

Pozdrawiam i od dziś trenuję dwakroć intensywniej. Co najmniej.

Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A co Cię w tym dziwi? Jeśli Ty, będąc doskonałym aikidoką trafisz na trening karate i zaczniesz "tańczyć" po aikidocku, zamiast stać jako makiwara przy technikach partnera, to tamtejszy instruktor czy bardziej zaawansowany uczeń dość szybko wykaże Ci swoją "wyższość"... Metodyka i metodologia treningu aiki różni się od innych sw i jeśli początkujący aikidoka, mający nawet pewne doświadczenie w karate powiedzmy, zamiast przyjmować pewna wiedzę na zasadzie aksjomatu, do zrozumienia na później, kombinuje jakby tu wykazać, że strzał w gębe czy kop w jajka zawsze będzie skuteczniejszym atakiem niż katatetori, kiedy tłumaczenia i demonstracje na środku z innymi uke nie pomagają - to proponowane rozwiąznie jest najlepsze, bo wiele wyjaśnia i oszczędza wszystkim czas. Mówisz gościowi: "ok, uderz to shomen tak jak Ci się wydaje i próbój oporować, jeśli dasz radę"... I robisz technikę na pełnej szybkości, ze znanymi Ci "patentami", z atemi itp. Oczywiście, jeśli powiesz mu: "dobra kolo, atakuj jk potrafisz, maegeri, mawashi czy co tam chcesz, zza gardy bokserskiej" no to się możesz zdziwić, bo facet może być karatekillerem, a Tobie wiedzy aikidockiej może nie starczyć... Czytałem kiedyś wspomnienia jakiegoś gościa, judoki i kendoki bodaj (cholera, nie znajdę teraz źródła), ktory poszedł do Dziadka coby o aiki podyskutować, a ten go na matę zaprosił, jakąś panienkę zawołał i nakazał interesanta z matą zapoznać, co też panienka uczyniła z ochotą i boleśnie. Kolo już o aiki nie dyskutował, tylko za trening się wziął. Proste i skuteczne!Ilekroć czytam, że ktoś komuś (najczęściej początkującemu) daje fory, ale w każdej chwili, na zawołanie, jest gotowy, i co najważniejsze potrafi, przywołać krnąbrnego świeżaka do porządku, niezależnie od tego czy to karateka, czy judoka czy "zwykły nowy" (czyt. nie(uform/wytres)owany
) to szczerze podziwiam i zwyczajnie zazdroszczę
![]()
Pozdrawiam i od dziś trenuję dwakroć intensywniej. Co najmniej.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pomimo wszystkich topiców traktujących o skut...(ciii...), które tutaj przeczytałem nadal szczerze i głęboko wierzę, że gdybym był "doskonałym aikidoką" nie powinienem mieć większych problemów ani z tamtejszym instruktorem ani tym bardziej z jego zaawansowanym uczniemA co Cię w tym dziwi? Jeśli Ty, będąc doskonałym aikidoką trafisz na trening karate i zaczniesz "tańczyć" po aikidocku, zamiast stać jako makiwara przy technikach partnera, to tamtejszy instruktor czy bardziej zaawansowany uczeń dość szybko wykaże Ci swoją "wyższość"
Rozumiem, że w tym małym "itp." kryje się opis tego co dzieje się wtedy z niesfornym uke. Opis, który może przerazić co bardziej wrażliwych Forumowiczów.(..)jeśli początkujący(...)itd.
Mówisz gościowi: "ok, uderz to shomen tak jak Ci się wydaje i próbój oporować, jeśli dasz radę"... I robisz technikę na pełnej szybkości, ze znanymi Ci "patentami", z atemi itp.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
I tak np. w Goyu Riu (upraszczajac nieco sprawę) jest zasada PRZYJĘCIA ciosu, wytrzymania bólu i kontrataku. Aikidoka na treningu tej sw, schodząc z linii permanentnie, zwyczajnie nie uczestniczyłby w treningu.
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu