26 odpowiedzi w tym temacie

[budo_lcd]

Witam !!

Właśnie siedzie sobie w domu obok jest impreza i słychać coś sie dzieje to sobie wygjrzałem przez okno a tu już widać ja jakiś koleś ucieka reszta go goni za chwile przybiegaja znowu jeden sie przewraca chyba go kopią dalej i ktoś krzyczy zostawice go on już nie żyje kolesia zabiera karetka na sygnale. Nie rozumie tego ludzie sa razem u kogoś na 18 i co sie dzieje ?? psuja komus impre Chyba ludzie w polsce nigdy nie dorosna !!!

PZDR

[budo_mero]

Takie sa niestety realia...

[budo_psycho cowboy]

Polacy to podobno naród ze słowiańską duszą (do walki) i południowym sercem (krew się szybko gotuje) i wystarczy

[budo_adamd]

A po Policje zadzwoniles?

[budo_kubutek]

No co Ty?
Musiałby przerwać oglądanie :wink:

[budo_archery]

Co do pytania zawartego w tytule wątku... to NIE, polacy najczęsciej NIE potrafią sie bawić :?
znam kilku cudzoziemców którzy bawili na naszych imprach (od klubów średniej klasy po festyny) i wszyscy (dwóch włochów i pewien koleś z Anglii którzy przyjeżdżają na wakacje) wszyscy twierdzą jednogłośnie.. Nie potrafimy się bawić i już, wspomniany koleś z Angli po wizycie w polskiej dyskotece wolał pujśc na ryby niż na impreze, najpierw jeden koleś oblał go piwem i sie krzywo popatrzył, inny pchnoł go bo tamten sobie stał, na końcu zajebali mu komórke :roll:

[budo_liczmistrz]

Polacy potrafia sie normalnie bawic??

Jak widac, nie wszyscy.

[budo_mradu]

Archery- przeciez kazdy wie co sie dzieje na dyskotekach...ze o wiejskich to juz nie wspomne. We wsi w ktorej mieszka kuzyn mojego kumpla, dookola dyskoteki nie ma sztachet w plotach. W promieniu kilometra. Zuzyly sie.

[budo_archery]

Hehe Mradu, klimat wiejskich imprez znam dokładnie, bo sam mieszkam na totalnym zadupiu, jeden drugiemu panne odbije: a jeden z kolesi: Łoooo patrzta, z tamty wsi chłopok łodbił panne nom! no i reszta drze sztachety z płotu, tamci co dostali wracają potem jak rycerze z średniowecznej wojny ( był w mojej miejscowości przypadek że koleś umarł po ciosie drewnianą sztachetą w tył głowy ) także wiejskie impry nie zmieniły sie prawie w ogóle od kilkudziesięciu lat, impreza na wsi bez bójki to jak piwo bez pianki :wink: jednak gdy pojade ze znajomymi do jakiegoś miasta na impre (w moim przypadku głównie Sandomierz i Stalowa Wola), też żadko nieżadko widze kogoś z rozwaloną gębą.

[budo_mradu]

no coz, taki juz urok tego kraju.
"nie idzie sie na film Tarantino jezeli nie chce sie ogladac krwi"

[budo_el primo]

Archery - trzeba było zabrać gości do nieco wyższej klasy niż wiejski festyn czy dyska :?
Ty myślisz że na wiejskim festynie na przykład na Słowacji jest lepiej? Bynajmniej.
W tej części Europy zabawy wiejskie mają ustaloną renomę i sie na nie nie pcha jak jest sie z zewnątrz. Proste. Co do klubów - znowu są zajebiste i są mordownie jak wszędzie. Na przykład w Amsterdamie, we Francji czy Niemczech - można tak trafić że o ja pierdole. Więc nie uogólniajmy aż tak....

[budo_pacu]

Ale tak jest wszedzie, nie tylko w Polsce. W Angli np są dzielnice gdzie jak wjeżdza radiowóz to lecą w jego strone kamienie a ludzie boją się wychodzić w po 22 na ulice. Taka sytuacja ma miejsce np w Leeds. Myśle ze u nich na dyskotekach tez nie jest zbyt różowo

[budo_mradu]

uff no to przynajmniej nie jestesmy najgorsi...

[budo_ghostek]

Niby i nie, ale czasami mozna sie zdrowo wkurwic. Wracam dzisiaj do domu po odprowadzeniu kolezanki i spotykam na moscie 3 gosci i panienke. Wywiazuje sie gadka "masz szluga" i dochodzi do punktu, w ktorym najmniejszy z gosci mowi, ze moge dostac kopa na plecy - tak, tak, wlasnie za to, ze nie pale. Nie przejmuje sie zbytnio, ide dalej i odpowiadam jak kazdy praworzadny obywatel, ze tez w morde dac moge dac
Gosc zaczyna za mna biec i krzyczec, reszta go trzyma, ja sie odwracam i mowie, ze dopoki on do mnie nic nie ma, to i ja nie mam problemu. Od tego momentu klient na zmiane biegnie za mna i krzyczy ze swoim sporo wiekszym ode mnie kumplem albo sa zatrzymywani przez pozostala dwojke.
A teraz najlepsze - znam goscia, on mnie widocznie juz nie pamieta, non stop chleje i pali zielsko. Z walka ma raczej niewiele wspolnego. Ale wracajac z imprezy musi sie czepic jakiegos frajera. W tym przypadku mnie - kogos o glowe wyzszego i 20 kg ciezszego. I jak tu takiemu nie przyp***olic ? :roll:

[budo_benny]

Nasz kraj jest specyficzny ludzie lubia ten sport tj. picie, a pozniej konsekwencjami sa zadymy. Jednak duzo bardziej wole naszych dresow niz "czarna" spolecznosc USA. Szczegolnie mila mialem sytuacje jak zabladzilem przy wyjsciu z centrum handlowego i do auta mialem jakies 1,5 km (tam sklepy sa dosyyyyyc duuuuzzzeee) i trasa wiodla przez prawie puste parkingi i skupiska czarnych na nich sie bawiace oczywisci bialy sam jeden jakos ich zainteresowal......takze ja wole jednak polskich dresow zdecydowanie sa ladniejsi rzadko kiedy maja powyzej 2m i wogole ...

[budo_polskipatriota]

Strzalka!!!
Wiecie, przecierz zawsze jest tak, ze nikt nie chce sie tlumaczyc przed "agresorem" gdy on podchodzi do kogos z checia napierdalania sie na dyskotece. Jak podejdzie do kogos to ten ktos zawsze odpowie:"Co ci kurwa nie pasuje?!"(albo cos w tym stylu). Trudno zeby wtedy te dwie osoby sie nie napierdalaly, prawda? Dlatego, rozumiecie ze nikt nie chce spuscic glowy i odejsc, mowiac ze sie nie chce bic.
Tak zle i tak niedobrze! Jebnisz mu, to bedziesz moze mial problemy i ktos kiedys opisze o tobie na tym forum ( :wink: ) a jak nie, to nazwia cie cipa, ze pekasz albo cos....No i co?
....Tak jebnac zeby przeciwnik tylko pierdna i nie wstal i potem noga!

[budo_xaimoon]

No 90% prcent bójek wynika z tego, że ktoś zaczepił nie tą dziewczyne co trzeba albo chłopak był pijany zatoczył się->wpadł na kogoś/nadepnął->tamten go odepchnął albo zaczeli się wyzywać no i bójka. Czasami też poprostu się komuś możesz nie spodobać albo jesteś ze zbyt ładną dziewczyną :?

[budo_lcd]

Siema

Nie dzwoniłem po policje bo po co zadzwoniła dziewczyny której to była 18 był 4 radiowozy a policja bała sie wejsc do środka postali i pojechali o tyle z tego było :?

[budo_druid]

więcej bójek widziałem w pubuch i klubach w Anglii i Irlandii niż w Polsce, słowo

[budo_diriz]

z jednej strony kultura spoleczenstwa, z drugiej warunki gospodarczo-spoleczne, frustracja, to wszystko musi czasami gdzies wyplynac przeciez.... sa ludzie ktorzy po prostu zyja 24h/dobe z zamiarem spuszczenia komus wpierdolu.

wiejskie imprezy ze sztachetami to klasyk przeciez

slyszalem kiedys ze jakis anglik (chuliganisko) pisal ksiazke o stadionowym chuliganstwie, i odwiedzal rozne europejskie kraje poszukujac materialow do publikacji.... przyjechal tez do polski, a w ksiazce napisal: nie jest prawdziwym chuliganem ten kto nie byl na polskim stadionie... cos w tym jest....