karate to nie van damm!
Napisano Ponad rok temu
wielu ludzi spoza karate wrzuca to wszystko do jednego wora a ten wor jest oblepiony plakatem z van dammem, norrisem itp itd ludzie maja o karate takie pojecie jakie im telewizja pokazala na przykladzie w/w filmow czyt. ze karate to gimnastyka, ladne skakanie wokol glowy wydzieranie sie itp. strasznie mnie wkurwia taka postawa i zerowe pojecie o temacie, tak naprawde to goscie z takich odmian karate jak Kyokushin, Oyama czy Enshin przyjmuja codziennie tyle ciosow ile goscie z innych styli przez cale zycie by nie przyjeli. chociaz moze z jednej strony to i dobrze ze tak mysla ze jak z karate to bedzie im cudowal wokol glowy, wtedy przy starciu na ulicy niemilo sie ktos taki zaskoczy, nie pisze tu o bezkontaktowym "karate" gdyz niestety w ogole nie uwazam tego za sztuke walki - wolalbym sie zapisac na salse, cha che, sambe itp tance niz na to bo tak naprawde to z walka nie ma nic wspolnego ale to oczywiscie moje zdanie i mam do niego pelne prawo,
jednym slowem, telewizja psuje wizerunek kontaktowego karate, zenujace sa te wszystkie filmy z tamtymi cieciami jak w/w kolesie, i oni jeszcze mowia ze to karate - jest to po prostu obraza tego co ja cwicze i na dodatek ludzie ogladajac takie filmy wyrabiaja sobie poglad na karate i pozniej pisza np na forum Ulica : "boks i karate - zle zestawienie slow, pierwsze to styl walki silny destrukcyjny a drugie??... sport fajna gimnastyka nie majaca niz wspolnego z realna walka" - nosz k***a szlag trafia jak takie cos czytam
pozdrawiam i mam nadzieje na owocna dyskusje
Napisano Ponad rok temu
Gościu !!!!!!!
Bezkontaktowe to sa może zawody a nie Karate !!!! Sa może sekcje nastawione na taki trening ale nie mów o wszystkich !!!!!!
Napisano Ponad rok temu
Akurat Norris to pojecie o karate rowniez kontaktowym ma/mial niezle... Ale ja nie o tym... Chyba jasne, ze w filmach trzeba pokazac fikolki, wyskoki i inne fajerwerki. A jesli ktos o czyms sobie wyrabia zdanie na podstawie filmow jedynie, to jest to jego wlasna wielka wina. Myslisz, ze jakby w kinie pokazywali dwoch gosci opartych o siebie czolami i okladajacych sie piesciami po brzuchach albo kopiacych lowkicki, to by sie wizerunek karate poprawil?(...)w/w filmow (...)
Napisano Ponad rok temu
Ja tylko mam nadzieje, ze nie piszesz tego o Norrisie, bo akurat On cieciem w karate nie byl.zenujace sa te wszystkie filmy z tamtymi cieciami jak w/w kolesie, i oni jeszcze mowia ze to karate
Co do reszty, to rzeczywiscie karate nie ma dobrej opini. A to pewnie dlatego, ze napewno kazdy z nas znal kiedys jakiegos osiedlowego gamonia, ktory cwiczyl.... wlasnie karate
W miastach, gdzie sa mocne kluby karate (kontaktowego karate, nie cwiczonego tylko przez dzieci) ta opinia jest inna.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
ja gdzieś kiedyś czytałem wywiad z Joe Lewisem z którego wynikało że akurat w kontaktowym karate Norris był cienki.Ja tylko mam nadzieje, ze nie piszesz tego o Norrisie, bo akurat On cieciem w karate nie byl.zenujace sa te wszystkie filmy z tamtymi cieciami jak w/w kolesie, i oni jeszcze mowia ze to karate
Co do reszty, to rzeczywiscie karate nie ma dobrej opini. A to pewnie dlatego, ze napewno kazdy z nas znal kiedys jakiegos osiedlowego gamonia, ktory cwiczyl.... wlasnie karate
W miastach, gdzie sa mocne kluby karate (kontaktowego karate, nie cwiczonego tylko przez dzieci) ta opinia jest inna.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Kto ci powiedział, że na stylach nazwijmy to ogólnie "niekyokushinowych" nie ma sparingów, nie ma w ogóle kontaktu, że tam się ćwiczy "balet"? Byłeś na takich treningach, na co bardziej zaawansowanych grupach? Widziałeś jak tam się ćwiczy? Sparowałeś z tymi ludźmi? Czy tak po prostu sobie gadasz bo jedziesz na stereotypach rodem z tych samych filmów z Hollywood, które tak sam wyśmiewasz?
Napisano Ponad rok temu
No ale do czego zmierzam? Do tego że jesteś hipokrytą jak nie wiem. Wkurzasz się że na twój styl psioczą, a sam psioczysz na inny czyli pięknie wpasowujesz się w owy "łańcuszek". W klubie w którym ćwiczę, kumite na zawodach jest prowadzone w formule semi-contact, zaś na treningach walka jest nieprzerywana, ale kontakt jest lekki i nie ma niektórych technik (chociażby low-kicków). Czy to dyskwalifikuje mój styl jako sztukę walki? NIE! Mam wielki szacunek do wszystkich ludzi, którzy walczą z pełnym kontaktem, bo wymaga to dużo odwagi, odporności na ból i innych czynników, ale nie zamierzam się z nimi konfrontować więc ćwiczę lżejszą odmianę, która w zupełności mi wystarcza i spełnia swoje zadanie. Dokładnie taki sam szacunek mam też dla osób ćwiczących pozostałe sztuki walki - bez względu na to jak tam wygląda kumite i czy w ogóle tam jest - bo wymaga to poświęcenia czasu, cierpliwości i wytrwałości. Jeżeli ktoś coś trenuje to myślę że ma powód żeby trenować właśnie to i wmawianie mu że jest gorszy jest śmieszne i świadczy o braku dojrzałości.
Kończąc pozdrawiam przedstawicieli WSZYSTKICH stylów i proponuję żeby ignorowali osoby, które wyśmiewają skuteczność tego co robią, a zamiast tego niech po prostu robią swoje bo na złe na pewno to nie wyjdzie, a bardzo prawdopodobne że przyniesie wiele dobrego.
Napisano Ponad rok temu
Niestety, na dwóch pierwszych na ŻADNYM TRENINGU (bylem w paru klubach) nie widzialem jakiegokolwiek KONTAKTU. Wiec stwierdzenie ze to nie karate a zawody sa bezkontaktowe to moge o kant dupy potluc.
Nastepnie nie wkurzam sie ze na moj styl "psiocza" Podalem kilka styli a wszystkie one maja jedna wspolna cechę: KONTAKT Do czego zmierzam-->
Niech sobie robia to na filmach, niech skacza, robia fikolki itp ale niech nie NAZYWAJA TEGO KARATE!!! Glownie o to mi chodzi. "Szufladkowanie" - dokladnie o to mi chodzilo.
Co do samego karate: Denerwuja mnie stwierdzenia typu "Karate jest jedno" jak w ogole mozna cos takiego powiedziec, karate niestety ewoluowalo i podzielilo sie na wiele "podstyli" ktore diametralnie sie roznia jedno przyjelo parter i rzuty i inne elementy i sie nazywa Shidokan drugie nie nie dopuszcza kontaktu i nie mozna powiedziec ze te oba to to samo KARATE mimo ze wywodza sie z jednego pierwotnego stylu, niestety, - jesli cos jest czarne to nie jest białe. Wrzucanie wszystkiego do jednego wora jest juz przestarzale. Shidokan np juz prawie nie wystepuje z pierwotna nazwa karate, jest po prostu samo Shidokan.
Moze to co napisalem jest kontrowersyjne i moze nie mam racji w wielu rzeczach ale to jest po prostu moje zdanie. Chcialbym by wszystko bylo jasne i postaram sie tępić poglad typu " a on z karate to krzyczy skacze dzikuje i Bóg wie co jeszcze"
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
mozecie zarzucic mi hipokryzje ale niestety bylem na WIELU treningach Shotokanu, karate tradycyjnego, byłem rowniez na jednym Shidokanie, po jednym na kick-boksie i tsunami, chodzilem rowniez kilka miesiecy na boks.
Niestety, na dwóch pierwszych na ŻADNYM TRENINGU (bylem w paru klubach) nie widzialem jakiegokolwiek KONTAKTU. Wiec stwierdzenie ze to nie karate a zawody sa bezkontaktowe to moge o kant dupy potluc.
Cóż, ja nie neguję, że są szkoły, gdzie nauczają kompletnie bezkontaktowo i jedyne co ludzie robią, to ćwiczą kihon + kata a kumite wyłącznie aranżowane (kihon-kumite). Po prostu uogólnianie i mówienie, że tam nie ma kontaktu w ogóle jest sporym nadużyciem, to tak jakbym stwierdził, że na kyokushinie w ogóle nie uczą ludzi trzymać gardy na głowę bo na zawodach ciosy na głowę nie są dopuszczone a w wielu sekcjach ćwiczy się tylko na zawody. Podobny stopień prawdziwości stwierdzenia.
Pomijam fakt, że metodologia nauczania stylów "odshotokanowych" jest nieco inna i zazwyczaj tam kontakt występuje później, więc jeśli oglądałeś treningi grupy początkującej czy nawet niższej średniej to nie dziwi mnie przesadnie, że kontaktu tam za dużo nie zobaczyłeś. Co nie znaczy, że go nie ma, ale moim zdaniem takie opinie można wygłaszać dopiero po treningach grupy zaawansowanej, bo to, że ktoś prowadzi rozrywkowo karate w małej miejscowości, ma raptem 20 ćwiczących z których najwyższy stopniem ma 5 kyu a sam instruktor ma 1 dana i nie ma na tych treningach kontaktu jakoś mnie przesadnie nie dziwi.
Nastepnie nie wkurzam sie ze na moj styl "psiocza" Podalem kilka styli a wszystkie one maja jedna wspolna cechę: KONTAKT Do czego zmierzam-->
Niech sobie robia to na filmach, niech skacza, robia fikolki itp ale niech nie NAZYWAJA TEGO KARATE!!! Glownie o to mi chodzi. "Szufladkowanie" - dokladnie o to mi chodzilo.
Znowu - mógłbym powiedzieć, że nie chcę żeby kyokushin nazywano karate - ot taka zdegenerowana forma, nawet nie używają uderzeń na głowę, co to jest za karate w ogóle? Złośliwi twierdzą, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dlaczego akurat to, co ty uprawiasz ma być "prawdziwym" karate, a nie jakieś inne? Kto dał ci prawo decydowania o tym, że akurat twój styl to jest to "prawdziwe" karate? Kontakt? Ćwiczycie na sparingach wbijanie palców w oczy, nukite na gardło czy dobijanie przeciwnika otoshi-kagato na mostek po podcięciu? W pełnym kontakcie? Nie? No to co to za kontakt jest? Rozumiem, że niektórzy są zdania że poobijanie się lowkickami robi z nich guru jeśli chodzi o "kontakt", ale jak dla mnie to tylko świadczy o zaściankowości i stylowym fanatyźmie.
Co do samego karate: Denerwuja mnie stwierdzenia typu "Karate jest jedno" jak w ogole mozna cos takiego powiedziec, karate niestety ewoluowalo i podzielilo sie na wiele "podstyli" ktore diametralnie sie roznia jedno przyjelo parter i rzuty i inne elementy i sie nazywa Shidokan drugie nie nie dopuszcza kontaktu i nie mozna powiedziec ze te oba to to samo KARATE mimo ze wywodza sie z jednego pierwotnego stylu, niestety, - jesli cos jest czarne to nie jest białe. Wrzucanie wszystkiego do jednego wora jest juz przestarzale. Shidokan np juz prawie nie wystepuje z pierwotna nazwa karate, jest po prostu samo Shidokan.
No i dobrze, your point being? Jak sam zauważyłeś, Shidokan raczej przestaje sam używać nazwy karate niż postuluje, żeby wszyscy inni przestali jej używać. Owszem, jak sam zauważyłeś karate ma wiele podstyli i stwierdzenie "karate jest jedno" powoli odchodzi już do lamusa, co tym bardziej nie znaczy, że "prawdziwe" karate to jest akurat twoje karate.
Napisano Ponad rok temu
Co do tego jak pojmowane jest karate, to powiem ci szczerze ze ludzie o sw ogolnie malo wiedza. Głownie kojarza bruca lee i amerykańskiego ninja. Ale powiem ci że jak widze podniecanie sie nad krav maga jaka jest skuteczna i wogole to mi sie smiac zawsze z glupoty ludzkiej chce. Sparowalem w full kontakcie z ludzmi z kravki i wiekszosc robilem jak chcialem , tylko nie wielu musialem konczyc w parterze. Prawda jest taka że dobrze ze wogole kojarza z czyms bo spojrz naprzyklad na kalaki. O nich tak naprawde ... wlasnie przyszla moja siostra przyszla i sie pyta co to jest... to o wszystkim mowi...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dokładnie zgadzam się w 100%...niestety niektórym wydaje się że świat kończy się na knockdown karate (niekoniecznie chodzi mi o Nightwolfa),fakt jeszcze wiele lat temu (jakieś powiedzmy 20-15) było tak że knockdown to było wielkie bum -wtedy nazywano to full contact (teraz też wielu tak to nazywa ale to chyba tylko chwyt marketingowy),ludzie przychodzili do sekcji i jak widzieli sparingi to byli w szoku (pamiętam minę lekarza na pierwszym egzaminie oyama karate z walkami ) dziś świat poszedł ogromnie do przodu,trenuje się kickboxing,muay thai ,MMA itp gdzie sparingi są jeszcze ostrzejsze ze względu na mniejsze ograniczenia przepisów sportowych ,ale niestety nie do wszystkich to dociera i sam byłem kilkakrotnie świadkiem jak starzy szowinistyczni kyokushin'owcy twierdzili że tylko w kyokushin są walki w pełnym kontakcie, po czym na pytanie dlaczego nie ma uderzeń na twarz rękami odpowiadali że tak się nie da bo można zabić albo zrobić dużą krzywdę (jakby kurde rękawic nie było)Nightwolf, gadasz głupoty że głowa mała. Już tak jest ten świat skonstruowany że style o mniejszych ograniczeniach wyśmiewają się ze stylów z większymi ograniczeniami co do formuły walki. I tak oto style mieszane śmieją się z tych gdzie walka toczy się tylko w stójce, stójkowcy walczący w pełnym kontakcie śmieją się z knockdownu, knockdown śmieje się z light, light śmieje się z semi, semi śmieje się ze stylów gdzie nie ma różnorodności ataku, a ci z kolei śmieją się z tych którzy walki nie ćwiczą w ogóle, a są uważani za przedstawicieli sztuki walki. Taki typowy łańcuszek może wyglądać tak: MMA --> muay thai --> kyokushin --> shotokan --> aikido --> tai chi
Napisano Ponad rok temu
EE, Patrol, jak to nie ma lowów??? A wczoraj to co było ???
Trochę źle się wyraziłem - mea culpa. Chodziło mi o to że low-kicki ćwiczymy z kontrolowaną siłą. Nie byłem nigdy na treningu kyokushin, ale z opowiadań wynika że tam każdy low-kick to leci z takim impetem jakby miał za zadanie nogę złamać (ciężko mi w to uwierzyć, bo po jednym takim treningu połowa by na drugi nie przyszła, no ale zakładam że przedstawiciele innych stylów nie kłamią), więc przez brak low-kicków chciałem powiedzieć brak takich low-kicków (czyli nastawionych na celowe wyłączenie przeciwnika z walki na skutek kontuzji uda).
Napisano Ponad rok temu
Pozwole sobie wypowiedziec sie jak to jest u mnie. Mam nadzieje, ze nie zostane zaszufladkowanyChodziło mi o to że low-kicki ćwiczymy z kontrolowaną siłą. Nie byłem nigdy na treningu kyokushin, ale z opowiadań wynika że tam każdy low-kick to leci z takim impetem jakby miał za zadanie nogę złamać (ciężko mi w to uwierzyć, bo po jednym takim treningu połowa by na drugi nie przyszła, no ale zakładam że przedstawiciele innych stylów nie kłamią), więc przez brak low-kicków chciałem powiedzieć brak takich low-kicków (czyli nastawionych na celowe wyłączenie przeciwnika z walki na skutek kontuzji uda).
Na treningach kopiemy roznie. Jak sa walki na szybkosc i technike to walczymy na szybkosc i technike. Jak jest utwardzanie to sie utwardzamy. Jak sa sparringi to sparujemy tak zeby wykorzystac swoje umiejetnosci ale zeby nie zrobic partnerowi krzywdy tzn. uderzyc zeby przytkalo ale nie zeby zwrocil sniadanie. Jak jest egzamin to egzaminowany na wyzszy stopien na walkach zwykle walczy o zycie Natomiast na zawodach... ooo tu lamiemy nogi, rece, przetracamy kregoslupy, rozbijamy nerki, zdejmujemy nogami glowy z ramion i takie inne smaczki
Napisano Ponad rok temu
Chcesz walczyc? - szybko spotkasz lepszego od siebie.
Ranic ludzi jest latwo - leczyc o wiele trudniej.
Warto sie zastanowic.
Pozdrawiam wszystkich bez wyjatku.
gogatsu
Napisano Ponad rok temu
HAHAHAHAHHAHAHANie warto cwiczyc sztuk walki po to aby walczyc.
Chcesz walczyc? - szybko spotkasz lepszego od siebie.
Ranic ludzi jest latwo - leczyc o wiele trudniej.
Warto sie zastanowic.
Pozdrawiam wszystkich bez wyjatku.
gogatsu
ale nas podsumował ja pierdole HAHAHAHAHA
mój drogi mam nadzieje że to żart (udało ci się)
jeśli nie to jesteś 100% głuptasem
ale text jak z jakiegos unicefu czy harakriszna
Napisano Ponad rok temu
Ciekawe kto jeszcze o tym pamieta?
Pozdrawiam.
gogatsu
Napisano Ponad rok temu
o kurde ty nie żartujesz...Karate-ni sente nashi.
Ciekawe kto jeszcze o tym pamieta?
Pozdrawiam.
gogatsu
BUHAHAHAH :roll: 8O
to po co moj drogi warto cwiczyc sztuki walki???Aby leczyć ludzi???
Napisano Ponad rok temu
?Aby leczyć ludzi???
Ręce, które leczą 8) 8)
Ostatnio słyszałam, ze (nie pamiętam dokładnie gdzie) maja postawic pomnik Bruce'a Lee, bo on ma wielu fanów i jest dla danej społeczności legendą .
Napisano Ponad rok temu
Nie warto cwiczyc sztuk walki po to aby walczyc.
Oczywiście że warto. Są ludzie którzy trenują tylko po to by móc się obronić, lub walczyć sportowo i ja nie widzę w tym nic złego. Każdy ma swoje pobudki do treningu i nie można ich jednoznacznie podzielić.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Gdzie trenować Oyama Karate we Wrocławiu?
- Ponad rok temu
-
15-16.10.2005 Wrocław seminarium z trenerami kadry hiszpanii
- Ponad rok temu
-
NWKA? A co to?
- Ponad rok temu
-
PYTANIE DO PAŃ- jaki ochraniacz piersi polecacie
- Ponad rok temu
-
Co Karatecy potrafią najlepiej?
- Ponad rok temu
-
warszawski klub Karate Kyokushin
- Ponad rok temu
-
Poszukiwany,poszukiwana
- Ponad rok temu
-
Jaki pas na początek?
- Ponad rok temu
-
PYTANIE
- Ponad rok temu
-
ZAPRASZAMY NA PUCHAR POLSKI SEITEDO KARATE (OTWARTY)
- Ponad rok temu