1321 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kantele]

nareszcie! zla passa chyba zostala przelamana (przerzucila sie na senseia)
nie dostalam dzisiaj zadnego gonga, kopniaka ani nikt mi nie wsadzil palca w oko, sukces chociaz bardzo probowali...

fajny byl trening, zwlaszcza ostatnia czesc, troche tanto-dori: judan tsuki kote gaeshi, nikkyo, yonkyo i hijikime osae. co prawda przy tym ostatnim moje lokcie jeczaly z rozpaczy, ale ogolnie bylo super. uwielbiam kote gaeshi, to chyba moja ulubiona technika, z tych, ktore sa mi znane

[budo_athropina]

Po treningu, prócz tych wszystkich pozytywów, które wszyscy dobrze znamy (...), mam czasem poczucie że ciało moje jakies nieposłuszne jest. Jak je mam okiełznać coby nie sprzeciwiao się za bardzo tylko wspólpracowac chciało? A nie: głowa swoje, palce się wykrzywiaja, centrum jest wszedzie i nigdzie a nogi jakby się nie znały. A wtedy napięcie sie pojawia i jeszcze gorzej. Jak już w miarę to wszystko pogodzić potrafię to trening się kończy

[budo_hara-kiri]

(...), mam czasem poczucie że ciało moje jakies nieposłuszne jest. Jak je mam okiełznać coby nie sprzeciwiao się za bardzo tylko wspólpracowac chciało? A nie: głowa swoje, palce się wykrzywiaja, centrum jest wszedzie i nigdzie a nogi jakby się nie znały.

O to to !
Ja mam bardzo podobnie, szczególnie kiedy się po treningu zasiedzimy w kanciapie

[budo_athropina]

No widzisz Hara-kiri, ja już ten stan bytu-nibytu osiągam na macie .Sam z siebie się pojawia, bez grama wody ognistej :wink:

[budo_petrus]

A ja mam po osatnim treningu takie spostrzeżenie.

Jakie to piękne gdy nie trzeba kończyć techniki, bo technika kończy sie sama - tzn gdy w odpowiednim tempie i z odpowiednią siłą ja zaczne to uke laduje na macie nawet jak w końcowej fazie nie zrobie już nic. Odczucie jest jakby uke ześlizgnął sie po mnie na mate albo jakby chciał się oprzeć na mnie ale ja w momencie gdy sie zaczyna o mnie opierać uciekam a on opera sie o powietrze i ląduje na ziemi....co prawda tylko 2 lub 3 razy tak mi się udało wykonać technike, ale dla tych 2 razy warto było ćwiczyć te 3 lata (tak wiem ze to niewiele). I takie doswiadczenie daje motywacje do dalszego cwiczenia.

[budo_buba]

BA...ja tam ćwicze ledwo 4 miesiące.........i co?no ba!proste że.............mi nic nie wychodzi tak jak powinno haha ale ja się nie poddaje

[budo_hara-kiri]

ja tam ćwicze ledwo 4 miesiące

Buba, u kogo ćwiczysz w tym Paryżewie?

[budo_czarna]

a my nie mamy trenigów........bo dojo sie sypie.........ja chce aikido..........

[budo_ligeia]

Zrąbana jestem niemiłosiernie po treningu. Nie wiem czemu dzisiaj było wyjątkowo ciężko (czwartki u nas jakoś tak mają), ale czuję się znakomicie. 8) Ćwiczyłam dzisiaj z facetem ze dwa razy większym i cięższym ode mnie, ale to dopiero było wyzwanie. Niezupełnie mi technika wychodziła (to znaczy czasem tak, czasem nie), ale za to jak na ambicję podziałało. Tylko skąd brać tyle pary, żeby takiego "niedźwiedzia" przewrócić na matę i nad nim zapanować? Oto jest pytanie... 8)

[budo_buba]

Buba, u kogo ćwiczysz w tym Paryżewie?

eee tam z tym paryżem.........pic na wode fotomontarz ja nie z w patyżu teraz,a w paryżu nigdy nie ćwiczyłam,dobra zmienie ustawienie........tak mi się napisało,równie dobrze może być wieś zabłótków.......at wymyślam.......zmienie więc
u mnie w czwartki tez są treningi........i zazwyczaj ledwo chodze nastepnego dnia.........coś z tymi czwartkami musi być

[budo_kantele]

ligeia ja mam w grupie takiego "miska", ktory co prawda nie jest jakis bardzo wysoki ale wazy chyba ze dwa razy tyle co ja. bardzo lubie z nim cwiczyc. zasada jest taka: jak mi na nim technika wyjdzie to juz na prawie kazdym wyjdzie... hehe no dobra, z niektorymi techikami jest problem jak sie robi na kims wysokim, np. iriminage 8O

[budo_ligeia]

Może to i rzeczywiście zależy od techniki - niektóre jest nam łatwiej zrobić, inne trudniej (mi osobiście bardzo odpowiada kote gaeshi - nie muszę się wspinać do wysokiego partnera czy "naginać" go do siebie). Albo to po prostu kwestia wyćwiczenia techniki i wtedy wszystko wyjdzie, niezależnie jak wielki jest uke.

ligeia (czekając na dzień, kiedy każda technika wyjdzie jej bezbłędnie)

[budo_markam]

A ja tam dzisiaj zdałem dziś swój pierwszy egzamin

[budo_randall]

Mnie pogieła jakaś ptasia grypa czy inny sars, tydzień bez treningów i nadciągająca sesyjka powoduja u mnie wesoły nastrój, którym dziele się z radością ze wszystkimi.
:bad-words: !@$!@#$#$^%$%%$^&*#Q*U@&&*($@#%^!#$^%@#%$ :bad-words:
I tyle...

[budo_borewicz 007]

A ja wczoraj też się zmęczyłem okrutnie i nawet nie wiem czym :nie: - pogoda czy co?
A trening był jakiś taki „niefajny”.
ligeia: jak podobała ci się zabawa w „przejście poprzez pasy”

Oj widze ,ze wiosenne oslabienie juz w zime was wzielo.......kurde co roku wczesniej wiosna idzie !
Ja zazwyczaj na wiosne to mialem.....a potem to juz tylko chcialem " dupsko " komus skopac na macie

Troche slonca i bedzie dobrze, zobaczycie .....

[budo_ligeia]

Randall, Ty się nie wygłupiaj, zdrowiej szybko i przychodź na trening, bo nie mamy z kim ćwiczyć.

A sesyjki nie zazdroszczę. Gud luck! :wink:

Mnie też jakiś (ś)wirus dopadł, przed stażem udało się jakoś wykręcić, ale nie byłabym taka pewna, czy tym razem też się uda, zwłaszcza, że za oknem jak na złość ciągle ponad -20.

[budo_kantele]

ligeia (czekając na dzień, kiedy każda technika wyjdzie jej bezbłędnie)

to jeszcze z jakies 15 lat...

A ja tam dzisiaj zdałem dziś swój pierwszy egzamin

gratulacje jak bylo?

sesja kazdego predzej czy pozniej dopadnie, mnie dopadla tydzien temu i bedzie trzymac az do polowy lutego... yyyyh...
a dzisiaj mialam trening pt. "jak nie dac sie temperaturze -19C na przystanku autobusowym" - wystarczy porobic troche tenkanow i irimitenkanow, jak ktos jest twardszy to ukemi na sniegu... i juz.
zastanawiam sie jaka bedzie temperatura u nas w dojo jutro... na sama mysl robi mi sie zimno.

[budo_randall]

Randall, Ty się nie wygłupiaj, zdrowiej szybko i przychodź na trening, bo nie mamy z kim ćwiczyć.

I tak będe utrzymywał że to przez Ciebie, podstępem mnie z materaca wysiudałaś jak wyszedłem na chwilkę. Tak to jest, najpierw bezwzględnie pod siebie a potem ściemka, jaka to szkoda. :twisted: Poza tym, przecież i tak nie cwiczycmy razem, nic nie tracisz, i jakie my? :roll: Dobra, nie bede zły już, obiecuje, od teraz bede mówił tylko miłe rzeczy. 8)

Randall ( nadal chory )

[budo_ligeia]

I tak będe utrzymywał że to przez Ciebie, podstępem mnie z materaca wysiudałaś jak wyszedłem na chwilkę.

OMG, naprawdę? To trzeba mnie było zepchnąć i się położyć. Bić się nie umiesz?

Tak to jest, najpierw bezwzględnie pod siebie a potem ściemka, jaka to szkoda.

Życie jest bezwględne. Ale pociesz się, że sensei spał w ciepłym łóżeczku i też chory. Poza tym teraz płacę bolącym gardłem za to, że taka wredna byłam i kolegę wysiudałam. Bezwględność ma krótkie nogi czy jakoś tak.

Poza tym, przecież i tak nie cwiczycmy razem, nic nie tracisz, i jakie my?

No w parach to może i nie, ale w technikach nam (nie tylko mnie) pomagasz, tak? No właśnie. Tak czy siak i tak tracimy (ok, ok, TRACĘ)

Dobra, nie bede zły już, obiecuje, od teraz bede mówił tylko miłe rzeczy. 8)

Oj, to szkoda, bo ja się już przyzwyczaiłam do złego Randalla. :twisted:

Randall ( nadal chory )

Mój wyrzut sumienia jest już wielkości Mont Everestu. :wink:

ligeia (ciekawa nowego oblicza Randalla)

[budo_markam]

gratulacje jak bylo?

Dzięki. A było wyczerpująco :-)