Egzamin na Gwardii
Napisano Ponad rok temu
Ja widziełem i miałem z kumplami niezłą beczkę śmiechu... choc tak naprawdę nie ma się z czego śmiać... poziom był ogólnie znany, choć trzeba przyznac jedno: z egzaminu na egzamin coraz niższy - oczywiście moim zdaniem, a co wy o tym sądzicie??? jak wam sie podobało...
Nie wiem jaka jest polityka PFA ale to co sie działo we wtorek to była żenada. :wink:
:roll: PS. mi sie najbardziej podobało przemówienie Pająka i KAczora.... to było coś warto było tam być...jak mówić dużo, żeby nie powiedzieć nic....a i widzieliście, żeby ktoś na Gwardii nie zdał??? a może w całej Polsce wszyscy podchądzący zdają??
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To cyba sie tam wybiore bo juz 4 zdaje na 3 kyu. Ale jest jeden problem, ze umiem na niego wiec nie wiem czy bede tam pasował
A poprednie trzy razy jak zdawałeś to też już umiałeś, co nie?
Napisano Ponad rok temu
poziom był ogólnie znany, choć trzeba przyznac jedno: z egzaminu na egzamin coraz niższy - oczywiście moim zdaniem, a co wy o tym sądzicie??? jak wam sie podobało...
Nie wiem jaka jest polityka PFA ale to co sie działo we wtorek to była żenada.
Moze PFA zaczelo brac przyklad z chluby polskiego karate? :?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czy może ktoś z was widział wtorkowe (16.11) egzaminy na Gwardii??
Ja widziełem i miałem z kumplami niezłą beczkę śmiechu... choc tak naprawdę nie ma się z czego śmiać... poziom był ogólnie znany, choć trzeba przyznac jedno: z egzaminu na egzamin coraz niższy - oczywiście moim zdaniem, a co wy o tym sądzicie??? jak wam sie podobało...
Nie wiem jaka jest polityka PFA ale to co sie działo we wtorek to była żenada. :wink:
:roll: PS. mi sie najbardziej podobało przemówienie Pająka i KAczora.... to było coś warto było tam być...jak mówić dużo, żeby nie powiedzieć nic....a i widzieliście, żeby ktoś na Gwardii nie zdał??? a może w całej Polsce wszyscy podchądzący zdają??
O sorry, mówicie o ostatnim wtorku... to nie były na najniższe stopnie... cholera... było tak źle???
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czy może ktoś z was widział wtorkowe (16.11) egzaminy na Gwardii??
Ja widziełem i miałem z kumplami niezłą beczkę śmiechu... choc tak naprawdę nie ma się z czego śmiać... poziom był ogólnie znany, choć trzeba przyznac jedno: z egzaminu na egzamin coraz niższy - oczywiście moim zdaniem, a co wy o tym sądzicie??? jak wam sie podobało...
Nie wiem jaka jest polityka PFA ale to co sie działo we wtorek to była żenada. :wink:
:roll: PS. mi sie najbardziej podobało przemówienie Pająka i KAczora.... to było coś warto było tam być...jak mówić dużo, żeby nie powiedzieć nic....a i widzieliście, żeby ktoś na Gwardii nie zdał??? a może w całej Polsce wszyscy podchądzący zdają??
a przepraszam, że zapytam - kolega jak badzo zaawansowany?
Napisano Ponad rok temu
eeee..yyyy..aaaa...eee....i jeszcz pare innych samoglosek...co to znaczy...daja nizsze stopnie "na zachete"? to znaczy, ze np 6 kyu mozna dostac ot tak, bez wiekszego wysilku i solidnej znajomosci technik? Niee..no..dajcie pokoj...nie zlamujcie mnie...
1.Solidna znajomość technik rzecz względna.
2.Inaczej wygląda owa solidność dla 6 kyu(któremu się wydaje że zna techniki)inaczej dla 5 kyu (któremu również się tak wydaje) a inaczej dla 1 kyu (któremu już się wydawać nie powinno)
3. Instruktor egzaminujący często zna zdającego, wie jak ćwiczy i widzi że jego nieporadność na egzaminie jest wynikiem stresu, i to jest ta zachęta, żeby nie dobijać zdającego i dać mu motywację do dalszej pracy nad sobą
4.Nie załamuj się, jak znasz solidnie techniki i się nie stresujesz, to plus dla Ciebie
Napisano Ponad rok temu
Dokładnie....
A do Ciebie kolego mam taką uwagę: jeżeli ćwiczysz u któregoś z trzech egzaminujących senseiów, to może najpierw zastanów się zanim coś napiszesz i zrobisz im złą renomę.
Przejdź się gdzieś jeszcze na egzaminy, porównaj i dopiero ewentualnie napisz coś konstruktywnego.
Skąd wiesz jak zdawali ci którzy teraz tak się dziwią i wstydzą za Gwardię?
Łatwo jest coś poddać publicznemu piętnowaniu samemu występując pod pseudonimem, skąd mogę wiedzieć że to nie ty, zestresowany, zapomniałeś w czerwcu jak się robi kotegaeshi, i skwapliwie skorzystałeś z podpowiedzi, po czym z dumą chwaliłeś się uzyskanym stopniem a teraz śmiejesz się z kolegów?
Napisano Ponad rok temu
1.Solidna znajomość technik rzecz względna.
2.Inaczej wygląda owa solidność dla 6 kyu(któremu się wydaje że zna techniki)inaczej dla 5 kyu (któremu również się tak wydaje) a inaczej dla 1 kyu (któremu już się wydawać nie powinno)
3. Instruktor egzaminujący często zna zdającego, wie jak ćwiczy i widzi że jego nieporadność na egzaminie jest wynikiem stresu, i to jest ta zachęta, żeby nie dobijać zdającego i dać mu motywację do dalszej pracy nad sobą
4.Nie załamuj się, jak znasz solidnie techniki i się nie stresujesz, to plus dla Ciebie
MOżna sobie wyobrazić sytuację, kiedy z dwóch zdających osób jedna zdaje widowiskowo, druga nieporadnie - jednak egzamin obu jest zaliczony i uzyskują ten sam stopień. Czy to oznacza, że jeden ma "lepsze" powiedzmy 4 kyu a drugi "gorsze"? Owszem, może tak być, ale wcale nie znaczy to, że osoba, która wypadła gorzej na egzaminie jest gorszym aikidoką - może obiektywnie jest "lepszy".
Przypomnę wam, że kiedyś w sw wcale nie było egzaminów, nie było stopni a jedynie certyfikaty wystawiane przez mistrza uczniom, którzy jego zdaniem opanowali dany styl. Egzamin jest tylko "fotografią" umiejętności tu i teraz. Można świetnie czuć ruch ale zapomnieć nazwy i w połowie techniki rozpaczliwie "dostosowywać" ją do tego, czego oczekuje egzaminator. Można (przy niższych stopniach kyu, ale nie tylko) trafić na wyznaczonego uke, który - sam będąc współzdającym - może na skutek stresu czy braku umiejętności zmuszać nas do bardziej "kanciastego" robienia techniki, co postronnemu może się wydawać "porachą". Można dużo, dużo więcej! Pamiętajmy choćby o różnicy w ruchu pomiędzy 18-latkiem, który robi szpagat i cały wolny czas poza szkołą poświęca na rower, bieganie i basen a człowiekiem 30-letnim, który postanowił pouczyć się aikido po 6 latach siedzenia za biurkiem i też właśnie zdaje egzamin, mając budowę "słuszną" raczej...
Egzaminy wymyślono dla celów organizacyjnych i... finansowych. Z zasady o ich wyniku decydują egzaminatorzy i instruktorzy prowadzący, i trzeba ich ocenę uszanować. Ueshiba miewał w swym życiu (za młodu zwłaszacza) takie okresy, że pewnie w ocenie części forumowiczów nie zdałby egzaminy na 2 kyu (jak go beri - beri zżerało albo jak miał problemy psychiczne gdy nie wiedział, co dalej w życiu ze sobą robić)
Napisano Ponad rok temu
eeee..yyyy..aaaa...eee....i jeszcz pare innych samoglosek...co to znaczy...daja nizsze stopnie "na zachete"? to znaczy, ze np 6 kyu mozna dostac ot tak, bez wiekszego wysilku i solidnej znajomosci technik? Niee..no..dajcie pokoj...nie zlamujcie mnie...
(ciach)
4.Nie załamuj się, jak znasz solidnie techniki i się nie stresujesz, to plus dla Ciebie
Wydaje mi się, że Yoshi techniki zna solidnie .
Uzdrawiam
Emerque (któremu momentami wydaje się, że już prawie zna solidnie techniki, ale czasami to aż mu ręce opadają, jak coś kaszani. )
Napisano Ponad rok temu
..... Można dużo, dużo więcej! Pamiętajmy choćby o różnicy w ruchu pomiędzy 18-latkiem, który robi szpagat i cały wolny czas poza szkołą poświęca na rower, bieganie i basen a człowiekiem 30-letnim, który postanowił pouczyć się aikido po 6 latach siedzenia za biurkiem i też właśnie zdaje egzamin, mając budowę "słuszną" raczej...
oj jak bym był złośliwy, to bym powiedział, że niejaki imć APAS piecze swoją pieczeń przy tym ognisku.
:wink: :wink: :wink: 8)
Napisano Ponad rok temu
Nie jestem zestresowanym typem któremu sie kiedykolwiek myliły się techniki na egzaminie. Nie pietnuje nikogo publicznie - tylko zadaje proste pytanie: jaki jest sens promowania hakamy, która na egzaminie potyka sie o własne nogi i przewraca na egzaminie?? Przecież "dorastanie w aikido" czyli kolejne stopnie to wyraz jakiegoś postępu. Radzenia sobie ze stresem - własnym ciałem i umysłem.Dokładnie....
A do Ciebie kolego mam taką uwagę: jeżeli ćwiczysz u któregoś z trzech egzaminujących senseiów, to może najpierw zastanów się zanim coś napiszesz i zrobisz im złą renomę.
Przejdź się gdzieś jeszcze na egzaminy, porównaj i dopiero ewentualnie napisz coś konstruktywnego.
Skąd wiesz jak zdawali ci którzy teraz tak się dziwią i wstydzą za Gwardię?
Łatwo jest coś poddać publicznemu piętnowaniu samemu występując pod pseudonimem, skąd mogę wiedzieć że to nie ty, zestresowany, zapomniałeś w czerwcu jak się robi kotegaeshi, i skwapliwie skorzystałeś z podpowiedzi, po czym z dumą chwaliłeś się uzyskanym stopniem a teraz śmiejesz się z kolegów?
Nie chce tu nikogo ostarżać - daleki jestem od tego, nie chce piętnowac tylko powiedzmy sobie szczerze jak to wygląda - gość ma proste nogi przy każdej technice, nie czuje bioder, brak wyczucia dystansu, brak kroku przy irimi-nage, itp.
Nie jestem rzadnym super adeptem aikido (mam 3 kyu), ale mam oczy. Każdy mój egzamin okupiłem dwu miesięcznymi przygotowaniami pełnymi potu i wysiłku - tak aby każda technika wychodziła i przychodze na egzamin przygotowany. Każdą technikę którą robie na egzaminie w miarę rozumiem i tyle. Jeżeli bym czuł, że coś jest nie tak to bym zrezygnował podczas egzaminu i tyle.
Kiedy pierwszy raz przyszedłem na trening Aikido goście w hakamach byli bogami. A teraz... nie zawsze :roll:
Nie robie rzadnej anty-reklamy sensejom bo im nie da sie robić anty-reklamy oni są super czy pająk czy kaczor - ich treningi sa ciekawe i można sie wiele nauczyć, ale dlaczego nie mogę na forum zapytac sie czemu służy taki rodzaj przeprowadzania egzaminów. Dlaczego jedni są odsyłani z kwitkiem kiedy dwa razy zrobią źle gokio, a innym sie mówi jak mają zrobi taka czy inna technike i powtórzyc, co może zrobić nawet potem małpa.
Napisano Ponad rok temu
1.Solidna znajomość technik rzecz względna.
2.Inaczej wygląda owa solidność dla 6 kyu(któremu się wydaje że zna techniki)inaczej dla 5 kyu (któremu również się tak wydaje) a inaczej dla 1 kyu (któremu już się wydawać nie powinno)
3. Instruktor egzaminujący często zna zdającego, wie jak ćwiczy i widzi że jego nieporadność na egzaminie jest wynikiem stresu, i to jest ta zachęta, żeby nie dobijać zdającego i dać mu motywację do dalszej pracy nad sobą
4.Nie załamuj się, jak znasz solidnie techniki i się nie stresujesz, to plus dla Ciebie
MOżna sobie wyobrazić sytuację, kiedy z dwóch zdających osób jedna zdaje widowiskowo, druga nieporadnie - jednak egzamin obu jest zaliczony i uzyskują ten sam stopień. Czy to oznacza, że jeden ma "lepsze" powiedzmy 4 kyu a drugi "gorsze"? Owszem, może tak być, ale wcale nie znaczy to, że osoba, która wypadła gorzej na egzaminie jest gorszym aikidoką - może obiektywnie jest "lepszy".
Przypomnę wam, że kiedyś w sw wcale nie było egzaminów, nie było stopni a jedynie certyfikaty wystawiane przez mistrza uczniom, którzy jego zdaniem opanowali dany styl. Egzamin jest tylko "fotografią" umiejętności tu i teraz. Można świetnie czuć ruch ale zapomnieć nazwy i w połowie techniki rozpaczliwie "dostosowywać" ją do tego, czego oczekuje egzaminator. Można (przy niższych stopniach kyu, ale nie tylko) trafić na wyznaczonego uke, który - sam będąc współzdającym - może na skutek stresu czy braku umiejętności zmuszać nas do bardziej "kanciastego" robienia techniki, co postronnemu może się wydawać "porachą". Można dużo, dużo więcej! Pamiętajmy choćby o różnicy w ruchu pomiędzy 18-latkiem, który robi szpagat i cały wolny czas poza szkołą poświęca na rower, bieganie i basen a człowiekiem 30-letnim, który postanowił pouczyć się aikido po 6 latach siedzenia za biurkiem i też właśnie zdaje egzamin, mając budowę "słuszną" raczej...
Egzaminy wymyślono dla celów organizacyjnych i... finansowych. Z zasady o ich wyniku decydują egzaminatorzy i instruktorzy prowadzący, i trzeba ich ocenę uszanować. Ueshiba miewał w swym życiu (za młodu zwłaszacza) takie okresy, że pewnie w ocenie części forumowiczów nie zdałby egzaminy na 2 kyu (jak go beri - beri zżerało albo jak miał problemy psychiczne gdy nie wiedział, co dalej w życiu ze sobą robić)
APAS ze zdumieniem stwierdzam że zgadzam się z Twoją wypowiedzią
Napisano Ponad rok temu
oj jak bym był złośliwy, to bym powiedział, że niejaki imć APAS piecze swoją pieczeń przy tym ognisku.
:wink: :wink: :wink: 8)
Kurm, to jest prześladowanie mniejszości! Ja normalnie komisję śledczą na forum powołam i będziesz się musiał ze mną na Jasnej Górze spotkać i mesia załatwić (lub czasopisma) Protestuję normalnie straszliwie i tak jestem wściekły, że ło Jezu!!!!!!!!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Aikido - kraków
- Ponad rok temu
-
Dowcipy
- Ponad rok temu
-
wikipedia
- Ponad rok temu
-
Fotoreportarz z seminarium z senseiem Tissier
- Ponad rok temu
-
pytanie o sens poczatku
- Ponad rok temu
-
Staż z Ch.Tissier Kraków 2004
- Ponad rok temu
-
Paweł Olesiak - 4 dan
- Ponad rok temu
-
kalendarz
- Ponad rok temu
-
Zwycięstwo
- Ponad rok temu
-
25 lat Aikido we Wrocławiu - Konkurs!!!
- Ponad rok temu