Shaolin Kempo - Starochińska Sztuka Walki
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Starochińska 8O O mamo...
Nie opowiedzieli Ci tego na treningach mam nadzieję?
_________________________________
Dla porządku dodam, że niezależnie od tego jak bardzo głupią nazwę ma ta szkoła, i jakich bajek tam nie wkładają ludziom do głów - mogą uczyć czegoś co się sprawdza, i nadaje się do kopania tyłków. Co nie zmienia faktu, że jak ktoś się chce nauczyć jak lać w pysk, to ja z całego serca polecam żeby pochodzić na boks - choćby i pół roku, choćby i do fitness-clubu.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
taaa moze zamiast krytykowac podniusl bys dupsko i sam przeszedl sie na trening i pogadał o tym z moim trenerem poniewaz on zna cała historie tej szkoly :roll: a ja nie jestem od tego zeby sie z toba na ten temat klucic (min dlatego ze sam do konca nie wiem) i zanim odpowoesz przyjdz prosze na trening :wink:
Napisano Ponad rok temu
radzę się mocno zastanowić, jak to możliwe że "starochińska" sztuka ma japoński człon w nazwie 8) bo "kempo" to zdecydowanie po japońsku jest.
AdamD
Dla porządku dodam, że niezależnie od tego jak bardzo głupią nazwę ma ta szkoła, i jakich bajek tam nie wkładają ludziom do głów - mogą uczyć czegoś co się sprawdza, i nadaje się do kopania tyłków.
AdamD
Adam,
ocenianie szkoły na podstawie jej nazwy, jak sam zauważyłeś, nie jest rozsądne. Wydaje mi się, że Twój tekst bardziej pasowałby do forum o językoznawstwie niż o sztukach walki.
Epitet "głupia nazwa" i tekst o "bajkach jakie tam wkładają ludziom do głowy" traktuję jako bezpodstawnie obraźliwy, ponieważ nie wiem na jakiej podstawie tak stwierdzasz.
Idź, spróbuj coś powiedzieć o Shaolin Kempo na forum kung fu / wu shu
AdamD
Przeczytałem archwium. Z całym szacunkiem dla ludzi zajmujących się sinologią, nie uważam, że wierność językowa nazwy szkoły jest najważniesza dla tego, czego się wniej naucza. Proszę, nie przenoś traumy RT na wszystko dookoła.
Pozdrawiam,
Mart
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co do nazwy, nikt nie napisał, że jest starochińska. Tak samo jak starochińska nie jest nazwa Modliszka albo kung fu. To styl nauczany w szkole jest starochiński.
Dla jednego wyznacznikiem starochińskości jest nazwa, dla drugiego to, czego i jak się naucza. Zostanę przy 2 opcji.
Napisano Ponad rok temu
Najwyraźniej styl jest tak bardzo starochiński, że jeszcze wtedy nie znano chińskiego 8) i trzeba się było posiłkować językami obcymi.
Co do "starochińskości": możesz mi proszę powiedzieć na jaki wiek datowany jest przekaz Shaolin Kempo?
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Szkoły ewoluują i datowanie przekazu technik dalej niż na 300-400 lat wstecz to zajęcie ryzykowne. Powinieneś to wiedzieć.
Nie grzeje mnie, po co rzymski bóg wojny w słowach Martial Arts i dlaczego karate do lat 30-tych XX w. znaczyło "chińska ręka", potem "pusta ręka".
Życzę szczęścia w poszukiwaniu nazwy, która jest wyznacznikiem prawdziwego stylu.
Ze swojej strony polecam wszystkim trening Shaolin Kempo.
Pozdrawiam,
Mart
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam,
AdamD
PS: gdyby ktoś nie zauważył, daleki jestem od krytyki materiałów nauczanych w stylu Shaolin Kempo.
Napisano Ponad rok temu
Podaj swoją definicję starości stylu to może coś wymyślimy.
Napisano Ponad rok temu
Idź, spróbuj coś powiedzieć o Shaolin Kempo na forum kung fu / wu shu
AdamD
Przeczytałem archwium. Z całym szacunkiem dla ludzi zajmujących się sinologią, nie uważam, że wierność językowa nazwy szkoły jest najważniesza dla tego, czego się wniej naucza. Proszę, nie przenoś traumy RT na wszystko dookoła.
ja podpisuje się pod tym co pisze AdamD rekami i nogami. to nie sprawa tylko dla sinologów
Napisano Ponad rok temu
Podaj swoją definicję starości stylu to może coś wymyślimy.
Nie starości stylu, tylko starochińskości. Poszukałem po googlach z jakim wiekiem kojarzony jest zwrot "staropolski", i natknąłem się na piętnasty wiek naszej ery. Chiny są państwem o historii (o ile się nie mylę ) dłuższej niż Polska, więc ... powiedzmy odejmijmy jeszcze ze trzy wieki.
XII w n.e.
Myśl
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Podoba mi się.
Od razu widać że szkołę skończyłeś i liczyć potrafisz.
Powiem tak: jest stary, jest chiński -> jest starochiński.
Wybacz, nie jestem tak uczony w piśmie jak Ty.
to nie sprawa tylko dla sinologów
Czesc WingTsun,
co powiesz jako niesinolog na temat różnicy między WingTsun a WingChun? Inne ceny treningów?
Pozdrawiam,
Mart
Napisano Ponad rok temu
No to w takich okolicznościach jedziemy ze starochińskością do V wieku p.n.e
No, chyba nie będziesz dla odmiany prześmiewał się z mojej "matematyki", bo z Google to i Ty jak mniemam potrafisz skorzystać, i dojść do tych samych wyników.
No, to jak? Jak wyglądały treningi Shaolin Kempo na pięćset lat przed Chrystusem?
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
kultura chińska jest naprawdę stara i 300 lat to nie za długo Shaolin kempo z tego co piszesz nie jest zbyt stary, a z nazwy wnioskując nie jest czysto-chiński, zresztą jałowa dyskusja
to co z tym WT a WC? spotakłeś się z czymś ciekawym ?
Napisano Ponad rok temu
Więc jeśli powiesz "Konfucjusz jest ojcem sztuk walki", zrozumiem.
Powiem "OK, klasztor Shaolin nie jest starochiński."
Napisano Ponad rok temu
Pięcioletniego samochodu nie nazwiesz "starojapońskim" dlatego, że ma pięć lat, i pochodzi z Japonii.
Dlatego uważam właśnie, że sformułowanie "starochinska sztuka wojenna" to pomyłka.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Mart, bez jaj
Pewnie, że nie, powaga
Pięcioletniego samochodu nie nazwiesz "starojapońskim" dlatego, że ma pięć lat, i pochodzi z Japonii.
Ale mogę powiedzieć, że sztuka walki, która swoje korzenie ma w klasztorze z przed 1500 lat jest starochińska. A Ty nie jesteś w stanie przedstawić dowodu, że tak nie jest.
Myślę, żę do niczego więcej nie dojdziemy. Z mojej strony EOT.
co chcesz wiedzieć? to naprawdę duży temat
Słyszałem dużo dobrego o "lepkich ręach". Fajne to?
Pozdrawiam,
Mart
Napisano Ponad rok temu
Ale mogę powiedzieć, że sztuka walki, która swoje korzenie ma w klasztorze z przed 1500 lat jest starochińska. A Ty nie jesteś w stanie przedstawić dowodu, że tak nie jest.
Myślę, żę do niczego więcej nie dojdziemy. Z mojej strony EOT.
Pozdrawiam,
Mart
No tak to rzeczywiscie nie dojdziemy do wielu konkluzji wiecej, bo spora czesc systemow logicznych (na ogol klasycznych, a na nich zasadza sie zwykle logika dyskusji, ale rowniez w sumie Karl Popper, u ktorego jest to nieco bardziej skomplikowane) wychodzi z zalozenia, ze niemozliwe jest logiczne wykazanie nieistnienia czegos. Dlaczego tak jest tlumaczyl o tej porze nie bede, bo jeszcze cos pokrece. :wink: Z podobnego zalozenia wychodz takze nauki prawne - Ei incumbit probatio qui dicit, non ei qui negat. Ciezar dowodu spoczywa na tym kto [cos] twierdzi, nie zas na tym, kto zaprzecza. A mowiac prostszym jezykiem - nikt nie ma obowiazku Ci udowadniac, ze nie jest wielbladem, ale to Ty mozesz mu ewentualnie wykazac, ze tymze wielbladem jest. Natomiast jezeli jakas sztuka walki powoluje sie na rzekomy 1500 letni rodowod bez przedstawienia nawet cienia przekonujacych dowodow, to moim zdaniem nalezy to uznac li tylko za farmazony.[/i]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jestem pełen podziwu
- Ponad rok temu
-
Lei Tai Ba Mo
- Ponad rok temu
-
Modliszka
- Ponad rok temu
-
Antyreklama Choy Li Fut :(
- Ponad rok temu
-
METODYKA TRENINGOWA KUNGFU
- Ponad rok temu
-
Ciekawy manekin
- Ponad rok temu
-
No dobra przyznac sie bez bicia !!
- Ponad rok temu
-
Stopnie w Kung Fu
- Ponad rok temu
-
Filmik z zawodów 6/11/04 Wing Tsun Estonia
- Ponad rok temu
-
tai chi we Wroclawiu
- Ponad rok temu