1321 odpowiedzi w tym temacie

[budo_shawnee]

No patrz, a mnie się zdawało, że na plakacie było napisane: BEZBOLESNE przekłuwanie uszu.

Oj tam, kiedyś na płocie było napisane "D...A". Pogłaskałem i mi drzazga w palec wlazła.

[budo_kantele]

nie wyrobilam po prostu heheh.. ROTFL ROTFLMAO... hehehaha.
ps. zaraz ide na trening, powiem wam potem jak bylo na szczescie u mnie w dojo faceci raczej rzadko sa sflaczali czesciej za to sztywni... oO hih. bez skojarzen

[budo_kantele]

nie wyrobilam po prostu heheh.. ROTFL ROTFLMAO... hehehaha.
ps. zaraz ide na trening, powiem wam potem jak bylo na szczescie u mnie w dojo faceci raczej rzadko sa sflaczali czesciej za to sztywni... oO hih. bez skojarzen

[budo_ligeia]

To Kantele:

Hihi, farciara!

PS. A ja dopiero jutro wieczorkiem... Ech, żeby już było jutro.

[budo_kantele]

farciara? niee... zdecydowanie dzisiaj mialam niefart straszliwy
zaczelo sie od tego, ze dostalam kopa a potylice (nie pytajcie w jaki sposob...)
potem juz poszlo jak po rozancu:
- przy iriminage tori mnie chwytal w taki sposob, ze jego palec ladowal w tym specyficznym unerwionym miejscu za uchem
- dostalam od kogos palcem w oko
- kilka razy mnie ktos nadepnal
- nadzialam sie plecami na piete kolegi (nie pytajcie)
- sensei na mnie pokazywal shihonage z ushiro kubishime, te wersje, ktora sie wykonuje za pomoca glowy (ała...)
i jeszcze pare innych kwiatkow... liczylam tylko na to, ze przezyje do konca treningu. chwile grozy przezylam, jak sensei kazal wziac bokkeny... ale na szczescie z bokkenem sie nic nie zadzialo
ogolnie cwiczylo mi sie niezle, nawet mi iriminage w miare rozsadnie wychodzilo, co mi sie rzadko zdarza

[budo_ligeia]

No i już po. Ale czemu tak krótko?

Czy mi się zdaje, czy czas jest jednak pojęciem względnym? Hmmm. Jeszcze nie tak dawno na treningu patrzyłam z utęsknieniem na zegar i za piętnaście 8 (a trening trwa do 20:30) myślałam z niechęcią: jeszcze czterdzieści pięć minut, geeeez. :roll: A dzisiaj sama nie wiem kiedy zleciało i za piętnaście 8 przebiegła mi przez głowę taka myśl: kurczę, to już koniec?

Obserwuję u siebie niepokojące objawy uzależnienia od treningów (wy też tak macie?). Na początku było podobnie: hurrraaaa, jak fajnie. Potem zapał trochę osłabł, a teraz znowu to samo (no może już nie tak hurrraaaa). Może przydałoby się więcej nowych elementów technik. Ok, wiem, że te w miarę znane ćwiczyć trzeba, coby je udoskonalać, ale coś nowego mi się marzy. Poza tym to aikido po nocach mi się śni Zastanawiam się tylko, czy to już trzeba leczyć? :)

PS. A dobry trening jest jak zwykle niezawodny na szczęśliwe zakończenie zrąbanego dnia. ;-)

[budo_kantele]

od kiedy Ty cwiczysz, ligeia? tak z ciekawosci pytam, zeby porownac z soba bo u mnie nalog w pelnej krasie...

zapomnialam, jeszcze wczoraj sensei uszkodzil mi nos
dzisiaj jestem strasznie obolala, chyba najbardziej mi przeszkadza nos i dziura w plecach po pięcie mam nadzieje, ze jutro nie bedzie tak masakrycznie...

[budo_ligeia]

Ja? Ja dopiero ... 3 miesiące

Ale mam nadzieję, że dalej też tak będzie i nadal będzie mi się tak chciało jak teraz.

Aaaa, kotki dwa... idę odespać zmęczenie... :-)

PS. Kantele, a ty skąd na macie (tak się zastanawiam, bo pisałaś coś wcześniej, że się zgadasz z tym niechlubnym już na forum równaniem: b+b=p) i od kiedy?

[budo_gambit]

ligeia, masz tak zwaną aikidocką miesiączke, zdarza się kobietom

[budo_kantele]

zgadzam sie z tym niechlubnym (?) rownaniem. ale z treningow nie zrezygnuje, bo to lubie, sprawia mi to radosc, fascynuje, dostarcza endorfin, ucze sie nowych rzeczy, wyrabiam kondycje i byc moze za 10 lat bede umiala kogos unieszkodliwic
trenuje od niecalego 1,5 roku, mam jeszcze za soba kiedys dawno temu pol roku judo (ktore przerwalam bo sie balam dalej trenowac po doznaniu serii niesympatycznych kontuzji). moze kiedys do tego jeszcze wroce, takie przynajmniej mam plany, tylko potrzebuje troszke wiecej kasy. chociaz sie chyba robie za stara troche na to :>

[budo_yoshihiro]

chociaz sie chyba robie za stara troche na to :>

No fakt-pakuj sie do trumnt co za podejscie!Człowiek ma tyle lat na ile sie czuje!!!A im wczesniej zaczniesz tym lepiej-nie musisz ćwiczyc wyczynowo!Jazda na treningi :wink:

[budo_szczepan]

mod on
jak macie ochote pogadac o andropauzach, to prosze otworzyc nowy topik w knajpie :roll: :twisted:
mod off

[budo_kantele]

ćśśśśś. nie budz moda kiedy spi...

zaraz ide na trening, mam nadzieje ze dzisiaj nie bede miala pecha, chociaz wczesniejsza czesc dnia sugeruje cos wrecz przeciwnego... no i w perspektywie znienawidzone iriminage...

ps. na judo pojde jak bede miala kasiore czyli jak bede stara i bogata... hehe

[budo_kantele]

no dobra, bylo iriminage ale dziwne... z uchwytu z tylu za lokcie (ushiro ryu katadori? chyba?). absolutnie chora technika... :> drugi trening za to byl pod haslem "falowanie"... hehe fajny byl, bardzo nietypowy, z pomyslem i naprawde pokazywal w jaki sposob wykorzystac sile przeciwnika. bardzo mi sie podobal.

[budo_novic]

z uchwytu z tylu za lokcie (ushiro ryu katadori? chyba?).

ushiro hiji dori bodajze

fajny byl, bardzo nietypowy, z pomyslem i naprawde pokazywal w jaki sposob wykorzystac sile przeciwnika. bardzo mi sie podobal.

ja tam slyszalem, ze wykorzystanie sily przeciwnika to taki slogan jest :twisted: , moze cos wiecej na temat?

[budo_kantele]

bardzo mozliwe ze hiji dori. te wszystkie nazwy z ushiro mi sie merdaja straszliwie

wieksza czesc treningu polegala na "contescie" sily tori i uke. sesei tlumaczyl to jako spotkanie dwoch "fal", przeciwnie skierowanych, gdzie fala tori nie przeciwstawia sie fali uke tylko ukierunkowuje ja w odpowiedni dla siebie sposob.
na przyklad jedno z cwiczen polegalo na tym, ze przy zejsciu z ataku tori przytrzymywal reke uke na poziomie swoich bioder a uke probowal przejsc przez te blokade kierujac sie do centrum. w pewnym momencie tori puszczal blokade, sprawdzajac, czy uke rzeczywiscie probuje sie dostac do centrum, co powodowalo atemi (przy prawidlowej pracy uke).
z tego cwiczenia pozniej przeszlismy do wykonywania ikkyo omote, w ten sam sposob, tylko tori puszczajac blokade jednoczesnie przechodzil na lokiec, "przechwytujac" atemi i dalej wykonywal ikkyo, a wlasciwie ikkyo sie samo wykonywalo... potem to samo wykonywalismy juz jako pelnoprawne ikkyo omote z yokomena
mam nadzieje, ze ten opis jest w miare zrozumialy :>

[budo_ligeia]

...
mam nadzieje, ze ten opis jest w miare zrozumialy :>

Może kiedyś będzie... 8O :twisted:

[budo_sentiel]

Zgodnie z tematem wyrażę zaraz uczucie:

K..wa MAĆ!!!!

Nawet nie zdążyłem na mate wejść. Się mi koszykówki przed treningiem zachciało(aikidocka wersja - full kontakt i z zasadą "przepisy są od tego żeby je łamać" )

BTW To ciekawe uczucie kiedy człowiek patrzy w dół na swoją stopę, i widzi że cztery palce zginają się w płaszczyźnie pionowej, a jeden w poziomej....
Fajnie sie rok zaczął, nie ma co

[budo_ligeia]

A mnie nawet szczególnie dzisiaj nie boli. Było parę nowych rzeczy, ale zabijcie mnie - nazw nie potrafię powtórzyć. Chociaż... chyba było coś z tego o czym Kantele niedawno pisała - yonkyo (?).

A ta nieszczęsna synchronizacja nóg i rąk geeeeeeeeeeez, a niech ją. :roll:

[budo_kantele]

mysle, ze yonkyo to bys bardzo dobrze pamietala... yyyyhhhh... (na sama mysl mnie rece bola)