i jeszcze jedno a'propos polakow - to, ze nie umiemy sie bawic po wypiciu nie ma nic wspolnego z wiekiem bawiacych sie i nie jest bynajmniej przejawem naszych czasow.Ojciec opowiadal mi, ze kiedy byl na kontrakcie w NRD (wczesne lata 80-te) na duzej budowie,gdzie pracowali praktycznie wszyscy przedstawiciele bratnich narodwo socjalistycznych po robocie wszyscy szli do baru. I wiecie co? najgorsze dymy robili polacy-nie dlatego, ze pili - bo pili wszyscy.Dlatego,ze polacy pija na agresora.Ruscy,jugoslowianie,czechoslowacy pili potem spiewali,wyglupiali,zartowali,natomiast polakom wlaczal sie tryb agresora i zaczynalo sie wypominanie sobie nawzajem zyciorysow "bo ty taki,jeden owaki",pochodzenia,zaczynaly sie klotnie,przepychanki i w konksekwencji bojki
![:/](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/confused.gif)
stara prawda,ze polak po wypicu szuka zaczepki.
Podobny przyklad mialam niedawno na weselu-mlodzi bawili sie spokojnie.natomiast paru ''wujkow'' tak kolo 50 po spozyciu zaczelo byc ewidentnie nachalnymi-zaczepiali dziewczyny ("co ze mna nie zatanczysz!!!???") facetow("co kurwa,ze mna sie nie napijesz??)-ewidentnie prowokowali awantury.
wiec jesli jest taka w narodzie "tradycja" picia i zabawy to co sie dziwic temu co sie dzieje wsrod mlodziezy...