1321 odpowiedzi w tym temacie

[budo_ligeia]

Ja przepraszam, to moja kwestia.

A to pardon. Nie zaznaczyłam, że cytat. :wink:

[budo_fantazja_85]

tak, wlasnie niedawno doszlam do wniosku, ze w dojo czuje sie jak w domu :>

Nie tylko Ty Kantele, coś w tym jest... Ja na dojo znalazłam drugą rodzinkę Więcej czasu spędzam na treningach niż w domu...

Po wczorajszym treningu czuje sie świetnie, nie ma to jak dynamika. "Kochm ten stan.." aikidowego wymęczenia, który dopada mnie na drugi dzień. Ach..siniaki i taki przyjemny ból mieśni ni to zakwasy, coś czego nie da sie normalnie opisac słowami:P cała esencja treningów wychodzi dopiero teraz:) Pawer dajacy humora-musi wystarczyć aż do następnego treningu hehe juz w poniedziałek Damy czaduuu :wink:

Wiecie co jest najfajniejsze, to że ćwicząc z chłopakami oni mnie nie oszczędzają. To ma same plusy później jade gdzieś na trening i kiedy jakiś duży mężczyzna (zaskoczony swoją mocą) mocniej mną zarzuci [np. zakłądjąc Yonkyo] dziwi sie że nie kwicze jak potencjalna panienka. hehe żebyście widzieli mine takiego gościa:P Dzięki Wilkie chłopaki!!

Pozdrawiam 8)

[budo_ligeia]

Wiecie co jest najfajniejsze, to że ćwicząc z chłopakami oni mnie nie oszczędzają. To ma same plusy później jade gdzieś na trening i kiedy jakiś duży mężczyzna (zaskoczony swoją mocą) mocniej mną zarzuci [np. zakłądjąc Yonkyo] dziwi sie że nie kwicze jak potencjalna panienka.

Zgadzam się, z facetami ćwiczy się lepiej. Chociaż też często patrzą czy przypadkiem mnie nie uszkodzili i się dopytują czy mnie boli. :roll: A jak nie klepię w matę to znaczy, że albo nie boli, albo troszkę boli i mogę wytrzymać jeszcze. Ale ostatnio jak ćwiczę w grupie z facetami to muszę powiedzieć, że zaczęli mnie traktować bardziej jako równorzędnego partnera (tak się mnie przynajmniej zdaje :wink: ). W sensie, że normalnie podchodzą jak mam wykonać technikę, chwytają za nadgarstek i się nie mizdrzą, że tu delikatna babka stoi i na pewno sobie nie poradzi jak się ją za mocno chwyci (czasem coś faktycznie nie wyjdzie, ale im też czasem nie wychodzi). A ostatnio te rzuty nimi to chyba mi nawet całkiem nieźle szły. :twisted:

[budo_novic]

bo sie podkladali :twisted:

[budo_kantele]

jest gdzies temat na temat cwiczenia kobiet z mezczyznami wiec nie rozwodzcie sie tutaj nad tym...
ja dzisiaj nie bylam na treningu bo ide na urlop na dwa dni w poniedzialek i wtorek. dlaczego taka zaleznosc? ano... ide na urlop wiec musze zakonczyc wszystko co mam do zrobienia przed urlopem... wrocilam do domu kolo 21-ej (o tej godzinie trening sie wlasnie konczy) grr....
jutro pewnie tez nie pojde na trening bo bede jeszcze dokuwac do niedzielnego egzaminu... ale za to od poniedzialku juz do przodu pelna para...

[budo_kantele]

a, tak mi sie przypomnialo jeszcze... wyglada na to, ze w tym czasie, gdy nasze dojo bylo zamkniete, tylko TRZY (!!!) osoby chodzily na treningi do innych dojo...

[budo_ligeia]

Odszczekuję co napisałam powyżej. Nie umiem, nie wychodzi mi i nie potrafię udowodnić swoich słów przed osobami, które po przeczytaniu powyższego posta ćwiczą ze mną na treningu. :?
A może by tak trochę cierpliwości okazać i zrozumienia, a nie od razu stopę gwoździem do maty, co? :wink:
To taka maleńka dygresja, trochę pesymistyczna może, ale głęboko w środku gdzieś wierzę, że słowa zamienią się w czyn i pewnego słonecznego dnia znajdą potwierdzenie na macie. ;-)

[budo_yuna]

Kantele - niektore nie mogły i nie mogą nadal kto wymyslil sciegno Achillesa

[budo_gambit]

Achilles???

[budo_yuna]

już go nie lubie :wink:

[budo_gambit]

To w pięte go, dziada :wink:

[budo_kantele]

Laero: tym, co nie mogli zostanie wybaczone
co z tym twoim sciegnem? ciagle masz z nim jakies problemy...
cwiczylam z twoim bratem we srode, co ty mowisz, ze on strasznie mocno wykreca reke w shihonage... robi poprawnie, a jak uke nie nadaza z bieganiem to wtedy go boli... hehe...

[budo_yuna]

ja nic takiego nie mowilam to on mowil to o mnie a jesli ja cos takiego mowilam to znaczy ze nie tylko piety, ale i glowe mam do wymiany
a te problemy ze sciegnem to mam juz od wrzesnia, a moj obecny stan to skutek ignorowania go :? mam miec co najmniej miesiac przerwy

[budo_ligeia]

Wtorek, 14 lutego 2006
Drogi pamiętniku!
Dzisiaj na treningu było bardzo fajnie. Pan trener pokazywał rzeczy, które były ostatnio. Na początku mi słabo wychodziło, potem trochę lepiej. Było bardzo sympatycznie. Nie mogę doczekać się czwartku.

A tak poważnie, to czuję się jak przepuszczona przez wyżymaczkę. Czy to znaczy, że dzisiaj się bardziej przykładałam niż zwykle? :roll:

No i te siniaki... :? W sobotę impreza firmowa, będą się więc pięknie komponować z czarnym strojem. :twisted: Kto to powiedział, że sport to zdrowie i ładny wygląd? :roll:

ligeia, obolała, posiniaczona, ale przeszczęśliwa, bo z każdym naciągniętym mięśniem coraz bliżej poznania istoty sprawy ;-)

[budo_yoshihiro]

z każdym naciągniętym mięśniem coraz bliżej poznania istoty sprawy ;-)

Nie rozdrabniaj sie - od razu łamręke, to zbliży Cię do istoty conajmniej o połowę

[budo_hara-kiri]

W sobotę impreza firmowa, będą się więc pięknie komponować z czarnym strojem. :twisted: Kto to powiedział, że sport to zdrowie i ładny wygląd? :roll:

Jeżeli imprezą firmową nazywasz 11-stą, okrągłą rocznicę istnienia sekcji aikido na dzikich, wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej, to rozumiem, że wraz z mocną grupą lubelską przyjedziesz do nas na planowane huczne obchody?
Co się zaś tyczy siniaków, to spox, nam muzyka w tańcu nie przeszkadza
Pozdrawiam, h-k

[budo_ligeia]

Jeżeli imprezą firmową nazywasz 11-stą, okrągłą rocznicę istnienia sekcji aikido na dzikich, wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej, to rozumiem, że wraz z mocną grupą lubelską przyjedziesz do nas na planowane huczne obchody?
Co się zaś tyczy siniaków, to spox, nam muzyka w tańcu nie przeszkadza

Niestety, inne obowiązki firmowe wzywają. :wink: Ale silna grupa lubelska na pewno się u was pojawi, tyle że beze mnie. Może jakoś przeżyjecie. :twisted: Bawcie się ładnie, cobym was i w Krakówku mogła usłyszeć.
Pozdrówka i udanego balowania.

[budo_kantele]

na mnie dzisiaj w dojo czekala niespodzianka... drugi trening prowadzila Japonka, Nami, niestety nie pamietam nazwiska, uczen Inaba sensei. oczywiscie kompletne podstawy - niska pozycja i na jej bazie kokyunage i shihonage. dostrzeglam pewna analogie - bylam kiedys na stazu z sensei Fukutoku Miki - i do tej pory pamietam jej glos mowiacy "lower, lower!" - chyba wszyscy Japonczycy maja to "lower" we krwi...

[budo_irimi]

...chyba wszyscy Japonczycy maja to "lower" we krwi...

Przy ich wzroście nie dziwota.

irimi - wysoki inaczej

[budo_ligeia]

Dzisiaj trening. Nareszcie! Co to był za ból jechać sobie w stronę słońca nagrzanym autobusem z myślą, że tam trening beze mnie się odbywa. No może trochę doborowe towarzystwo to wynagrodziło. ;-) Ale już sama nie wiem czy lepiej zmachać się tańcząc na imprezie czy machając kijem na treningu. :twisted: 8)

P.S. Jak udała sie impra na dzikich wschodnich rubieżach Rzplitej?