
Uczyc czy nie, oto jest pytanie...
Napisano Ponad rok temu
Czy inni traktowania sa gorzej? I tak i nie. Tak, bo rzeczywiscie nie absorbuja az tak nauczyciela. Nie!, bo.... jest to jednak tylko i wylacznie ich wina! Na starcie kazdy ma bowiem jednakowe szanse!!! Po co, z punktu widzenia nauczyciela, poswiecac specjalnie czas, na kogos, kto na treningi chodzi w kratke (pomijam kwestie gleboko osobiste co by nie dramatyzowac), na kogos kto raz do roku jest na stazu, kogos, kto zawsze ma jakies obiekcje i miast pracowac nad kihonem i sluchac nauczyciela, woli filozowac. Czy to jest dyskryminacja? Kazdy z nas bedzie dobry w tym co robi i nauczcyciel bedzie go uczyl i traktowal smiertelnie powaznie, jesli sami wykazemy zaangazowanie, aktywnosc, bedziemy robic wszystko najlepiej jak potrafimy... Jeczenie, ze mnie to sensei pomija innych traktuje lepiej, generalnie takie marudzenie jest chyba cecha narodowa. Gdyby zamiast pierniczenia, bylo zaangazownie w treningi, stazowanie, rozwoj, praca, to nasi nauczyeciele mieliby 3x tyle roboty. Czesto za duzo marudzimy a za malo robimy. Dlaczego zostaje 1%? Bo 50% z zasady sie nie nadaje, a 49% nie ma ochoty zbyt wiele robic i cwiczy tyle ile im sie chce, nie dajac nic z siebie. Nie zauwazyliscie podobnej sytacji na stazach? Niektorzy sa uczeni bo chca sie uczyc. Inni jada na staz i robia po raz kolejny po swojemu. Po co ich uczyc, skoro oni juz wiedza i robia po swojemu? To sa rzeczy ktore mozna zauwazyc takze poza dojo, na uczelni, w pracy... Dyskriminacja? Mozna to tak nazwac. Ale kto ci czleku broni wyrabiac 110% procent normy? Jesli robisz 30% normy nie dziw sie ze nauczyciel cie zlewa, skoro ty zlewasz jego.
Podsumowanie (moje rozumienie pytania Szczepana): uczyc, nie uczyc?: tych ktorzy chca sie uczyc tak, tych, ktorzy uczyc sie nie chca, nie.
Wymagaj od siebie wiecej niz wymagasz od innych, a wtedy ewentualnie mozesz spodziewac sie ze bedziesz traktowany powaznie i bedziesz powaznie uczony przez innych.
Napisano Ponad rok temu
Nie chodzi tylko o to, ze instruktor kogos uczy bardziej szczegolowo, czy tez mu pokazuje jakies warianty techniki.Szczepan, trochę nie rozumiem pytania. Przecież tak jest w większości dojo. Wszyscy ćwiczą, ale sensei zazwyczaj uczy tylko kilka osób.
A może Ty napiszesz po czym poznać, że ktoś już dojrzał do nauczania?
Przykladowo: jest w dojo taka jedna dziewczyna. Zdolna za bardzo nie jest, jest mala,ale za to zacieta, cwiczy niezwykle systematycznie. Obserwuje ja od kilu lat. Przechodzila juz kilka okresow buntowania sie przeciw autorytetom, czyli uwazala ze i tak wie wiecej niz instruktorzy. Majac malo doswiadczenia, nacialem sie na poczatku --- chcialem jej pokazac jakis detal dodatkowo, po prostu mnie ignorowala. Od tego momentu, nabralem nieslychanego wyczucia, czy ktos chce zeby go poprawiac, czy nie.
Nadal ja obserwowalem, po jakims czasie jej przeszlo, nawet przychodzila cwiczyc ze mna sama z siebie, i sie pytala o jakies detale. Potem znow okres burzy i naporu przez kilkanascie miesiecy....itd
To jeden przyklad.
Inny przyklad, tym razem techniczny--- na poczatku z pelna radoscia i naiwnoscia, poprawialem ludzi, dajac im 30 detali na sekunde. Po kilku technikach , nastepne 30 detali.
Co oczywiscie powodowalo, ze sie gubili niepomiernie. Siem okazalo z czasem, ze nalezy poprawic JEDEN detal na caly trening. I to ten najbardziej razacy, najprymitywnieszy. Potem cwiczacy musi miec czas zeby to przetrawic, oraz wycwiczyc.Bo cwiczacy jeszcze nie dojrzal zeby mu podac drugi detal.
jeszcze inny przyklad: niewatpliwie, w aikido cwiczy sie niefizyczna strone technik. Randal jeszcze nie dojrzal zeby ja cwiczyc


Napisano Ponad rok temu
Zycie jest niesprawiedliwe. A potem umierasz.Tak sie teraz zastanowiłem...
Skoro podobno na macie wszyscy są równi, to czemu mówicie, że niektórzy są lepiej traktowani niż inni.
Napisano Ponad rok temu
Drogi pedagogu Yoshi ( z zamilowania),Po co uczen ma przerosnąc mistrza? ...
Yoshi
(pedagog z zamiłowania i wykształcenia:))
Faktem jest, ze instruktor musi miec jakies haki w zanadrzu, inaczej nie bedzie w stanie zafascynowac uczniow. A bez fascynacji nie pocwicza za dlugo. Instruktor musi byc w stanie pokazac magie aikido, zeby uczniowie o tym snili po nocach. Tak to juz jest w praktyce, choc moze o tym nie ucza na uniwerku

Napisano Ponad rok temu
Jak dojrzejesz, to cie instruktor zacznie uczyc. Wtedy bedziesz dokladnie rozumial co to znaczy :wink:Sorki, ale co wy rozumiecie przez "nauczanie przez instruktora"? Przecież wszyscy ćwiczą normalnie w sekcji. Uchi - Deshi o ile mi wiadomo w Polsce się nie praktykuje (no, może poza Dojo Budojo ;-) ).

Napisano Ponad rok temu
Mysle ze to zbyt uproszczone rozumowanie. Samo zaangazowanie w trening nie wystarczy.Podsumowanie (moje rozumienie pytania Szczepana): uczyc, nie uczyc?: tych ktorzy chca sie uczyc tak, tych, ktorzy uczyc sie nie chca, nie.
Napisano Ponad rok temu
Zanshin, to może popatrz sobie ile razy kogo instruktor poprawia. Po prostu niekturych uczy, a inni przychodzą na zajęcia w nadziei że się czegoś nauczą, widzisz różnice?
Sorki, może u was w dojo tak jest, ja osobiście nie zauważyłem, żeby sensei poprawiał kogoś bardziej. Po prostu chodzi między ćwiczącymi i jak widzi jakiś błąd, to go poprawia, początkującym pokazując ich błędy te najbardziej rażące, a zaawansowanym detale (mnie też Szczepan


Napisano Ponad rok temu
Bayside napisał:
Tak sie teraz zastanowiłem...
Skoro podobno na macie wszyscy są równi, to czemu mówicie, że niektórzy są lepiej traktowani niż inni.
Zycie jest niesprawiedliwe. A potem umierasz.
Ciekawe czy to samo mówisz swoim uczniom

Irimi napisał:
Czy inni traktowania sa gorzej?(.....)
Zgadzam sie z tobą w pełni. Wiele razy widziałem osoby co sie obijają na treningach i niesłuchają tego co do nich Sensej mówi. A potem wysnówają wnioski, że są dyskriminowani. Ale... są też osoby co regularnie chodzą na treningi, słuchają tego co sensej do nich mówi itd. a i potym nie mają zbyt dużych postępów. Poprostu musza troche dłużej poćwiczyć niż inni, żeby nabrać wprawy. I często tęż sie zdarza, że i tym osobom poświecane jest coraz mniej uwagi.
Aha i ja sie tylko zastanawiam nad tym nie twierdze. Chce poprostu poznać wasze zdanie :-)
Napisano Ponad rok temu
Kurna, Szczepan, robisz takie podstawowe błędy w nauczaniu, a mnie wytykasz niedojrzałość. :roll: Ale są to błedy czysto techniczne, metodologiczne. To pewnie dlatego że nie miałes dobrego Nauczyciela, ktory nauczyłby Cię jak uczyćPrzykladowo: jest w dojo taka jedna dziewczyna. (ciach)
Inny przyklad, tym razem techniczny--- na poczatku z pelna radoscia i naiwnoscia, poprawialem ludzi, dajac im 30 detali na sekunde. (ciach)

Nawet bardzo wątpliwie.jeszcze inny przyklad: niewatpliwie, w aikido cwiczy sie niefizyczna strone technik. Randal jeszcze nie dojrzal zeby ja cwiczyc
![]()
Co to jest niefizyczna strona technik? Zdefiniuj jasno, żebym nie przekręcił Twojej myśli.
Na razie to zniezrozumiały bełkot.
Napisano Ponad rok temu
A nie prawda :wink:Nie wydaje mi sie zeby choćby w czasach do lat 60-tych mogłysię uczyć kobiety...

In 1960, a vivacious young Japanese woman joined the old Aikikai Hombu Dojo and fell under the spell of the charismatic Founder of Aikido, Morihei Ueshiba. Mariye (Yano) Takahashi gradually became a confidant of the Ueshiba family and the Hombu uchideshi forming bonds of friendship that continue to this day. Takahashi later sought a new adventure in America and ended up contributing significantly to the development of aikido in Southern California. Now an accomplished writer and university professor, Takahashi has contributed articles on a wide-range of topics for a variety of Japanese publications. In part one of this fascinating interview, Takahashi paints a vivid portrait of O-Sensei and offers an informed perspective on the founder’s Shinto-based belief system.
Cały wywiad [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Czyżby Osensei był mniej uprzedzony do kobiet niż niektórzy dyskutanci na forum



Ł.
Napisano Ponad rok temu
KUNIGOSHI, TAKAKO
(b. 25 June 1911). Early female practitioner of AIKI BUDO. Drew all of the technical drawings for the manual BUDO RENSHU published in 1933. Presently resides in Ikebukuro in Tokyo. No longer active. Interviewed AN#47.
o kórej mówi tez w wywiadzie Gozo Shioda
Cały wywiad [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]Była jeszcze wcześniejsza książka z opisami technik opublikowana w 1933 roku zatytułowana Budo Renshu, która zawierała rysunki ilustrujące techniki autorstwa panny Takako Kunigoshi. Czy może pan, sensei, powiedzieć nam cos więcej o tej książce?
GS: Pomysł wyszedł właśnie od panny Kunigoshi, która stwierdziła, że "byłaby to wielka strata, gdyby tak cudowne ruchy i techniki nie zostały zachowane dla potomności i zginęły bezpowrotnie". Sama wykonała notatki i rysunki; była utalentowana pod tym względem, zwłaszcza w rysowaniu historyjek obrazkowych. Książka nie była jednak sprzedawana w dojo. Sensei Ueshiba nie prosił nikogo o zapłatę, ale oczekiwał datku wg uznania - wysokość kwoty nie była w żaden sposób ograniczona!
Napisano Ponad rok temu
A nie prawda :wink:
Nie wydaje mi sie zeby choćby w czasach do lat 60-tych mogłysię uczyć kobiety...
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]In 1960, a vivacious young Japanese woman joined the old Aikikai Hombu Dojo and fell under the spell of the charismatic Founder of Aikido, Morihei Ueshiba. Mariye (Yano) Takahashi gradually became a confidant of the Ueshiba family and the Hombu uchideshi forming bonds of friendship that continue to this day. Takahashi later sought a new adventure in America and ended up contributing significantly to the development of aikido in Southern California. Now an accomplished writer and university professor, Takahashi has contributed articles on a wide-range of topics for a variety of Japanese publications. In part one of this fascinating interview, Takahashi paints a vivid portrait of O-Sensei and offers an informed perspective on the founders Shinto-based belief system.
Cały wywiad [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Czyżby Osensei był mniej uprzedzony do kobiet niż niektórzy dyskutanci na forum![]()
![]()
![]()
Ł.
eeee.... LAbędziu - przeciez pisałem " do lat 60-tych!!! sie kolega czepiasz!!!
Napisano Ponad rok temu
Starzy doswiadczeni mistrzowie mowia "Tradycja, przekaz, cierpliwosc i duzo pracy. Ucz sie od starszych." Mlodzi zapalency mowia "Jak sie czegos nauczylem, to moge nauczyc tego i innych". A pozostali mowia "Niech juz bedzie tak jak jest"

TS
PS. Tak, to jest parafraza z KD. Ale tam bylo na zupelnie inny temat ...
Napisano Ponad rok temu
Nie czepia się nie czepia ino ustala prawdę historyczną PANIE HISTORYKeeee.... LAbędziu - przeciez pisałem " do lat 60-tych!!! sie kolega czepiasz!!!


Choć nie jest to powiedziane wprost można z duzą dozą prawdopodobieństwa domniemywać, że nie tylko rysowała ale i cwiczyła. Zresztą Shioda wspomina również o takim przypadku :Była jeszcze wcześniejsza książka z opisami technik opublikowana w 1933 roku zatytułowana Budo Renshu, która zawierała rysunki ilustrujące techniki autorstwa panny Takako Kunigoshi. Czy może pan, sensei, powiedzieć nam cos więcej o tej książce?
GS: Pomysł wyszedł właśnie od panny Kunigoshi, która stwierdziła, że "byłaby to wielka strata, gdyby tak cudowne ruchy i techniki nie zostały zachowane dla potomności i zginęły bezpowrotnie". Sama wykonała notatki i rysunki; była utalentowana pod tym względem, zwłaszcza w rysowaniu historyjek obrazkowych. Książka nie była jednak sprzedawana w dojo. Sensei Ueshiba nie prosił nikogo o zapłatę, ale oczekiwał datku wg uznania - wysokość kwoty nie była w żaden sposób ograniczona!
Biorąc pod uwagę ze własnie o ile mnie pamięc nie myli w latach 60. Shioda już dawno miał swoją organizację Yoshinkan to dowodzi że takie przypadki może ni były czeste ale sie zdarzały :wink:Pewnego razu sensei Ueshiba wskazał synowi porucznika komandora Takahashi, studentowi szkoły jako partnerkę do ćwiczeń księżniczkę Takeda, która także praktykowała aiki budo. Podczas wykonywania przez nią rzutu w pozycji siedzącej młody Takahashi niechcący padając uderzył ją stopą w głowę i zranił. To była straszna rzecz, tak więc zastąpiłem go jako jej partner w parze. Musiałem ją taktować jak delikatną porcelanową laleczkę i było to bardzo pouczające doświadczenie (śmieje się)

Ł (walczący jak lew o prawdę historyczną) :wink:
P.S. w ramach komentarza co do historii używanej instrumentalnie (to nie do ciebie drogi Pmaszu)

Napisano Ponad rok temu


Napisano Ponad rok temu
wystarczy na pierwszych zajeciach nie zrobic siłki, a zrobic jakies skomplikowane, malo efektywne i efoktowne cwiczenie...
murowane ze na nastepne zajecia nie przyjda...
ale - mialem takich dwoch ze miesiac wytrzymali:)
w koncu po tym jak juz po miesiacu mysleli ze "umia" i chcieli na mnie zrobic

jakos tak im sie nie wyszlo a ja po kolei cale ich cielska "trachlem" o mate:)
odpuscili


co do nauczania
kazy moze sie uczyc, ale kazdy ma rozne wymagania stawiane przez nauczyciela...
a to juz widzimisie nauczyciela - jak komus nie lezy idzie do innego

p.s. jakby wytrzymali jeszcze ta probe, to kto wie czy by z nich aikidoki nie byli...
Napisano Ponad rok temu
pozdrowionka dla naszej Yoshi

M.B
Napisano Ponad rok temu
Prawdę mówiąc stawiająć się na miejscu mistrza, także straciłbym cierpliwość do takich uczniów i zacząlbym ich podobnie olewać, tak jak oni to robią, za każdym razem gdy przyjdą na trening.
Pozdr.
Napisano Ponad rok temu
Czasem wystarczy poobserwować ćwiczacych żeby czegoś sie dowiedzieć o nauczycielu, bo są oni jego wizytówką. Bo jak na macie głośno jak w knajpie, ludzie tarzają sie ze śmiechu bo coś się udało albo nie, początkujacy ćwiczą ze sobą, bo ci "lepsi" zadzierają nosa i udają że nie widzą, jeśli ogólnie ceremoniał dojo to tylko nikomu niepotrzebna teoria, to ja się pytam o kim to świadczy?
Napisano Ponad rok temu
Nikogo nei uczyć, nikogo nie nauczac, wybrać jednego metoda skomplikowanych testów psychologicznycn + ankiety internetowej+ rocznego pokutowania w odosobneiniu. JAk wszystko przejdzie - jego uczyć. I to nie wszystkich technik...kilka zakisić dla siebie ( tych extra)..żeby zawsze miec jakiegoś haka:)) Po co uczen ma przerosnąc mistrza? ...
Yoshi
(pedagog z zamiłowania i wykształcenia:))
Nie trzeba skomplikowanych testów, prawdziwy mistrz widzi, komu warto poświęcić czas (aby tylko mistrzowi się chciało). Prawdziwy mistrz nie musi kisić żadnych technik ani sztuczek dla siebie. Mistrzostwo widać w tym, że mistrz wszystko robi lepiej.
Uczyć i nauczać wszystkich to powinien nauczyciel w szkole podstawowej i gimnazjum. Na aikido nikt nikomu nie karze chodzić, a część, większa, to sama nie wie po co ćwiczy. Chyba ze względów towarzyskich a nie dla samego aikido. Ale tego zabronić nie można. Jak chcą placić, niech płacą. Dzieki nim mogą ćwiczyć ci nieliczni, którym zależy na doskonaleniu się.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
FaceBook
10 następnych tematów
-
Kokyu
- Ponad rok temu
-
Nie jezdzisz na staze - to nie czytaj
- Ponad rok temu
-
Jesienny staż aikido w Toruniu
- Ponad rok temu
-
Staż w Pile
- Ponad rok temu
-
The Founder Morihei Ueshiba, a God?
- Ponad rok temu
-
Dlaczego...?
- Ponad rok temu
-
starcia mistrzow
- Ponad rok temu
-
real
- Ponad rok temu
-
Staż z shihanem Jackiem Wysockim.
- Ponad rok temu
-
Dobre Słowo
- Ponad rok temu