Skocz do zawartości


Zdjęcie

I jeszcze raz o tradycji


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
107 odpowiedzi w tym temacie

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

I jeszcze raz o tradycji

Z całym szacunkiem Skiper, ale akurat to changchuan jeszcze nie jest aż takim wypaczeniem sztuk walki, głównie północnych, więc nie przesadzaj proszę...


Nie chciałbym wywoływać kolejnej niepotrzebnej wojny, ale nijak się z tym stwierdzeniem nie mogę zgodzić.
Małe porównanie treningu sportowego changquanu z treningami tanglangquan i chuojiaofanzi (czyli stylów zaliczanych do północnych, o ile stosujemy już ten podział), które miałem okazję oglądać/brać udział wykazuje, że trening ten różni się znacznie.
Abstrahując już od tej całej "bojowości" czy też jej braku treningi changquanu, które widziałem sprowadzały się do:

- rozgrzewki ogólnej (bieganie, skakanie, takie tam),
- rozciągania (duuużo),
- jibengongu (żałośnie ubogiego w stosunku do ww, praktycznie rzecz biorąc tylko nogi),
- ćwiczeniu skoków,
- treningu form (w całości lub we fragmentach).
Koniec. A, przepraszam, jeszcze czasem jakieś brzuszki na deser. I tyle.
Oczywiście to tylko mistrzowie Polski ćwiczyli, więc zapewne ćwiczyli źle ;)

Czego brakowało?
- zhang zhunagów,
- bufa,
- jibengongu,
- ćwiczeń w parach (aplikacji, sparringów, ćwiczeń "przygotowujących" typu tui shou, qian shou, itp.),
- neigongów.
Czyli... podstaw :)

To tyle a propos tych wypaczeń. Pomijając już, jak wspomionałem na początku całą strukturę ruchową.
Po raz kolejny pewnie powtórzę Mariusz, żebyś przejechał się do Warszawy i zobaczył na własne oczy różnicę, a nie trwał w błędnych przekonaniach. Ale jak znam życie, to i tak zostanę olany, tak jak i przez większość znajomych wuszuteków, którzy co prawda nie mają żadnego punktu odniesienia, ale za to przekonani są o swojej nieomylności ;)

Pozdrawiam,
K.
  • 0

budo_mariuszk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 228 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji
KrzysT, w jakich błędnych przekonaniach? Ja nigdzie nie napisałem, że całościowy trening sportowy nie jest wypaczeniem tradycyjnych sztuk walki, bo to sport i robi się formy na zawody, zatem co w tym dziwnego, że nie ma sparringów?? :roll:
Po co miałyby być? To sportowa szkoła, mają jeździć na zawody, perfekcyjnie znać formy i wygrywać. Eliminuje się rzeczy, które nie są potrzebne. Mają nowoczesne metody treningowe, co niestety nie można powiedzieć o wielu tradycyjnych szkołach walki, które usilnie siedzą w pewnych "mitycznych" tradycjach (akurat nie mam na myśli kungfu).

Chodziło mi o to, że ta forma jeszcze nie jest aż tak odległa od kungfu i coś tam można w niej poznać z zakresu "walki". Jeśli nie wiesz o czym mówię, to polecam obejrzenie zupełnie 'dowolnego' changchuan, gdzie nabieg do kopnięć jest już często wykonywany tak jak w gimnastyce artystycznej... O to mi chodziło!

Co do mojej osoby, to tak się składa, że uczestniczyłem w wielu treningach zarówno sportowego jak i "bardzo" tradycyjnego kungfu, zatem znam różnicę, sam ćwiczę jedno i drugie, zatem nie osądzaj ludzi jeśli nie wiesz o nich wszystkiego. Oczywiście zaraz poprosisz o konkrety, zatem - ćwiczyłem wengchun wg. szkoły A.Hoffmana (od 2002 roku), brałem udział w zajęciach changchuan u A.Braksala, na kursie instruktorskim mieliśmy zajęcia z P. Osuchem z zakresu trydycyjnych stylów walki itd... Sportowo natomiast miałem okazję być na treningu kadry, ćwiczyć z kilkoma uczniami mistrza Nama... Ćwiczylem również japońskie, tradycyjne sztuki walki.
I oczywiście mój mistrz - LiJun, który uczył zarówno sportowego changchuan, jak również dawał nam materace i uczyliśmy się rzutów nożnych i dźwigni...
  • 0

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji

Chodziło mi o to, że ta forma jeszcze nie jest aż tak odległa od kungfu i coś tam można w niej poznać z zakresu "walki". Jeśli nie wiesz o czym mówię, to polecam obejrzenie zupełnie 'dowolnego' changchuan, gdzie nabieg do kopnięć jest już często wykonywany tak jak w gimnastyce artystycznej... O to mi chodziło!


Mariusz, daj pan spokój...
Jest odległa tak, jak tylko może być. A - co do wykonań changquanów, to widziałem i te starsze i te nowsze. W obu przypadkach nie ma za bardzo o czym mówić. Zresztą same te rozważania są abstrakcyjne, bo jak sam napisałeś, nie o to tam chodzi, czyli wynika z tego, że zdanie mamy w sumie podobne.
A propos tego nabiegu, to to jest właśnie znakomity przykład tego "sportowego, efektywnego treningu" - taki nabieg, bo taki umozliwia lepsze wybicie i wyzszy (czyli ładniejszy) skok. Rzeczywiście adaptacja lepszej metody do określonego celu.

ćwiczyłem wengchun wg. szkoły A.Hoffmana (od 2002 roku), brałem udział w zajęciach changchuan u A.Braksala, na kursie instruktorskim mieliśmy zajęcia z P. Osuchem z zakresu trydycyjnych stylów walki itd...


Przecież nie musisz się tłumaczyć :roll: Tym niemniej podtrzymuję co napisałem jeśli chodzi o Twój kontakt z tradycyjną chińszyzną. Te podane przez Ciebie przykłady to rzeczywiście przykład "bardzo" tradycyjnych szkół.

K.
  • 0

budo_dacheng
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1401 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji

I oczywiście mój mistrz - LiJun, który uczył zarówno sportowego changchuan, jak również dawał nam materace i uczyliśmy się rzutów nożnych i dźwigni...


To miało się odnosić do znajomości tradycyjnego kung-fu? Tradycyjny system, to spójny system wszystkich metod treningowych (z grubsza to o czym napisał Krzyś). I istotnym elementem wszystkich z nich jest z założenia służenie skuteczności walce. Dopiero faktyczne zetknięcie się z takimi systemami i poznanie jak to się wszystko niesamowicie logicznie łączy, i jak wiele treści jest nawet w najprostszych ćwiczeniach, daje pojęcie o tradycyjnym kung-fu i jak się do niego ma kung-fu "bardzo" tradycyjne.

Ponadto nauka technik ("uczyliśmy się rzutów nożnych i dźwigni") jest elementem treningu wushu sportowego. To jest w programie nauczania sportowego wushu (mówię cały czas o taolu) w Chinach. W pewnym stopniu jako "rozrywkowe" uzupełnienie - bo na skuteczność to się nie przekłada. Zresztą obecnie oficjalnym założeniem (powołuję się na przemówienie prezesa Zhonghua Wushu Xiehui - Li Jie i jego teksty) jest, że "wushu powinno posiadać pewien związek walką, ale element walki nie powinien być zbytnio podkreślany". Nauka interpretacji technik z form jest traktowana jako niezbędna dla zrozumienia i prawidłowego wykonania ruchów (właściwego poznania zasad zawartych w tych ruchach). Nie zakłada się, że ta nauka służy rozwojowi umiejętności w walce, ale prawidłowości i właściwej ("bojowej") estetyce form. Dotyczy to także standaryzowanych i sportowych form taijiquan. Informacje z zakresu metodyki można znaleźć np. w chińskich materiałach szkoleniowych skierowanych do chińskich trenerów. Czyli z jednej strony jest w tym wprawdzie więcej "nawiązania" do sztuki walki, niż niektórzy sądzą. Z drugiej jednak, brakuje tu wciąż 90% tego co oferują tradycyjne, pełne systemy.

Oczywiście trudno nawet zauważyć i uświadomić sobie różnicę, gdy popularnością przeważają szkoły "bardzo" tradycyjne, którym też brakuje tych 90%.
  • 0

budo_angmoh
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 247 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z Antypodów

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji

Napisałem też jak znałem tą formę - jako tako - czyli raczej na mało zadowalającym poziomie. To zdecydowanie daleko od poprawnego wykonywania formy o którym Ty napisałeś.

Okie dokie, zwracam cnotę :)

Anyway, miałem już się zrywać z roboty na trening, ale wreszcie oblukałem obydwa filmiki no i nie mogę się powstrzymać od skomentowania. :drinking:

No więc ten pierwszy filmik mnie ucieszył :peace: i to bardzo. Przed jego obejrzeniem uważałem że jestem do dupy :oops: nadal tak uważam ale teraz przynajmniej wiem że można być jeszcze gorszym :wink:

A ten drugi, to ja bardzo z góry przepraszam wszystkich łuszmenów którzy się pewnie zaraz obrażą, ale to jest po prostu... taniec. O nabiegach napisali już inni, ja chciałbym tylko zwrócić uwagę na te wystudiowane napięte pozy które gość odstawia w momentach gdy się zatrzymuje. Nic innego mi się tutaj nie nasuwa na myśl jak tylko mistrzostwa tańców towarzyskich.
No i jeszcze na koniec:

na kursie instruktorskim mieliśmy zajęcia z P. Osuchem z zakresu trydycyjnych stylów walki itd... Sportowo natomiast miałem okazję być na treningu kadry, ćwiczyć z kilkoma uczniami mistrza Nama... Ćwiczylem również japońskie, tradycyjne sztuki walki.
I oczywiście mój mistrz - LiJun, który uczył zarówno sportowego changchuan, jak również dawał nam materace i uczyliśmy się rzutów nożnych i dźwigni...

MariuszK, jeśli uważasz że "zajęcia z zakresu" jak również "rzuty nożne i dźwignie" dają Ci jakiekolwiek pojęcie o tradycyjnych stylach i tradycyjnym treningu to wiesz... mówiąc parabolą równie dobrze można sobie w usta wetknąć pałeczkę czekoladową i wmawiać sobie że się jara trawę. I to i to daje radość ale jednak są to dwie totalnie odrębne rzeczy :dupa:
  • 0

budo_krzyst
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1354 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji
A jednak wywołałem flejma :(
Przepraszam.
Wracam do kąta i posypuję głowę piaskiem :(
  • 0

budo_mariuszk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 228 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji
No i się zaczęło, jak zwykle kiedy ktoś poruszy temat 'tradycji' 8)

Może tak: dla mnie mówiąc tutaj 'tradycyjny' mam na myśli 'skuteczny system pozwalający na nauke samoobrony i nastawiony na ogólny rozwój fiz i duchowy człowieka, jego samodoskonalenie'. Odróżniając od sportu, którego głównym celem jest podium.
A to, że w wielu systemach tradycyjnych zaczyna się używać metod treningowych zaczernipiętych z teorii sportu to bardzo dobrze, chociaż mało kto to rozumie, siedząc jeszcze w czasach kamienia łupanego.

I po raz kolejny Panowie: przecież wiecie o co chodzi, ale nie... musicie łapać za słówka, pokazywać, że Wasze kungfu jest lepsiejsze bo ma 2000 lat a nie tak jak tamto co ma tylko 1998 lat i w ogóle jest do kitu.

Nie uprawiam czystego kungfu (w waszym rozumieniu), zapewnie nie miałem okazji 'dotknąć' źródeł tak jak wielu z Was, ale to, że coś narodziło się xx lat temu, a nie xxxx lat temu i ma jednego mistrza a nie siedemnaście pokoleń, to nic już dzisiaj nie oznacza.
Prosty przykład: wybierając teraz japońską sztukę walki poszedłbym na shidokan który ma kilkuletnią historię, a nie na shotokan, który sięga połowy XX wieku, ma przestarzale metody treningowe, nie opiera się na naukowych podstawach i ma dziwaczną gardę w kumite...

I proponuję wrócić do tematu, który podałem, bo topiców tradycja-sport było już na tym forum kilkanaście i zawsze kończy się to niepotrzebnym stresem i spięciami. A po co?
  • 0

budo_żwirek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 795 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji

Prosty przykład: wybierając teraz japońską sztukę walki poszedłbym na shidokan który ma kilkuletnią historię, a nie na shotokan, który sięga połowy XX wieku, ma przestarzale metody treningowe, nie opiera się na naukowych podstawach i ma dziwaczną gardę w kumite...


no offense :D
no i właśnie dlatego też wybiera sie te "tradycyjne" systemu zamiast nowoczesnych - gdzie (co już KrzyśT opisał szczegółowo) nie masz połączenia wszystkich elementów treningu/systemu/ materiału w jedną, kompletną i logiczną całość, co z kolei przekłada się na skuteczność...jak tego nie ma to pozostaje "łatanie" san-dą etc.


ech...coby żadnej wojny nie było znowu :oops:

pozdrawiam serdecznie
  • 0

budo_mariuszk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 228 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji

ech...coby żadnej wojny nie było znowu :oops:

Za późno... nie odpuszczą... :roll:
  • 0

budo_tsailifo
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2580 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji

A to, że w wielu systemach tradycyjnych zaczyna się używać metod treningowych zaczernipiętych z teorii sportu to bardzo dobrze,


Na szczęście nie we wszystkich, bo moim skromnym zdaniem nie wszystko da się wypracować nowoczesnymi metodami... ;)
  • 0

budo_wu xia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 551 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji
Ta dyskusja jest straszna :cry: I do niczego nie prowadzi.
mariuszk - przykro mi bardzo ale to ty z twoimi poglądami żyjesz w epoce kamienia łupanego.
Jak ktoś kocha ćwiczyć sportowe wu shu ok!!! jego sprawa, ale niech się nie wypowiada na temat tradycyjnych metod szkolenia i celów jakie przed sobą stawiają (jeśli ich nie rozumie i nie był prowadzony przez kogoś , kto w oczach wielu zasługuje na tytuł Mistrza).
Wybacz proszę ale ....nie masz pojęcia o co chodzi.... a przykład z shotokanem jest tego doskonałym przykładem..... widziałeś kiedyś prawdziwe karate w akcji?.... a nie sportowe zdominowane zdobywaniem punktów w zawodach? Popatrz (jak będziesz miał okazję jak poruszają się starzy Mistrzowie oryginalnego karate i w jakie strefy atakują a potem porównaj to z ich młodymi uczniami z europy i stanów) a zapewniam cię że będziesz miał niezły ubaw :) Czasy się zmieniają i tu masz całkowitą rację ale .stare nie znaczy złe!!! Stare też jest dobre jak umiesz z tego korzystać :wink: .
Każdy z nas ma prawo ćwiczyć to co chce i lubi i....ok :) tylko proszę nie mówmy o rzeczach o których nie mamy pojęcia.
Z mojej strony nie jest to atak na ciebie mariusz a tylko mała uwaga, na którą pozwalam sobie po 23 latach treningu i obcowania z wieloma mistrzami różnych sztuk walki.
pozdrawiam.
p.s
swoją drogą to w życiu nie pozwoliłbym wystąpić mojemu uczniowi na zawodach jeśli nie osiągnąłby odpowiedniego poziomu.
UCZEŃ JEST WIZYTÓWKĄ NAUCZYCIELA :)
Wszystkiego dobrego dla wszystkich pasjonatów chińskich sztuk walki :) :) :)
  • 0

budo_wu xia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 551 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji

A to, że w wielu systemach tradycyjnych zaczyna się używać metod treningowych zaczernipiętych z teorii sportu to bardzo dobrze,


Na szczęście nie we wszystkich, bo moim skromnym zdaniem nie wszystko da się wypracować nowoczesnymi metodami... ;)

W 100% tsailifo się z Tobą zgadzam :)
  • 0

budo_dacheng
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1401 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji

Może tak: dla mnie mówiąc tutaj 'tradycyjny' mam na myśli 'skuteczny system pozwalający na nauke samoobrony i nastawiony na ogólny rozwój fiz i duchowy człowieka, jego samodoskonalenie'. Odróżniając od sportu, którego głównym celem jest podium.


O.K. Tyle, że można też mówić 'tradycyjny' w sensie zachowania wartościowych elementów, np. metod treningowych, koncepcji, metodologii.
I będą systemy/szkoły, gdzie to zostało zachowane i takie gdzie po drodze zostało zgubione.
Będą też systemy zmodernizowane, gdzie te metody i koncepcje będą przekształcone, unowocześnione, ale w taki sposób, że to co było istotne, wartościowe zostało zachowane.
I będą systemy, gdzie to zupełnie wypadnie, i w to miejsce wejdzie coś zupełnie innego. Być może można mówić o jakimś rozwoju fizycznym i duchowym, ale przy tym zagubione zostają niektóre wartościowe elementy techniczne i metodyczne. I ci którzy o tym wiedzą po prostu nie mogą milczeć.

A to, że w wielu systemach tradycyjnych zaczyna się używać metod treningowych zaczernipiętych z teorii sportu to bardzo dobrze, chociaż mało kto to rozumie, siedząc jeszcze w czasach kamienia łupanego.


To czasem może być dobrze, a czasem niezupełnie. Bo czasem, a nawet często może sie to wiązać po prostu z niedocenianiem, niezrozumieniem lub po prostu zupełną nieznajomością wartościowych tradycyjnych metod.

Nowoczesna metodyka sportu też nie jest czymś doskonałym i ciągle się rozwija. I ona często dopiero teraz odkrywa rzeczy, które w tradycyjnych chińskich sztukach walki już dawno były wykorzystywane. I jeszcze dużo ma do odkrycia. Tyle że dużo trudniej to będzie odkryć, gdy pod hasłem tradycyjnych chińskich sztuk walki już nie będzie tego można znaleźć, gdy juz wszyscy będą robić rzeczy tak "bardzo" tradycyjne, jak to wielu już robi.

Np. charakterystyczne elementy systemów wewnętrznych - budowa specyficznej struktury mięśniowej do przenoszenia tzw. 'siły wewnętrznej'. Jeszcze niedawno ludzie z doktoratami z AWF-u nie mieli w ogóle pojęcia o co chodzi. Ktoś, kto nie siedział w tym głęboko jeśli chodzi o systemy wewnętrzne - nie miał dobrego przekazu, odpowiedniej praktyki i osobistego doświadczenia, po prostu nie miał szansy na zrozumienie podstawowych koncepcji neijia. Albo potępiał to wszystko w czambuł, jako jakieś przesądy i bezsensowną wiarę w tajemnicze energie, albo odwrotnie, zaczynał wierzyć w totalne głupoty, których źródłem była jego fantazja. No i ciągle tak jest niestety. I wielu "unowocześnia" tradycyjne style, całkowice przeoczając ten istotny aspekt, a zamiast tego robiąc np. typową siłownię, tak jak na kursie instruktorskim zalecano. Ale na kursach instruktorskich ciągle jeszcze nie mówi się o takich rzeczach, znanych tylko ludziom, którzy naprawdę siedzą głęboko, a nie pozornie, w tradycyjnych chińskich sztukach walki. Dopiero kilka lat temu w teorii sportu pojawiły się koncepcje odnoszące się do tego tematu. O ile pamiętam to Norwegowie jako pierwsi na Zachodzie zaczęli kilka lat temu na szerszą skalę stosować ćwiczenia na przedmiotach chybotliwych, dla treningu 'core muscles'. Odkryto, że to daje efekty, których nie osiągnie się przez typowy trening na siłowni - wzmocnienie warstw mięśni "bardziej wewnętrznych" (słynne "stal wewnątrz, jedwab na zewnątrz", i "przenikanie qi do kości"). Zaczęto to wykorzystywać zarówno w rehabilitacji, jak i w wyczynowym treningu sportowym. Dopiero ostatnio te metody zaczęto wprowadzać np. do treningu narciarzy na najwyższym poziomie. Tymczasem metody treningowe neijia obejmowały ten aspekt od stuleci.

A to jest tylko maleńki fragment zagadnienia. Jest jeszcze wiele rzeczy, o których ćwiczący kung-fu z w miarę dobrego przekazu wiedzą, znają je w praktyce, doświadczają efektów, a jednocześnie wiedzą, że jeszcze lata mogą minąć, zanim 'nowoczesna teoria sportu' to wreszcie przestanie lekceważyć i "odkryje".
  • 0

budo_mariuszk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 228 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji

Wybacz proszę ale ....nie masz pojęcia o co chodzi.... a przykład z shotokanem jest tego doskonałym przykładem..... widziałeś kiedyś prawdziwe karate w akcji?.... a nie sportowe zdominowane zdobywaniem punktów w zawodach? Popatrz (jak będziesz miał okazję jak poruszają się starzy Mistrzowie oryginalnego karate i w jakie strefy atakują a potem porównaj to z ich młodymi uczniami z europy i stanów) a zapewniam cię że będziesz miał niezły ubaw :) Czasy się zmieniają i tu masz całkowitą rację ale .stare nie znaczy złe!!! Stare też jest dobre jak umiesz z tego korzystać :wink:


Tak, widziałem 'prawdziwe' karate i nie ma to znaczenia, bo Kubota na przykład tak samo trzyma gardę jak chłopak mający 11 lat i startujący na zawodach i tak samo jak kilkadziesiąt lat temu - Funakoshi i Nishiyama - wykonuje age uke po tysiąc razy dziennie myśląc, że jest to skuteczny blok w walce... kilka minut w rękawicach z kimś kto trzyma ręce powyżej pasa dosyć szybko weryfkuje te poglądy, znam takich ludzi... Jeśli masz inne zdanie, to szkoda czasu na dyskusje, bo rzeczywiście żyjemy chyba w innych czasach...


Sam ćwiczę sztuki walki 12 lat i przewinąłem się przez kilka różnych szkół i mistrzów i być może nie jestem gooru jak niektórzy z Was, nie mam takiej wiedzy, ale pewne wnioski potrafię wyciągać.

Chociaż mimo to mam szacunek dla pewnych starszych ćwiczeń i wykonuję 'tradycyjne' bloki i techniki bo choc moga być wartościowe, to potrafią niestety wpajać złe nawyki, (np. wiele 'tradycyjnych' metod i pozycji szkoleniowych kungfu/karate...)

Ale pewnie i tak nie znam się na prawdziwym kungfu bo osoby od których się uczyłem nie miały możliwości 'pochwalenia' się drzewem stylowym na osiemnaście pokoleń wstecz...
  • 0

budo_wu xia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 551 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji
niestety nic nie zrozumiałeś .....bo mówimy o dwóch różnych rzeczach :(
A może mariusz warto zweryfikować poglądy i poszukać prawdziwego nauczyciela... :) bo bez urazy ale nadal twierdzę że niewiele wiesz i niewiele widziałeś.
  • 0

budo_tomasz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2420 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Pekin

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji
a ja tam lubie takie dyskusje bo wtedy zawsze Dacheng sie zirytuje i potem cos madrego napisze i dla wszystkich co chca sie czegos madrego dowiedziec ma to zalety :wink:
  • 0

budo_mariuszk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 228 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji
A ja na zakończenie naszej dyskusji zacytuję jedną osobę z forum budo, która przy podobnej dyskusji napisała, zapraszam do polemiki :)

Panowie tak poważnie to biadolicie caly czas na poziomie podworka moje kung fu jest lepsze od twojego kung fu a moje jest prawdziwsze bo jest z chin a nie z zawiercia a i tak cro cop by wam skopal dupy wrzystkim naraz chociaz nie robi 37 rodzjow uderzen i 56 form z chinskiego cyrku. pozdrawiam


  • 0

budo_piotrj
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 527 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji
witam,

tak, tylko ze Cro Cop skopalby d.... osobom nie tylko z tego dzialu. mhm.... wlasciwie to sporej czesci osob z naszego forum, z calym szacunkiem. wiec jest to argument, choc czesto stosowany - chyba taki troche demagogiczny. e... wy tam od tych wygibasow, form itd. a rambo to by was zastrzelil. no zgadza sie ale was tez.
takie podpieranie sie slynnymi zawodnikami, bardzo dziala na wyobraznie, szczegolnie mlodych forumowiczow, ktorzy tych wlasnie argumentow uzywaja tak chetnie.
  • 0

budo_piotrj
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 527 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji
a propo - slynnych zawodnikow. widzialem kiedys material, na ktorym nieodzalowany Andy Hug cwiczyl FORME taiji. i to w czasach gdy walczyl i wygrywal w K1. to tak na marginesie.
  • 0

budo_angmoh
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 247 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z Antypodów

Napisano Ponad rok temu

Re: I jeszcze raz o tradycji

kilka minut w rękawicach z kimś kto trzyma ręce powyżej pasa dosyć szybko weryfkuje te poglądy,

W rękawicach walczy się inaczej niż bez. M.in. założenie rękawic mocno spowalnia ruchy i ma też ciekawy wpływ na nawyki i sposób trzymania gardy. Ja np. widziałem ludzi którzy zawsze trenowali w rękawicach i podczas sparringu bez zbierali w paszczę bo zostawiali w gardzie dziurę przez którą rękawica by nie przeszła a goła ręka jak najbardziej. Zresztą po co ja piszę o sparringu. Ja widziałem jak tacy goście zbierali w paszczę nawet podczas treningu technik w parach, gdzie strzały były bardzo wolne i z góry wiedzieli jaką techniką zostaną zaatakowani. I tak wchodziły bez trudu. I jestem pewien że inni forumowicze też widzieli takich klientów.

Tak więc Twój eksperyment udowadnia jedynie że specjalizacja treningu pod konkretną formułę sparringu nie gwarantuje sukcesu w innych formułach. Co jest w sumie dosyć oczywiste.

Ale pewnie i tak nie znam się na prawdziwym kungfu bo osoby od których się uczyłem nie miały możliwości 'pochwalenia' się drzewem stylowym na osiemnaście pokoleń wstecz...

Słuchaj, jesteś jedyną osobą tutaj która wyjeżdża ciągle z tymi drzewami stylowymi jako wyróżnikiem stylów tradycyjnych. Nie bardzo rozumiem skąd Ci się to wzięło? Przede wszystkim Dacheng ale i inni na tym forum pisali wielokrotnie że to co wyróżnia style tradycyjne to spójność wszystkich metod treningowych a nie legendarne historie o twórcach stylów. Nie wierzę że nie czytałeś tych postów.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024