Cena dobrego uke;)
Napisano Ponad rok temu
Wilczan napisal, ze w jego dojo na grupie lajkonikow hakamy chodza i pomagaja instruktorowi glownemu, zwanemu sensei lub Rysiek, Stefan ,etcetera. W moim dojo niezaleznie od poziomu grupy instruktor jest jeden. Inne hakamy sa uczestnikami treningu i co najwyzej na grupach poczatkujacych maja zakaz cwiczyc z innymi zaawansowanymi. Dlatego wlasnie zapytalem sie wczoraj Wilczana czy podszedl i poprosil o pocwiczenie. Skad mi to przyszlo do glowy. Ano stad. Sytuacja z wczorajszego treningu. W dojo oprocz sensei bylem jedyna osoba w hakama. Grupa sredniozaawansowana, czyli juz cos niby umieja. Zostalem poproszony jako uke do prezentacji, sensei skonczyl. I co sie okazalo? Zostalem na srodku sam. (Akurat wczoraj bylo nieparzyscie.) To samo po drugim, trzecim i kolejnych pokazach. Z tego co zauwazylem, w moim klubie czesto zdarza sie sytuacja taka jak ta przedstawiona powyzej. Jedynie osoby, ktore zaczely treningi 5,6,7 czy wiecej lat temu, potrafia, na koniec prezentacji, walczyc o uke ktory byl na srodku. Osoby ze "starej szkoly" - kiedy klub byl mniejszy, nauczyly sie ze dobrego uke sie szanuje i zabiega o niego. A nowi? Jak widac?
Druga plaga to stale pary. Nie pisze o sytuacji takiej jaka przedstawil Wilczan, tzn. para, ktora niechetnie sie rozdziela, ale o czyms takim:
na poczatku po pierwszym pokazie ustalaja sie pary, ktore, z niewiadomych dla mnie przyczyn, funkcjonuja, az do konca treningu.
Jak to jest u Was w klubach? Stale pary na caly trening? Walka o bardziej zaawansowanych, czy bierne czekanie, az zaawansowany podejdzie? Czyli inaczej mowiac, czy dobry uke jest w cenie?
Uzdrawiam
Emerque
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeśli chodzi o moja skromną osobę - mam zasadę. że podczas treningu robię jedno, dwa kółeczka po całej macie. Ale ja już stary jestem, jak wielokrotnie pisałem
Napisano Ponad rok temu
Zero wysilku, zeby czegos sie nauczyc.
Czy tak jest wszedzie? Czy macie w klubie poczatkujacych, takich, ze walcza o wiedze, a nie tylko chodza na treningi?
Uzdrawiam
Emerque
Napisano Ponad rok temu
No dobra. A czym wytlumaczyc sytuacje, ze dwoch kolesi co to zaden nie kum kum, cwicza ze soba przez caly trening. (Dzieje sie tak tylko dlatego, ze przez przypadek usiedli obok siebie na poczatku treningu.)
Uzdrawiam
Emerque
coz moge to wytlumaczyc tylko nie smialoscia ludzka..sorry ale nikt z poczatkujacych moim zdaniem nie ma odwagi podejsc do hakamy bo to chyba za wysokie progi.
Jak next time ozstaniesz sam to pochodz po ludziach i poprawiaj ich, to rowniez pewien sposob cwiczenia..wtedy tez ludzie poczatkujacy zrozumieja moze ze nie jestes taki straszny :wink:
Napisano Ponad rok temu
sorry ale nikt z poczatkujacych moim zdaniem nie ma odwagi podejsc do hakamy bo to chyba za wysokie progi.
Co do młodych i ich ćwiczenia z hakamami to faktycznie większość czuje nadmierny respekt. Ale sa i przypadki odwrotne. Na niedawnym stażu z sensei Orbon miałem taki przypadek że był gość co jak mawiał Gregos 28 tak sie lanasował, że chciał tylko cwiczyc z hakamami. To akurat ok. ale był w tym nieco natarczywy, działa na tzw. gapę czyli stawał przy dwóch ćwiczących i ani me ani be ani kukuryku mówiac językiem Lecha W. czekał na zaproszenie. Jak je zwykle dostał to zaczynał głosić madre poglądy zamiast ćwiczyć i "blokował szkło" :wink: . Cięzki zawodnik :roll:
Jak widac bywa i tak
Napisano Ponad rok temu
Z jednymi sie lepiej ćwiczy, z innymi mniej...
Napisano Ponad rok temu
orazZostalem na srodku sam.
Ja ze swoich poczatkow pamietam, ze biegalem za kazda hakama. Pozniej w miare rozwoju umiejetnosci aikidockich, wybieralem co lepsze (moim zdaniem) hakamy i staralem sie jak najwiecej od nich wyciagnac (i nadal tak robie)
hmmm...
a może istnieje jakiś związek przyczynowo-skutkowy 8) :wink:
Napisano Ponad rok temu
hmmm...
a może istnieje jakiś związek przyczynowo-skutkowy 8) :wink:
znaczy sie sugerujesz cos?
Uzdrawiam
Emerque
Napisano Ponad rok temu
Dobry Uke to połowa sukcesu.
A co do waszych problemów to u nas w klubie pod tym względem nie ma dylematów dla początkujących bo po prostu... nie ma hakam! (poza instruktorami rzecz jasna :wink: )
Tak więc żaden początkujący "nie ma stracha" ćwiczyć z hakamą
To ma też dobre strony, gdyż w razie wątpliwości trzeba prosić o pomoc bezpośrednio senseia, a nie chodzi się do ćwiczącej obok hakamy i prosi o wyjaśnienie. Przez co nie powiela się jego błędów, bo jak wiadomo każdy takowe popełnia ale zazwyczaj jest ich tym mniej im wyżej stopniem (choć nie zawsze).
Poza tym jak to dowartościowywuje jak się ma 5 kyu a jest się praktycznie najstarszym stopniem z ćwiczących
Napisano Ponad rok temu
Cwiczenie z tym samym uke caly trening, to po prostu przegrana sprawa.
Co do wyrywania sobie z rak dobrego uke, to tu chyba jest kwestia osobowosci. Wiekszosc ludzi sie po prostu boi cwiczyc nieco bardziej energicznie. Jak sobie w dojo wyrobisz opinie ze lejesz ludzi bez litosci, to sie nie dziw ze cie unikaja :wink:
Wypada ci wtedy poszukac dojo z wyzszym poziomem cwiczenia, gdzie ciebe beda lac. 8)
Napisano Ponad rok temu
Rozwiazanie dylematu stalych par jest proste: zmienic kulture dojo. Nalezy pogadac z glownym instruktorem, oczywiscie bardzo grzecznie, pytajac go np jakie sa zalety zmiany partnera do kazdej nowo pokazanej techniki. Jesli aluzju nie ponial, wprost zapytac czy mozna by bylo wprowadzic taki system.
Cwiczenie z tym samym uke caly trening, to po prostu przegrana sprawa.
Co do wyrywania sobie z rak dobrego uke, to tu chyba jest kwestia osobowosci. Wiekszosc ludzi sie po prostu boi cwiczyc nieco bardziej energicznie. Jak sobie w dojo wyrobisz opinie ze lejesz ludzi bez litosci, to sie nie dziw ze cie unikaja :wink:
Wypada ci wtedy poszukac dojo z wyzszym poziomem cwiczenia, gdzie ciebe beda lac. 8)
to powiedz to jackowi wysockiemu, bo u niego cwiczy sie w tych samych parach od 10 lat.
uwazam, ze to dowod braku otwartosci w dojo i czasem po prostu braku dobrego wychowania.
Napisano Ponad rok temu
Jak to jest u Was w klubach? Stale pary na caly trening? Walka o bardziej zaawansowanych, czy bierne czekanie, az zaawansowany podejdzie? Czyli inaczej mowiac, czy dobry uke jest w cenie?
No, u mnie standard...czyli patrz na post wyżej. Część par stałych, zakochane w sobie . Jest tatuś z córeczką, którzy nie uznają w zasadzie innych osób. Kiedyś nawet podjąłem trud rozdzielania i stałem się wrogiem publicznym nr 1 dla rodzinki. Oczywiście efekt ich treningów jest taki jaki jest... :wink:
Napisano Ponad rok temu
to powiedz to jackowi wysockiemu, bo u niego cwiczy sie w tych samych parach od 10 lat.
uwazam, ze to dowod braku otwartosci w dojo i czasem po prostu braku dobrego wychowania.
No widzisz, widać tylko w PFA się zmienia uke
Ale lepiej już nic nie będę mówił bo zaraz się z tego zrobi dysputa polityczna :roll:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
a u nas sie zmienia kazdy z kazdym ..moze nie tak czesto ale czasem sensei krzyknie ZMIANA W PARACH! ofcourse niektiorzy to ignoruja i udaja ze nic nie slysza :wink:
Napisano Ponad rok temu
No dobra. A czym wytlumaczyc sytuacje, ze dwoch kolesi co to zaden nie kum kum, cwicza ze soba przez caly trening
Wypowiem sie jako lajkonik . Na treningi laze z bratem, ktory zaczal razem ze mna. Z mojego doswiadczenia, gdy sensei pokazuje jakas technike, ktora widze pierwszy raz i ja jej nie haloooo, wole ja przeciwczyc z bratem. Wiem doskonale na co moge sobie pozwolic, moge ja robic dowolnie wolno, bylebym zajarzyl. Zreszta w lwiej czesci brat wtedy takze jej nie haloo, jest jakos latwiej . Jak nie idzie czy zapomnielismy ktoregos fragmentu to wtedy prosimy jakas hakame lub sensei'a co by nami porzucal raz czy dwa i jest ok. Nie lubie nowosci cwiczyc z paroma osobami, bo nie bardzo rozumiem co do mnie mowia (mam drobny problem ze slyszeniem) czy niezbyt przystepnie tlumacza. A jak technike jush w miare znam i jest to kwestia dopracowania szczegolow wtedy nawet nie chce cwiczyc z bratem .
Jak jush wczesniej wspomnialem, u mnie hakamy i sensei raczej kraza po sali i poprawiaja cwiczacych nizli sami cwicza. Nie ma tych hakam tak strasznie duzo. Jak widze potem trening zaawansowanych, hakamy cwicza jush normalnie, rzadko kiedy cwicza dwie ze soba.
Wilczan
BTW. przy 'zmiana w parach' to czasami niezle zamieszanie jest
Napisano Ponad rok temu
Nie bardzo trafia do mnie argument " ćwicze w parze, bo mi się "dobrze ćwiczy""
Jeśłi się cały czas "dobrze ćwiczy" to efekt tego będzie taki, że po wyrobieniu sobie odróchów wynikłych z "dobrego ćwiczenia" zmiana partnera będzie się wiązała z całkowitym brakiem umiejętności wykonania techniki na uke który oporuje w inny sposób - np bardzie efektywnie... tak mi się wydaje.
U nas praktycznie co chwila zmienia się partnera a wynika to z faktu, że sensej dba o to byśmy się zmieniali w parach i dba o to , by początkujący nie ćwiczyli razem ze sobą, a z kimś przynajmniej odrobinę bardziej doświadczonym. Dba o to bardzo dobrze i skutecznie :twisted:
Co do cennego uke - to tu działa prawo "rozkładu na macie" - gdyż najczęściej łapie się partnera z najbliższego otoczenia, ponieważ nie ma czasu na bieganie po macie i wybieranie. To też jest dobre - bo jeśli chcesz ćwiczyć z konkretnym partnerem, to trzeba sie za wczasu usadzić tak, by go nikt przez tobą nie poprosił do ćwiczeń :-) A i to nie zawsze daje gwarancje sukcesu jeśli inni są szybsi
Ktoś napisał, że przy zmianie partnerów na takich, coto całkiem nic a nic, powoduje , że się niczego nie uczą... to ja szczerze powiedziawszy tym osobom współczuję - bo tak naprawdę zasad działania techniki lepiej sie można na świeżaku nauczyć, niż na wytresowanym uke, który to leży zanim zdąży się zrobić cokolwiek....
W.
Napisano Ponad rok temu
...tatuś z córeczką, którzy nie uznają w zasadzie innych osób. Kiedyś nawet podjąłem trud rozdzielania i stałem się wrogiem publicznym nr 1 dla rodzinki. Oczywiście efekt ich treningów jest taki jaki jest... :wink:
Shawnee - proszę nie traktuj tego co piszę poniżej jako atak osobisty - ale zakladam, ze jesteś sensejem w swoim dojo.... nie uważasz, że powinno dawać ci to prawo wymagania od uczniów by ćwiczyli na twoich zasadach ??
W.
BTW: wiem..wiem "odruchów"...
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Relacja ze stażu z nauczycielem Etienne Leman w Gdańsku
- Ponad rok temu
-
Krawędż
- Ponad rok temu
-
Aikido na Politechnice Wrocławskiej
- Ponad rok temu
-
20 lat.....
- Ponad rok temu
-
Aiki Budo / Aiki Jujutsu --> Poznan
- Ponad rok temu
-
Jakie jest teraz Aikido
- Ponad rok temu
-
Dla tych, którzy odeszli...
- Ponad rok temu
-
O tych, co odeszli...
- Ponad rok temu
-
Zakochac sie w senseiu
- Ponad rok temu
-
Tajemnicze KI...
- Ponad rok temu