
ulozylem sobie diete 2 tygodnie temu, pierwszy tydzien w miare ja trzymalem, wszystko bylo mniej wiecej dobrze. zaczal sie drugi tydzien i sie zaczely problemy. zaczely sie problemy, gdyz nie wyrabialem sie z dieta. nawet czasem gainera nie mialem kiedy wypic, a caly moj dzien skladal sie z 3 glownych posilkow. ogolnie to brak czasu i za duzo zajec.
przez te 2 tygodnie przytylem kilogram (co dziwne) ale mysle ze to sprawa tez fast-food ktore niestety musialem czasem jadac.
zalezy mi na trzymaniu diety, wiadomo. moze powiem tak.. sa jakies wskazowki dotyczace diety, chodzi mi o to zeby nie rozpisywac posilkow (np. sniadanie 9:00 ;100g chleba i 50g szynki) tylko ogolnie jadac to co praktycznie jest pod reka, tylko zeby np. uwazac ile mniej wiecej co ma bialka, ww i tluszczu.
ludzie, poratujcie mnie

PS. na to wszystko jestem ektomorfikiem
