Re: Szantaż nożem..
przedstawiłem swój skromny punkt widzenia na omawiany problem, jako ktoś trenujący akurat Aikido.
A mili koledzy Ci wyjasnili, ze jako ktos trenujacy akurat aikido masz w reku zero narzedzi do "rozwiazania" tego problemu i lepiej sobie te rozwazania darowac.
Gdybys mniej biadolil i pisal, jak to Twoich postow nikt czytac nie chce dokladnie, a wiecej samemu czytal, to by to juz bylo dla Ciebie dawno jasne.
W ogole, gdybys przedtem wiecej poczytal, albo co lepsze, wybral sie gdzies i poprobowal, to zapewne wcale by tej dyskusji sensu nie bylo, bo by Ci nie przyszlo do glowy, zeby sie wyglupiac z takimi tekstami.
Namow swojego trenera na wizyte u kogos, kto cwiczy noz, chocby wymienionego juz Kenjiro, wybierzcie sie razem - zeby nie bylo potem, ze to dlatego, ze Ty akurat "za krotko cwiczysz" - i po niej powinna Ci przejsc ochota na takie "rozwazania", jak powyzej. A na pewno bedziesz mogl juz cos w ogole z sensem na omawiany temat powiedziec.
Pozdrawiam