No prosze, nie lepiej jest pisac, uzywajac argumentow?
Nie zgadzam sie z dwoma rzeczami, ktore napisales:
Po pierwsze, wbrew temu co twierdzisz, NIGDZIE nie napisalem, ze osoba trzecia nie ma prawa interwencji. Napisalem natomiast parokrotnie, ze osoba trzecia nie ma prawa bic zboczenca (choc ma prawo bic brutalnego zlodzieja, co zreszta tez juz wyzej napisalem). Jest roznica.
Po drugie, nie uwazam zboczenca za jakiegos pod-czlowieka, ktory nie ma zadnych praw tak dlugo, jak dlugo atakuje prawa swojej ofiary.
I jeśli choć przez chwilę stawiasz zdrowie / życie / dobro - COKOLWIEK zboczeńca który zamiast się leczyć napastuje łatwe (bo przecież nie 'wytypuje' sobie na swoją ofiarę kobiety która na oko wygląda tak jakby mogła urwać mu łeb i nasikać do szyi, czy choćby zrobić awanture na cały tramwaj) cele PONAD dobrem i zdrowiem psychicznym jego (w większości wypadków faktycznie bezbronnych) ofiar, to wnioski ... cóż, wróć do mojego poprzedniego posta.
Otoz znowu nigdzie nie napisalem, ze stawiam prawa zboczenca ponad dobrem i zdrowiem kobiety. Nie uwazam po prostu, ze powinien on zostac pobity za to, co zrobil. No a wedlug Ciebie mozna zboczenca po prostu zabic, jesli tylko spowoduje on uszczerbek na zdrowiu psychicznym kobiety. To chyba przesada. No, a jesli ktos sie osmiela nie zgadzac z Twoim podejsciem, to ty "wnioskujesz" ze jest on zboczencem. Gratuluje krwiozerczosci i logiki.
Nawiasem mowiac, piszesz, co ty bys nie zrobil takiemu zbokowi, gdybys byl wtedy w autobusie. Ciekawym, czy mialbys taka sama odwage wobec zwyklego bandziora, jak ten z przykladu wyzej, ktory uderzyl kobiete w twarz i zlamal jej nos. Zboka zlac byloby latwo, ale ciekawe, jak by Ci poszlo z normalnym przestepca. Slowem, zapytaj sie sam siebie, ile z tej Twojej gotowosci do pobicia zboczenca wynika z jego winy, a ile z Twojej wlasnej pewnosci, ze pobijesz go bez problemu.
Cynik,
Chodzi o to, ze dla nekrofila, nekrofilia jest normalna, i za sam ten fakt nie mozna go winic, tak samo jak nie mozna winic osoby od urodzenia niewidomej o to, ze nie widzi. Jedyna roznica to to, ze jedna z tych cech jest odrazajaca, a druga to po prostu nieszczescie.
Nigdzie przeciez nie pisalem, ze fakt choroby kogokolwiek uniewinnia. Jezeli nekrofil kogos zajebie i potem wyrucha no to popelnil przestepstwo, i poniesie kare, pomimo tego, ze jest chory. Ale dla mnie jego czyn bylby mniej karygodny, niz morderstwo popelnione dla zabawy czy dla pieniedzy. Podobnie jak zboczeniec w autobusie nie zasluguje na to, zeby go pobic, a zlodziej, ktory uderza kobiete w twarz - tak. O to rozgraniczenie mi chodzilo.
Marek