Facet ociera się w autobusie :/
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
no faktycznie troche pojeb. ten twoj kumpelHistoryjka za historyjke. Jakies 15 lat temu bylem z kumplami na ryneczku i widzimy, ze stoi zona jednego z kumpli. On chcial ja nastraszyc i delikatnie zaszedl ja i zlapal za pupe ale nie po chamsku tylko tak normalnie. Ona sie odwraca i wyszlo, ze ja pomylil. Zaczal przepraszac. A babsko nie slucha tylko go raz w pysk, drugi. Jeden z kumpli co byli z nami nie wyrobil podszedl do babsztyla i walnal dwa razy. Mial potem sprawe o pobicie, bo poszly 4 zeby i zmiazdzyl kosc policzkowa. Na szczescie mial swiadkow, ze baba byla agresywna i papuga byl facet wiec obeszlo sie po kosciach. Ale nie przesadzajcie, bo to tez niedobre.
Napisano Ponad rok temu
O ściankę opiera się dziewczyna, ja stoję przewd nią, przodem do niej. Na stacji wsiada matka z wózkiem dziecinnym. I tym metalowym ustrojstwem, mi od tyłu wjeżdża w nogi. Nie miałem żadnej możliwości się przesunąć, wózek skosił mnie i poleciałem na tę nieszczęsną dziewczynę, opartą o ściankę. Zatrzymałem się na niej (dosłownie) z tważą wbitą między jej piersi. Wózek z tyłu, dziewczyna i ścianka z przodu. Na następnej stacji wyswobodziłem się, przeprosiłem dziewczynę i przeszedłem do następnego wagonu. Przez cały czas ONA była jak sparaliżowana, przerażona.
Przecież ja nie wyglądam na byka/dresa o jak najgorszych intencjach! Skąd u NIEJ ta reakcja, a raczej całkowity brak reakcji? Pogodzenie się z nieprzyjemną sytuacją, obojętność, strach?
Napisano Ponad rok temu
wrózko z powodu ze mieszkamy w jednym mieście i oboje jezdzimy autobusem linii 502 (ja akurat z prokocimia na rynek) to obiecuje ze jesli zobacze takiego skur***** to mu wpier**** . ogólnie jezdzac za podrednictwem MPK trzeba na siebie uwazac. Życze tobie zeby nic takiego nie zdazylo ci się ponownie bo to wręcz brzmi potwornie (szczególnie z tym latem 2004)
Dziekuje.
Sadze, ze to sie juz wiecej nie zdarzy. Mam uraz i bardzo starannie dobieram teraz miejsce w autobusie, obserwuje uwaznie otoczenie, a pozatym.............zamienilam szpilki na glany. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
rzozio, fajne towarzystwo... macie takie swiecace dresy? :>
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Poza tym w autobusach naprawdę trzeba uważać, mojej znajomej jakiś facet raz próbował ukraść telefon (tym razem w 511). Ona jest brytyjką i czasami śmiesznie reaguje, bo powiedziała do niego z takim zdziwieniem: pan mi próbował zabrać telefon? On uderzył ją pięścią, łamiąc nos. I żaden z pasażerów nie zareagował.
Napisano Ponad rok temu
On uderzył ją pięścią, łamiąc nos. I żaden z pasażerów nie zareagował.
.... Co to, to nie.... to już przesada. Na tym punkcie mam przewrażliwienie... gdy widze że ktoś bije kobiete to nie mogę wytrzymać... nie chodzi mi tutaj o szarpanie, bo czasem z Kobietami nie można inaczej... ale jeśli widze że facet zamierza się pięścią... albo co gorsza już uderzył... to choćby mnie ulica dzieliła... jak najszybciej znajde się przy nim...
Jeszcze nie miałem sytuacji żebym spotkał w takiej sytuacji większego od siebie albo silniejszego (bo tacy mam nadzieje się do bicia kobiet nie zniżają) ale już miałem sytuacje kiedy wystarczyło spojrzenie i danie do zrozumienia żeby pomyślał dwa razy... Gdyby ktoś uderzył moją dziewczynę to bym rozerwał na strzępy... zrobił "z d*** jesień średniowiecza" i wyrwał chwasta... w afekcie...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No, a wobec zlodziei i innych, ktorzy robia, to co robia, ze zlej woli, lac rowno. Chamstwu nie mozna poblazac.
Napisano Ponad rok temu
:blus:...
Biedny, chory pan nie majac zlej woli spuscil sie na mnie. Biedactwo.
Czlowieku MYSL! :roll:
Napisano Ponad rok temu
Po pierwsze, jak napisalem, Ty masz prawo byc na niego wkurwiona, bo to ty bylas ofiara. I jakbys ty go chlasnela w gebe, slowa bym nie powiedzial. Nie zyskalabys w moich oczach, ale bym to zrozumial. Ale ja osobiscie nie czulbym sie uprawniony do tego, zeby go pobic czy uderzyc. I nie uwazam, ze ktokolwiek inny (oprocz Ciebie) mialby takie prawo.
Poza tym, pomysl troche spokojnie nad tym, co napisalem. Czy naprawde nie widzisz roznicy miedzy kims, kto chce ci ukrasc telefon, a potem uderza w twarz i lamie nos (oba czyny swiadome i z pelna zla wola) a kims, dla kogo spuszczenie sie na kobiete w autobusie to to samo, co seks dla normalnego czlowieka. Jezeli uwazasz, ze w obu sytuacjach jakis rycerz mialby prawo dac w morde winowajcy, to stawiasz miedzy tymi dwoma sytuacjami znak rownosci (przynajmniej jesli chodzi o kare). A dla mnie te sytuacje sa rozne. Chamskiego zlodzieja pobilbym z przyjemnoscia (chociaz i ta przyjemnosc to niedobre odczucie, ale siebie znam, takie fakty), ale chorego czlowieka - nie. A to, co bylo wczesniej pisane, zeby tresowac zboka jak psa Pawlowa poprzez bicie go, kiedykolwiek sie spusci w autobusie, to juz jest dla mnie odchyl.
Nie twierdze, ze zboczeniec nie moze siebie kontrolowac - moze, i dlatego jego czyn pozostaje karygodny. Ale nie moze siebie "wyleczyc" z choroby. Nie moze nagle przestac myslec, ze spuszczenie sie na kobiete to szczyt. Podobnie jak normalny facet nie moze sie nagle obudzic i stac sie homoseksualista. W tym sensie ow zboczeniec to naprawde bardzo biedny czlowiek. Ty jestes normalna, i dlatego mozesz sobie pozwolic na wspolczucie mu. Nie zadna aprobate, nie twierdze, ze masz go poklepac po ramieniu i powiedziec, ze wszystko jest OK, ale po prostu mu wspolczuc. Na tej zasadzie, ze jak Bog wiecej dal, to i wiecej moze wymagac. Ten facet, jesli naprawde jest chory, to dostal cholernie malo. Ty, jesli jestes mloda, zdrowa i ladna, dostalas cholernie duzo. I w tej sytuacji stac cie na to, zeby nie nienawidzic tego goscia. Nawet jesli jego zachowanie jest ohydne i karygodne.
A co myslisz o tym, co pisalem na temat rycerzy broniacych dam? Czy im wolno takiego czlowieka pobic? Bylabys dumna ze swojego chlopaka, gdyby dal tamtemu czlowiekowi w morde?
Marek
Napisano Ponad rok temu
A jeżeli kobieta boi się zareagować, czuje sie poniżona, sprwadzona do rangi przedmiotu do zaspokojenia - nikt nie może jej pomóc??? Przecież nie oznacza to bicia, katowania ani czepranie z tegto przyjemności...Po pierwsze, jak napisalem, Ty masz prawo byc na niego wkurwiona, bo to ty bylas ofiara. I jakbys ty go chlasnela w gebe, slowa bym nie powiedzial. Nie zyskalabys w moich oczach, ale bym to zrozumial. Ale ja osobiscie nie czulbym sie uprawniony do tego, zeby go pobic czy uderzyc. I nie uwazam, ze ktokolwiek inny (oprocz Ciebie) mialby takie prawo.
dla gwałciciela gwałt jest jak seksa kims, dla kogo spuszczenie sie na kobiete w autobusie to to samo, co seks dla normalnego czlowieka
dla pedoflia obmacywanie niewinnych dzieci jest jak jest...
współczujkmy im wszytkim, a bedzimy czuc się winni, że oni istnieją
przecież to spusczanie jest również odchyłem - jedni mają odchył z agresją inni ze spuszczaniem. NIe traktuj źle tych agresywnych za brdzo, oni inaczej nie umieją...A to, co bylo wczesniej pisane, zeby tresowac zboka jak psa Pawlowa poprzez bicie go, kiedykolwiek sie spusci w autobusie, to juz jest dla mnie odchyl.
Od czegoś są psychiatrzy...Ale nie moze siebie "wyleczyc" z choroby
Jest normalna i może sobie pozwolić na nietykalnośćTy jestes normalna, i dlatego mozesz sobie pozwolic na wspolczucie mu
Tu nie chodzi o bicie jako takie, ale każdy czyn prowadzący do tego, żeby przesrtał coś robić. Powiedz mi szczerze - czy byłbyś zadowlony, gdyby ktoś cię wykrozystał do zaspokojenia się? Nie mam nic żeby ktoś się o mnie otarł - np o bark, ramię - zdarza się w autobusie, w szkole w życiu... Ale nie chcę, żeby ktoś sobie czerpał z tego przyjemność seksualną... O to samo chodzi kobietom. Przecież to, że tkos obetrze się o pośladek, udo, biust nie znaczy nic jako takie - normalne, ale jeżeli koleś robi to specjalnie to kazdy ma rpow powidzeić STOP - nie tylko ta dziewczyna. NIektóra w takch momentach się boją, czuja wstyd, upokorzenie - czy ot oznacza, że nie mogę jej pomóc? Niekoniecznie katujac zboka na następnym przystanku?A co myslisz o tym, co pisalem na temat rycerzy broniacych dam? Czy im wolno takiego czlowieka pobic? Bylabys dumna ze swojego chlopaka, gdyby dal tamtemu czlowiekowi w morde?
Napisano Ponad rok temu
Co do pedofili i gwalcicieli (mowimy, przyjmuje, o ludziach chorych psychicznie) to litosc wobec nich czuje tylko o tyle, o ile sa oni chorzy. Natomiast ich czyny uwazam za ohydne, jak tez duzo bardziej powazne, niz ten, ktory teraz omawiamy. I dlatego w traktowaniu ich jakakolwiek litosc zginelaby raczej w konfrontacji z koniecznoscia kary. Ponadto ich choroba czy odchyl wcale nie musi byc "wina spoleczenstwa" wiec na pewno nie czulbym sie winny, ze oni istnieja.
Co do psow Pawlowa, to nie zartuj. Bicie zboczencow to nie jest choroba (ja przynajmniej pierwsze slysze...). Agresja to tez nie choroba, chociaz mozna w sobie sztuczne podwyzszyc poziom agresji (np., goscie, ktorzy uzywaja sterydow, maja zmiany w chemii mozgu, i czynia sie bardziej agresywni). A zboczenie seksualne to jest choroba, i to choroba, ktorej nie mozna uniknac (jak np. AIDS) i czesto nieuleczalna (nawet przez psychiatrow lub lekarstwa). I dlatego uwazam, ze ludziom chorym nie z wlasnej winy, nalezy wspolczuc.
Zeby bylo jasne, nie twierdze, ze to co robi zbok jest OK. Nigdy tego nie napisalem. Napisalem pare razy, ze jest to czyn ohydny i karygodny. Natomiast uwazam, ze poniewaz w czynie zboka duza role odgrywa cos, co nie jest jego wina (choroba), to nie nalezy go nienawidzic, ani wykorzystac tej sytuacji, aby go pobic, czy nawet tylko uderzyc. Nawet jesli reka swierzbi i teoretycznie on na to zasluguje. Poczytaj sobie caly watek (moze juz to zrobiles) i zobaczysz, jakie tu juz padaly komentarze co do tego, co nalezy zrobic z tym czlowiekiem, zeby mu dac wpierdol, ze jak dostanie w morde to sie nauczy, itp. Dla mnie takie zachowanie to czyste wykorzystanie sytuacji zeby albo przypodobac sie kobiecie, albo dac upust wlasnej agresji na czlowieku, ktory raczej fighterem nie jest, albo obie rzeczy na raz. I tego nie pochwalam.
A teraz pare scenariuszy dla Ciebie:
1. Facet spuszcza sie na dziewczyne, ktora krzyczy na niego i wygania go z autobusu, stanowczo, ale nie traci kontroli nad soba.
2. Facet spuszcza sie na dziewczyne, ktora wyzywa go od chujow, leje go z piesci w morde, i wykopuje z autobusu.
3. Facet sie spuszcza na dziewczyne, ktorej w sukurs przybywa bledny rycerz, chlastajac zboka z piesci w pysk, sprzedajac mu pare kopniakow, i wykopujac go z autobusu. Po wykonaniu dobrej roboty rycerz obraca sie i z usmiechem patrzy na dziewczyne, oczekujac slow zachwytu.
Ktory wybierasz?
Marek
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Full Kontakt w Gdańsku
- Ponad rok temu
-
artykuł
- Ponad rok temu
-
Bezpłatne seminarium samoobrony w Kielcach
- Ponad rok temu
-
Kobiecizm?
- Ponad rok temu
-
PROGRESSTERON - czy był ktoś?
- Ponad rok temu
-
Pozegnanie
- Ponad rok temu
-
czym groza gesty
- Ponad rok temu
-
co wybrać?
- Ponad rok temu
-
Instruktorka czy instruktor samoobrony kobiet, kto jest bard
- Ponad rok temu
-
Samoobrona kobiet w Lublinie (partii podziękujemy)
- Ponad rok temu