ULICA I PARTER - przeczytaj zanim zaczniesz pisać bzdury
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Hehe, temat zmienił się na siła vs technika albo mi się wydaje. O tym było już wiele, niech każdy myśli o tym jak chce.
Aktualnie roztrząsamy problem czy warto kłaść się w parter z gościem o wiele od nas cięższym i silniejszym, czy też nie warto. Jak dotąd nikt nie dał sensownych argumentów "za".
Napisano Ponad rok temu
- W stójce walka jest szybka - na glebie masz czas,
- przewaga techniki jaką się ma po treningach nad "ulicznikiem" jest duża (jakby porównywać gracie z ich oponentami),
Ale zgodzę się, że nawet przechuj 60 kg niewiele zdziała z 100 kg gościem.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
...i z tego powinien skorzystać.
Napisano Ponad rok temu
Wreszcie jest! ZWYCIĘSTWO UDERZACZY!
Od jakiegoś czasu obserwuję odwrót od fałszywej koncepcji i wykręcanie kota ogonem w wykonaniu ideowych graplerów, zwłaszcza fanatyków od Bjj. Ten temat i niemal identyczny jaki się pojawił na "B." są tego dobitnym przykładem. Pamiętam czasy kiedy Gracie przekonywali, że 90% walk się toczy w parterze i kulanie wszystko rozstrzyga, bo oni tak mają w swoich slamsach. A teraz co? Sami już dawno stwierdzili, że to nie wystarcza i intensywnie weszli w udzerzanie. Zresztą wszyscy chwytacze silniej odczuwają taką potrzebę niż uderzacze nauki rzutów czy chwytów. Przypomnę, że dla większości tych, którzy nie dali się ponieść kilkusezonowej modzie, zawsze było jasne, że:
że najlepiej walki unikać, choćby ucieczką; że walczy się głównie w stójce; że najsolidniejsze kopy kolanem wychodzą jak się gościa przytrzyma i naciągnie; że jednym z częściej spotykanych przejawów agresji jest szarpanie i obchwytywanie; że tzw. krawat wiele szans może wyrównać; że bardzo dobrze jest przeciwnika przewrócić a jak leży to trzeba go trepować; że jak się samemu upadnie to jak najszybciej wstać; a jak się nie da wstać to się próbowac zwijać i kopać; że jak się upadnie razem to lać kiedy się tylko da a nie kombinować itd, itp.
CELOWO używam słów PTOCZNYCH i PROSTYCH a nie fachowych, bo od zawsze tak wygląły bójki, od szkolnych przerw po wesela. Nigdy nie było tak, że ktoś tylko wali łapą i kopie i nie umie przeciwnika przytrzymać albo zglebować choćby w najbardziej prymitywny sposób, bo takie mieszanie to jest naturalny sposób walki człowieka, choćby specjalnie tego nie ćwiczył. To właśnie było i pozostało domeną ludzi obecnie uważanych za "uderzaczy", a po staremu "normalnych". Bo rozróżnienie na uderzaczy i chwytaczy pojawiło się wraz z wysypem stylów, które walkę chiały sprowadzić do obłapiania i z wyniosłością patrzą na tych, którzy takiego podejścia nie akceptują. A teraz co? Po tylu latach robi się z tych rzeczy wielkie odkrycie? I poucza tych, co właśnie "chwytaczom" te rzeczy próbowali uzmysłowić? To chyba jaja jakieś! To jest właśnie wykręcanie kota ogonem.
Nasi drodzy "chwytacze". Nikt was nie uważa za idiotów, jak to któryś z was stwierdził. Niemniej fajnie, że wracanie do rzeczywistości.
Napisano Ponad rok temu
Naprawdę, czuję się niezrozumiany.
Saku, poteoretyzujmy. Wyobraź sobie gościa, który jest tak silny, że jest w stanie skruszyć Ci kość uściskiem dłoni. Założysz i utrzymasz prawidłowe duszenie?
Teoretyzujemy czy fantazjujemy?
Co mu po jego sile jak ma zapięte duszenie i sie dusi a ja jestem za jego plecami...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
kurwa a co silva pokazał z yoshidą, no to biorąc pod uwagę to co Royce robił z japończykiem półtora roku temu w sylwka i to że silva to zawodnik prący ciągle do przodu a nie jak sakuraba który dwie rundy wtykał łepetynę między liny w ich półtoragodzinnej walce myślę że Royce by powalczył.niech royce wyjdzie z silvą albo fedorem, powinien mieć lżej bo oni lżejsi od akebono.
Napisano Ponad rok temu
...czepiam sie, wiem, ale co z samym załozeniem duszenia komuś takiemu - to chyba 100 razy wiekszy problem niz utrzymanie gdy jest juz zapiete ....
Dlaczego? Ten ktoś jest silny, ale nie umie bronić się przed duszeniem. Po zajściu komuś za plecy duszenie to tylko kwestia czasu
Napisano Ponad rok temu
jako,ze maly ze mnie kojot ( 66, 170 cm) to dylematy "technika a sila" sa bliskie memu sercu :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Canus! bardzo dobry,rzeczowy post!
Szkoda ze tytuł conajmniej .... przygłupiasty ( pisze to jako uderzacz )
Napisano Ponad rok temu
Canus! bardzo dobry,rzeczowy post!
Czemu tak uważasz, bo Tobie się podoba?? Mi się już tak bardzo nie podoba i wcale nie uważam go za wyjątkowo rzeczowy. Owszem autor używa dobrej retoryki, lecz brak już poparcia logiką. Ot taka demagogia
Ponadto przytaczany tekst przez Canusa wg mnie to również wchodzenie skrajność. Autor w sprytny sposób przekazuje nam, iż to jednak uderzacze to masterzy w walce na ulicy z czym sięnie zgodzę. Walczyć na pięści umie jako tako każdy uliczniak po wielu starciach. Zrobić seoinage czy balachę nie każdy. Oczywiście to duże uogólnienie, jednak bliższe prawdy niż to co napisał przytaczany autor. Ja tu proponuję nie wchodzenie w skrajności i używanie tego co się potrafi najlepiej. Dla mnie najlepsze są chwyty. Dobrym kolanem nie pogardzę, ale tego już nie ćwiczyłem, więc z racji tego może to już być w moim wykonaniu mniej skuteczne
Lepiej by też było, gdybyś Marcello pisał, czemu uważasz dany post za bardzo rzeczowy i dobry. Bo napisać "wow to super, to mi się podoba, to potrafi każdy".
Napisano Ponad rok temu
Starczy sekunda zeby wyjac noz z tylu zza paska.
Powodzenia zwolennikom parteru - tylko zanim ktos zacznie tutaj pisac, ze by pokonal przeciwnika z nozem w parterze bo cwiczyl parter itp. niech przecwiczy taki wariant ze swoim kolega i atrapa noza w parterze (nie mowie juz o probie z prawdziwym nozem). Wtedy sie przekonacie jaki parter skuteczny jak atrapa dostaniecie w oko, pare razy po zebrach, twarzy, szyi itp.
W stojce jak ktos dostaje w morde to pada i THE END, a jak wyjmuje noz to mozna spierdolic.
Jak przeciwnik w parterze wyjmie noz to jest THE END - bo sie nigdzie nie ucieknie lezac na przeciwniku.
Ulica + parter :blus: :blus: :blus:
Napisano Ponad rok temu
[quote name="budo_">
Powodzenia zwolennikom parteru - tylko zanim ktos zacznie tutaj pisac, ze by pokonal przeciwnika z nozem w parterze bo cwiczyl parter itp. niech przecwiczy taki wariant ze swoim kolega i atrapa noza w parterze (nie mowie juz o probie z prawdziwym nozem).
A ćwiczyłeś wyjmowanie noża zza paska będąc w parterze?I jaki był wynik walki?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
- gdy przeciwnik lepiej boksuje, jest wysoki (długi zasięg) i szczupły, albo jest szybszy w nogach...
- gdy mam kontuzjowaną nogę i problemy z "tańczeniem" w dystansie...
Może tez być tak, że w parterze znajdę sie wbrew woli:
- gdy sie poślizgnę i przewrócę (ulica bywa śliska)...
- gdy zostanę obalony, podciety, ściągnięty na glebę...
A co będę robił w parterze:
- jezeli przeciwnik stoi - obrona kopnięciami i staram sie wstać
- jeżeli przeciwnik też jest w parterze to staram się dojść do dosiadu albo tylnej i uderzać, ew. udusić...
Jak jest kilku przeciwników albo nóż = zwiększam dystans i znikam...
Jak sie nie da - no cóż, różnie bywa, nikt nie żyje wiecznie...
Pozdrawiam!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
KOLEŚ WYSKOCZYŁ DO MNIE Z NOŻEM
- Ponad rok temu
-
RISPEKT !
- Ponad rok temu
-
obrona przed psem
- Ponad rok temu
-
SMYCZ jako ciekawa alternatywa
- Ponad rok temu
-
Plecak
- Ponad rok temu
-
Brutalna sytuacja w szkole.
- Ponad rok temu
-
8 miesięcy treningu Kyokushin i pierwsze sprawdzenie się
- Ponad rok temu
-
Czy dobrze postąpiłem???
- Ponad rok temu
-
Historia z życia
- Ponad rok temu
-
Młodzi Kozacy
- Ponad rok temu