Re: warsztaty w UNICARze....
"Post nie narzekający bezposrednio na jakąś grupę tudzież ich contra- mestre"
A dlaczego nie? jeśli ktoś poczuł się zawiedziony, to chyba ma prawo podzielić się wlasnymi przemyśleniami tak samo jak gdyby był bardzo zadowolony... rozumiem że wszyscy czasem lubimy sobie bezsensownie ponarzekać (jak to Polacy mają w zwyczaju), ale z drugiej strony chyba nie chodzi o to żeby sypać komplementami albo rozważać wyższość bardzo ładnie wykonanej armada nad ładnie wykonaną armada.
Konstruktywna krytyka jest bardzo potrzebna, szczególnie jeśli chcemy się rozwijać- jeśli coś jest nie tak jak ma być to trzeba to powiedzieć/napisać, żeby na drugi raz takie nie było.
Nie wiem jak widzi to White Luna, ale dla mnie ten temat może być dość cenny, jeśli poznam wreszcie imię wspomnianego contra-mestre i/lub jego pomocnika (nie istotne czy był to UNICAR, czy którakolwiek inna grupa).
White Luna wydała na to szkolenie pieniądze i zarezerwowała na nie swój czas... niestety nie znalazła tam tego czego oczekiwała... może miała zbyt wygórowane żądania, a może rzeczywiście gra nie warta była świeczki... tego nie wiemy, ale warto by wyciągnąć z tego wydarzenia jakieś wnioski, a nie tylko się obrażać, wyśmiewać i pouczać wzajemnie... no chyba że sie mylę...
White Luna, pamiętasz jak nazywał się imć contra-mestre?
Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego dnia.