Akurat z tego, że chłopak umie atakować, to się ciesze przeogromnie i nie jest to problemem. Po prostu jego nawyki nie są typowe dla aikido :? Cale szczęscie, że nie jest typem opornika, który swoje prawidła mi wprowadza i kozaczy. Mam tutaj na mysli raczej to, iż na aikido ćwiczymy aikido, a nie karate lub mix. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie moge od niego wymagać od razu prawidłowej postawy (którą zresztą ma ) i innych cech typowo aikidockich, bo nigdy tego nie ćwiczył, ale zależy mi na utrzymaniu formy która przekazuję, z najdrobniejszymi detalami. Powiem szczerze, że martwię się raczej o resztę podopiecznych, którzy widzę, że łapią jego naleciałości. Mam zamiar wziąć go ponownie na rozmowę, bo to chyba jedyne rozwiązanie, a pospolite "sklepanie" pozostawić na czarną godzinę (słowa mojego instruktora
)
Zastanawiałem sie po prostu czy Wy spotkaliście się z takim problemem, ale z perespektywy prowadzacego. Dodam tylko, że na pierwszy trening przyszedł w brązowym pasie i miał raczej problem ze zrozumieniem, że tak nie wolno... :?
Pozdrawiam
Uchi.
Wolnoż wtrącić?
Gdy napisales ten temat od razu jako zywo przypomnialo mi sie kilka zabawnych historyjek nie tylko z treningow aikido. Otoz na jednej z konkurencyjnych SW (ze tak powiem w stosunku do aikido) kolega mial manie przychodzenia w czarnym pasie 8O . Nie pomagaly prosby ni grozby bo gosc twierdzil ze poprostu czarny kolor bardzo mu sie podoba i nie rozumial co sie do niego mowi.
Sytuacja numer dwa miala nieco inny charakter. Na trening do mojego kolegi trenera chodzil koleszka ktory byl mocno zlosliwy. Trener pokazuje powoli , spokojnie a gosc sie szarpie, rzuca i nie daje mu wogole zrobic. Trener sie zastanowil i pomyslal, ze nie bedzie go bil tylko po to zeby pokazac mu swoja wyzszosc. Postanowil zmienic jego prace na bardziej miekka. Najgorsze bylo to ze chlop byl w stanie powtorzyc to tylko raz czy dwa razy i dalej robil swoje czyli szarpanke i silowke.
Niestety wniosek jest jeden. W obu przypadkach trzeba bylo pokazac kto rzadzi. Ja wiem moze na aikido sie nie powinno i wogole ale jak na poczatku nie pokazesz ze masz nad nim przewage to niestety zacznie Cie olewac. Co wiecej sam zauwazasz, ze jego praca powoduje podzial grupy i ludzie przestaja miec powoli rozeznanie kto robi lepiej. Ja nie mowie bron boze o pacyfikacji i meczeniu bidnego czlowieka ale nie licz na to, ze wszystko to czego uczysz sie na stazach od razu zaczyna sie przekladac na ludzi, ktorzy cwicza inne SW. Na to trzeba sporo czasu i determinacji. A poki co trzeba pokazac poczatkujacemu z brazowym pasem, ze w aikido jest jeszcze na poczatku drogi i musi duuuuuuzo pracowac. Jesli jest yntelygentny zrozumie jesli nie to trzeba lopatologicznie. ODWAGI 8)
P.S. Ktos kiedys powiedzial, ze aikido to tylko zejscie z linii ataku.....dalej to juz tylko samo zycie :wink: