6 odpowiedzi w tym temacie

[budo_apas]

Dziś jest specyficzny dzień... Czy uprawiając aikido (albo jakąkolwiek inną sztukę) myślicie czasem o tych wszystkich, którzy przed wami doskonalili to, czym my się obecnie zajmujemy? O tych, których znaliśmy z imienia i nazwiska, z którymi kiedyś ćwiczyliśmy i o tych, których poznać nam nie było dane, ale ich sztuka żyje gdzieś w tym, co robimy? Twórcy współczesnych sw: Ueshiba, Kano, Funakoshi czy Oyama odeszli, odchodzą ich uczniowie... Czy ćwicząc zastanawiamy się nad ty, co oni chcieli nam przekazać i co robimy z tą wiedzą?

[budo_shawnee]

Ech, człowiek nie spojrzy dokładnie i powtarza się...Wyprzedziłeś mnie o kilka minut... :wink: To wszystko przez tę wspomnianą nostalgię...

[budo_szczepan]

Oczywiscie, kilku shihanow z ktorymi cwiczylem juz nie zyje, w tym Kanai sensei, ktory zmarl na wiosne tego roku. Takze kilku kolegow z Polski, Belgii, USA tez odeszlo w roznych okolicznosciach.
Musze przyznac, ze kazdy z nich nauczyl mnie czegos, co zawsze zostanie w pamieci.

[budo_apas]

Ech, człowiek nie spojrzy dokładnie i powtarza się...Wyprzedziłeś mnie o kilka minut... :wink: To wszystko przez tę wspomnianą nostalgię...

Bo to, widzisz Shawnee, jest właśnie mój miszczowski teaming. Wyczułem Twój zamier moim 7 zmysłem i niczym Miszcz Marian wyprzedziłem Twe działanie, neutralizując je w zarodku normalnie A tak na poważnie to miło, że jeszcze ktoś w takim dniu ma podobne jak ja refleksje... Choć nadmiernego zainteresowania topicem nie stwierdziłem

[budo_apas]

... i teraz obaj jesteśmy bogatsi w człowieczeństwo...

[budo_shawnee]

Choć nadmiernego zainteresowania topicem nie stwierdziłem

No, Mod się wysilił...., Apas dorzucił słów kilkoro, dobre i to .... . A reszta to tylko "ładniejsze oblicza obcych dojo" ma w głowie :wink: . Nic to, chwała nieobecnym.

[budo_wilczan]

Wilczan (co klania sie tym co jush ich miedzy nami nie ma)