1321 odpowiedzi w tym temacie

[budo_gambit]

Randall uważaj bo hara kiri będziesz musiał popełnić, jak złą interpretację przyjmiesz

[budo_ligeia]

To Gambit: Jeśli już to raczej kula w łeb. Dwudziesty pierwszy wiek mamy.

To Randall: A interpretację już se wybrałam. Taką, co mi idealnie pasuje do moich bajek. :wink:

[budo_randall]

To Gambit: Jeśli już to raczej kula w łeb. Dwudziesty pierwszy wiek mamy.

Nieeee... no w modzie jest skakanie z 14 pietra rektoratu UMCS /dla niewtajemniczonych, najwyzszy punkt w Lublinie/.

[budo_gambit]

Randall i to drewnianym bokkenem, żeby bardziej bolało

[budo_gambit]

Sorki za dubla, a jak będziesz leciał to krzycz banzaiiiiiiiiiiiiiiiii

[budo_lesios]

nawiasem mowiac, bardzo mi sie podoba atmosfera tego dojo

Byłem tam tydzień temu w sobotę na zajęciach w grupie rodzinnej prowadzonej (wyjątkowo) przez Agnieszkę: spodobało mi się, a co więcej spodobało się rownież moim dzieciom (córka 12 i syn 5 z kawałkiem ). W tą sobotę chcę tam pojechać jeszcze raz, tym razem ze strojami sportowymi (poprzednim razem, ja Czerwony Kapturek (to zamiast p..a grochowa :? ) nie wziąłem niczego). W tą sobotę ma być sansei Roman, a chcę podkręcić również żonę, żeby zobaczyła co i jak.

[budo_athropina]

Swietny pomysł na takie rodzinne aikido, obstawiam że żona też się wciągnie jak zobaczy
A dzieci już ćwiczą czy sie tylko przyglądały?

[budo_lesios]

Dlatego, że ja jestem p..a grochowa to tylko widziały, a nie ćwiczyły (nie pomyślałem, że można przecież zapłacić za trening jako osoba z zewnątrz). Ale spodobało im się, szczegolnie starszej, której kiedyś parę razy "wykręcałem ręce" w domu Spodobało się młodszemu, którego koledzy chodzą na karate i "on też by chciał".
Będę pracował nad żoną (okazało się, że chyba nie w tą sobotę, bo właśnie o 11:00 umówiła się z kimś na Pradze :? ), ale nic straconego: są jeszcze następne soboty. Podoba mi się konstrukcja, jak np. u Szczepana, czy u Sowińskich z SOTO, gdzie ćwiczy małżeństwo...

[budo_athropina]

Czemu tylko soboty wchodzą w grę? Raz w tygodniu to mało trochę... :?

[budo_lesios]

Zajęcia w grupie rodzinnej są tylko w sobotę. Mały ma dopiero 5.5 roku więc formalnie wogole jest za mały, ale jak sansei Roman przymknie oko :wink: to będziemy mogli tam uczęszczać we dwóch. Córka ma 12 więc może chodzić na Rakietników sama. A ja mam w planach jeszcze 1 samodzielny wypad w tygodniu na Rakietników na trening typowo techniczny. Na więcej nie mogę sobie pozwolić ze względów rodzinnych. Za to wieczorami zacząłem się rozciągać: dość szybko widzę efekty, ale ścięgna w nogach i plecy mnie bolą 8O

[budo_ligeia]

Moje wrażenia po wczorajszym treningu? Ała...

Uprzedzam potencjalny komentarz: Wiem, że boli, bo ma boleć. Bo to sztuka walki, a nie szachy.

Dzisiaj przerwa na kulturę. A jutro: here we go again. Ała... Boję się tylko, że zacznę znajdować przyjemność w takim bólu. :twisted: :wink:

[budo_lesios]

W ramach przygotowań do treningów rozciągam się codziennie wieczorem: już są efekty w postaci większej giętkości oraz bólu chyba w każdej możliwej części ciała

[budo_athropina]

O! Gratuluję i podziwiam. Mnie się tam codziennie nie chce..., chyba że na drugi dzień po treningu, pomaga na wszelkie cielesne bolączki :-)

[budo_kantele]

yea! ha! olehii!
otworzyli nasze dojo!
wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej
dzisiaj 2h treningu, miodzio... malo nas bylo, chyba jeszcze nie wszyscy wiedza, ze wznowiono treningi
tak, wlasnie niedawno doszlam do wniosku, ze w dojo czuje sie jak w domu :>

ligeia: jak troche dluzej potrenujesz to nie bedzie cie nic bolalo... chyba ze po jakichs niecodziennych technikach albo cwiczeniach co najwyzej (tak jak mnie dzisiaj... druga godzine spedzilismy na roznych wariantach cwiczenia ktore w duzej mierze polegalo na powolnym kucaniu i wstawaniu...ała...)

[budo_ligeia]

ligeia: jak troche dluzej potrenujesz to nie bedzie cie nic bolalo...

Mam taką cichą nadzieję. ;-) Ale wiesz, ja nie chodziłam na treningi przez dwa tygodnie, więc jak pod koniec drugiego tygodnia poszłam (piątek i sobota) to w niedzielę ledwo chodzić mogłam. :? To było wieeeeelkie AŁA. Jak inwalida pierwszej grupy. :wink:
A ostatnio jak mi kolega technikę pokazał to mi oczy na wierzch z bólu wyszły. 8O :?

ligeia, czekając na międzynarodowy dzień bez bólu :wink:

PS. Miłego ćwiczenia w "domu". :-)

[budo_lesios]

O! Gratuluję i podziwiam. Mnie się tam codziennie nie chce..., chyba że na drugi dzień po treningu, pomaga na wszelkie cielesne bolączki :-)

A mi się chce, tym bardziej, że narazie zajmuje mi to 15 minut. Ale już myślę, żeby rozszerzyć zestaw ćwiczeń i dojechać na początek do jakiejś pół godziny.

[budo_hara-kiri]

ligeia: jak troche dluzej potrenujesz to nie bedzie cie nic bolalo...

Nepalscy Szerpowie w moim wieku mawiają „jeżeli kiedykolwiek po treningu nie będzie cię nic bolało, będzie to oznaczać, że… nie żyjesz” :wink:

[budo_ligeia]

Nepalscy Szerpowie w moim wieku mawiają „jeżeli kiedykolwiek po treningu nie będzie cię nic bolało, będzie to oznaczać, że… nie żyjesz” :wink:

Hehe, dobre.

[budo_kantele]

o mamo, to juz jest mania przesladowcza, przeczytalam zamiast nepalscy szerpowie to szczepanowie... 8O 8O

ps. w sumie to chyba nie bylo zeby mnie tak calkiem nic nie bolalo po treningu.. zawsze mam przynajmniej jakiegos jednego sinca ;D

[budo_randall]

Uprzedzam potencjalny komentarz: Wiem, że boli, bo ma boleć. Bo to sztuka walki, a nie szachy.

Ja przepraszam, to moja kwestia.