Szantaż nożem..
Napisano Ponad rok temu
A to z tej prostej przyczyny, że aikido dysponuje sporym repertuarem sposobów obrony przed nożem, a do tych przywiązuję największą wagę i najchętniej je ćwiczę.
Gdy gościu nam przystawia nóż do ciała, to już mniej więcej wiemy, który zestaw technik powinien nam ewentualnie zacząć chodzić po głowie, jeśli wcześniej nie posramy się w gacie.
Inna sprawa, że gościu gdy już przystawi nóż, jest taka szansa że staje się mniej czujny zyskawszy taką przewagę jak przystawienie noża. Natomiast gdy ma zamiar zaatakować nim, jest bardzo czujny.
Ja nie mówię, że byłbym gotów się bronić tym aikido i czy są to techniki skuteczne. W dojo w wykonaniu Sensei'a tak. Na ulicy ten sam Sensei pewnie by się obronił.
Szczerze wątpię (nie wiem co bym zrobił pod wpływem adrenaliny) czy na obecnym moim poziomie umiejętności bym się na to odważył, mając jaką taką szansę że nie dostanę nożem jak oddam kasę komórę etc.
Dochodzi do tego sprawa ilu ich jest. Sam na sam może nawet spróbowałbym obrony pod wpływem adrenaliny. Ale widząc 3...4... Nie chciałbym być trzymany przez dwóch a przez trzeciego zażynany jak prosiak.
Zaraz będzie po co w takim razie ćwiczę to aikido skoro nie jestem go pewien.
A no po to, by w sytuacji ostatecznej (gdy oddanie dóbr doczesnych nie wystarczy) zwiększyć swoje szanse przeżycia w tym brutalnym świecie przemocy.
chavez (wybierający zdrowy rozsądek)
Napisano Ponad rok temu
Wydech.................................
Moja taktyka o ktorej ju zmowilem, oddajemy, czekamy na spokoj, atakujemy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Powiedziałem że nie jestem do końca pewien swojego aikido z uwagi na bardzo krótki czas ćwiczenia jeszcze. Dlatego wolałbym oddać kasę niż nadziać się na nóż... czy tam naciąć...
Powiedziałem też, że w sytuacji gdyby było to jeden na jeden być może adrenalina spowodowałaby u mnie działanie, gdybym poczuł że mam jakieś szanse. Z nożem naprawdę nie ma żartów, to są ułamki sekund.
I jeżeli bym już działał, to raczej właśnie w aikido. A dlaczego ?
Dlatego, że aikido daje bardzo konkretne sposoby obezwładnienia przeciwnika z nożem (które poznałem) i to tak aby nóź pozostawał w bezpiecznej odległości od moich żywotnych organów.
("skontrolowanie noża i napieprzanie po ryju" takiej gwarancji bezpieczeństwa mi nie daje, Adam, bo koleś lany po ryju zacznie na oślep próbować machać ręką w której trzyma nóż)
Skoro poznałem, to wolę te gotowe poniekąd już zakodowane sposoby (inna kwestia czy dam radę zrobić to dostatecznie szybko i poprawnie bo precyzyjnie na pewno nie) niż totalną improwizację z napier***niem gościa po ryju, gdyż klepania ryja nigdy się nie uczyłem.
Moim zdaniem, gdy koleś do mnie podchodzi, wyciąga spokojnie kosę i mi ją przystawia pewien że mnie już przestraszył, to to jest czas żeby w ułamku sekundy go obezwładnić zaskakując go zupełnie.
Natomiast jeśli gość podchodzi szybko i zdecydowanie i widzę że dobrze wie co robi, no to tu bym chyba nie zaryzykował akcji.
Pozdroofka
Napisano Ponad rok temu
Proponowałbym wykorzystanie doświadczeń kraverów, przynajmniej żeby je skonfrontować z tym, co umiesz. Wyciągniesz wnioski, i dalej będziesz sobie ćwiczył to, na co masz ochotę.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
8OA to z tej prostej przyczyny, że aikido dysponuje sporym repertuarem sposobów obrony przed nożem, a do tych przywiązuję największą wagę i najchętniej je ćwiczę.
I jeżeli bym już działał, to raczej właśnie w aikido. A dlaczego ?
Dlatego, że aikido daje bardzo konkretne sposoby obezwładnienia przeciwnika z nożem (które poznałem) i to tak aby nóź pozostawał w bezpiecznej odległości od moich żywotnych organów.
Widziałeś kiedyś sposób walki nożem lub samego atakowania?
Jeżeli za atak nożem uznajesz uderzenie po łuku o promieniu równym prawie całej długości ręki(w dowolnej płaszczyćnie, góra-dół, skos, z boku itp) to rzeczywiście może się zdawać,że jest dużo możliwości obrony(albo jakiś ładny blok, albo przechwyt albo coś w tym stylu), z czego każda jest skuteczna, bezpieczna i cacy
Nóż jednak to nie pałka - nie potrzeba siły, żeby atakować więc zamach jest zbędny. Atakowanie odbywa się krótkimi ruchami, lekkim strzałem.
Nie chce mi się już mówić o taktyce, ale radzę zrobić z kolegą krótki teścik. Bierzesz markera i atakujesz(ale nie tak jak was uczą - poczytaj o walce nożem, pooglądaj zdjęcia itp) - brak czarnych śladów na ciele(w czególności kropek - pchnięć lub kresek w okolicach wystających tętnic) oznacza,że to czego was uczą się sprawdziło.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Z tego co mi do tej pory pokazali na Aikido, wolałbym mieć nóż przystawiony nawet do gardła czy do pleców, niż czekać na jego atak z odległości 2m czy bliższej.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Pozdr
Napisano Ponad rok temu
Ale ja tu mówię w kontekście ulicy gdzie gnojki myślą że wystarczy pokazać kosę żeby kogoś wystraszyć. Przed takim jest szansa się bronić i być może bym się jej podjął przy sprzyjających okolicznościach.
Wiadomo - na ataki prafdziwego fightera nożownika aikidoka będzie miał spory problem i może zareagować tylko w jeden sposób: zejściem z linii ataku. To podstawa w aikido. Ale wystarczy że aikidoka będzie miał super refleks - wystarczy że będzie miał ciut lepszy od gostka który myśli że umie machać majchrem. Wtedy krótka piłka: zejście, atemi, przechwycenie ręki z nożem, dźwignia, nóż wypada, koniec zabawy.
To jak aikido wygląda, to zupełnie co innego niż to jak działa.
Rzadko uliczni zawadiacy umieją padać i zetknięcie karku z betonem po udanym rzucie to prawie pewna śmierć lub dla kogoś kto nie umie padać.
Aikido ma podstawową wadę która dyskwalifikuje je jako styl na ulicę:
Potrzebny jest niesamowity refleks i doskonałość techniczna. To umieją tylko mistrzowie po wielu latach ćwiczeń.
Ja nie powiedziałem że aikido jest dobre na ulicę - to tak pod kątem zamknięcia tego tematu - tylko że DAJE SZANSĘ obrony przed nożem przy bardzo sprzyjających okolicznościach.
Adam, może oni nie ćwiczyli na pełnym speedzie tylko demonstrowali coś A to że mieli na dupach hakamy to nie znaczy że byli mistrzami.
W niektórych sekcjach hakamy noszą wszyscy, choć raczej nie w PL, gdzie hakamy noszą już pierwsze kyu a tym daleko do mistrzostwa.
I nie jestem żadnym trolem
Napisano Ponad rok temu
------------------
Nie karmic Trolla
Napisano Ponad rok temu
Aikido się nie nadaje na ulice, bo za brutalne jest? Znałem jednego aikidokę (takiego całkiem chyba niezłego, miał szkołę własną) który ćwiczył też jakiś czas boks. Powiedział jasno - bokser vs. aikidoka => aikidoka na ziemi z rozbitą twarzą. Techniki mają za mały margines błędu, i w stresie nie wychodzą.
Opowieści o doskonałości technicznej, latach treningów, wielkich mistrzach i te de, to Ci Chavez powiem krótko - możesz sobie wsadzić w dupę. Rozmawiasz z ludźmi co ten etap mają już za sobą. Jeśli chcesz dalej żyć w świecie snów - proszę bardzo. Ale nie miej pretensji jak będą się z Ciebie śmiać.
Technika mi nie wyszła, bo nie medytowałem przed walką
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A zaczęło się od tego że powiedziałem że jak mam do wyboru zrobić coś czego kompletnie nie znam i działać na zasadzie pełnej improwizacji, to wolę zrobić coś o czym mam chociaż blade pojęcie.
Pójdźcie sobie na jeden trening aikido i weźcie w nim udział a nie popatrzcie , i jak przypierdolicie łbem o matę (nawet nie o beton) to sie nie poznajdujecie w czaso-przestrzeni.
Bez odbioru
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
zapalniczka
- Ponad rok temu
-
Jak wyjsć z odwrotnego trójkąta?
- Ponad rok temu
-
Skutecznosc technik sportow walki
- Ponad rok temu
-
Ciekawe zjawisko
- Ponad rok temu
-
Co to za chwyty ?
- Ponad rok temu
-
Instruktaż bicia na plaży w Hawajach
- Ponad rok temu
-
Kolejny filmik z ulicy
- Ponad rok temu
-
Nowa Huta , Kraków - historia calkiem zabawna :)
- Ponad rok temu
-
Ciekawa rzecz dotycząca ulicy.
- Ponad rok temu
-
Pozory mylą
- Ponad rok temu