ESDS
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dla mnie to oszustwo jest Twór o nazwie IPDTA POLSKA, który zamiast połączyć instruktorów w Polsce to podzielił ich. Podkreślam to moje prywatne zdanie do, którego mam prawo, ponieważ przez dwa lata działania na rzecz tego stowarzyszenia i promowania systemu ESDS nic nie dostałem wzamian (a raczej same kłody rzucane pod nogi).
Serdeczne pozdrowienia dla instruktorów nie wymienionych na Stronie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Chętnie się z wami napiję Piwa w Kalasiu
Witam ponownie wszystkich czytelnikow.
Chce jedynie wspomniec, ze moj wpis z cytatem Guliwera jest wybrany jedynie aby sie gzdies wpisac do tematu.
Natura ludzka jest dziwna. Jak sie czlowieka krotko trzyma to narzeka ale wszystko jest ok. Jak dasz wolnosc, mozliwosc wlasnej interpretacji to zaczynaja sie klotnie.
Nie dotyczy to jedynie przynaleznosci albo nie do Stowarzyszenia. Samo Stowarzyszenie powstalo w celu o ktorym wspomnail Guliwer.
Musze oczywiscie podkreslic, ze samo Stowarzyszenie ma pewne wymagania. Do ktorych ja osobiscie sie nie wlaczam.
Zapytano mnie kiedys co mi daje kurs instruktora ESDS na terenie Polski. Odpowiedz: jedynie wlasne wiedze i umiejetnosci.
Jezeli chodzi o wymagania konieczne do prowadzenia zajec na terenie Polski to est to juz inna sprawa.
Mozna to porownac o uprawnieniach i dyplomie, ktory otrzymasz od twojego Mistrza Kung Fu.
Przedstawie kilka innych przykladow aby bylo to latwiej zrozumiec.
W 1996 roku pokazalem podczas szkolenia ze seria gwaltownych uderzen otwartymi dlonmi jest bardzo efektywna pomimo ze wykonana nawet do plecow czlowieka/uczestnika szkolenia.
Pokazalem to w stosunkowo gwaltowny sposob ale podkreslilem, ze podczas trenigow i pokazywania konieczne jest wykonanie z bardzo mocnym kontaktem fizycznym.
I podczas konfrontacji na ulicy nie gwarantowalbym efektywnosci tej metody.
Rezultatem jest, ze od 1996 roku mamy duze grona osob, uczestnikow i niektorych instruktorow, ktorzy pacaja sie po plecach. Pomimo, ze juz od 13 lat mowie, ze jest to bledem.
Powtarzam to podczas kazdego szkolenia / i mam moj komentarz sfilmowany wielokrotnie / ale niestety sa osoby i instruktorzy, ktorzy zostali wciagnieci w ta pulapke. Czesciowo napewno z powodu, ze jest to bardzo bolesna metoda treningowa.
Ale UWAGA musze podkreslic, ze jest wielu instruktorow i uczestnikow, ktorzy wykonuja to we wlasciwy sposob.
Ten blad spotykam bardzo czesto na sfilmowanych pokazach niektorych instruktorow. Osobiscie uwazam, ze ESDS nie jest dla pokazow.
ESDS trzeba poczuc aby zrozumiec. Ogladanie filmow i sluchanie teoretycznego wytlumaczenia konceptow nie ukaze efektywnosci systemu.
ESDS jest systemem, ktory stworzylem dla przecietnego pracownika ochrony dla przecietnego cywila. Podkreslam, zeby nie porownywac z innymi stylami systemami. Bo system nie zostal stworzony aby walczyc z innymi stylami.
Od kilku lat filmuje szkolenia i narazam uczestnikow na roznego rodzaju testy aby potwierdzic koncepty. Filmuje zachowanie uczestnikow podczas stresu, roznego rodzaju atakow.
Jestem oczywiscie przekonany ze za kilka lat ktos mi powie, ze zna lepsze metody na sprawdzenie konceptow itp.
Ale ja nazywam to rozwojem. Podczas naszych poczatkowych stazow mielismy jedynie rekawice, poduchy i packi. Teraz uzywamy chelmow, strojow ochronnych i Bog wie czego.
Stworzylem ESDS dla potrzeb przecietnego policjanta. Dlaczego bo jestem policjantem. Z czego jestem bardzo dumny.
Ale uwazam, ze uzywanie metod gdzie pracownik policji/pracownik ochrony prawa uzywa technik z zacisnietymi piesciami, lokciami, kolanami jest zbyt brutalne.
Bo naraza na ryzyko zbyt powaznych urazow zarowno napastnika jak i pracownika ochrony prawa.
Dlatego tez stworzylem system gdzie uzywamy stosunkowo lagodniejszych metod.
Jako calosc przedstawia ESDS pozycje z otwartymi dlonmi, ktora ma uspokoic napastnika, ktora pomoze zapobiec albo uniknac fizycznego konfliktu.
Techniki fizyczne, ktorych podstawa sa metody otwartymi dlonmi, ktore zmniejsza ryzyko widocznych i powazniejszych urazow fizycznych. W porownaniu do metod piescia albo lokciami.
Podczas calej interwencji/calego konfliktu proba werbalnej de-eskalacji.
Zbierajac to razem wyglada to na przynajmniej troche lagodniesze srodki przymusu.
Ale co ? Komus tez sie to nie podoba. Nie wiem dlaczego ? Bo osobiscie uwaza, ze niech lepiej uzywa sie metod, ktore sa lagodniejsze. Ale mamy przyklady, ze wiele osob chce uzyc piesci, lokci kolan. Wybijac zeby, wkladac palce do oczu itp. Uczymy sie tych gwaltownych i brutalnych i przede wszystkim bardzo efektywnych metod.
I pozniej co … ? Narzekajmy na prawo polskie, ktore jest przeciwko nam.
Podczas mojego ostatniego szkolenia w Polsce spotkalem sie z interesujacym komentarzem dotyczacym metod samoobrony. Cos w stylu: ESDS jest ok, ale wiem Pan co ja bym i tak dla lepszej kontroli wlozyl palec w i ciagnal za usta albo wlozyl palec w oko.
Byl to komentarz od osoby, ktora ukonczyla studia prawnicze i pracuje jako pracownik min dyskotek.
Tylko co pozniej? Bedzie pozniej narzekal, ze prawo jest przeciwko niemu.
Od kilku lat slysze komentarz / nazwe, ze ESDS jest dobrym szokerem na rozpoczecie.
Jednym z konceptow ESDS sa techniki uderzen wykonane otwarta dlonia. Podczas szkolen czesc zajec poswiecona jest treningiem tych technik. Instruktor pokazuje jak wykonac, pozniej uczniowie wykonuja na sobie niektore techniki. Zadna z technik nie jest wykonywana z maksymalna sila aby nie spowodowac urazow i aby nie nokautowac partnera treningowego.
Ale trenujemy/probujemy efektywnosc pojedynczych uderzen. Mamy wiele sfilmowanej dokumentacji.
Podstawa Konceptu jest jednak , ze maja one byc wykonywane bardzo eksplozywnie, gwaltownie. Z tak maksymalna sila aby kazde uderzenie bylo nokautem. Trenujemy serie po 6-8 uderzen. Tak, ze trenujemy serie uderzen, z ktorych kazde ma zakonczyc sie nokautem.
Oczywiscie trening musimy wykonac troche spokojniej bo nie bedzie chetnych na szkolenia.
Trzeba jednak zastanowic sie nad faktem w jaki sposob zakonczy sie sytuacja kiedy ktos uderzy cie z calej sily w krocze. Jezeli ktos sie zastanawia albo nie wierzy w efektywnosc to niech poprsi kolege aby z nienacka palnal mu w jaja.
Oczywiscie podczas konfliktu na ulicy moze sie to stosunkowo nie udac z powodu strachu, zagrozenia, bolu i dynamiki konfrontacji.
Myslenie jednak, ze ESDS jest metoda pacania sie po ramionach albo plecach jest idiotyzmem.
Od kilku lat uzywam od czasu do czasu metod gdzie wlaczone sa elementy werbalnej agresywnosci. Chodzi tu o to aby uczestnik przyzwyczail sie do tego rodzaju stresu podczas szkolen. Nie chodzi to definitywnie o to aby rzucac na siebie ch …ami. Zdarza sie niestety, ze osoby, ktore zobacza kilka sekwencji z naszych szkolen maja do tego komentarze. Szkoda tylko, ze nie zjawiaja sie na szkoleniu.
Aby zainteresowac uczestnikow naszych szkolen/instruktorow roznymi aspektami samoobrony bardzo czesto zapraszamy innych instruktorow min:
• Marc ”Animal” MacYoung USA / zaprezentowal walke nozem, werbalan de-eskalacje konfliktow, Pentjak Silat. 3 krotnie uczestniczyl w szkoleniu w Pucku /
• Matt Temkin USA / Pracownik ochrony sadow. Zaprezentowal metody walki
wrecz system Fairbairna / Applegate z II:iej wojny swiatowej. Oraz szkolenie
Point shootingu. 3 krotnie w Pucku.
• Dave Lamprecht, Afryka Poludniowa / Byly policjant, bodygard, wlasna firma
szkoleniowa. Zaprezentowal AMOK – metode walki nozem /
• Martin Cooper z Anglii / byly policjant, ktory szkolil min bodygardow.
Zaprezentowal min Spontanious Knife Defence /
• James McNeil USA / Splashing Hands Kung Fu /
• Ja osobiscie / min Palka teleskopowa /
To wspominam jedynie aby pokazac, ze staramy sie miec oczy otwarte na rozne aspekty / metody samoobony.
Ponownie jezeli chodzi o Stowarzyszenie to na ich stronie sa wymienieni instruktorzy, ktorzy prowadza szkolenia w imieniu Stowarzyszenia.
Od poczatku wspomnialem, ze nie chce szkolic dzieci. Chce szkolic osoby dorosle, najlepiej okolo 30:stki. Bo juz sie wyszalaly, pobawily, maja wlasne doswiadczenie itd.
Ale zaczynam sie na powaznie zastanawiac czy nie zaczac szkolic dzieci. Bo przynajmniej sie sluchaja i robia dokladnie to co im pokazujesz.
W Szwecji osoba, ktora ukonczyla 20 ty rok zycia moze kupic alkohol w sklepie monopolowym.
Nie ma ograniczen ile. To samo w restauracji. Nie wiem dokladnie jak to wyglada w Polsce ale mysle, ze stosunkowo podobnie. Tzn. Osoby dorosle, maja dowod osobisty, juz ich moze rodzice specjalnie nie gonia, same postanawiaja co, ile i jak. I oczywiscie same odpowiadaja za skutki.
Dla zainteresowanych wspomne jedynie, ze niektorzy z nas zjawia sie ponownie w Pucku na trening.
Po treningu ci ktorzy beda chcieli wypic piwo albo orenzade/ kole i ile niech sobie sami o tym zadecyduja.
Z wyrazami szacunku dla wszystkich czytajacych
Slawek Gozdzik
PS. Przepraszam oczywiscie za gramatyke i brak niektorych literek.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Natomiast pan Pinczewski pisze, że są instruktorzy zweryfikowani przez pana Goździka ale nie należą do stowarzyszenia. Rozumiem, że to są tajni instruktorzy np. z tajnych służb. Jednak oni w moim rozumieniu i tak nie prowadzą szkoleń ani nie mogą należeć do tego typu stowarzyszeń z racji wykonywanej pracy. Więc nie powinni się obrażać, że się o nich nie pisze.
Nie miałem zamiaru wsadzać kija ale chyba tak się stało. Źle to świadczy o całości sprawy.
Dla zobrazowania moich zainteresowań nadmienię, że z ESDS spotkałem się w 94 lub 95 roku w Legionowie, od tamtej pory mam trochę wiedzy na ten temat. Wiem, że pan Goździk kazał założyć stowarzyszenie aby uprawomocnić działania swoich instruktorów w polsce i aby pilnowało jego interesów więc nie wydaje mi się, że będzie tolerował jakieś podziemie instruktorskie ale może się mylę. Jeśli chodzi o moje doświadczenie w tego typu działaniach to od prawie 40 lat zajmuje się szeroko pojętymi problemami nazywanymi taktyką i praktyka rozwiązań siłowych i to w różnych "organizacjach".
Panu Goździkowi życzę posprzątania śmieci i rozsądku w działaniach całej reszcie spokoju.
Pax Panowie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dla mnie sprawa jest jasna zalozyciel okresla kto ma prawo nauczac pod ta nazwa i wedlug tego programu - wszystko co nie ma zgody zalozyciela jest tylko co najwyzej nielegalna kopia mniej lub bardziej udana ale bez praw do nazwy.
Napisano Ponad rok temu
Jesli sa jeszcze inni to na stronach takich stowarzyszen oprocz przedstawiania wlasnych instruktorow powina byc jeszcze adnotacja sa inni instruktorzy nie nalezacy do ipdta ktorzy maja uprawnienia a nie naleza do stowarzyszenia i byc wymieniona ich lista.
Inaczej sie zrobi balagan i niedomowienia.
A sprawa jest normalna ze nie majac aktualnej licencji nie mozna mowic ze sie ma uprawnienia aktualne tylko ze kiedys sie mialo 8)
Napisano Ponad rok temu
Dla mnie to oszustwo jest Twór o nazwie IPDTA POLSKA, który zamiast połączyć instruktorów w Polsce to podzielił ich. Podkreślam to moje prywatne zdanie do, którego mam prawo, ponieważ przez dwa lata działania na rzecz tego stowarzyszenia i promowania systemu ESDS nic nie dostałem wzamian (a raczej same kłody rzucane pod nogi).
Serdeczne pozdrowienia dla instruktorów nie wymienionych na Stronie [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] Chętnie się z wami napiję Piwa w Kalasiu
Chcialbym poprawic troche moj komentarz dotyczacy Stowarzyszenia IPDTA Polska.
Mialem na mysli ze zgadzam sie, ze Stowarzyszenie ma na celu zrzeszenie/polaczenie Instruktorow w Polsce.
Oczywiscie rozne osoby odbieraja to w inne sposoby.
Chce rowniez podekreslic, ze sa w Polsce osoby, ktore ucza ESDS a ktore z roznych przyczyn nie sa czlonkami Stowarzyszenia IPDTA Polska. Niektorzy z powodu zatrudnienia w firmach/instytucjach, ktore sobie tego nie zycza.
Oczywiscie te osoby nie sa nawet wymieniane na stronach. I oczywiscie z tych powodow nie powinny miec zadnych komentarzy co do informacji, ktora umieszcza sie na stronie Stowarzyszenia IPDTA Polska.
IPDTA Polska jest oficjalnym przedstawicielem IPDTA na terenie Polski.
Uwazam, ze osoby ktore nie sa czlonkami IPDTA Polska, albo nie chca aby ich nazwisk umieszczano na stronie nie powinny miec zadnych pretensji do Stowarzyszenia co do informacji umieszczanej na stronie.
Nie wypowiadam sie co do poszczgolnych instruktorow, ktorzy z roznych powodow nie zostali zweryfikowani.
I oczywiscie bede staral sie unikac komentowania poszczegolnych instruktorow na otwartym forum.
Ta sprawa dotyczy jedynie mnie osobiscie i aktualnego instruktora. Ale prosze z drugiej strony o zachowanie tego rodzaju profesjonalnego dystansu.
Slawomir Gozdzik
Tworca ESDS
Napisano Ponad rok temu
Chyba ta wypowiedz tworcy systemu wiele wyjasnila.
Napisano Ponad rok temu
może ktoś mi wyjaśnić, o co chodzi z tym biciem w kark czy potylicę przez trenera? może ja jakiś nierealny jestem, ale wyszedłbym z sali, gdybym coś takiego zobaczył
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
http://www.ipdta.pl/filmy.html
może ktoś mi wyjaśnić, o co chodzi z tym biciem w kark czy potylicę przez trenera? może ja jakiś nierealny jestem, ale wyszedłbym z sali, gdybym coś takiego zobaczył
Pierwszy filmik jest doskonałą ilustracją tego, o co chodziło w całej dyskusji o ESDS w innym wątku. Człowiek skuszony reklamą ESDS płaci za udział w szkoleniu ESDS a potem jest ustawiany na sali razem z innymi i jest przedmiotem dziwnych demonstracji mających pokazać jakie to ESDS jest skuteczne. Stoi sobie biedak, możliwe że nie poinformowany o tym, że będzie uderzony, nie zapytany czy się na to zgadza, i dostaje silnego plaskacza w karczycho z partyzanta. Jest praktycznie znokautowany. Pada na glebę. Wcześniej było powiedziane, że ma robić wymachy nóg do góry, tak jak i inni którzy mieli sami przewrócić się na plecy, więc coś tam próbuje robić w stanie szoku. Wtedy podchodzi do niego instruktor ESDS i wrzeszczy:
"Kuuuuuurwa!!!!!! Do góry miało być!!!!" Następnie do oszołomionego delikwenta podbiegają jacyś asystenci instruktora i na siłę podnoszą go z gleby, żeby za długo nie leżał bo inni kursanci mogliby się zaniepokoić... Człowiek nie wie o co chodzi, nie jest mu zbyt dobrze ale jest prowadzony siłą na bok, aby nie przeszkadzał.
Organizatorzy zakładając fizyczne demonstracje na uczestnikach szkolenia na pewno nie zadbali o to, żeby każdy kursant przedstawił świadectwo zdrowia i podpisał zgodę na ewentualne tzw. naruszenie integralności cielesnej i zrzeczenie się roszczeń z niego wynikłych. Na takie kursy chodzą różni ludzie, niektórzy ze zwiększoną podatnością np. na wstrząs mózgu czy inne urazy....
Ale "twardzieli" z ESDS to nie rusza, ba, oni nawet nie kumają o co chodzi i w czym jest problem. Potem, w razie jakichś wątpliwości pojawia się pan Slavo oraz pomniejsi Pińczewscy, Canusowie i Lewrowie i tłumaczą, że wszystko jest OK, tylko nikt kto nie był na szkoleniu nie potrafi zrozumieć tego, że na szkoleniu "stwarza się realistyczną atmosferę" dla dobra kursantów, która ich nagle oświeci i przygotuje do realiów ulicy. A poza tym żadne tam bicie z partyzanta, tylko destrakcja mięśni i działanie na punkty presyjne jak to wielce fachowo opisał Lewro, służące bardzo bezpiecznie i zdrowo zarówno interweniującemu funkcjonariuszowi jak i podmiotowi interwencji... Tylko jak często funkcjonariusz podczas interwencji jest za plecami nieruchomo stojącego osobnika, który niby jest naprawdę agresywny i niebezpieczny, aby wykonać mu tego bezpiecznego, neutralizującego plaskacza? Może odpowiedzią na to pytanie jest filmik z innego tematu o ESDS, gdzie instruktorzy pokazują, jak człowieka obezwładnionego już przez dwie interweniujące osoby poprzez wykręt obu ramion w tył i przygięcie do ziemi, trzecia interweniująca osoba może zgłuszyć plaskaczem w tył głowy... Oczywiście osoby to propagujące, mają małą wiedzę na temat obowiązujących w Polsce przepisów odnośnie użycia siły podczas interwencji przez Policję i inne służby.
Chciałem na tym zakończyć, ale napiszę jeszcze coś dodatkowo. Otóż drażni mnie ten cały etos przemocy i twardzielstwa ludzi w czarnych kominiarkach który przebija z wielu wypowiedzi adeptów i wyznawców ESDS. Antyterroryści z regionalnych jednostek, to w dużej mierze ludzie słabo wyszkoleni do walki z prawdziwym kryminalnym terrorem, a dobrze wyszkoleni do wchodzenia na chatę przez okna i drzwi, z dużym bum, do ludzi ledwo o coś tam podejrzanych albo np. nie lubianych przez lokalnego prokuratora z lokalnej sitwy, do wysadzania drzwi i zarazem pół domu w sytuacji kiedy podejrzanych z danego mieszkania mógłby zgarnąć dzielnicowy, do aresztowania i wyprowadzania głównej księgowej z pewnej firmy czy do atakowania domu rolnika winnego komornikowi 200 zł i po drodze zastrzelenia mu psa.... Do tego są stworzeni... Nie ich wina że do takich zadań ich ktoś wysyła. Ich wina, że są z tego bardzo dumni i myślą, że ich rola polega na wdarciu się do domu, zglebowaniu mieszkańców, celowaniu w głowę z pm i wrzeszczeniu na ofiary: " kuuuuuurwa!!! Nie ruszaj się gnoju! Kto ci pozwolił! Jak się ruszysz to cię zastrzelę kuuurwa twoja mać!!" Jak to było w przypadku najścia na dom byłego znanego komucha, którego dom w Warszawie został najechany z rozpędu w pewnej sprawie kryminalnej. I dziesiątkach czy setkach innych podobnych przypadków które nie zostały nagłośnione bo ofiarami byli zwykli ludzie.
Taki to jest etos "kominiarzy". Naprawdę pokazali do czego się nadają w Magdalence, gdzie prawdziwi bandyci stawili zbrojny opór...
Tak samo z pomniejszym płazem różnych funkcjonariuszy przypadkiem będących adeptami i instruktorami ESDS. Odważne to do bólu na szkoleniach, bólu kursantów lanych plaskaczem z partyzanta. A na ulicy, prywatnie, bez kolegów z patrolu, munduru i broni to taki się prędzej zesra i ucieknie za róg dzwonić z komórki do kolesiów z dyżuru, gdy na ulicy 5 wyrostków bije inwalidę.
Przy tym bardzo odważni są w grupie. Lubią zapraszać do siebie i swoich melin (Kolaś czy jakoś tak). Przyjedź, pogadamy... :-) Licz się z partyzantem w łeb od tyłu :-)
Mags - jestem pewien, że jeśli trenujesz już BJJ te 2-3 lata, dojebałbyś prawie każdemu z tych mistrzów plaskacza od tyłu, jeśli w ogóle odważyliby się stanąć do walki twarzą w twarz a nie od tyłu...
Przyznaję, że pozwoliłem sobie nie owijać w bawełnę tematu ESDS w tym poście, możliwe że pod wpływem substancji alkoholowych ale nieważne. :-)
Napisałem trochę prawdy.
Jak ktoś ze środowisk ESDS albo "kominiarskich" będzie chciał polemizować, niech polemizuje. Z kulturą.
Jak ktoś poczuł się urażony do żywego i będzie pałał żądzą zemsty i krwi - nie ma sprawy. Wszelkie ewentualne wyzwania zgłaszać najwcześniej na październik tego roku, u mnie, uczciwie, bez kolesiów w krzakach...
Napisano Ponad rok temu
Obejrzałem sobie jeszcze raz i powiem, że z tym gnojkiem z filmu to bym się chciał kiedyś spotkać osobiście. Mogę się nawet poświęcić i dojechać gdzie trzeba. Od jesieni będę mógł. Jak już będzie leżał na ziemi, krwawił, beczał, smarkał i szczał w gacie, to mu krzyknę: "Kuuuuurwa! Do góry było!!!" i jak nie podniesie nóg do góry to będzie dostawał dalsze bęcki. Z glana. W moim stylu walki to odpowiednik plaskacza ;-) Jak ktoś wie co to za menda, zna nazwisko, namiary itd, niech mi poda.
Napisano Ponad rok temu
Przecież to jest strzał na kaptury i to wykonywany często palcami.
Żadne groźne uderzenie w kark czy potylicę.
Też je wykonywałem. Nawet nie pamiętam ile razy. Równie często ja dostawałem.
Zero bólu, chwilowa dezorientacja, brak trwałych następstw.
Też się muszę obawiać że ktoś do mnie ktoś przyjedzie?
A może chodzi o inny filmik?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
chodzi o pierwszy film od lewej na tej stronie, na którym instruktor niespodziewanym uderzeniem w kark lub potylicę nokautuje uczestnika treningu. I chociaż ESDS bardzo mi się podoba jako metoda samoobrony, to zupełnie nie rozumiem czemu to miało służyć. A już w ogóle nie rozumiem, dlaczego ten film jest pokazywany jako reklama ESDS...
Pozdrawiam, Thufir
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
- na sali jest instruktot ESDS i przynajmniej dwóch asystentów, oraz grupa kursantów,
- dwóch kursantów oraz stojący za ich plecami instruktor są zwróceni twarzą do kamery, reszta plecami do kamery,
-instruktor ESDS ma coś zaprezentować, jak się potem okazuje, zdolność ciosu ESDS do oszołomienia ofiary, ciekawe tylko dlaczego nie prezentuje tego na swoich asystentach a na kursantach i dlaczego pozostali kursanci mają coś wykonywać na ziemi a nie stać i patrzeć na efekty prezentacji,
- następnie instruktor z całej siły uderza z plaskacza od tyłu jednego z tych dwóch kursantów ustawionych przodem do kamery, gdzie dokładnie nie wiadomo, ale raczej centralnie, może w kark, może w potylicę,
- delikwent pada, a na ten widocznie wcześniej umówiony znak pozostali kursanci padają na plecy i wykonują tzw. rowerek nogami i jakieś ruchy rękoma, uderzony delikwent ma robić to samo ale jest zbyt oszołomiony i wykonuje tylko jakieś niezborne ruchy,
- wtedy chodzący nerwowo instruktor ESDS podchodzi do delikwenta, nachyla się nad nim, i wrzeszczy: "Do góry kuuuuurwa było!!!" Widz w napięciu czeka czy go jeszcze instruktor nie skopie...
- instruktor odwraca się plecami do swojej ofiary a jacyś dwaj asystenci podlatują do delikwenta i na chama biorą go pod ręce i do góry, ten ledwo co idzie, wygląda jak po ciężkim nokaucie, wyprowadzają go gdzieś na bok aby nie przeszkadzał,
- człowiek dostał a pozostali kursanci i tak z tego nic nie wynieśli bo też leżeli na plecach i robili rowerki, nie widząc co się dzieje z ofiarą prezentacji póki rowerkowali...
Czyste chamstwo, sadyzm, bezsens i głupota. Tak traktuje się w ESDS klientów, czyli ludzi którzy płacą za uczestnictwo w kursach i należy im się szacunek. Klienci naiwnie przychodzą na kurs nie wiedząc co ich tam spotka, a potem dostają bum. I jak napisałem wcześniej, z pewnością organizatorzy kursu nie zebrali od kursantów świadectw zdrowia czy pisemnej zgody na bycie bitym. Człowiek który dostał na filmiku z partyzanta, mógł np. mieć większą podatność na wstrząs mózgu...
Napisano Ponad rok temu
Miałem mało czasu.
Ćwiczyłem ESDS dość długo i mam na ten temat (swoją) opinię. Jeśli pozwolicie to ją wyrażę.
Filmik jest brutalny, to oczywiste.
Jak dla mnie jest tu widoczna pewna granica. Granica pomiędzy nauką samoobrony a .... nie wiem dokładnie jak to wyrazić.
Na moim przykładzie, ćwiczyłem wiele różnych systemów. Jakieś bajki, układni uke, nierealne techniki. Słowem pierdoły.
Podczas nauki ESDS też tak dostawałem po głowie. Siła uderzenia była tak skalkulowana by oszołomić. I żebym w takim stanie mógł/ starał się reagować na przeróżne bodźce.
Ten element pomógł mi pozyskać wiedzę co mogę wtedy uczynić (niewiele, ale wiem że niewiele) taka reakcja oddaje ponoć stan silnego stresu. Myślę że bardzo ważnego w nauce samoobron, na pewnym etapie szkolenia i oczywiście incydentalnie.
Ciężko wywołać silny stres podczas procesu nauki (a sądzę, że czasami jest niezbędny). Najprościej uzyskać to poprzez używanie inwektyw i resztę potrzebną do stworzenia warunków realnej sytuacji. Każdy z nas zna jakiegoś super mistrza który w realnej sytuacji dostaje bęcki od leszcza.
Dzięki sporadycznemu treningowi w takich warunkach pokonałem wszystkie swoje "lęki".
Rok temu zostałem napadnięty przez trzy osoby pod swoim blokiem. Zadziałało, nie jestem żaden fajter ale na zimno i bez żadnego strachu udowodniłem, że nie należy napadać na nieznajomych. Uważam, że to dzięki takim el. szkolenia.
ps Wosiu, czytam Twoje wypowiedzi i uważam że masz bardzo dużo racji
ale:
jeśli instruktor nie nadużywa bez sensu inwektyw i nie uderza bez opamiętania tylko kalkuluje siłę, a do tego jest to zaplanowany el. szkolenia wykonany w jego właściwym czasie, to jest to słuszne.
Widziałem rozwój ESDS i osobisty rozwój niektórych osób. Stali się bardzo stabilni psychicznie w sytuacjach zagrożenia.
Nie bronię ESDS za wszelka cenę, ale mi bardzo pomógł.
Omawiana sytuacja nie jest idealną metodą treningową i nie można jej wykorzystać wobec każdego.
Ale ja nie znam lepszej. Jeśli poznam to poszerzę swoja wiedzę.
ps.
Pytanie otwarte, czy zauważona na filmiku "akcja" stosowała się do powyższego.
Czy trener nie jest sadystą, napieprzającym bez sensu i klnącym jak szewc. I nie mającym pojęcia o etapach i niezbędnych el nauki samoobrony.
Myślę, że tak nie jest. Ale to tylko moja opinia.
Z drugiej strony ESDS tez nie jest dla każdego. Niektórzy akceptują i ćwiczą, a inni nie.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Z tego co ja pamiętam ze szkoleń ESDS, trenujący byli uprzedzani że będzie akcja typu uderzenie z partyzanta i w jakim celu. Potem był strzał.
Nie to żebym "chciał umierać za wiarę" esds, tylko Wosiu przedstawiłeś to bardzo jednostronnie. (i dosadnie:) )
A wierz mi, rozumiem Twoje argumenty.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Operation Iraq Freedom - działania US Army podczas inwazji.
- Ponad rok temu
-
instruktorzy combatu
- Ponad rok temu
-
DZIAŁANIA WOJENNE: Operacja Kingpin - Rajd na Son Tay.
- Ponad rok temu
-
krav maga lodz
- Ponad rok temu
-
Sprawdz czy nie przepłacasz za swój trening!!!
- Ponad rok temu
-
point shooting.
- Ponad rok temu
-
Krav maga na studiach...HELP
- Ponad rok temu
-
Romans z ...
- Ponad rok temu
-
Kravka w warszawie
- Ponad rok temu
-
Policja w czasie wojny...
- Ponad rok temu