ULICA I PARTER - przeczytaj zanim zaczniesz pisać bzdury
Napisano Ponad rok temu
Przykład z życia wzięty: na pierwszych treningach MT sparingując się (bardzo ostrożnie, bo byliśmy jeszcze początkujący pod okiem trenera) z kolesiem ponad 100kg (ja wtedy 68kg) nie miałem żadnych szans, gdybyśmy walczyli na serio to byłaby ze mnie krwawa miazga. Za to na BJJ podczas waliki o pozycję z kolesiem blisko 100kg raz na 3 próby udało mi się zrobić dosiad lub co innego z możliwością walenia łapami, łokciem, kolanem itp. po głowie.
Wniosek-> w parterze ma się większe szanse przy braku doświadczenia z obu stron.
Doświadczenie zdobyte na treningach BJJ/zapasów/judo pozwala zniwelować przewagę w masie przeciwnika. Tak samo jak na treningach MT/kicka itp. Jedni mają większe predyspozycje do parteru, inni do stójki choć nie wiem od czego to zależy.
Kolejny wniosek-> chodzić na siłkę i trenować SW przekrojowo (ewentualnie nosić ze sobą sprzęt). Ktoś zna lepszą receptę na zwiększenia szans na ulicy?
Napisano Ponad rok temu
Ja trenuję BJJ i z pełnym przekonaniem stwierdzam, że nie jest dobry na ulicę. Z całym szacunkiem dla twojej tezy, ale przyszło ci kiedyś bić się na ulicy?...
No chyba, że mówimy o szybkim obaleniu i zbutowaniu przeciwnika :wink: .
Napisano Ponad rok temu
Czy parter jest dobry na ulicę? Moim zdaniem i tak i nie. Ktoś kto ćwiczy BJJ powie, że tak, ktoś kto ćwiczy MT powie że nie. Kwestia względna. BJJowiec będzie wolał walczyć w parterze bo to mu najlepiej wychodzi. Koleś (lub laska:D) z MT woli stójkę i już. Przekrojowiec (ważący np. 60kg) walcząc ze 100kg świnią wybierze raczej parter jeśli świnia potrafi tylko machać rękami. Po prostu w parterze ma większe szanse.
Bardzo odkrywcze :roll:
Przykład z życia wzięty: na pierwszych treningach MT sparingując się (bardzo ostrożnie, bo byliśmy jeszcze początkujący pod okiem trenera) z kolesiem ponad 100kg (ja wtedy 68kg) nie miałem żadnych szans, gdybyśmy walczyli na serio to byłaby ze mnie krwawa miazga. Za to na BJJ podczas waliki o pozycję z kolesiem blisko 100kg raz na 3 próby udało mi się zrobić dosiad lub co innego z możliwością walenia łapami, łokciem, kolanem itp. po głowie.
Wniosek-> w parterze ma się większe szanse przy braku doświadczenia z obu stron.
Na podstawie walki o pozycje, do tego jednej, wyciagasz taki wniosek? Odwaznie i glupio. Zaczynaliscie z kolan jak mniemam. Zacznij tak ze stojki (bez uderzen) ze 100kg kolesiem, zmienisz poglady na temat masy i metod przeprowadzania badan, bo raczej na ulicy nie zaczniesz sie pizgac z kolan (no chyba ze obaj bedziecie pijani :wink: ).
Troll?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
RaDazz sam nie napisałeś nic mądrego. Oświeć nas o co Ci chodziło. Wyciągam wnioski z własnych doświadczeń (z ulicy też). Nie pisałem nic o moich poglądach na temat masy a Ty już coś zmyślasz. Chodziło mi o to, że w parterze ma się większe szanse ze świnią niż w stójce ale jak widzę niektórym chyba ciężko to zrozumieć. Pozdrawiam Cię RaDazz i nie obraź się :wink:
Widzisz, nic madrego juz sie chyba nie da tu wymyslec, wiec takie stereotypowe pseudonaukowe poglady (chcesz definicje tego slowa? bo widze, ze nie rozumiesz jego znaczenia) przedstawiac w dziale, gdzie napisano wszystko, jest bez sensu. Rzucasz ogolniki, ktore probujesz poprzec malo reprezentatywnymi dowodami. Przyklad: ta walka o pozycje prowadzona z kolan (juz jej forma dyskryminuje ja jako dowod na poparcie tezy) - za ktorym razem zrobiles dosiad? Mialbys druga szanse na dosiad i zlanie kolesie czy po pierwszej nieudanej probie skonczylbys w szpitalu, jezeli dzialoby sie to na ulicy?
Przeprowadz powiedzmy 100 spraingow parterowych (zaczynajac od stojki) i 100 stojkowych uderzanych, to juz bedzie lepsza baza do okreslenia, gdzie masz wieksze szanse.
Chodzilo mi po prostu o to, ze wyciagasz wnioski na podstawie nieodpowiednich "badan". Sa na tym forum osoby, ktore maja o wiele wieksze doswiadczenie w walce, zarowno na macie, jak i ulicy. Oni moga taka teze postawic, Ty na podstawie "doswiadczen" z 1 sparingu MT i 3 walk z kolan BJJ dochodzisz do aurea mediocritas przezycia na ulicy. Wiecej pokory. No offence.
Napisano Ponad rok temu
RaDazz jesteś super, co by VORTALBUDO bez Ciebie zrobił. Gorąco Cię pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
cztery starcia treningowe - no takDrazliwa ta dzisiejsza wszystkowiedzaca mlodziez. Twoja sprawa, jak 4 (slownie- cztery- o tylu napisales) starcia to wg Ciebie doswiadczenie to ok. Obys nie musial doswiadczac tego o czym piszesz poza mata.
gdyby to była 4 starcia na ulicy (a nie na treningu) to by było jakieś doświadczenie, ale walka treningowa a realne to nie to samo...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
1.Po pierwsze jest faktem ze ulica to calkiem inne warunki niz sparring na treningu (w jakimkolwiek stylu - to niema znaczenia czy judo, czy boks) Z doswiadczenia wiem ze sparring poprzedza zawsze przygotowanie (rozgrzewka) i STRATA ENERGII jest duzo mniejsza niz w warunkach zaskoczenia i pewnego stressu (wiecej agresji,chaosu etc)
2.Jesli trenujesz cokolwiek moze byc siłka czy nawet koszykowka, byleby jakis sport - to juz ci daje pewną przewage podczas takiego zdarzenia. Chodzi o KONDYCJE, ktora jest nie tylko niezbędna zeby przetrwac taki atak, ale takze np skutecznie uciekać - chociaz to moze brzmiec smiesznie, sama kondycja i masa miesniowa jest niezbędna zeby zwiekszyc szanse w takim starciu.
3. zanim dojdzie do ataku- bardzo duzo szansy daje tak zwany "przegląd sytuacji" - tego na ogol nie ucza na sparringach - bo masz zasady i jednego przeciwnika przed sobą.
Wiec trzeba sie uczyć samemu po prostu obserwując ulice. WAZNE : trzeba widziec wszystko - ale unikać kontanktu wzrokowego
4. jesli ktos cie zaczepia NIE REAGUJESZ , zachowujesz spokoj idziesz dalej jakby nigdy nic- tak to powinno wyglądac na zewnątrz - ale przygotowywujesz sie tez psychicznie od razu do szybkiego ataku (tu kwestia znowu doswiadczenia) TWOJ SPOKOJ dziala na przeciwnika deprymująco.
5. moment ataku : jesli walka jest nieunikniona
- przewaznie ludzie atakujący na ulicy to w wiekszosci amatorzy troche wytrenowani w jakimś SW na poziomie nowicjusza, przewaznie kiedy idą na taką akcje są pod wplywem alko albo pod dzialaniem "dopingu" w postaci jakiegoś drugu, - to ci daje przewage szybkosci reakcji
samą walke na ulicy bym okreslił tak w sensie decydujących o starciu cech:
1. szybkosc i skutecznosc ciosu ( praktycznie kazdy twoj cios musi byc skuteczny KNOCK-OUT na granicy nawet ryzyka ze kogos uszkodzisz niestety) wiec polecam ciosy : proste uderzenia w splot , okolice szyji, kopniecia w genitalia , precyzyjne ciosy w twarz.
trening mozna poprowadzic pod kątem umiejetnosci zadawania jednego prostego uderzenia szybko i wiele razy - szybkosc i skutecznosc jest tutaj niezbędna - dobry cios prosta techniką eliminuje od razu przeciwnika z walki.
2. nie polecam zadnego szarpania typu judo- strata czasu , energii i robi sie chaos
3. nauczyc sie walki dystansem - praca na nogach jest podstawą kazdego takiego starcia- wlasciwie cala sila idzie z NÓG I BIODER - ale nie w sensie ze przewaga ciosow to kopniecia. Najskuteczniejsze w blizszym dystansie są proste ciosy piescią. Przewanie amator atakuje od razu kopnieciem - jesli dobrze czujesz dystans jest to idealny moment do kontry
Napisano Ponad rok temu
2. nie polecam zadnego szarpania typu judo- strata czasu , energii i robi sie chaos
Bardzo często to nie odnas zależy. Wielu "uliczników" ma tendencję to łapania jedną ręką za twój rękaw a drugą napier*** ile wlezie. Wtedy chyba jedynym ratunkiem jest klincz i kolana/łokcie, lub obalenie. Jakieś inne pomysły? :roll:
Napisano Ponad rok temu
Wiadomo ze sprawa moze sie skomplikowac (najczesciej tak jest), bo my popelniamy bląd i przeciwnik takze. Dlatego trzeba wiedziec (a nawet przewidziec) kiedy zaczyna sie MOMENT ATAKU- to jest takie zagrozenie ze unikniecie walki jest juz niemozliwe
Zaskoczonym mozna byc nie tylko chwytem , ale np takim prozaicznym kopnieciem z obrotu - JESLI BIERNIE CZEKASZ. Ale ok wejdzmy w szczegoly przypuscmy ze dajesz sie zaskoczyc chwytem za ubranie:
1.jest kilkadziesiąt skutecznych technik uwalniania sie od roznych chwytow np w JU JITSU dosc latwych do nauczenia (w praktyce wystarczy kilka nawet)
2.Balans ciałem - to istotna sprawa i w sumie klucz do dobrej kontry. Nawet lepsza metoda niz uwalnianie sie od chwytu, po prostu wykorzystująca mozliwosc łatwego wytrącenia przeciwnika z rownowagi. Otoz z punktu widzenia teorii walki wręcz - zwlaszcza realnej walki - chwytanie czy proba chwycenia kogos jest blędem i mozna ten bląd latwo wykorzystać (na tym w wiekszosci opiera sie np AIKIDO)
Jakiej techniki uzyjesz to juz sprawa indywidualna, i kwestia wytrenowania sobie roznych sposobow
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem jak reszta, ale ja jeśli ćwiczył bym judo jiu jitsu itp. style, to nie myślałbym nawet o tym żeby się z gościem bawić w parter, nie lepiej na chłopski rozum (jak już się musimy bic czy coś w tym stylu) przerzucić gościa przez biodro, zastosować dźwignię, poprawić kopem i uciekać czy się oddalić z miejsca ?? po co schodzić do parteru czy nawet się z nim szarpać ? Najlepsza zasada to zasada szybko sprawnie i efektywnie. Niestety czasami się tak nie da, ale jeśli można to czemu nie.
Sam nie trenuje grappling'u, ale jakieś pojęcie mam, czy to w obaleniach, czy też znajdując się na dole. Chciałbym się zapisać na judo, jiu jitsu, bjj, może nie dlatego, że na nie których forach czy tam stronach przeczytałem o tym że są to jedne z lepszych sztuk walki na ulice, po prostu chce być wszechstronny, nigdy nie wiadomo co może człowieka spotkać, czy to 100 kg koks, 2 metrowy dryblas czy też gość który potrafi wyciągać kosę leżąc przywalony przez przeciwnika. Najlepiej wszystko ujął y3ti, ja tylko na koniec mogę napisać, że życie to jak loteria, dziś możesz wygrać a jutro przegrać... I życzę wam jak największej liczby zwycięstw.
Napisano Ponad rok temu
Zreszta to wszystko pier... W piatek zostalem zostalem zaczepiony przez 3 podpitych osobnikow, a na dodatek bylem z moim starym, malym pieskiem, ktory nie spodobal sie tamtym s.... Jeden rzucil butelka, we mnie, drugi w psa (w nasze plecy). Zaden nie trafil. Ale mieli nastepne pelne butelki w rekach (raczyli sie piwkiem), wiec nie czekalem na kolejna salwe, tylko warknalem pod nosem i... wykorzystujac zmieniajace sie w ostatniej chwili swiatla, przebieglem na druga strone, zostawiajac ich pod drugiej stronie.
Jeszcze slysze rechot tych s... i wrzask jednego: "Dawaj k... pieniadze!" I Bog mi swiadkiem, ze gdyby nie moj piesek i, ze kolesie mieli kaptury na mordach, i nie jestem w stanie rozpoznac ich - to bym sie postaral kazdemu osobno, recznie przetlumaczyc, ze zle robia. Zwlaszcza, ze wysiedli z autobusu w okolicach mojego osiedla.
K_P
PS. Na dodatek mam jeszcze kontuzje lewego barku i w zasadzie jedna reka wylaczona. To co teraz jakies rady, jak walczyc z niesprawnym bolacym barkiem przy kazdym ruchu?
Napisano Ponad rok temu
to będę chodził z solidną laską....
Napisano Ponad rok temu
Ale takie zdarzenia pokazuja absurd rad - pt. uzyj tego, uzyj tamtego. acha jeszcze wialo sniegiem z nieprzywidywalnej strony, wiec uzycie gazu, gdybym mial ze soba, tez by sie na nic zdalo.
pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
takedown + duszenie z judo + klucz na łapę oczywiście z przymrużeniem oka
Napisano Ponad rok temu
....
takedown + duszenie z judo + klucz na łapę oczywiście z przymrużeniem oka
adi: na przyszłość
http://www.forum-kul...showtopic=75958
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
KOLEŚ WYSKOCZYŁ DO MNIE Z NOŻEM
- Ponad rok temu
-
RISPEKT !
- Ponad rok temu
-
obrona przed psem
- Ponad rok temu
-
SMYCZ jako ciekawa alternatywa
- Ponad rok temu
-
Plecak
- Ponad rok temu
-
Brutalna sytuacja w szkole.
- Ponad rok temu
-
8 miesięcy treningu Kyokushin i pierwsze sprawdzenie się
- Ponad rok temu
-
Czy dobrze postąpiłem???
- Ponad rok temu
-
Historia z życia
- Ponad rok temu
-
Młodzi Kozacy
- Ponad rok temu