Skocz do zawartości


Zdjęcie

obrona przed psem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
396 odpowiedzi w tym temacie

budo_zimzum
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 81 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

obrona przed psem
Uzylem opcji szukaj i nie znalazlem.
Jak obronic sie przed psem? Teraz coraz wiecej drechow kupuje sobie pit bulle, by zrekompensowac malego siusiaka. Zdarza sie, ze puszczaja takie bydle na kogos.
No i co teraz zrobic, zeby nie dac sie zagryzc :o ?
  • 0

budo_macieq
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 330 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem

No i co teraz zrobic, zeby nie dac sie zagryzc ?


szybko uciekać :wink: ?
  • 0

budo_tt48
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 437 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem

szybko uciekać :wink: ?


Chyba sobie jaja robisz? To bardziej wkurzysz psa. Stanąć nie ruchomo jest szansa , że nie zaatkuje.
  • 0

budo_cassini
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1739 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kresy

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Są jakieś gazy "anti dog" ale nie wiem jak ze skutecznością, bo nigdy nie sprawdzałem. W moim mieście kupowali sobie coś takiego listonosze, gdyż z racji wykonywanego zawodu bywają czasami narażeni na kontakt ze złym psem, który ma głupiego właściciela.
  • 0

budo_dvorkin
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 135 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Otwock

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Jeśli jeszcze nie zaatakował, a tylko ma chęć to przede wszystkim nie patrzeć w oczy. Jeśli cię przewrócił chronisz twarz, gardło, podbrzusze, palce. Nie okładasz go pięściami po łbie i bokach tylko walisz typa kantem dłoni w nos i atakujesz oczy. Jeśli masz nóż- nie wachasz się go użyć . Ucieczka dobra jest pod warunkiem że masz blisko jakieś drzwi lub furtkę. W przeciwnym razie dogoni cię i wsiądzie na kark. Gazy przeznaczone na ludzi nie działają na psy.
  • 0

budo_distephano
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 447 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lublin
  • Zainteresowania:BJJ/MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Teleskop + gaz.

Tylko nie każdy, jak ja to wszystko nosi (+ przynajmniej jeden nóż) :lol:
  • 0

budo_vigo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 374 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdańsk

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem

Uzylem opcji szukaj i nie znalazlem.
Jak obronic sie przed psem? Teraz coraz wiecej drechow kupuje sobie pit bulle, by zrekompensowac malego siusiaka. Zdarza sie, ze puszczaja takie bydle na kogos.
No i co teraz zrobic, zeby nie dac sie zagryzc :o ?


Najlepiej zapobiegać i zaoferować właścicielowi żeby zamiast kupować psa w operację siusiaka zainwestował :wink:

Wydaje mi się, że to bardzo skrajny wypadek, w którym ktoś na nas psa napuści. Może być szkoda bydle uszkodzić, ale jeżeli trzeba to... mocno w nos... sprawdziło się kilka razy w historii (nie mojej :wink: ) w przypadku niedźwiedzi nawet. Psa to bardzo boli...

Jeżeli już złapał rękę... trzeba spróbować ją wepchnąć głęboko do gardła. W przypadku ciosu w nose lub ręki w gardle 3/4 psów niedość, że odpuści to jeszcze ucieknie z podkulonym ogonem.

Problem może pojawić się jak psy są dwa lub psa szczuje właściciel lub/i nadodatek to jakaś "niebezpieczna rasa" lub pies naprawdę wielki. Wtedy przestraszony

Dobrze jest się niebać psów i ataku z ich strony :) Jeżeli ten brak strachu wynika ze spożycia naojów wyskokowych to może się mimo wszystko żle skończyć.

Przypomniała mi się sytuacja sprzed paru lat kiedy trafiłem na psa, który biegał bez właściciela i atakował ludzi. Zaatakował dwóch klientów( których gryzł na moich oczach) i podbiegł do mnie. Dostał kopa w pysk i ponownego za drugim atakiem. Zrezygnował. Miało to miejsce w Gdańsku- Wrzeszczu, a pies miał wyrażnie coś nie tak z głową. Może wściekliza?:roll:, nie wyglądał na zdrowego(wyglądał na ku*** wściekłą bestię) i był bardzo agresywny. Jakis wilczur, owczarek... coś w tym stylu.

Jak chodzę po mieście to w sumie spotykam prawie wyłącznie psy, które biegną do mnie aby się połasić, ale wystarczy jedno spodkanie z takim który przybiegnie z innym zamiarem a może się skończyć bardzo żle.

Jak ktoś ma wyczucie to może nic nie robić(nie przy każdym psie) tylko spokojnie stać i czekać aż ten sam odpuści. Np. mój pies tak ma że gryzie boleśnie, ale nie wyrządza trwałej krzywdy... nie gruchocze kości i nawet skóry nie przetnie, dopóki klient się nie szarpie :wink: . Wszelkie rozmowy z nim też nie działają na niego uspokajająco :wink: (nie, nie napuszczam go na ludzi, bez takich podejrzeń proszzę :wink: )

Ogólnie z psami jak z ludźmi. W grupie czują się raźniej i są bardziej bezwględne a pozbycie ich trudniejsze. Gaz, pałka, kij, kamień, utelka, but, ręka... wszystko działa, a pozatym łatwiej z takim bydlakiem sobie poradzić i konsekwencji prawnych się nie ponosi.
  • 0

budo_dar75
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3410 postów
  • Pomógł: 1
1
Neutralna
  • Lokalizacja:kiedyś z O, teraz z P.
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
trzeba nosić ze sobą kota
w przypadku ataku psa puścić kota :) :) :)
  • 0

budo_m0ses
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 108 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Eindhoven

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem

trzeba nosić ze sobą kota
w przypadku ataku psa puścić kota :) :) :)


kota przywiazac na smyczy i w razie ataku psa, krecic kotem mlynki :lol:

jesli pies nie jest szkolony jako obronny ( :? ), to mozna probowac odwrocic jego uwage np. machajac kurtka. wiekszosc psow zaatakuje
  • 0

budo_thinspoon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 795 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radlin

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Zerknijcie tutaj
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Po kolei...
1. Patrzenie w oczy: podobno pies nie jest w stanie znieść spojrzenia "silnego" człowieka (patrz "Akwarium") z drugiej strony - spojrzenie w oczy to wyzwanie?
Patrzyłem w oczy różnym psom, większość odwracała łby, ale niektóre dostawały szału (za siatką) radzę każdemu sprawdzić - iść na osiedle willowe - przy każdej posesji pies za siatką- można spokojnie testować...
2. Niskie kopnięcia - proste, piętą, low, podcięcie, - akurat na wysokość psa...
...zwykle jak jakiś pies na mnie leci (a właściciel patrzy z tyłu) to albo zastawiam sie torbą, albo zabieram rękę z zasiegu zebów i przesuwam psa kolanem na bok - nie wiem jak by sie to sprawdziło w sytuacji realnego ataku...
Dwa razy ugryzły mnie psy, które "spokojnie" przechodząc bokiem, rzuciły łbem gryząc w udo...
3. Słyszałem że na walkach psów, rozdziela sie walczące ładując im pałę w jaja - taki agresor zaraz sie zwija z bólu... Poza tym nos... oczy...
4 Generalnie patrząc na psa - w porównaniu do człowieka za duży nie jest i odporność na ciosy -np. kości na złamania - powinien miec mniejszą - jeżeli "przesuwam" kopnieciem 80 kg zawodnika, to trafiony piesek powinien latać...
5. "Nie bać sie - strach zabija duszę" psy wyczuwają kiedy sie boisz,
"Patrz na wroga, jak na mięso, jak na ofiarę którą możesz zabić jednym kłapnięciem szczęk!"


I tym miłym akcentem kończę...

pozdrawiam!
  • 0

budo_kselos
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1657 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem

Zerknijcie tutaj

Zamknięty z 2002...
  • 0

budo_yuuto
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
gaz, ewentualnie broń o jak największym zasięgu czy kopniak. zwarcie z pit bullem to nie jest dobry pomysł :-)
  • 0

budo_pyrek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 125 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
pamiętajcie że pit to nie człowiek...to zwierze które naprawde niczego sie nie boi, i zrobi wszystko aby uszczęśliwić swojego pana...przed takim psem nie ma ochrony, kryć twarz i jaja możesz przed dziesięciokilowym burkiem rasy wielorasowej, a nie przed psem który ma 3tony uścisku w szczenach, jak mu nie wbijesz kosy wydłubiesz oczu, czy coś(nie wiem jakim cudem, ale można prubować), a jeśli to już zrobisz to wkórwiony pan okaleczonego pieska pewnie zaora cie na tej uliy(czy bramie) na śmierć...Zrójak ja!!! kupcie sobie własnego psiaka i wszędzie z nim chódźcie...inny nie zaatakuje was tylko waszego psa, a jak będziecie go od małego szkolić i karmić sterydami to ten drugi nie będzie miał szans...hehe :)
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Moj Boze Wy nigdy nie mieliscie do czynienia ze sporym psem w dobrej formie. Opieracie sie na jakis zdarzeniach, kiedy ktos kopnal przerazonego (ze strachu atakuja czasami)i niedozywionego kundla, ktory w opowiesciach urosl do porzadnego wilczura. Albo na relacjach ludzi, ktorzy skopali jakiegos starego Misia-emeryta.
Pies wloczega, nie bedzie nikogo gryzl, doswiadczenie nauczylo go, ze bardziej oplaca sie zejsc z czyjes drogi. Bedzie raczej spolegliwy nawet. Konia z rzedem kto kopnie kundla-ulicznika, ktory nie ejdno juz przezyl. Jednak kilka psow wloczegow to niebezpieczna perspektywa.

Pare miesiecy temu na spacerze, na lace, zaatakowal mnie i mojego psa, kaukaz sasiada, ktory jak zwykle puscil swojego pupila luzem bez dozoru. Przezylismy w calosci z moim psem (niecale 15 kg kundelka), dlatego, ze:

- ja bo, kaukaz nie byl w ogole mna zainteresowany
- zatakowal mojego psa, ktory jest bardzo zwinny i zrecznie sie wymykal, w koncu jednak kaukaz dopadl go, tym razem ja zlapalem napastnika za obroze i odciagnalem na sekunde od mojego psa (byc moze to go uratowalo). Kaukaz szarpnal sie z taka sila, ze mi prawie wyrwal palca i nadwyrezyl nadgarstek, a ja choc wyraznie slabszy jestem niz przed laty, to jednak ta sztanga 100 kg te 8-10 razy na klate prawie zawsze podniose.
- moj pies na szczescie poszedl po rozum do glowy i odciagajac napastnika ode mnie (dzielny malutki misio) uciekal wybierajac technike zajaca, co zmeczylo napastnika (szczescie, ze nie ejst tak wybiegany jak moj), ktory po kilku probach w koncu zrezygnowal, moj misio robiac potezne kolo wrocil rozdygotany do mnie (wiedzial, ze otarl sie o smierc).
- mialem noz w kieszeni (potezny folder Extrema Ratio Nemesis, nie przydal sie w ogole), atak byl tak szybki i gwaltowny, ze niemozliwe bylo wydobycie noza i byc moze na szczescie nie udalo mi sie tego zrobic, bo nie wiem co by ze mna zrobil kaukaz np. lekko ranny...
- gaz pieprzowy, jak najbardziej wiele razy sie sprawdzil, tyle, ze nie sikasz w nos, kiedy psa ponosi adrenalina, wtedy jst za pozno, ale walisz na droge, ktora bedzie za chwile przebiegal. (Zakrecaja w locie).
- "silny" psychicznie czlowiek i patrzenie w oczy. Moj pies np. spuszcza oczy, odsuwa sie, chowa ogon pod siebie, ale jak juz nie ma miejsca (jego zdaniem) na wycofanie gwaltownie atakuje i bije sie do upadlego
- przy pitbulu, amstafie, kaukazie - radze malo ruchow, opuscic leb i wzrok jak przed stadem niedorozwinietych blokersow, a jak jestescie ze swoim psem, to choc pusccie go ze smyczy, zeby mogl sie przynjamniej wymykac.

K_P
  • 0

budo_rzozio
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:targowek

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
kubus slusznie piszesz, bo to co tu bylo predzej to jakas podpucha. Jak czytam o tych sztuczkach, ze psa mozna odgonic jak sie go jebnie w nos albo zapakuje witke w gardlo to widze, ze czlowiek nie mial z tym styku. Jebnac w nos to bokserowi czlowieka nie jest latwo trafic a psa to insza inszosc. A jak nawet sie pofarci to co. Jak pies normalnie napada to zaden kop w jaja nic nie da, bo to zwierze jest i jaja mozna mu nawet urwac a on nie odpusci. Facet silny szybki wazy paczke ale ze skila 35kg nie ma wiekszych szans. Ja nie mialem takich pinkli z psami, bo mnie lubia ale wiele wiem i to jest temat na knige. Trzeba byc czujnym a te zawijki, ze w dziurlaszki patrzec/nie patrzec, stac w miejscu/spierdalac, wystawiac witki/lezec na brzuchu chuj warte. Ale temat wazny, bo te same a ludzi wiecej, psow jeszcze wiecej i robi sie z tym gnoj.
  • 0

budo_rozmaryn
  • Użytkownik
  • 5 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
pies jak pies kochany... niestety wlasciciele kretyni

i co by nie napisal... Wlasciciel IDIOTA to i psa sie bac trzeba jaki by nie byl...

szkoda tylko ze psy na tym najwiecej cierpia ...
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem

Uzylem opcji szukaj i nie znalazlem


Bo nie użyłeś opcji "szukaj żeby znaleźć". Zaglądałeś na forum newbie? Polecam :-)

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

no i koniecznie bezwzględnie TUTAJ

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_lama
  • Użytkownik
  • Pip
  • 41 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Zeby nie było, będę pisał o psach, które są groźne, nie o jakichś kundelkach (co nie znaczy że groźnymi nie mogą być)
kselos napisał:

Patrzenie w oczy: podobno pies nie jest w stanie znieść spojrzenia "silnego" człowieka (patrz "Akwarium") z drugiej strony - spojrzenie w oczy to wyzwanie?
Patrzyłem w oczy różnym psom, większość odwracała łby, ale niektóre dostawały szału (za siatką) radzę każdemu sprawdzić - iść na osiedle willowe - przy każdej posesji pies za siatką- można spokojnie testować...

Przyjacielu, to stek bzdur. Nigdy nie miałeś psa i pewnie dlatego tak piszesz. Patrzenie w oczy psu to powód do ataku ze strony psa. To jak wyzwanie dla niego. Musisz mieć naprawdę mocne nerwy i naprawdę się nie bać żeby to zrobić, a wtedy masz szansę że da Ci spokój. Mówię żeby się naprawdę nie bać, czyli że musisz dokładnie wiedzieć co robisz. Inaczej pies Cię wyczuje i tyle.
A z za siatki każdy pieś się rzuca, bo broni terenu, tak ma zakodowane w głowie. Każdy się rzuca, co byś nie robił. Zaden trening tak za siatką, niczego się tak nie nauczysz.

i dalej:

Niskie kopnięcia - proste, piętą, low, podcięcie, - akurat na wysokość psa...

najpierw spróbuj, potem pisz. Kopnełem tak kiedyś wilczura, wielkie bydle było, a sytuacja podobna do tej, którą opisuje Kubuś Puchatek, z tym że to ja miałem kaukaza, i nie chciałem, żeby z tamtego zrobił sobie kolację. Kopnełem tego psa w bebechy, grubym butem (późna jesień była) i naprawdę się przyłożyłem. Poczułem przez buta bebechy psa, więc kopnięcie było naprawdę konkretne. Wiesz jaki był efekt? ZADEN, on uciekł, bo w tym momencie mój się wk... wił.

"Nie bać sie - strach zabija duszę" psy wyczuwają kiedy sie boisz,

dokładnie tak. Jest tylko jedno ale - zupełnie się nie sprawdza jeśli chodzi o psy z gatunku Pitbul itp. Z nim nie ma znaczenia, co zrobisz. Bo widzisz, psy, takie jak Pitbull, czy nawet kaukaz, jak się wkurzą nie czują bulu. I wierz mi, wiem co piszę, bo widziałem co mój robił z psami, któe na niego napadały (sam nigdy go nie uczyłem ani walczyć, ani nie drażniłem itd.)

Patrz na wroga, jak na mięso, jak na ofiarę którą możesz zabić jednym kłapnięciem szczęk!"

- tja... mam tylko nadzieję, że nikt nie posłucha tego co piszesz, stąd mój komentarz osobisty.
i jeszcze jeden cytat Kubuś puchatek napisał:

Pare miesiecy temu na spacerze, na lace, zaatakowal mnie i mojego psa, kaukaz sasiada, ktory jak zwykle puscil swojego pupila luzem bez dozoru. Przezylismy w calosci z moim psem (niecale 15 kg kundelka), dlatego, ze:

przeżyliście (głównie Twój pies) dlatego, że kaukaz nie był jeszcze tak naprawdę wściekły, a nie był ściekły bo właściciel dobrze go wychowywał, nie rozbudzając agresji.
Pewnie napiszesz, że tego nie widziałem itd... powiem Ci, że nie musiałem. Sam miałem kaukaza, znałem takich którzy mieli. To pies, którego musisz zdominować, inaczej sobie nie poradzisz. Podobnie z innymi tego typu psami. Jak dobrze je układasz, to nie są aż tak agresywne, co wcale nie znaczy, że nie są agresywne. Są, ale wkurzają się trochę wolniej, i nie atakują od razu na 100% (tak było z moim, zanim coś zrobił psu, pies musiał mu się stawiać, jak się poddał od razu, to jedynie warczał jak szlak i jeździł zębami po brzuchu - nie gryząc).

A co zrobić jak Cię zaatakuje... cóż, nie wiem, czy gaz coś da, ale wiem, że jak nie da, to można stracić rękę. Myślę, że przede wszystkim się nie bać, i jednak patrzeć w oczy (ja tak robię, jak mnie atakuje psiur, ale jakimś cudem nie boję się psów, czuję respoekt ale nie strach). A jako proń - cóż, jak pies jest z gatuinku Kaukaza, Pitbula czy czegoś takiego, i naprawdę atakuje, to jedynie nóż, i to porządny, albo giwera.
Na typowe psy, wystarczy porządny kij (tak żeby nie mógł podejść) i może gaz. Na małe.. cóż, takiego można faktycznie kopać (ale nie wiem, jak zareaguje, nigdy nie kopnęłem takiego, bo zwinne cholery są, a pozatym nigdy nie chodziło mi o zadanie bólu, jedynie o odstraszenie).
  • 0

budo_kubuś puchatek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4530 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Skadinad

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
To prawda. Ten pies tak naprawde nie chcial mnie, tylko mojego kundelka. Jest ulozony. I nie chcial mnie ugryzc, kiedy trzymalem go za obroze. Bo to czesto robia inni (trzymaja). Tylko byl zdzwiony nieco, ze to robi "tylko znajomy". To zdziwienie pozwolilo oddalic sie szczesliwie mojemu psu.
Na psa o takiej sile, to tylko giwera.
K_P
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024