Sytuacja zaczęłą się zmieniać jakieś 2 lata temu.Wtedy to na moje "dziendobry" odpowiadały wzrokiem mówiącym "I kill you".Poźniej kiedy np zdażyło mi sie prztrzymać drzwi w windzie kiedy sąsiadka wysiadała zamiast "dziękuję" usłyszałem jak mruczy pod nosem coś o antychryście i że wogóle jestem diabłem wcielonym

Fakt,juz kilka dziewczyn mi mówiło,że mam diabła za skórą,ale to jednak co innego

Teraz formy wypowiedzi wyżej wymienionej pani sięgaja zenitu.I nie chodzi tu tylko o stosunek do mojej osoby,ale także do innych ludzi,często przypadkowo spotkanych np na przystanku autobusowym.Doświadczyła tego także moja zona i zaczynam sie obawiać o bezpieczeństwo żony i moego 5 miesięcznego synka.Różne dziwne postawy jakie prezentowała sąsiadka jak np odczynianie zaklęć poprzez spluwanie na ziemie po minieciu mnie na schodach,strzepywanie rąk i mamrotanie pod nosem przekleństw i obelg pod moim adresem przerodziło sie w coś bardziej agresywnego.Teraz ta pani razem z jej wcale nie mądrzejszą córką robia to w środku miasta wśród większej liczby zdumionych ta sytuacja ludzi.Kilka dni temu stanowczo i zdecydowanie zwrocilem jej uwage,że nie życze sobie takich zachowań uslyszalem,ze "ona nic nie mowila".Pozniej,ze "owszem mowila ,ale to byla rozmowa z corka".I po tym wszystkim co uslyszala moja Zona(ze jest kur..,żeby ją obsypało,żeby jej w tą tłustą du...itd.)ja uslyszalem ze jestem bezczelny,ze sie do niej odnosze bez szacunku i ze jestem bezczelny.Kiedy stwierdzilem,ze skoro mowi takie rzeczy i nie widzi problemu i ze nawet twierdzi ze nic nie mowila to oznacza chorobe psychiczna i zeby sie owe panie leczyly i ze wiecej nie chce takich rzeczy w mojej obecnosci slyszec w odpowiedzi zobaczylem nienawisc w oczach-zareagowaly agresja-corka wrecz zaczela mi wymachiwac rekami jak by mi chciala grozic i dodatkowo uslyszalem "pier.... ......"
Jako,że na vortalu jest wielu prawnikow prosze o rade jak postapic w tej jakze uciążliwej sytuacji.Skarga na policji?A moze od razu udac sie w jakieś konkretne miejsce?Boje się,że za kilka lat moj syn pojdzie do piaskownicy i spotka po drodze ktoras z nich i stanie sie mu krzywda!
Zreszta-to,że zadna z nich jeszcze nie dopuscila sie rekoczynow to niczego nie zmienia-ja juz mam dosc sluchania tych pan-I wiem,ze one lamia prawo.Ale jakie sa szanse by to prawo wyegzekwowac?
Prosze o pomoc
adiblue