Strach przed śmiercią
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To pytanie mialoby sens gdyby chodzilo o zwyklych osilkow z silowni, ale nie o cwiczacych sztuki walki.
Ok, ale co jeżeli nie znasz swych umiejętności do końca (chyba że tak nie jest) i uderzasz kogoś w skroń zbyt mocno (jest taka możliwość :wink: ). Nie możesz również wiedzieć, czy z kimś jest coś nie tak, pod względem zdrowia. Ja osobiście, nie znam swoich umiejętności do końca.
Napisano Ponad rok temu
W moim rodzinnym mieście zmarł chłopak od uderzenia w głowę piłką nożną. Innemu nie wytrzymało serce gdy siłował sie z kolegą na ręke, jeszcze inny gdy upadł na zajęciach w szkole z krzesła na parkiet .....inny przeżywa wypadająć z 7-go piętra. Podejmując realną walkę na ulicy zdażyć sie moze wszystko. Ja nie wiem czy kiedykolwiek potrafił bym sie zdobyć na stwierdzenie ze zarówno ja sam jak i atakujacy mnie moze czuć sie bezpiecznie.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Strach przed zabiciem kogos w zwiazku z niefortunnym ciosem w krtan na przyklad - ryzyko niewielkie ale realne.
Napisano Ponad rok temu
SW, w przeciwienstwie do Sportow Walki wlasnie zajmuja sie sfera gdzie smierc jest jedna mozliwych konsekwencji technik. Chodzi tutaj mi zarowno o atakujacego jak i robiacego technike. Oczywiscie w dojo jest to niebezpieczenstwo zredukowane do minimum(np przy pomocy cwiczenia form i braku sparingow, no i po to wlasnie dojo powstalo) jednakze ten aspekt staje tym bardziej wyrazny, im bardziej ktos jest zaawansowany. Po prostu atakujacy tak podwyzsza stopien trudnosci ataku, ze kazdy jest w stanie wyczuc zwiekszenie stopnia zagrozenia dla zdrowia i zycia.Strach przed smiercia w zwiazku z trenowaniem SW?
Szczegolnie widac to kiedy czasami jakis pewny siebie i nadety poczatkujacy probuje sprawdzac skutecznosc technik, nie zdajac sobie w najmniejszym stopniu sprawy w jakie bagno sie pakuje.
Napisano Ponad rok temu
Zaczynajac trenowac SW nie zastanawiałam sie za bardzo nad tym ze bede musiała je wykorzystywac w obronie wlasnej, staram sie unikac ciemnych uliczek i podejrzanych miejsc, a w razie potrzeby bede liczyc na szybkosc swoich nog i sile glosu.
a o zawody sportowe sie nie martwie bo w Aikido takowych nie ma =P wiec nikigo nei ukrzywdze.
Napisano Ponad rok temu
Moj strach przed smiercia polega na tym, ze osobiscie boje sie czy jakis perwersyjny psychopata , zboczeniec nie zechce Mnie zrobic krzywdy.
Zaczynajac trenowac SW nie zastanawiałam sie za bardzo nad tym ze bede musiała je wykorzystywac w obronie wlasnej, staram sie unikac ciemnych uliczek i podejrzanych miejsc, a w razie potrzeby bede liczyc na szybkosc swoich nog i sile glosu.
a o zawody sportowe sie nie martwie bo w Aikido takowych nie ma =P wiec nikigo nei ukrzywdze.
jak trenujesz aikido to na ulicy też nikogo nie skrzywdzisz, więc się nie przejmuj.
(i tak wchodzimy na ścieżkę dyskusji "aikido na ulicy" :twisted: :twisted: :twisted: 8) )
Napisano Ponad rok temu
(i tak wchodzimy na ścieżkę dyskusji "aikido na ulicy" :twisted: :twisted: :twisted: 8) )
Założyłem ten topic i nie pozwolę :wink:
Aikido owszem, z tego co słyszałem jeszcze nikogo nie zabiło Ale faktem jest, że inne SW posiadają w sobie piekielnie mocne uderzenia, które łamią żebra, nogi, nosy... więc czy myślicie czasami.... hmmm, a co gdyby te pęknięte żebro przebiło płuco; hmmmmmm, a co by było gdybym trafił nie w szczęke a niżej...??
Napisano Ponad rok temu
Założyłem ten topic i nie pozwolę :wink:(i tak wchodzimy na ścieżkę dyskusji "aikido na ulicy" :twisted: :twisted: :twisted: 8) )
no - i słusznie :wink:
Napisano Ponad rok temu
Moze wielu z was widzialo ta strone, ale Ci co nie znaja niech zajrza:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
To taka smieszna zabawka, zart, jednak w ciekawy sposob pokazuje nam
jak szybko plynie czas, jak malo nam zostalo. Posiedzcie chwilke i popatrzcie na te sekundy. Mimo ze jest ich duzo, to z kazdym tyknieciem zegara jest ich coraz mniej...
Wypadki (czasem nawet tragiczne) oczywiscie sie zdarzaja i pewnie wiekszosci z nich mozna bylo zapobiec, jednak tak szczerze powiedziawszy w totka tez mozemy wygrac
szustka - smierc
piatka - kalectwo
czworka - zlamanie
trojka - mala kontuzja
Jak czesto wygrywacie szustke albo piatke w totka? Mi z 3 razy udalo sie trafic czworke i dwa razy mialem zlamana reke w lewym nadgarstku. Jakie jest prawdopodobienstwo trafienia szustki?
Mozna nic nie cwiczyc i problem z glowy - wtedy nie zrobimy nikomu krzywdy na zawodach. Jednak moze nam wysliznac sie noz podczas robienia kanapek i mozemy podciac sobie zyly, moze wybuchnac nam kuchenka gazowa. Kiedy bedziemy wracac do domu moze spasc na nas okno, moze trzepnac nas samochod. Ja stalem pod drzewem jak ostatnio te wichury byly i drzewo sie zlamalo i w glowe dostalem - jednak nie codziennie to sie dzieje.
Fakt moglem nie stac pod drzewami, tak samo mozemy nie walczyc. Jednak to nie jest jedyny problem jaki mamy. Jak nie drzwo to mogl mnie trzepnac samochod np. A na koniec powiem, ze i tak kazdy z nas kiedys zginie - i co to jest powod aby sie zamartwiac? Nie - trzeba robic swoje
Napisano Ponad rok temu
Aikido owszem, z tego co słyszałem jeszcze nikogo nie zabiło Ale faktem jest, że inne SW posiadają w sobie piekielnie mocne uderzenia, które łamią żebra, nogi, nosy...
[OT] a w Aikido mozesz polamac wszystkie rece, karki, nadgarstki, lokcie i wszystko inne co mozna zlamac (dzwignie).
Napisano Ponad rok temu
przepraszam nie mogłem się powszrzymać
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
szukam mat do trenignu
- Ponad rok temu
-
Dla Gentlemenów
- Ponad rok temu
-
JEET KUNE DO-WALKA CZY FILOZOFIA WALKI...
- Ponad rok temu
-
Dzieciak zabojca.
- Ponad rok temu
-
BJJ -reaktywacja judo kodokan?
- Ponad rok temu
-
Odszkodowanie za kontuzje
- Ponad rok temu
-
co trenować?
- Ponad rok temu
-
Kiedy Wam przeszło?
- Ponad rok temu
-
Nowy z ?problemem? wiekowym
- Ponad rok temu
-
Nietypowe BOKKENY
- Ponad rok temu