Skocz do zawartości


Zdjęcie

dresy coś o nich


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
150 odpowiedzi w tym temacie

budo_ytrewq
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 70 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
O yaa, nie dość że odgrzałeś kotleta, to sam spiąłeś pośladki o stereotypach, tym samym oskarżając wedle stereotypów inną subkulturę.Mała hipokryzja, czyż nie?

Nie mogę ścierpieć głupot i stereotypów które na okragło są pompowane przez naiwnych ludzi. Na przykład jak w jakimś kabarecie telewizyjnym

A te łebki w szerokich gaciach to są często myleni z dresiarzami, a tak naprawdę są to hiphopowcy. I to właśnie oni robią najwięcej syfu, kozaczą do każdego, biją bez powodu, leczą kompleksy, 90% ich siły to kozaczenie i pyskowanie

Nie wiem jak jest w innych miejscowościach, albo widocznie wszyscy kłamią że kolesie którzy ich kroją to "dresiarze", a tak naprawdę mają na sobie jakieś szmaty z lumpeksu, albo mają do czynienia z szerokospodniastymi hiphopowcami któzy przecież noszą ciuchy firm Clinic, Smiths itd. a nie dresy Adidasa, Nike, Reeboka, Pumy itd.

Dla ciebie hiphop to pajace w nasranych gaciach,workach, ze złotymi kajmanami, słuchającymi wrzasków innych takich małp plujących wulgarnie do mikrofonu.
Nawet nie chce mi się pisać bo i tak te wypociny wiele nie wniosą, a nie zależy mi tak strasznie nad zdaniem nieznajomego forumowicza.
Tylko jeśli sam się bulwersujesz na ogólniki i szufladkowanie a zaraz sypiesz takimi z dupy maryny przykładami to się nie dziw.
  • 0

budo_spo
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
dyskusja ze sztuk walki schodzi na kwestie subkultur :)
  • 0

budo_duke nukem
  • Użytkownik
  • 8 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
ytrewq nic nie mam do hiphopowców, miałęm na myśli takich pseudohiphopowców, co ich stylem życia jest szlajanie się po ulicach i kozaczenie - ni to dres, ni to skejt, ni to hiphopowiec - jakiś taki mieszaniec, bluza z kapturem, spodnie albo śliskie dresowe, albo szerokie jeansy, i myśli co to nie on, wiem że prawdziwy hiphopowiec czymś się zajmuje, rapuje, maluje graffitti, jeździ na desce, itd.

Tak samo wielu skinów to nie żadni patrioci, tylko skino-dresy, z każdym siebiją, szukają zaczepki itd. a przecież są ubrani jak skini.
  • 0

budo_g-man
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 345 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:KB

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
Napiszę może tak:

Niektórzy to chyba w życiu na ulicy nie byli i operują takimi stereotypami, że śmiech mnie ogarnia :) . Najlepsze są te klasyfikacje: tu są dresy, tam są karki itp. Takie rzeczy kończą się na szkole średniej lub na osiedlowej, melanżowej ławeczce. Dla wyjaśnienia dodam, że kark, chaban, grubas itp. to określenie, które wiąże się z wyglądem a nie z przynależnością do jakiejś grupy i w pewnym sensie odzwierciedla jakiś odcień szacunku. Do tego służą też ksywki lub określenia typu Wariat, kot, kozak, pudzian (raczej pozytywna) lub frajer, społecznik/społek, przypał, wichura (negatywna, wichura=wiocha). Tyle słowniczka dla nieogarniętych.
Nie ma czegoś takiego jak dresiarz, to umowne określenie. Jeśli miałbym już dzielić to z grubsza wyglądałoby to tak: małolaty, blokersi, ulicznicy, pomniejsza gangsterka, góra, dziadki i menele. Już wyjaśniam:

menele - zaczynam od nich bo znaczą najmniej, sępią po 50gr, składają się w 3 na browara, jedni śmierdzą inni mają jeszcze robotę, ale prawie wszystko przepijają. Jak mają dach nad głową z czasem przygarniają kumplesi i tworzą meliny.

małolaty - za młodzi żeby w pojedynkę coś znaczyć, ale szybko zdobywają doświadczenie. To oni często podpalają śmietniki, bieqają dla dilerów, reperują stare rzęchy i wożą się po okolicy. Uwaga! To z nimi zazwyczaj kojarzy się tzw. dresy choć w dresach mało kto teraz chodzi poza osiedlami. Jako, że są młodzi łatwo ich zastraszyć, nawet w grupie. To stąd biorą się opowieści o dresach leszczykach. Z drugiej strony jak dopadną, to nie ma litości, bo nie zdają sobie sprawy z konsekwencji (bardziej niż reszta). Torby, dziesiony, drobne kradzieże z wynoszeniem, zastraszanie itp. to głównie ich działka.

dziadki - stare kryminały z chmurkami na oczach i rozmazanymi tatuażami na całym ciele. Na co drugim osiedlu takiego znajdziecie. Przygarniają małolatów a oni się taką znajomością strasznie jarają. Starzy nie biegają z małolatami, ale swoją postawą uczą ich pewnych zachowań i "moralności".

blokersi i ulicznicy - często podobne grupy z tym, że moim zdaniem blokersi to ci co prawie nie ruszją się z osiedla a ulicznicy kursują po mieście. Różnica płynna, ale jest. Wiek: 19-35 lat, melanżownicy. Grupa zróżnicowana zarówno pod względem środków utrzymania jak i działalności. Kończą (lub nie) różne szkoły, dużo ćpają, piją, niektórzy biegają na ustawki, inni czasem wyskoczą na banię. Większość ma już za sobą mniejsze lub większe przekręty, część idzie w gangsterkę, inni nie. Część się statkuje i wychodzi, inni spadają na dno. To z tej i pozostałych dwóch grup biorą się największe uliczne legendy. Zdziwilibyście się ile ludzi wykształconych można by zaliczyć do tych grup. Generalnie, to są pośrednicy w różnych sprawach, stąd idą ekipy w razie jakichś problemów. Pewien jestem, że większość z Was zna kogoś takiego. Tutaj też drobni dilerzy.

pomniejsza gangsterka - powiązani dilerzy, niscy znaczeniem członkowie grupek przestępczych. Zazwyczaj przy kasie, wielu wozi się dobrymi furami i chodzi z rasowymi sukami, ćwiczy jakieś vale tudo, pakuje na siłce.

góra - kilkunastu - kilkudziesięciu gości, którzy trzęsą miastem. Wbrew pozorom nie bardzo się kryją, ale żeby takiego zobaczyć ktoś musi Ci pokazać, bo rzadko kiedy wyróżnia się od zwykłego bandziora albo nie przypomina go wcale.

Dwie ostatnie grupy rzadko łączą się z resztą, kierunek migracji jest w ich stronę. Tworzą się często tzw. ekipy. Ludzi z różnych dzielnic (bo na swoich to oczywiste), którzy ze sobą melanżują i robią przekręty. Generalnie nigdy nie wiesz kto właściwie jest kim. Jeden jest mechanikiem, drugi robi w restauracji, inny pracuje w banku a jeszcze inny jest studentem i np. diluje.
To jest bardzo ogólna i pobieżna charakterystyka a podział dokonany, jak pisałem, z grubsza. Doskonale zdaję sobie sprawę, że można by go zrobić inaczej, dodać, odjąć, a niektóre słowa mają wiele znaczeń. Nie mam jednak zamiaru o tym dyskutować.
Piszę to po to, żeby ludzie, którzy mają jakieś życiowe ambicje zdawali sobie sprawę jak to mniej więcej wygląda w przekroju i nie pchali się tam gdzie nie trzeba. Ostre ekipy, "znajomi" i inne duperele to rzecz, która imponuje wielu ludziom. Problem w tym, że w wielu przypadkach można wbić się w coś czego się nie rozumie i nie jest to kwestia inteligencji czy wykształcenia. Gangsterka szczególnie a blokersi i ulicznicy to przedsmak. To inny świat, inne wartości, priorytety życiowe. W wielu ekipach trzeba mieć już za sobą pewne etapy kariery, żeby coś znaczyć. Pozorne bratanie się i klimacik, do którego dopuszczają ludzi "z poza" to często zasłona pod coś, albo rozrywka, dodanie sobie jakiejś wartości itp. Po rzoziowemu powiem: blancika ci skręcą, cyklniesz razem bronksa a jak zawiną Cię na dołek to pewnie nic nie powiedzą, ale jak się zorientują, że mogą Cię wyje#^ać to Cię wyj...bią. Czasem Ci pomogą kogoś pojechać, ale nie zdziw się jak sam bez przyczyny dostaniesz wpie#@$%#ol. Nawet jeśli wydaje Ci się, że juz znasz ten klimat to właśnie oszukujesz sam siebie. Poczujesz się mocny, to Cię szybko zgaszą, albo się przejedziesz. Widziałem jak mnóstwo osób w ten sposób odpada. Wielu umarło lub popadło w nałogi, długi lub choroby. Słyszłem jak wczorajsi "przujaciele" następnego dnia łamali ręce lub skakali po głowie. Moim zdaniem nie warto.

Można żyć bez wkręcania się w to gówno i cieszyć się szacunkiem, nie obawiać się o złe przygody. Ćwiczenie SW, systematyczność, wyraźne cele w końcu się opłacą i uwierzcie mi (a mówię szczególnie do małolatów), że większość z tych "zajebi%$#%tych" typów wolałoby żyć normalnie. Rzadko który Wam to powie, ale tak jest.

Wypowiedź powstała w oparciu o doświadczenie życia obok tych klimatów. Są rzeczy, które potrafię zrozumieć, ale nie oznacza to, że je akceptuję.

Jeśli o mnie chodzi, dofinansowałbym policję i zmodernizował opiekę społeczną serwowaną przez państwo. Dla wielu osób taki tryb życia to efekt biedy i patologii, braku perspektyw życiowych a nie lenistwo. Historie ludzkie są na prawdę różne i ci, którzy sprowadzają wszystko do "jak by chciał to by mógł", gówno o życiu wiedzą.
Ci za to, którzy są bandziorami z nawyknienia czy lenistwa/wygody lub dla zabawy, powinni być ze społeczeństwa eliminowani, na bardzo długo. Stąd moje poglądy na kwestie zaostrzania prawa. Jak ktoś już przesiedzi te 15 albo 25 lat (ale bez zwolnień i innych kombinacji) to i tak wypadnie z obiegu. Przyjdą młodsi, agresywni i raczej nie pozwolą powrócić starym, bo nie jest w ich naturze czekać lub słuchać rozkazów. Teraz boss po kilku latach wychodzi z jeszcze większym respektem i kontaktami. Wraca, umacnia pozycję i jest jeszcze bardziej niebezpieczny, bo bogatszy o doświadczenie. Im władza dłuższa tym więcej zna trików, sprawdza się w polityce i gangsterce ;) Pozdrawiam i zachęcam (szczególnie młodych) do przemyślenia sprawy.
  • 0

budo_smyk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 184 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
Dołączona grafika
  • 0

budo_balacha
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 67 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:poznan
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
najlepsze jest to ze chodzimy na sale ciezko trenujemy a po zakonczeniu treningu w drodze do domu spotykamy na swojej drodze dresa ktory nic nie robiac na codzien procz picia piwa i zaczepianiu staruszek sadzi sie cos do ciebie. No ale pozniej juz jest fajnie :D :D
  • 0

budo_kosiniak
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 51 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
co jest fajnie?? jak czesto ci sie to zdarza ze jak wracasz z treningu to cie ktos zaczepia?? tylko szczerze?? dla mnie dres to pojecie chore, szwagier uczy w szkole WF, on sie z dresem nie rozstaje, ludzi tez nie zaczepia, znam zas wielu co nie wygladaja ale tak robia, rzadko sie to zdarza zeby zaczepial ktos trzezwy, z regoly to najebane fenole albo jakie malolaty, dorabiacie chyba sobie niektore teorie :/
  • 0

budo_maveric
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 651 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z środka

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
przez pare lat treningu w pl zdażyło mi sie chyba z 8 razy że jakis "dres" miał coś do mnie pare razy to nie był jeden koleś zazwyczaj przechodzilem obojetnie , bo nie mialem czasu ani checi na zabawe , pierwszym razem jak zareagowalem to jakis koles do mnie:
-pokaż telefon
-po co Ci ?
-chcem zobaczyć
-masz problem...
i ide sobie dalej
na to koleś
-chcesz wpierdol?
-chcem...(i od razu zacząłem ściagać plecak,po treningu bylem :D )
-koles sie speszył i poszedł w swoja strone

oni myśla że psychologicznie pokonaja przeciwnika, czesto im sie to zdaża, ale kiedy ma dojsc do konfrontacji , to chlopaki nie chce sobie brudzic "dresów" :wink:
  • 0

budo_xox22
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 605 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:zinond
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
Dres, łysa głowa itd to tylko otoczka ;) ilu ludzi chodzi w dresie, bo lubi, jest wygodnie czy coś w tym stylu i wcale nie bije ludzie ani nie zaczepia. Coś się w społeczeństwie utarło, że jak dres to zaraz bandyta. Jasne bardzo często tak jest, ale od faceta jeansach czy w krókich gaciach tak samo można oberwać. Takie życie ;)
  • 0

budo_skorpiob
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 876 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:polska :D

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
Jak chodze sobie pobiegac(przechodze pol osiedla na bieznie szkolna) to oczywiscie jestem w dresie, nigdy nikogo nie zaczepialem ale chyba nie musze mowic jak reaguja przechodnie :lol:
  • 0

budo_kosiniak
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 51 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
no jak reaguja? uciekaja ci z drogi? jeszcze raz powtarzam, sami sobie dorabiacie teorie, to nie te czasy gdzie malo kogo bylo stac na dres adidasa bo kosztowal 500pln a ludzie zarabiali po 600pln miesiecznie i w dresie chodzili tylko ci co kombinowali na boku i z regoly drobna gangsterka, teraz jak juz prawie kazdego na to stac to nie ma takiego szalu, kazdy woli isc kupic sobie jakis modny ciuch niz dresy bo teraz sie nieczym nie wyroznia a huliganka woli bluzy PittBull itp. bo na to jest moda
  • 0

budo_szwed
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 520 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
Też mi się wydaje, że przesadzasz z tym dresem. Ludzie tez nie są tak głupi i odróżnią gangsterka od chłopaczka, który idzie sobie pobiegać. Nota bene mam taki sam plan dresik i biegać bo tez mam w pobliżu osiedla bieżnie i tez przechodzę przez część osiedla 8)

Jak już skompletuję całość ( bo na razie mam tylko spodnie adidasa ) :twisted: to dam znać jak reakcja ludzi, ale szczerze powiedziawszy wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zarówno ja jak i ludzie mamy to w głębokiej dupie... :wink:
  • 0

budo_maveric
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 651 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z środka

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
BTW w GB jak wracalem z treningu , to widzialem spojżenia ludzi a później odwracanie glowy, schodzenie z drogi(inaczej omijanie łukiem:D ) jak i brytyjskich kozaczków :D ale i tak zostaje przy swoich pogladach że dres tylko przy okazji sportu :)

tutaj to oni panicznie sie boją wszystkiego :roll: , czasami mi ich żal ale tylko czasami :wink:
  • 0

budo_ytrewq
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 70 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
G-man świetny post .
Widzę że to różnie, ja na ostatnich wakacjach dużo biegałem- w dresie i naprawdę muszę przyznać że ludzie są trochę bardziej przestraszeni, mimo iż nie mam jakiś wymiarów dużych.
Teraz najgorzej mają przedstawiciele hiphopu, ponieważ w szerokiej mierze wizerunek subkultury niszczy patologia(zarówno artyści jak i ich słuchacze-mówie tu o ulicznym rapie) . Ja czasami chodząc w lekko szerszych spodniach (nie w baggy workach) zauważam jak sceptycznie podchodzą inni.
  • 0

budo_skorpiob
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 876 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:polska :D

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich

no jak reaguja? uciekaja ci z drogi? jeszcze raz powtarzam, sami sobie dorabiacie teorie, to nie te czasy gdzie malo kogo bylo stac na dres adidasa bo kosztowal 500pln a ludzie zarabiali po 600pln miesiecznie i w dresie chodzili tylko ci co kombinowali na boku i z regoly drobna gangsterka, teraz jak juz prawie kazdego na to stac to nie ma takiego szalu, kazdy woli isc kupic sobie jakis modny ciuch niz dresy bo teraz sie nieczym nie wyroznia a huliganka woli bluzy PittBull itp. bo na to jest moda


Tak sam sobie wymyslilem te spojrzenia i nie raz zmienianie drogi przez przechodniow:lol: Ja nie mowie ze czuje sie w dresie wyjatkowo, wygodnie sie w nim biega i rozciaga. Nie uwazam tez zeby ludzie patrzyli na mnie dlatego tak, ze sami dresu sobie kupic nie moga, nie o to chodzi, a raczej o stereotyp.

Też mi się wydaje, że przesadzasz z tym dresem. Ludzie tez nie są tak głupi i odróżnią gangsterka od chłopaczka, który idzie sobie pobiegać. Nota bene mam taki sam plan dresik i biegać bo tez mam w pobliżu osiedla bieżnie i tez przechodzę przez część osiedla 8)

Jak już skompletuję całość ( bo na razie mam tylko spodnie adidasa ) :twisted: to dam znać jak reakcja ludzi, ale szczerze powiedziawszy wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zarówno ja jak i ludzie mamy to w głębokiej dupie... :wink:


Chlopaczkiem to mnie nie nazywaj :wink: Czy przesadzam ? ja nie mowie ze ludzie panicznie uciekaja przedemna czy zegnaja sie po drodze. Poprostu widac ich nie chec(co oczywiscie tez nie jest jakims pewnikiem sa ludzie ktorym to nie przeszkadza). Zreszta musze przyznac ze jak biegam tez zdarzaja sie ludze co zatrzymuja sie, wytykaja paclami itp. poprostu u nas nie jest to jeszcze cos popularnego natomiast panuja pewne stereotypy.

Ja zamiast "gory" od dresu czesto mam bluze z kapturem by lepiej sie wypacac :wink: Poczekam na Twoje doswiadczenia zwiazane z tematem :)
  • 0

budo_wing tsun
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 115 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
Ja zyje od 4 lat w Irlandi i szczeze tu malolaci tylko w dresach lataja cos takiego jak nasi przyslowiowi ''skejci'' czyli kazdy w szerokich spodniach bo w mojich stronach tak sie na nich niby mowi(mieszkalem nie daleko Grudziadza) nie ma.Irlandczycy sa strasznie mulowaci tacy ze tak powiem mniekim chuj... robieni ale jak wchodzisz do pubu i sie zpojzysz na obcego typa bo np stanol ci w pszejsciu to raz ze sie przesunie to jeszcze sie spyta jak tam jak leci itd zamniast na chu...sie patrzysz alb''jakis problem'' lub setki innych odzywek ktore tak znamy i kochamy.A o schodzeniu z ulicy jak idziesz to nie wspomne i ja jestem szczuply chlopaczek ty sie nikt nie czepia no moze zdaza sie 1 na 100 przypadkow.
  • 0

budo_xox22
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 605 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:zinond
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich

Ja zyje od 4 lat w Irlandi i szczeze tu malolaci tylko w dresach lataja cos takiego jak nasi przyslowiowi ''skejci'' czyli kazdy w szerokich spodniach bo w mojich stronach tak sie na nich niby mowi(mieszkalem nie daleko Grudziadza) nie ma.Irlandczycy sa strasznie mulowaci tacy ze tak powiem mniekim chuj... robieni ale jak wchodzisz do pubu i sie zpojzysz na obcego typa bo np stanol ci w pszejsciu to raz ze sie przesunie to jeszcze sie spyta jak tam jak leci itd zamniast na chu...sie patrzysz alb''jakis problem'' lub setki innych odzywek ktore tak znamy i kochamy.A o schodzeniu z ulicy jak idziesz to nie wspomne i ja jestem szczuply chlopaczek ty sie nikt nie czepia no moze zdaza sie 1 na 100 przypadkow.


bo tam jest inna kultura do, której nam bardzo daleko ;)
  • 0

budo_skorpiob
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 876 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:polska :D

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich

Ja zyje od 4 lat w Irlandi i szczeze tu malolaci tylko w dresach lataja cos takiego jak nasi przyslowiowi ''skejci'' czyli kazdy w szerokich spodniach bo w mojich stronach tak sie na nich niby mowi(mieszkalem nie daleko Grudziadza) nie ma.Irlandczycy sa strasznie mulowaci tacy ze tak powiem mniekim chuj... robieni ale jak wchodzisz do pubu i sie zpojzysz na obcego typa bo np stanol ci w pszejsciu to raz ze sie przesunie to jeszcze sie spyta jak tam jak leci itd zamniast na chu...sie patrzysz alb''jakis problem'' lub setki innych odzywek ktore tak znamy i kochamy.A o schodzeniu z ulicy jak idziesz to nie wspomne i ja jestem szczuply chlopaczek ty sie nikt nie czepia no moze zdaza sie 1 na 100 przypadkow.


To akurat nazywa sie kultura osobista :wink:
  • 0

budo_wing tsun
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 115 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
to nie jest kwestia kultury panowie bo tej to oni zbytnio nie maja ale o mentalnosc w polsce jak mnieszkalem i chodzilem do szkoly do grudziadza to w plecaku mnialem cos na wzor mini bejzbola bo kolo mojej szkoly byla jedna z najgorszych ulic tzw ul.narutowicz i pelno lysych dresow skinoli i cala gama zezimieszkow roznej masci.Fakt jest taki ze w polsce popularny jest tzw bulling nie wiem czy napisalem poprawnie,w kazdym razie prawo piesci kto silniejszy to dyktuje warunki i kazdy chce byc macho i sie nie dac i ty mnie pchnoles to ja ci dam w ryj bo mnie inaczej nikt nie bendzie szanowal.Ja wiem ze tak wszedzie nie jest ale podaje przyklad mojej bylej szkoly i ogolnej mentalnosci ludzi glownie meskiej jej czesci w polsce w Irlandi tego nie ma bo tu nie musisz nic nikomu udowadniac nie musisz pokazac sile zeby ci nikt nie robil problemow oni sie wola za przeproszeniem najebac i mniec spokuj o biciu nic nie wspomne bo to to im nie idzie my to mamy we krwi. Polacy od zarania dziejow lubili dac se po ryju, wypic i do szabli tak bylo za czasow szlachty polskiej tzw szlachty zasciankowej ktora okreslano warchlstwem, i tak jest do dzis i tak bendzie bo to mamy gdzies we lbie zakodowane a wara mi mowic ze nie no ja nigdy w zyci bo dajcie nam pol litra i dobry powod i dym jak znalazl
  • 0

budo_xox22
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 605 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:zinond
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: dresy coś o nich
Ale własnie przez takie myślenie nic się nie zmieni. Bo mamy to w naturze, mamy też mnóstwo innych rzeczy, które nie są fajne. Jednak wiadomo, że kiedy żyje się w środowisku, gdzie pokazania słabości będzie oznaczało gnębienie trzeba umieć się obronić. Ale tylko obronić a nie atakować. Tu jest różnica pomiędzy ludźmi, którzy mają coś w głowie, a tymi co do wszystkiego używają siły.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024