Tsaliffo, nie jestem przyjebany, rozumiem, że nie brakuje Ci słownika, ale bez jaj - jako moderator możesz jeszcze pokazać klase
spróbuje wytłumaczyć:
używasz porównania do
sfery empirycznej - normalni ojcowie i synowie (z plemniczka i z jajeczka)
i komentujesz że
sfera wirtualna - adopcja dziecka to nie to samo - bo syn jest wtedy adoptowany
chyba widać jasno że te dwie rzeczy są odmienne jakościowo ?
i jednoczesnie
porownujesz to do
sfery wirtualnej - asocjacja ojciec - syn w kung-fu
do sfery wirtualnej - bo przyporzadkowanie ucznia (syna) do nauczyciela (ojca, sifu) ma takie cechy jak adopcja, funkcjonującej w swerze wirtualnej (czyli cechuje się sztucznym, umownym przyporzadkowaniem, możliwą wielokrotnością, dobrowolnością od strony ojca itd.)
oczywiście mozemy to ująć w ramy jakiegoś spójnego systemu który będzie opisywał funkcję "na" odwzorującą typ przyporządkowań ojciec syn w realnym świecie, w świecie adopcji, i w kungfu - ale to bedzie czysto akademickie - i chyba po tym co napisałem powyzej
wszystkich niezainteresowanych przepraszam za przynudny i wyglądający na pseudointelektualny bełkot tekst
kto ma uszy niechaj słucha