i to jeśli naprawdę szuka guza - tym bardziej ze nikomu o sobie nie wspominając nie musze już niczego udowadniac ;)
ten etap mam juz dawno za soba ;) HE HE)

dodatkowo moja propozycja zastosowania małego bążdź średniego miotacza przeciwko jednemu przeciwnikowi:

„specjalite ala mezon - ala Cizzia ;)

więc tak - każde URZYCIE gazu powinno lączyć się z zastosowaniem
ZASKOCZENIA !!! - TO PODSTAWA po drugie pierwsza salwa powinna trwać około minimum 1 sek (w mojej ocenie co najmniej 2) po czym schodzimy z lini ataku i
obserwujemy skutki naszego zrzutu chemicznego HE HE po zlustrowaniu otoczenia i reakcji
samego pacana który byl na tyle glupi aby szukac z nami dziury w pupie - nie muszę dodawać żę gość powinien dostać w głowę nawet jeśli się stara bronic czy zasłaniać -
to WAŻNE / - no a dalej .... echhhhh no co wiadomo jesli chcemy aby spotkanie
z nami pozostawiło niezatarte wspomnienia w jego pamięci oprawiamy dalej celnymi salwami w mordę lub na głowę wystarczy że w okolice twarzy ;) ))
i tak aż nie padnie lub do wyczerpania miotacza !!! - dla zapamiętałych lub extra twardych -wyciągamy 2 pojemnik z gazem i w wyżej opisany sposób zaczynamy procedurę opryskiwania od poczatku :)

HE HE - ZAWSZE DZIALA !

idąc dalej tym tropem - MGIEŁKA tak czesto nie doceniana potrafi zdecydowanie bardziej przeniknąć do twarzy przeciwnika który nawet jest odwrócony plecami do strumienia
e/w stoi w dalszej odległości od stosującego miotacz czy zasłania się ręka badż rękoma
przed chmura - TO PODSTAWA TAKTYKI - nie wystarczy mieć dobry miotacz - spr. jest znacznie bardziej pogmatwana np.
pogoda, ilość napastników, WAGA I DETERMINACJA przeciwnikow - bo niech nikt tu nie śmie pieprzyć że waga, wzrost i siła (ta widoczna na pierwszy rzut oka) nie maja znaczenia !!!-
a to sie laczy z koniecznoscia zastosowania wiekszej dawki srodka obezwladniajacego

meritum tematu - nie znam takiego gazu (w odniesieniu do rynku cywilnego) który by spełniał wymogi oczekiwane przez
Ciebie

pozdrawiam ALL

cdn.

Cizzia
  • 0

budo_xiii
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
No tak... nie sposób nie zgodzić się z Panem cizzia, większy gość - większa dawka gazu.

Zakupiłem niedawno Forca 80 w żelu ( czemu do cholery nazywa się 80??) a właściwie to 2 x 50ml, jeden do kieszeni, drugi na próbę. Sprawdziłem zasięg, pole rażenia i podatność na wiatr.

A więc tak (podobno nie ładnie zaczynać zdanie od "a więc" :) )

Odległość od reklamy, na którą psikałem - 2m, średnica rażenia około 50cm, strumień dość ładnie skupiony, część żelu jest dość łatwo zdmuchiwana przez wiatr jakieś 1m za pojemnikiem, zdecydowana większość trafia jednak w cel kroplami, które jakby buzują w miejscu trafienia, bardzo dziwny widok, jakby rzucić krople wody na ciepłą patelnię, nie jest to może tak spektakularne ale efekt uważam za podobny. Po kilku sekundach efekt znika, na zbiorniku z gazem zostało ciut cs'a - właściwie substancji bezbarwnej, bez zapachowej (widać wszystko co najlepsze się ulotniło już), powąchałem i ... nic, jednak bałbym się próbować na sobie mocy forc'a - to w końcu chemia.

Uważam, że żel jest najlepszym rozwiązaniem, dlaczego? Bo można stosunkowo pewniej używać w pomieszczeniach zamkniętych i w ciasnych. Ma swoje wady. Ale to takie optymalne rozwiązanie, na każdą pogodę.

Generalnie polecam zainstalować sobie w kompie jakiś programik, który podaje obecną pogodę, moim zdaniem gdy prędkość wiatru jest do 20 km/h, chmurka się sprawdzi, potem lepiej mieć żel. A tak w ogóle to najlepiej mieć dwa gazy :)

Pozdrowienia.
  • 0

budo_cizzia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 987 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
WITAM


Interesuje mnie Wasza opinia w następującym temacie:

W pierwszej kolejności czy sądzicie, że powinna powstać PROFESJONALNA firma która będzie w stanie realizować sprzedaż WSZELKICH pozycji z zakresu self defense DOSTĘPNYCH NA ŚWIATOWYM RYNKU a nie jedynie rynkach lokalnych, dodam jeszcze iż zdecydowana większość dostępnego sprzętu jest dostępna bez pozwolenia !!!! – dodatkowo z moich doświadczeń wynika że nasze prawo wbrew pozorom pozostawiło obywatelom wystarczająco dużo różnych akcesoriów do obrony. Mam nadzieję że nikomu nie muszę tłumaczyć że jak z przykrością stwierdzam raczej nie będą to tanie produkty (ale i nie były by sprzedawane po ZŁODZIEJSKICH lub LICHWIARSKICH cenach !!! – tym bardziej iż w USA te artykuły wbrew pozorom również nie są tanie (odsyłam do powertowania sieci i policzenia sobie samemu) – dodam jeszcze iż wydaje mi się że często gęsto taniej jest kupić w stanach niż w europie gdzie ceny nie dosyć że liczone są w euro to jeszcze npr. JEST PO PROSTU DROGO). Jednocześnie nastawienie do klienta detalicznego było by równie przyjazne jak dla odbiorcy hurtowego / poziom merytoryczny stałby na wysokim poziomie / a kontakty wyniesione no z ............................. wcześniejszych prac ;) ))) pozwalały by na łatwą i bezproblemową współpracę z innymi Firmami z branży, na zasadach partnerskich co umożliwiło by ściągnięcie w krótkim czasie produktu poszukiwanego przez Klienta.
Firma opierała by się na handlu internetowym (wtedy była by w stanie świadczyć usługi dla szerokiej gamy Klientów – oczywiście nie wykluczam współpracy ze służbami mundurowymi ponieważ to ONI zdecydowanie najczęściej posługują się środkami przymusu bezpośredniego) Co do reszty oferowane produkty były by najwyższej jakości !!! bez najmniejszego wyjątku bez półśrodków czy innych wybiegów – TYLKO PROFESJONALNE zabaweczki – i tu powstaje pytanie czy my hobbyści i maniacy – jesteśmy w wystarczającej sile aby pozwolić funkcjonować takiej Firmie ?! (mam tu na uwadze czysto finansowy aspekt). Druga strona medalu to oczywiście sprzedaż większych ilości, ale to należy już do działu handlowego i managera nim kierującego – więc to pomijam.
Ponieważ na Polskim rynku jest już kilka Firm rozprowadzających dobry sprzęt niemniej generalnie jest on rozbity i pomieszany nie ma tak aby w jednym sklepie można było kupić wszystko w dodatku po UCZCIWYCH cenach a to czego nie mają, aby można było przez nich ściągnąć z każdego miejsca na świecie – wydaje mi się że to nie powinno stanowić problemu – to tylko SPRAWA ZAANGAŻOWANIA I CHĘCI oraz odrobiny kontaktów popartych językiem angielskim.
Wiem wiem zaraz pojawią się pytania jak np. ściągnąć produkty FOX Labs (mam tu na myśli w tej chwili gazy) skoro sam producent zastrzega sobie ich wyłączną sprzedaż na rynku amerykańskim a i to tylko w niektórych stanach. Powiem tak JEST SPOSÓB !!! w dodatku w najmniejszym stopniu nie kolidujący z PRAWEM tym bardziej że w Polsce samo posiadanie miotaczy gazu obronnego jest W PEŁNI LEGALNE –tym bardziej jeśli chodzi o PIEPRZ.


Proszę o wypowiedzi oraz komentarze – jeśli uda mi się zebrać odpowiednia ilość pozytywnych opinii obiecuję POWAŻNIE zainteresować się tematem oraz na bieżąco informować Was o postępach jak i kto wie może i powstaniu takowej instytucji.

z poważaniem

Cizzia
  • 0

budo_mr_twinkle
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 655 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wielkopolska

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Jak najbardziej taka firma byłaby przydatna. Nawet najlepsze w Polsce sklepy internetowe mają LICHY asortyment artykułów do samoobrony - tj. ubogi i marnej jakości. Np. niemieckie gazy... Tajwańskie pałki teleskopowe....

TYLKO:

Mam wątpliwości, czy taka profesjonalna firma utrzyma się jako dostawca towarów na rynek cywilny. Będąc na studiach dość dużo biegałem po sklepach z bronią i dla nieobeznanego cywila jest jedno kryterium - CENA. Można wbijać mu do łba, że z reguły tańsze=gorsze, on i tak pozostanie przy swoim. Gaz za 30 zł jest "stanowczo za drogi". I wybierali TW-1000 25 ml za 12 zł....

My, tu na forum, mamy profesjonalne podejście do tematu, ale przeciętny Kowalski...

Służby mundurowe zaś już swoich dostawców mają, dla wielkich zamówień i tak konieczne są przetargi. A na przetargach wygrywają nie ci, którzy oferują najlepszy sprzęt, ale ci, którzy są najtańsi (przynajmniej na początku), abo ci co dali łapówę....

Problemy prawne też nie są bez znaczenia.

Na sprzedaż gazów chemicznych, pałek, paralizatorów, miotaczy pocisków niepenetracyjnych i wielu innych zabawek - potrzebna jest koncesja. Plus sprawy obrotu zagranicznego...

Ogólnie jestem jak najbardziej za powstaniem takiej firmy i na pewno będę jej klientem.
ALe łatwo nie będzie....
Z drugiej strony, kto nie ryzykuje, ten w Rawiczu nie siedzi.... Biznes to nie zabwa dla asekurantów (takich jak ja), trzeba zaryzykować żeby coś osiągnąć.....

Ja chyba wolałbym sprowadzać to zza granicy na indywidualne zamówienia - pokątnie.
  • 0

budo_annihilator
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
było by super gdyby takie przedsięwzięcie było, jest wielki problem (przynajmniej dla mnie) żeby kupic jakiś dobry gaz w mojej okolicy, a i w polskich internetowych sklepach brakuje najlepszych gazów :( .. np.. zapomnij żeby kupic tego foxa czy sabre cs+os 3in1 :(
  • 0

budo_abus
  • Użytkownik
  • 3 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
kiedys kupilem na allegro niemiecki gaz CS, niepamietam nazwy ale dzialal naprawde skutecznie, niestety skonczyl mi sie i nie moge go juz nigdzie dostac, tymczasowo kupilem bardzo popularny NATO CS za 10zl, ale podejrzewam ze dziala nie wiele lepiej niz dezodorant "fa"... potrzebuje gazu 40-50ml, napewno nie wiekszego, i o mozliwie wysokiej skutecznosci. Znalazlem dosyc ciekawy moim zdaniem gaz Red Pepper czerwony za 25zl, ma stezenie 15% i 2mln SHU wiec wydaje sie byc bardzo dobry tymbardziej jak na ta cene. Chcialbym poznac Wasza opinie o nim, i tutaj pytanie do Cizzzia, czemu nie uwzgledniles go w swoich postach? czy pomimo tak dobrych parametrow jest on slaby? czy z wymienionych przez Ciebie jako skuteczne gazow sa takie o pojemnosci 40-50ml i gdzie mozna je dostac? z gory thx za odpowiedz i pozdrawiam
  • 0

budo_annihilator
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 57 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
może się nie znam ale nie wierzyłbym osobiście dobrym parametrom na tanich gazach - wiem to z doświadczenia z akumulatorkami AA :P - tanie modele były 2 razy tańsze i miały na etykiecie 2 razy większą pojemność - natomiast w praktyce po testach były 2-4 razy gorsze niż markowe, drogie odpowiedniki - pewnie tak samo jest z gazami - taka jest moja hipoteza
  • 0

budo_horda
  • Użytkownik
  • Pip
  • 29 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Witam wszystkich

W kwestiach sprzętowych że tak sie wyrażę nie będę zabierał głosu gdyż po prostu nie wiem tyle niż inni którzy wypowiadali się w tym temacie. Chcę raczej zaproponować rozważania na temat techniki stosowania.

Oto moje przemyślenia.

Wady i zalety gazu wymuszają pewien styl jego używania. Moim zdanie należy zwrócić szczególna uwagę na następujące aspekty.
- Od Jednego jedno sekundowego psiku nie połozy sie koleś na glebę w sekundę to nie Sarin :P
- Będąc blisko obiektu który nas atakuje występuje ten sam efekt jaki dotyczy zastosowania jakiejkolwiek broni czyli czasu dobycia.
- Pogoda , wiatr, deszcz, pora roku
- Stan trzeźwości, determinacja i warunki fizyczne agresora
- Warunki terenowe i ilość przeciwników.
- Wyposażenie

1 - Gazem się nie straszy postraszyć to można prześcieradłem młodszą siostrę.
Jak dobędziesz to sypiesz. Wedle mojej filozofii i doświadczenia gadanie jest stratą czasu i to jeszcze w sytuacji kiedy nie jesteś dopakowany czy wytrenowany.
Za gaz cię nie zamkną pod warunkiem że nie zrobisz z kolesi leżących po gazie worków z tatarem zatem sypać bez gadania ( razem z cizzią doszliśmy ostatnio do wniosku że czując sie niepewnie np. w nocy na pustej ulicy a widząc przed sobą trzech podchmielonych i wybujanych dryblasów z punktu widzenia strategicznego i taktycznego :D nasypanie im z zaskoczenia prewencyjnie ma głęboki sens. Ja osobiście jeszcze analizuje bo na nasze przemyślenia mogło mieć wpływ tych 10 mocnych browarów ale coś w tym jest.)

2 - Jak już sypiemy to nie zakładamy klapek na oczy niczym Koń dorożkarski prócz frajera co dostaje zwracamy tez uwagę co się dzieje wokół nas. Plomba z boku czy z tyłu od przyczajonego kumpla kretyna któremu psikamy może być bardzo niemiłą niespodzianką.

3 - Psikamy długo zasada palcościsku jaki zastosował Cizzia w autobusie winna być jedną ze świętych zasad używania gazu. A już na otwartym terenie to mus. Gaz to nie drogie perfumy tu walimy ile wlezie po pierwsze można nie trafić ręka się może trząść, stres wiec sypiemy minimum pół puchy. Jak
ktoś powie że drogo to odpowiem że to są naprawdę świetnie zainwestowane pieniądze by ochronić swoje życie i zdrowie a jednocześnie doznania jakie zafundujecie debilowi co wyfikał mogą zmienić
jego podejście do życia tak, tak możecie zadziałać naprawdę wychowawczo behehehehe.

Lał ludzi niewinnych mocniej raz za razem.
Rozsądek mu wrócił kiedy dostał gazem.

4 - Nosimy dwa gazy. Nie oczywiście po to by jak Pistoleros z Corralu osypywać teren z dwóch rąk ( co oczywiście na pewno ma niemałą zaletę ) lepiej mieć po prostu więcej niż mniej. Zawsze można po jednej scysji nadziać sie na drugą ot niefart który w sobotni leni wieczór w np. takowej Warszawce może naprawdę sie przytrafić.

5 - Wycofujemy sie po łuku i zmieniamy pozycje. Słabo trafiliśmy koleś jest mocno wku… zdenerwowany kaszle i smarka ale trochę jeszcze widzi zatem zamiana pozycji jest bardzo pomocna
Jak nawet w pijanym widzie ruszy na nas powtórne zlokalizowanie naszej osoby zajmie mu trochę czasu. Ten czas można dobrze wykorzystać pakując mu w dzioba suta porcyjkę posiadanego przez nas specjału niech się chłopak zabawi a co ! Nosimy gaz łatwo dostępny a idąc ciemna uliczka warto ot tak nieść go sobie w ręku lub trzymać dłoń na gazie w kieszeni kurtki.

6 – Przemyślenia i scenariusze
W momencie konfrontacji nie ma czasu na zastanawianie się co zrobić i jak. Zatem warto zawczasu przemyśleć sobie co bym zrobił gdyby. Na przystanku, w bramie parku, itd. Itp. Warto skonsultować nasze przemyślenia z kumplami co dwie trzy głowy to nie jedna. Koledzy mogą doradzić każdy ma jakieś tam doświadczenia związane z mordobiciem i na pewno ukuje się w miarę realistyczny scenariusz który wartało by jeszcze sobie przetrenować. Takie cos zapada w mózg i kiedy naprawdę przyjdzie co do czego a plan był dobry sami się zdziwicie że już nie myśleliście co robić i jak po prostu wasze prywatne szkolenie weszło w krew i działacie mimo strachu i stresu.

7 – Ofiara i łowca
Pisano już w innym dziale tutaj na budo mnie wypada tylko potwierdzić że język ciała postawa bardzo wpływają na częstotliwość spotykania kłopotów. Możesz być szczupły niewielki ale po prostu kurewsko ci źle z oczu patrzy jesteś wyprostowany zdecydowany w ruchach widać że się nie boisz i w 9 na 10 wypadków nawet kilku po bojowej dawce alkoholu odpuści. Bo po co im kłopoty bo widzą że będą kłopoty to nie będzie spacer po parku scysja z tobą.

Zapraszam do dysputy
Hooah !!!
  • 0

budo_axel1
  • Użytkownik
  • Pip
  • 47 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
cizzia - dzięki za trafne wskazuwki w wyboze dobrych miotaczy

jesli chodzi o powstanie firmy zajmujacej sie sprzedaza takiego asortymentu to wydaje mi sie ze pomysl jest jak najbardziej trafny. po przeczytaniu wielu postów tez jestem na kupnie skutecznego miotacza jednak to co zaproponowales jest ciezko dostepne nie wspominajac o takich gazach jak fox labs czy tez Mace . jesli mozesz to podeslij mi stronki gdzie mozna zakupic wysylkowo wlasnie tego francuza ARM II na mejla [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
pozdrawiam dzieki.
  • 0

budo_xiii
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Tak, to prawda, że należy nosić dwa gazy lub jeden większy. Większy gaz ma większe ciśnienie i zarazem możemy trafić więcej osób, z większej odległości i wystarczy krótsza dawka by rozłożyć pacjenta.
Noszenie dwóch gazów to jeszcze jeden plus, mianowicie musimy człowiekowi strzelić odpowiednią dawkę w twarz i teraz, kto wie czy zaraz nie znajdą jego koledzy, warto jednak zachować na tyle zimną krew by:

1. wyciągnąć sprawnie gaz i od razu go użyć
2. mieć na uwadze fakt, że gdy koleś jest już obezwładniony musimy zostawić sobie trochę gazu na kolejne starcie, które jest bardzo prawdopodobne
3. po psiknięciu natychmiast rozejrzeć się po okolicy, gdy już jesteśmy pewni, że możemy sobie pozwolić na wypsikanie reszty, przynajmniej jednego miotacza w herbatnika, to to robimy, ale musimy wiedzieć, że mamy na to czas, jeśli nie to długa. Gdy gość dostanie takim np. Police Magnum OC 17 dawkę, która spowoduje gęste pokrycie jego twarzy to będzie niezła nauczka dla niego! I co ważne długo go to cholerstwo będzie trzymało, gwarantowana nieprzespana noc :)

Warto również w domu poćwiczyć sobie wyjmowanie gazu z kieszeni, kaburki itd. Wyrobiony odruch to podstawa Ja w kilku akcjach, raz z człowiekiem i kilkakrotnie z psami (z pieskami na szczęście do niczego jeszcze nie doszło) sam nawet nie wiem kiedy wyciągałem gaz i trzymałem palec na dyszy. Trening robi swoje i tyle.

I warto pamiętać, że gdy raz tylko użyliście miotacza, to tak szybko jak to możliwe kupcie nowy! Nie chodźcie z próbowanym gazem, owszem jedno pół sekundowe psiknięcie to jeszcze nic, ale większa dawka wypsikana to już spadek ciśnienia i przede wszystkim mniej gazu, a nie mówcie, że każdy podczas nerwowej sytuacji wie ile gazu wypsikał. Ten użyty sobie możecie wypróbować na spokojnie w cichym miejscu i zobaczyć ile jeszcze w nim "sekund" zostało, lub jakiemuś koledze niedowiarkowi psiknąć na próbę, gdy się na to zgodzi. Obiecuję, że od razu po tym będzie chciał sobie kupić taki sam :)

Starajcie się kupić zawsze dwa takie same gazy, jeden najzwyczajniej na próbę, sprawdźcie zasięg, odporność na podmuchy wiatry i realną ilość psiknięć. Producenci piszą różne rzeczy na opakowaniach i nic nie zastąpi praktyki.

I chyba to co najważniejsze - nie oszczędzajcie na gazie, weźcie pod uwagę opinie ludzi, którzy dany gaz sprawdzili w boju, za dobry miotacz 60ml zapłacicie 60 zł to średnio oczywiście, niech on nawet kosztuje 160zł to komplet zębów wyjdzie Was na pewno drożej.

P.S. kolego AXEL1, nie dostaniesz w żadnym sklepie ARM'a drogą wysyłkową.

Pozdrowienia.
  • 0

budo_axel1
  • Użytkownik
  • Pip
  • 47 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
wiem ze mozna go kupic w warszawie ale ja mieszkam w krakowie a tutaj niektorzy sprzedawcy nawet o takim nie slyszeli za to zaczynaja wciskac swoje zekomo bardzo dobre :roll: i to jest ten problem orjentuje sie ktos czy w krakowie jest sklep ktory moze miec arm ll ewentulalnie jakis wiekszy polic magnum bac hi power chodzilo by mi o pojemnosc 150 do 300 ml czy jestem skazany na zakup czegos z oferty krakowskich sklepow . jestestescie pewni ze nikt nie prowadzi wysylkowej sprzedazy. bo force 80 mozna tak kupic.
pozdrowienia.
  • 0

budo_cizzia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 987 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Witam

Horda – robaczku jak sympatycznie, że postanowiłeś w końcu coś napisać / dla mnie powiało świeżością !!!

................. kilka przemyśleń:

Jeśli chodzi o zakup miotaczy to faktycznie z dostępnością w tym kraju to DO DUPY – mimo iż ja nie narzekam na problemy z zakupem swoich zabawek to mam świadomość że większość te problemy MA.
Aby uprościć i ukierunkować tych z Was, co nie mają takich możliwości zakupowych jak ja proponuję abyście skupili się na tym co mieć możecie tzn. WSZELKIE miotacze PIEPRZU – kupicie wysyłkowo !!!
/ jako pragmatyk i realista zapewniam że po DOBRYM PIEPRZU HE HE nie ma siły aby ktoś jeszcze fikał / lub jak ktoś bardzo chce – ROZSĄDNYM I DOJRZAŁYM EMOCJONALNIE !!! – mogę załatwić co nieco ponad przeciętne realia i przesłać osobiście kurierem.
(wszystko co do tej pory polecam na forum + jak się już domyślacie pracuję intensywnie nad FOX Labs, DPS X-Stream Range Sprays, MACE, VEXOR) – to tyle jeśli chodzi o stany tym bardziej że nie chcę łapać 10 srok za ogon – na początek to powinno styknąć ;) ! choć nie powiem że zapomniałem o europie i tutejszych ciekawostkach – ot nie wszystko od razu).
Więc aby zbytnio się nie rozwlekać – AXEL1 – proponuję zapodaj sobie FORCE 80 75 ml żel lub mgłę / na pojemnikach jest napisane gel (wiadomo) i lourd (mgła) / do tego coś wielkiego ;) ))))) – propozycja FRONTIERSMAN 400 ml – jedyny minus to uchwyt popularnie zwany „oczkiem” niemniej troszkę potrenujesz i dojdziesz do wprawy. Frontiersmana wyślą Ci bez stresu i kurier przywiezie do domku, a Force 80 masz pod ręką - jak mniemam to zamyka temat a i zapewniam że na początek to aż nadto starczy HE HE. Wiadomo wypadało by kupić jeszcze BATONA – ja osobiście preferuję 26 calowe / 67 cm po rozłożeniu / 540 gram hartowanego metalu – taaaaaaaaaaa zdecydowanie TO JEST TO – wyznam tu, że jeszcze nie miałem okazji wypłacić komuś tą lolą - bo wszystkie pedały SRAŁY w gacie po samym gazie i nie ma znaczenia czy dostali CS czy OC. Niemniej zawsze wychodzę z jednego prostego założenia –

LEPIEJ MIEĆ I NIE POTRZEBOWAĆ NIŻ POTRZEBOWAĆ I NIE MIEĆ !!!!!!

Tak więc gdyby była potrzeba przejścia do konkretów HE HE po gazie zapewne powieka by mi nie drgnęła i bił bym długo i zapamiętale, niemniej raczej baton to takie coś czym zrobić DUŻE KUKU to nie problem z zejściem śmiertelnym WŁĄCZNIE – kurwa to w końcu kawał stalowego pręta !!! – a i dźgnąć tym bez bólu można.

Mam jeszcze dwie ELEMENTARNE ZASADY postępowania w sytuacjach ulicznych:

WOJOWNIK W WALCE UŻYWA WSZYSTKIEGO !!!!!!

i

WYGRANYCH NIE SĄDZĄ

– tzn. ja stoję reszta LEŻY i kurwa nie daj Boże im drgnąć (wiadomo jęczeć i stękać – pozwalam) ale uczulam aby w przypadku najmniejszych wątpliwości co do stanu naszych przeciwników DOBIJAĆ BEZ PARDONU

Cdn.

Cizzia
  • 0

budo_xiii
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
W nawiązaniu do tego co jest napisane wyżej, tak powinien wyglądać każdy uliczny cwaniaczek po kontakcie z gazem...tylko raczej nie będzie on mial po ręką wody: :)


  • 0

budo_horda
  • Użytkownik
  • Pip
  • 29 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Sory XIII ale ten film jest do dupy.
Jeżeli miała być to symulacja gliny z gazem kontra kolesia z kosą to jakoś dziwacznie spokojnie zachowywał sie ten nożownik. A ten pseudo glina to dobrze że mu nie napsikał w same usta jak inhalatorem szkoda że bliżej jeszcze nie podszedł jak był by to real i koleś go dorwał i wszedł z nim w zwarcie nawet po dostaniu gazem a na pewno był by już niewąsko wkurwiony to by z tego debila z gazem wykroił parę ładnych kotletów nawet na ślepo. A po za tym to i tak słabo dostał miał wszystko w dupie oczki zamknął nawet sie nie starał cokolwiek zrobić LAMUCH DO KWADRATU I SAME LESZCZE NA TYM FILMIE W przypadku konfrontacji kosa vs gaz to jest gruby problem. Bo fakt faktem ze jak uda ci sie trafić to jeszcze wypadało by zejść z linii domniemanego lub faktycznego ataku bo jak nie to można skończyć z własnymi flakami na kolanach I jak spełni sie powyższe warunki to najprawdopodobniej wszystko skończy się jak zwykle czyli koleś smarka i leży na glebie. ALE MOŻE TEZ BYĆ TAK ZE KOLEŚ SMARKA I LEŻY ALE TY TEŻ LEŻYSZ TYLKO NIE SMARKASZ TYLKO WYKRWAWIASZ SIE JAK ŚWINA W RZEŹNI TO NIE ZABAWA P za tym Nas jako tako nie interesuje co koleś robi po gazie w konfrontacji z policją. Pan policjant z reguły sypiąc komuś z gazu ma za soba 2 3 kolegów z gnatami.
Mnie interesuje reakcja Gaz kontra nóż w warunkach napadu w ciemnej uliczce. UUCZULAM BY NIE SUGEROWAĆ SIE TAKIMI FILMAMI BO TAK NAPRAWDĘ O NICZYM ONE NIE ŚWIADCZĄ. Ten koleś co dostał porostu sie od razu położył CO TO W MORDĘ SARIN ! CYKLON ? położył się bo mu nie zależało.
I PAMIĘTAJCIE PO GAZIE SIE NIE UMIERA PO NOŻU TAK WIĘC ROZSĄDNIE ROZSĄDNIE.
  • 0

budo_xiii
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 182 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:W-wa

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Nie no, pewnie, że tak! To nie ma być film szkoleniowy jak postępować z gazem, a jedynie fajnie się patrzyło jak gaz działa i tyle. Nic więcej. Jeśli ktoś psika komuś w twarz to koniecznie trzeba zachować dystans i zejść z linii ataku.
  • 0

budo_horda
  • Użytkownik
  • Pip
  • 29 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Ale ten koleżka był pociesznie zasmarkany nad tym wiaderkiem hahahahahaha a jak go namawiali - No otwórz oczy no co pękasz otwieraj a on - pierdol się sam se otwieraj hahahahahaha tu sie uśmiałem setnie.
  • 0

budo_horda
  • Użytkownik
  • Pip
  • 29 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Gaz obronny-mity a rzeczywistość (opracowania, filmy)
Ale fakt faktem XIII ten koleżka był pociesznie zasmarkany nad tym wiaderkiem hahahahahaha a jak go namawiali - No otwórz oczy no co pękasz otwieraj a on - pierdol się sam se otwieraj hahahahahaha tu sie uśmiałem setnie.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 15

0 użytkowników, 15 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024