A coz oni moga wyjasnic, przeciez to juz stara spiewka jak Ting powiedzial to tak musi byc bo jak ktorys z nawiedzonych powiedzial ze '' jest najwyzszy " Ting poszedl po najmniejszej linii oporu biorac za mysl przewodnia ze umarli (YIP MAN) milcza i ze nie bedzie mogl sie w tej kwestii wypowiedziec. Nigdy tez nie spotkalem sie z oficjalnym potwierdzeniem jego tezy o koneksjach z Yip Manem ze strony innych uczniow Yip Mana. Co wiecej wrecz zaprzeczaja jakoby Ting byl pupilkiem Yip Mana.I napewno nie jest jakoby z zazdrosci.Coz zoltek ,zoltkowi nie rowny.ale to nie jest prawda...
jak na instr. LTWT słabo się starasz aby to wyjaśnić... albo sam tego nie rozumiesz
Pytanie o tradycję Wing Tsun Kuen !!!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dyskusje na temat scieżek trenigowych Lolka Tolka były już tyle razy wałkowane, że szkoda temat ponownie drążyć, wszystkie brudy zostały wielokrotnie wyciagniete, włącznie z hucznymi oficjalnymi publikacjami VTAA, w stylu sherlokholmesowego zestawu siedmiu złotych pytań kto?co? gdzie? kiedy? jak? dlaczego? jakimi srodkami?
Jedno jest pewne, z linii poyipmanowskiej stworzył najbardziej znaną, najpowszechniejsza i najbardziej kasiorkową organizacje branzowa, czego wiekszośc mniej zdolnych marketingowo ludków szczerze nie może strawić. I tyle, cała reszta to efekt tego szumu medialnego, bo nawet najbardziej zagorzali przeciwnicy skosnoocy z hongkongu się z nim przeprosili, kiedy obiecał się zajać finansami VTAA.
A jaki kit sprzedaje ? taki jaki ludzie chcą kupić. Uczta się ludziska z Pana LTiska, jesli chceta tej kasiory.
Napisano Ponad rok temu
najbardziej mnie jednak matrwi to ze sciemnia na wiedzy, wciska kity i oszukuje ludzi pod nazwa stylu, ktory jak wiadomo ma wiele odmian. jego propaganda i szeroka reklama powoduje, iz ludzie zapamietuja ten styl - jedni dobrze inni gorzej. z tym, ze dla tych co cwicza konkretne przekazy wstyd przyznawac sie do nazwy a jeszcze gorzej tlumaczyc ludziom co i jak, ze my, to inna organizacja, ze my inaczej cwiczymy, ze my to co innego itp - wszystko to z powodu "chorego" przekazu i propagandy.
nie mowie tu, ze moj jest the best. nie. poprostu po 20 latach treningu i wnikania w zrodla dowiedzialem sie tego i owego o systemie wiec widze i patrze na to z innego punktu widzenia. i strasznie sie wkurzam gdy mowa o systemie Yong Chun gdzie na zywca przekreca sie historie, geneze i zalozenia stylu, zasady a nawet techniki i formy - szlag mnie trafia i z tym walcze. :twisted:
Napisano Ponad rok temu
ja tak samo mialem z uświadamianiem że WT i WC to prawie zupelnie co innego 8)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jestem ingnorantem może - ale od malego nie widziałem wyższosci trzymania prawa - noz, lewa - widelec, nad odwrotna
nie znam się na tym - ale to może mi powiedziecie:
załużmy się uczę u mojego sihinga i sifu Madaya, i po jakimś czasie (choc trudno mi sie to wyobrazić) zbliżam się do poziomu sifu i zostaje bezposrednim uczniem sijo - pojechalem do HK i tam sie ucze bezposrednio u niego przez nastepne x lat.
czy bylem uczniem sijo? bo z tego co zrozumiałem - to w rozumieniu bardzo trafycyjnym nie?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
niby nie powinno, a u Rzymian (tych starozytnych) jednak czesto sie zdarzalo...Jak Cie dziadek usynowi to nagle stanie się Twoim ojcem ? Chyba nie
wiem, wiem, gdzie Rzym a gdzie... Hong Kong?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
uspokoiles mnie, bo balem sie, ze mi material genetyczny pozolknie
pozdrawiam wsiech i spadam :-)
Napisano Ponad rok temu
albo sie decydujesz na to ze to Twor teoretyczny, albo praktyczny- rybka albo akwarium
Napisano Ponad rok temu
ekhm.. tsaliffo sugerujesz ze Twoj sifu jest Twoim genetycznym ojcem
albo sie decydujesz na to ze to Twor teoretyczny, albo praktyczny- rybka albo akwarium
A Ty jakiś przyjebany jesteś ? Czy tylko udajesz debila ?
Napisano Ponad rok temu
nie znam się na tym - ale to może mi powiedziecie:
załużmy się uczę u mojego sihinga i sifu Madaya, i po jakimś czasie (choc trudno mi sie to wyobrazić) zbliżam się do poziomu sifu i zostaje bezposrednim uczniem sijo - pojechalem do HK i tam sie ucze bezposrednio u niego przez nastepne x lat.
Wing tsun i tutaj nalezy postawic jeszcze jedno pytanie czy Ting bedzie wstanie tak dlugo zyc zanim TY zblizysz sie do poziomu mistrzowskiego i czy bedzie mial jeszcze sile uczyc Cie w tedy .Jest dla Ciebie jednak bardziej prawdopodna wersja.Zostan najpierw milionerem , wiadomo ze Ting "lubi" kase wiec ubijecie interes ty mu wsadzisz do kieszeni zielonych i zostaniesz uczniem Si jo .Tak bedzie prosciej i bardziej prawdopodobne.
Napisano Ponad rok temu
A Ty jakiś przyjebany jesteś ? Czy tylko udajesz debila ?
Sorry że nieco nie na temat - od kilku dni po prostu już tylko obserwuję dyskusję i ręce mi opadają. Gadaliśmy sobie luźno z VingDragonem o tan-sao, Tsailifo czasem coś złośliwie przyciął ale generalnie zachowywał się jak uprzejmy i w miarę bezstronny moderator - ogólnie wyglądało to jak rozmowa ludzi na poziomie.
Kilka dni później - :shocked!: VingDragon o Sijo Leung Tingu mówi per Lolek Ting(mniej więcej taki poziom jakbym o Choy Lee Fut pisał Czuj-Ny-Fiut, i to tylko przykład bo do tego stylu kung fu mam duży szacunek). Po bezstronności Tsailifo nawet śladu nie ma, za to zaczyna rzucać mięsem...
Panowie, to może od razu pod budkę z piwem a nie na forum?
Nie to, żeby coś złego było w piwie... :drinking:
Napisano Ponad rok temu
WT nie potrafi odpowiedzieć na proste pytanie i kleji głupa... więc zapytałem o co chodzi ?
A w piwie nic złego nie ma... sam właśnie :drinking:
Napisano Ponad rok temu
spróbuje wytłumaczyć:
używasz porównania do sfery empirycznej - normalni ojcowie i synowie (z plemniczka i z jajeczka)
i komentujesz że sfera wirtualna - adopcja dziecka to nie to samo - bo syn jest wtedy adoptowany
chyba widać jasno że te dwie rzeczy są odmienne jakościowo ?
i jednoczesnie
porownujesz to do sfery wirtualnej - asocjacja ojciec - syn w kung-fu
do sfery wirtualnej - bo przyporzadkowanie ucznia (syna) do nauczyciela (ojca, sifu) ma takie cechy jak adopcja, funkcjonującej w swerze wirtualnej (czyli cechuje się sztucznym, umownym przyporzadkowaniem, możliwą wielokrotnością, dobrowolnością od strony ojca itd.)
oczywiście mozemy to ująć w ramy jakiegoś spójnego systemu który będzie opisywał funkcję "na" odwzorującą typ przyporządkowań ojciec syn w realnym świecie, w świecie adopcji, i w kungfu - ale to bedzie czysto akademickie - i chyba po tym co napisałem powyzej
wszystkich niezainteresowanych przepraszam za przynudny i wyglądający na pseudointelektualny bełkot tekst
kto ma uszy niechaj słucha
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
CLF w filmach
- Ponad rok temu
-
choy lee fut - wasza opinia
- Ponad rok temu
-
Kung-Fu w Gdyni
- Ponad rok temu
-
O xingyiquan (Hsing-i) baguazhang (Pakua) i innych stylach
- Ponad rok temu
-
WT na Nikewoman
- Ponad rok temu
-
Krakow -gdzie cwiczyc-dobry klub nie chlf
- Ponad rok temu
-
Kung-fu w Siedlcach.
- Ponad rok temu
-
Żelazna Pięść
- Ponad rok temu
-
Rusunki drewnianego człowieka do treningu Yongchun
- Ponad rok temu
-
pytanie odnośnie jednego ze styli....
- Ponad rok temu