pomoc w ninjitsu
Napisano Ponad rok temu
Albo zacznij sypiac pod jego drzwiami
...albo pojedz do Munich gdzie Filip rezyduje :twisted: no i 111 i inne numery
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
O ile pamiętam to europejska nazwa.
Tak jak harakiri. Oni mówią SEPUKU.
A jak po japońsku nazywa się ninjitsu?
Tyle z pytań.
Moja wiedza o ninjitsu zawiera się w kilku słowach:
Zabójstwo, podstęp, spryt, zero honoru.
Jakiś specjalista napisał (chyba nawet w wikipedi) że ninjitsu to sztuka miłosierdzia.
Spec......
Ninja (to też nazwa dla Europejczyków) to morderca, szpieg. Ale szpieg twardy. Kodeks był prosty.
Wykonaj lub zgiń. Zawsze giń sam. Nie wolno zdradzć towarzyszy. Lepiej umrzeć.
I to tyle o nich.
Żadnych tam ceregieli. Cicho wejść, wykonać zadanie swego pana i cicho wyjść.
Dzisiaj pewnie ninjitsu to zupełnie co innego niż w starożytnej Japonii.
Pewnie coś jak Krav Maga, SAMBO, Kombat 57 albo ładna sztuka walki z "mistyczną" nazwą. Z resztą jak się czyta to i Japończycy mają mało informacji na ten temat.
Napisano Ponad rok temu
Czy jest sztuka milosierdzia?kiedys moze nie - dzis jednak jest w tym wiele prawdy poniewaz ninjutsu nie jest tylko sztuka walki ale takze systemem filozoficznym ktory dzis uczy nie tylko jak skrzywdzic lecz rowniez jak docenic zycie swoje i innych , w przypadku zagrozenia ocenic i wybrac najkorzystniejsza forme wyjscia z potrzasku - czym nie zawsze musi byc walka - ostatecznosc...
Nie mozna tez do konca porownywac jej do sambo , combat czy innych - tai jutsu rozni sie od innych sztuk walki interpretacja , utrzymaniem dystansu i specyficznej kontroli przeciwnika...
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Dzisiaj jest dzisiaj a kiedyś jest kiedyś
W starożytnej Japoni uczono młodych chłopców i dziewczynki jak zabić bez mrugnięciem powieki. Nie wolno im było się wachać. Filozofi nie było wogóle.
Tylko zasady. Wykonaj lub zgiń. Lepiej zginąć niż zdradzić towarzyszy.
A dziś?
Nie wiem. Nie ćwiczyłem takiego "cywilnego"
bo są Japońskie oddziały wywiadowcze, które ćwiczą jak dawniej,
Napisano Ponad rok temu
...
bo są Japońskie oddziały wywiadowcze, które ćwiczą jak dawniej,
No proszę znowu sie ktoś telewizji naogladał. :roll: :roll: :roll:
Wojsko do zwiadu używa obecnie satelitów, lornetek, noktowizowrów, komputerów, radiostacji, aparatów cyfrowych i innych podobnych zabawek.
A jeżeli chodzi o aspekty związane z walka wręcz - jak wielokrotnie omawiano na tym forum, żołnierze najpierw zrzucaja bomby, potem strzelają, a na pięści walczą po pijaku w pubach.
Nawet jeżeli trzeba po cichu zdjąc wrogiego wartownika to, robi się to przy użyciu pistoletu z tłumikiem, a nie zatrutego shurikena.
A wodza drugiej strony łatwiej rozpierdolić Tomahawkiem, czy w najgorszym wypadku kulą z 1000 metrów niż wysłać ninję, który mu odetnie głowę mieczem.
Napisano Ponad rok temu
a) agent wywiadu i żołnierz ma ze sobą tyle współnego co koń z koniakiem.
Japończycy są bardzo przywiązani do pewnych rzeczy i tak jak Rosjanie ćwiczą swoich w SAMBO tak oni swoich w ninjitsu.
c) Fakt że żołnierz po to ma M16/AK47/Pepeszę / czy cokolwiek innego żeby przeciwnika zastrzelić albo kolbą zatłuc to ćwiczenia samoobrony są prowadzone nie w celu ich użycia a zwiększenia ich sprawnoći i podniesienia morale (zawsze się człowiek pewniej czuje jak mu się wydaje choćby że w razie czego poradzi sobie bez broni)
d) Nikt nie neguje że żyjemy w XXI wieku.
e) Shuriken to w wolnym tłumaczeniu "coś do rzucania". I nie jest to taka mała "gwiazdka" tylko tylko wielki kawał metalu przystosowany do rzutu. To co dzis nazywamy shurikenem było wyinane z okręgu o bardzo dużej średnicy. Trafiony przciwnik miał połamane żebra. Te małe atrapy jakie dzisiaj widzimy na filmach czy na wystawkach to śmiechu watra zabawka.
Raczej używno sztylecików o dwóch ostrzach.
I po ostatnie: Sam fakt nauki skradani i maskowania się w przerózny sposób jest czasem przydatny. Tyle że na 1000 metrów pochodzi się w ostateczności. Obecne istnieją karabiny umożiwiające strzał na 4000 metrów (ale bierzy pod uwagę teren)
A jak się chce wyeliminować kogoś niewygodnego (w czasie pokoju. Na wojnie uzywa się rakiet ziemia-ziemia albo innych metod, które zostawimy właściwym ludziom) to się pozoruje wybuch gazu.
Z resztą i tak znamy tylko jakiś ułamek działania wywiadów i inncyh rzeczy. I możemy się tak kłócić bez końca. Tak samo jak o to czy meteoryt Tunguski to prawda czy próba użycia jakiejś nowej broni
Napisano Ponad rok temu
Agencie bez urazy ale poczytaj sobie o shuriken jutsu to moze rozjasni Tobie to troszeczke pojecie o tych "smiechu wartych" zabawkach Shuriken nie sluzyl tylko do rzucania - sluzyl tez do walki wrecz - jak wiec zmiescic wielka gwiazde o ktorej piszesz w jednej rece?
pozdro
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
sztuki walki nas nie nauczy!
Zajmijmy się jak jeden z koegów zaproponował nie kłutnią a konwersacją oraz DO i JITSU!
JISTSU0- Konkrety. Praktyka, konkretna walka, z partnerem, szlifowanie tego co umiemy w praktyce
DO- Szlifowanie bez przeciwnika. Samemu z przyżądami (polecam słup owinięty dwoma kocami) oraz walka z powietrzem a takrze 0bo czemiu nie-wymyślanie własnych technik albo dodawanie do sztuki którą ćwiczymy technik z innej sztuki tworząc taki własny MINIstyl.
A sztuka walki sztuką walki a ja polecam MARITAL ARTS w ramach rozluźnienia bo nie samą walką człowiek żyje. Na deser troszkę SILATU.
Wierzcie nie tylko "kapuejra" (ochrona j. polskiego) może być efektowna. Oj nie.
Marital nie jest do walki ale zrobi wrażenie na kolegach a SILAT to bardzo ładny styl polecam tym, którzy albo nie lubią walki albo oprócz treningu "konkretów" do obrony chcą się też pouczyć czegoś ładneo.
Howgh
Napisano Ponad rok temu
sztuki walki nas nie nauczy!
Zajmijmy się jak jeden z koegów zaproponował nie kłutnią a konwersacją oraz DO i JITSU!
JISTSU0- Konkrety. Praktyka, konkretna walka, z partnerem, szlifowanie tego co umiemy w praktyce
DO- Szlifowanie bez przeciwnika. Samemu z przyżądami (polecam słup owinięty dwoma kocami) oraz walka z powietrzem a takrze 0bo czemiu nie-wymyślanie własnych technik albo dodawanie do sztuki którą ćwiczymy technik z innej sztuki tworząc taki własny MINIstyl.
A sztuka walki sztuką walki a ja polecam MARITAL ARTS w ramach rozluźnienia bo nie samą walką człowiek żyje. Na deser troszkę SILATU.
Wierzcie nie tylko "kapuejra" (ochrona j. polskiego) może być efektowna. Oj nie.
Marital nie jest do walki ale zrobi wrażenie na kolegach a SILAT to bardzo ładny styl polecam tym, którzy albo nie lubią walki albo oprócz treningu "konkretów" do obrony chcą się też pouczyć czegoś ładnego.
Howgh
Napisano Ponad rok temu
no wlasnie i tu jest podstawowy problem - NIE MA ninjutsu bez filozofii shinobi ( Ninpo ) - to wlasnie tak bardzo odroznia ta sztuke prawda?Konwersacja choć dla Jpończyka ważna jak i filozofia (dzisiaj może już nie, świat się zmienia)
sztuki walki nas nie nauczy!
Howgh
hmm a ja myslalem ze DO jest bardziej okresleniem Drogi wojownika a nie nazwa cwiczen bez przeciwnika - no chyba ze zle myslalem
Napisano Ponad rok temu
A DO to cóż....DOskonałość
nawet do j polskieg pasuje
Droga wojownika w Japonni to doskonalenie się w walce.
Więc do o element doskonalenia siebie i swojego umysło.
A jitsu to już walka.
Ciężko to opisać
Bo DO może istnieć bez JITSU ale JITSU nie może bez DO.
Oczywiście DO jest trochę inne dla każdej kultury.
DO ninja było wykonać misję, zginąć lecz nie zawieść.
Samuraja honor i doskonała walka mieczem. Umierać za honor. Być doskonałem szermierzem
(trochę na wyrost, ale dobra. Szermierka to szabla przy której katana to wykałaczka)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
jiu-jitsu sportowe Szczecin
- Ponad rok temu
-
Rok 1674 Amsterdam a nie Japonia
- Ponad rok temu
-
ma ktos turniej.avi z Bytomia ?
- Ponad rok temu
-
Sport a sztuka walki
- Ponad rok temu
-
Sportowe Jiu-Jitsu
- Ponad rok temu
-
Freestyle Jiu-Jitsu
- Ponad rok temu
-
przepraszam...
- Ponad rok temu
-
Proszę o pomoc
- Ponad rok temu
-
Uderzenia:-)
- Ponad rok temu
-
SEMINARIUM T.Wingrove
- Ponad rok temu