Nikt normalny nie zachwuje się tak w stosunku do ludzi, tak jak ta sąsiadka do innych i dla mnie jest cudakiem i tyle.
Nie bierz tego do siebie

Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zgadza sie, to Twoja sprawa. Ale sztuki walki ucza szacunku dla innych. Moze za pare lat to zrozumiesz
Napisano Ponad rok temu
Niestety nikt tu nikomu łaski nie robi, jak sie wścieka, to z pominięciem wspomnianego organu można iść prosto do prokuratury. Jak prokurator wyśle im papierzyska to zrobią co do nich należy.Ostateczność, bo w tym przypadku to gra niewarta świeczki raczej... To, wbrew pozorom, trudna sprawa, policja dostaje takich zgłoszeń na pęczki i piekli się na ich błachość. A baba chyba dostała świra.
Napisano Ponad rok temu
Ja bym na Twiom miejscu zadzwonił na Policje, ale nie ze zgłoszeniem, tylko zapytałbym co zrobić - czujesz się zagrożony, boisz się o rodzinę, i masz wrażenie że ta kobieta ma zamiar coś wam zrobić.
podpisuje sie pod tym 2 rekami.
najpierw nastrasz kobiete policja, jak cos jeszcze do ciebie powie.
nastepnie tego samego dnia idz na komisariat. spokojnie popros o rozmowe z kims na twoim komisariacie i nie pozwol tylko zeby oficer dyzurny cie splawil. zalatw to wszystko na spokojnie, opowiedz wszystkie grozby itp. ten pierwszy raz nie musza nawet spisywac protokolu (zarobisz tym punkty u oficera prowadzacego- takie sytuacje domowo-sasiedzkie sa dla nich upierdliwe). odczekaj troche i nastepnym razem jak cokolwiek sasiadka powie do ciebie- na komisariat do kolesia z ktorym rozmawiales. teraz musisz zlozyc zawiadomienie oficjalne. po tym powinni wyslac patrol do kobiety. jak sie nie uspokoi, a naprawde boisz sie o rodzine to musisz isc juz do adwokata. on powinien wiedziec co robic. szczegolnie, ze bedziesz mial juz oficjalna podkladke z policji.
z wlasnego doswiadczenia wiem, ze na takie sasiadki najlepiej dziala zastrasznie policyjno-sasiedzkie. nade mna mieszkala kobieta nalezaca do mafii moherowych beretow z corka nie do konca zdrowa psychicznie. dochodzilo caly czas do awantur, corka biegala z nozem po korytarzu itd itp. byl jeszcze pies ktory wyl caly czas. a matka co niedziele o 7 rano zaczynala z kolezankami spiewac msze przy otartych drzwiach balkonowych. na moje prozby nie reagowala, w koncu porozmawialem ze wszystkimi sasiadami i okazalo sie, za oni takze maja jej dosc. wiec droga opisana poprzednio: policja wzywana 2 krotnie, 3-4 skargi do spoldzielni, a potem wniosek o eksmisje podpisany przez wszystkich mieszkancow. ostatecznie nie wyeksmitowali jej ale od tamtej pory jest spokoj. a jak mnie zaczepia na schodach to po prostu ja ignoruje.
Napisano Ponad rok temu
Moskit sorry, że się wetnę, ale to nie podpada pod sąd cywilny. Co prawda mamy do czynienia z przestępstwem ściganym na wniosek pokrzywdzonego, jednak jest to sprawa karna i odbywa sie w innych warunkach. Oczywiście można zrobić tak jak Ty mówisz i zacząć sprawę od dzielnicowego bez zamiaru zakończenia jej sprawą karną, licząc, że babsko po rozmowie z policjantem da sobie spokój.policjanci powiedzą, że to podlega pod sąd cywilny, noale... kobiety się może wystraszą
, nie może to być zgłoszenie anonimowe. Kilka takich sytuacji i kobiety zmięknną. Acha najlepiej jakby był jakiś postronny świadek - może jakiś inny sąsiad.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
np. tak: ona idzie, trzeba sie schowac i zza plecow krzyknac: buuuuu!!Masz kilka możliwości żadna nie jest dobra
a) skarga - właściwie nie bardzo masz na conastraszyć babę - albo się uda, albo ona złoży skargę na Ciebie, że jej grozisz
c) "zdechła ryba" :wink: czyli np. walnąć jej jakiś satanistyczny symbol pod drzwiami - a to ryzykowne jest, bo tylko psychozę może pogłębić.
Jak wybierzeszto w cztery oczy. Bez świadków i beź gróźb (bo te karalne są).
Napisano Ponad rok temu
młody jestem i nie wiem - jak się straszy nie grożąc(i nie bijąc;) )?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a no właśnie, ja udając szaleństwo bym pewnie parsknął śmiechem w połowie kwestii, a moze to by wyszło bardziej wiarygodnie?Musisz tylko być bardziej szalony niż ona, kiedy to mówisz.
Ale to są oczywiście teoretyczne wprawki gry aktorskiej i hipotetyczne styuacje :wink:
Napisano Ponad rok temu
a no właśnie, ja udając szaleństwo bym pewnie parsknął śmiechem w połowie kwestii, a moze to by wyszło bardziej wiarygodnie?
![]()
niby mam kilku szalonych sąsiadów, ale nie są aż tak nieobliczalni...
Napisano Ponad rok temu
dokładnie tak. I dlatego tzrba podkreślać, że chodzi o dziecko i kobietę. Jeśłi idzie o dobro dziecka, oni nie mogą ignorować takich zgłoszeń, bo jeśli cokolwiek by się stało po zgłoszeniu i braku ich reakcji, to mają wiele szczęścia, jak ich tylko wywalą z roboty.Ja będziesz miał dzieci, to łatwiej to zrozumiesz. Bardzo łatwo stać się paranoikiem jeśli chodzi o twoje dzieci lub żonę w ciąży
Napisano Ponad rok temu
Z dawnych cielęcych lat wiem, że najlepiej sprawdza się tu epoksydowy klej dwuskładnikowy. Klej powinien w miarę szybko wiązać, oraz mieć konsystencję taką by strzykawka jednorazowa dała radę :wink:Wtedy cichutko pod jej drzwi, i w zamek taki klej za 1.5 zł. Działa skutecznie, prawie nie ma śladów (mało, głęboko do zamka). Efekt taki sam, jakby się zamek zaciął. A otwarcie jest niemożliwe, trzeba rozwiercać.
Napisano Ponad rok temu
eee... panie, niepotrzebne komplikacje. Idziesz do kiosku, kupujesz Kropelkę albo Super Glue. Zupełnie bez znaczenia który. I taki to ma już nawet taką końcówkę, którą łatwo włożyć do zamka. Byle nie upaćkać wejścia do zamka, bo wtedy każdy się połapie. Troszkę końcóweczkę włożyć, minimalnie, ktopelka max 2 i szybciutko wyjmujemy końcówkę. Ewentualnie wytrzeć jak się coś pobrudziło (byle szybko). 100% suteczności. A ma to jeszcze tę zaletę, że pajac nie wie, kto i za co mu to robi. Choć za co, to się akurat może domyślić.Z dawnych cielęcych lat wiem, że najlepiej sprawdza się tu epoksydowy klej dwuskładnikowy. Klej powinien w miarę szybko wiązać, oraz mieć konsystencję taką by strzykawka jednorazowa dała radę
Napisano Ponad rok temu
Jako człowiek "w sile wieku" wolę sprawdzone starodawne metody z lat młodości :twisted:(...)A ma to jeszcze tę zaletę, że pajac nie wie, kto i za co mu to robi. Choć za co, to się akurat może domyślić.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu