pytanie drugie:
ilu z Was cwiczycych kungfu, potrafi zastosowac klasyczne techniki swojego stylu w walce? podejrzewam, ze wiekszosc z Was walczy jak typowy kickbokser. czyli - cos tu jest nie tak
nie pije tu do nikogo ale skoro piszecie o tradycjach to poprosze
Jarozwierz, Wu Xia i inni, co powiecie? :roll:
Powiem Ci tak, za to pytanie zazwyczaj jestem odsądzany od czci i wiary jako ten co nie zrozumiał kung fu, więc uważaj :wink: bo Cie tu zlinczują.
Rzeczywiscie dla mnie wiekszość technik jest nie do zrobienia choc jest kilka które z powodzeniem zrobie i na ulicy też są takie które wyszły. Nie walcze jak kick-boxer-inaczej się poruszam, inne trzymanie rąk, no i oni nie podcinają, nie rzucają a mi się zdarza-i to systemowymi technikami, poza tym ja obalałem wejściem lub akcentowałem technikę na odsłoniete gardło, uderzałem na krocze (raz mnie chcieli za to zdyskfalifikować na zawodach-wymskneła mi się technika z formy-uderzenie z nadgarstka), stosowałem wychaczenia szarżujacego, nieuważnego przeciwnika a tego w Kicku nie ma. Zdarzało mi się tez załoźyć gilotyne lub parter uskuteczniać po niudanym rzucie też i nie będę ściemniał, że nie robiłem parteru itp. bo ja swój honor szanuję. Przyznaję jednak rację, że wykorzystanie technik w stosunku do ich występowania jest małe. Zazwyczaj walki albo zawody tradycyjnego kung fu wyglądają jak marna podróba kicka lub klepanina nie mających nic wspólnego z czymkolwiek ludzi, ćwiczą po kilka lat i nawet jezeli sa to różne systemy to za nic nie widac różnicy. Ale pewnie nie zrozumiałem kung fu i źle patrzyłem, może potrzebna jest jakaś specjalistyczna wiedza i poziom "przeniknięcia" stylu by posród chaotycznej wymiany mało systemowych kopniaków i cepów oraz szamotaniny kończącej sie upadkiem obydwu zawodników, dostrzec subtelnie zawoalowane techniki unikalne dla systemu. Z drugiej strony pewien mistrz z Chin polecał wybranie kilku najodpowiedniejszych technik dla siebie i szlifowanie ich do perfekcji. Podsumowując: to co robiłem było dalekie od innych systemów stójkowych lecz przyznaję, że zobaczyc techniki z form(wiekszość) w walce to dla mnie rzecz obca-ale co ja taki robaczek wiem-zostawmy to znawcom, którzy zrozumieli. W każdym razie polecam kung fu, dobre kung fu-walczyc się tym da i satysfakcja z treningu też duża, trzeba jedynie unikać nie posiadających wiedzy lub nauczających lewych systemów.
Pozdrawiam tych co mają własne zdanie i zapalonych kungfiarzy również.
Niech każdy robi to co lubi :-) Dystans
A i Ving Dragon-ja się nie boję (wiara mi nie pozwala
:wink: )