Napisano Ponad rok temu
Re: No i ku*wa
mówicie u ucieczce z zagrożonego miejsca, lecz powiem wam ,że sprawdza się to może w większych miastach, gdzie prawdopodobieństwo ponownego spotkania tych samych napastników jest niewielkie, ludzie z jednej dzielnicy na drugiej są nieznani itd. itp.
w małych miasteczkach rzucone wyzwanie trzeba przyjąć, czy ma się szansę w starciu czy nie, inaczej będziemy pomiatani przez najgorszego lumpa z osiedla
w/g mnie zachowałes się w porządku w czasie tego starcia- nie każdą walkę się wygrywa, szkoda tylko fantów, że poszły....
walka po alkoholu....., kazdy czuje się mocny i pewny siebie po spożyciu iluś tam procentów, lecz jest to tylko jego subiektywna ocena, także sytuacje z pozoru błache wydaja się strasznie np. obrazliwe itp. i często podejmuje się wtedy walkę, która często kończy się trochę w/g innego scenariusza niż sami go przewidywaliśmy
sam miałem w poniedziałek imieniny i po spożyciu alkoholu w ilościach mocno przekraczających wszelkie normy, wracajac do domu (600m, taxi nie biorę na takie dystanse) zaczepiony przez osiedlowego awanturnika podjąłem wyzwanie- gość jest nieżle obity w ulicznych walkach-ma ksywkę van dame- skończyło się to dla mnie złamanym nosem, ale zachowałem honor na osiedlu, bo nie stchórzyłem,
dla mnie największym problemem w czasie starcia pod wpływem alko jest to, że po mocnym strzale urywa mi się natychmiast film, co normalnie mi się nigdy nie zdarza,