Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
194 odpowiedzi w tym temacie

budo_seemann
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 146 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Some Place Else

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
Topic z ciekawostki zrobił się filozoficzny, a miejscami mocno emocjonalny. No to parę subiektywnych komentarzy z mojej strony:

No to do czego są używane, do onanizmu 'mam Cię-mam Cię-mam Cię ...'?

Jak się czegoś nie rozumie, pewnie najłatwiej to nazwać onanizmem, albo jakos tak podobnie. Nie przypominam sobie natomiast opinii tego typu choćby o zbieraczach znaczków. IMHO od strony logiczno-pragmatycznej posiadanie 20 noży ma większy sens (każdy z nich jest w stanie przeciąć przynajmniej pomidora), niż 20, 200, czy 2000 znaczków, które na ogół nie dość, że są ostemplowane, to jeszcze zagraniczne (stąd ich walory użytkowe są, ehem, trochę dyskusyjne) :wink: .
KAŻDA forma kolekcjonerstwa jest troche irracjonalna - i chwała za to ludzkiej naturze - w przeciwnym razie nie byłoby galerii sztuki.

Bez urazy dla kogokolwiek, dla mnie to o czym piszesz, to jest specyfika amerykanskich forum - USN, Microholics, SDF ... Praktycznie wszedzie jest obecna ta otoczka "mistycyzmu", "magii" towazyszacej posiadaniu noza konkretnej marki.

Czy to jest niebezpieczne? Imho grunt to nie sugerowac sie slepo opiniami innych, zwlaszcza ludzi z za oceanu, ktorych najczesciej stac na drozsze modele i to w wiekszych ilosciach...

Niekoniecznie zgodziłbym się, że forumowicze z USA są skłonni do szczególnego mistycyzmu, IMHO to raczej poczucie przynależności do gupy ludzi o podobnych zainteresowaniach. Różnica pewnie w znacznym stopniu wynika z tego, że wiekszość z nich to kolekcjonerzy; sami nazywają siebie Microholics, KnifeNuts, etc. Ludzie ci na ogół naprawdę znają się na swoim hobby. Niestety od polskich nożoholików różnią się tym choćby, że dla przecietnego KnifeNut z Florydy czy Virginii posiadanie 10 sztuk MT w kolekcji nie jest rezultatem wieloletnich wyrzeczeń, a tylko nie rujnującym realizowaniem hobby.
Możliwe, że dlatego maja znacznie spokojniejsze podejście do swoich kolekcji i większe zrozumienie dla motywacji, które nimi kierują w pasji kolekcjonerskiej.

Magia związana z marką funkcjonuje wszedzie wśród zapaleńców; jakoś chyba nikt nie dziwi się, że istnieją kluby i organizuje się zloty posiadaczy marek samochodów; od Astona Martina po Trabanta. Fotograficy podzielili się na Nikoniarzy i Canonierów. To wszystko jest OK, tak długo, jak zapaleńcy czują rozsądny dystans do swojej pasji i nie próbują nawrócić innych...

Czytam to forum od dawna, piszę od niedawna. Ostatnio tak jakby poziom tolerancji dla odmiennych poglądów spada, poczucie humoru też jakby czasami wybierało się na wakacje.

Na szczęście:

po jaka cholere te rozwazania jak i tak niegy nie dojdziemy do wspolnego zdania??

a poza tym jeszcze raz zapytam po chuj ta dyskusja jak kazdy kupuje to na co go stac.

Nic dodać, nic ująć poklon


Pozdrawiam i sorry za Wielki Post,
See...

PS Jak zwykle; powyższe opinie są MOJE, i każdy ma prawo mieć je w :dupa: , jeżeli się nie zgadza.
I żeby byc zupełnie szczerym - tych parę (naście) folderów, które mam, nabyłem wyłącznie dla czystej przyjemności posiadania, chociaż musiałem sobie w związku z tym ładnych paru rzeczy odmówić. Kwestia wolnego wyboru każdego człowieka.
Noże nabyte z potrzeby służą dzielnie w kuchni.
  • 0

budo_fire
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 341 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zamosc

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?


KAŻDA forma kolekcjonerstwa jest troche irracjonalna - i chwała za to ludzkiej naturze - w przeciwnym razie nie byłoby galerii sztuki.


AMEN!!!! Seemann AMEN!!! :)
  • 0

budo_blacha
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2143 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Puławy

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
a ja kurwa lubie miec zapas mocy - śmiejcie sie ale wole mieć nóż ktory wytrzyma więcej jakbyco - niz ten ktory wytrzyma mniej, a jak nie wykorzystam trudno, lepiej miec wiecej i nie wykorzystac niz miec mniej i ma zabraknąć (mowie o mocy :) )
a tak w oole to pierniczenie - ja kupuje to na co mnie stac, jak bede zarabial od 6000 wzwyż to kupie sobie sebcie dla teo że mi ładie w łapie lezy i tyle. :) :)
a teraz to tylko na CRKT mnie stac ale i tak jestem zadowolony bo mam najlepsze z teo na co mnie stac. (moim zdaniem i do moci potrzeb)
  • 0

budo_wojtek22
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 348 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
W pracy koledzy od zawsze podśmiewują sobie ze mnie że jestem z portowe dzielnicy,a tam każdy ma kosę. Ale zawsze po ten nóż do mnie lezą. Z uporem maniaka od ćwierć wieku im mówię kupcie sobie i słyszę - po co ty masz. Nóż to nażędzie które będzie zawsze towarzyszyć człowiekowi, a że ktoś chce mnieć do tego narzędzia dopisany mit lub metkę z ceną ewentualnie napis na klindze "super hiper" jego problem.
  • 0

budo_-war-
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 535 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wroclaw

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
I nagle pojawiły się w temacie pieniądze ...
Panowie, czy naprawdę polacy wszystko muszą tłumaczyc brakiem pieniędzy ? Na olimpiadzie też mało medali, bo nie było pieniedzy. Seeman napisał, że możliwość posiadania Kilkunastu MT bez wiekszych wyrzeczeń finansowych pozwala na pewien dystans w ocenie noży. Jest to wygodne wytłumaczenie, jednak nie do końca prawdziwe. Bo oprócz grona etatowych niedowiarków, którzy wszystko muszą dotknąc, kwestię które rozpatrujemy wystarczy potraktować zdroworązsądkowym myśleniem.
Zapominamy więc o pieniądzach.
Mówimy tu o ludziach, którzy kupują np. OTF Microtecha bo im się podoba, bo lubią poklikać w knajpie. Nie ma w tym nic złego.
Jednak Ci ludzie, zamiast powiedzieć to, używają argumentu o znakomitej przydatności danego OTF do samoobrony. Kreuja obraz, jakoby TEN nóż zapewnić miał dowolnemu człowiekowi bezpieczeństwo.
To nazywam kłamstwem.
Powtórzę jeszcze raz.
Kolekcjonerstwo ma swoje miejsce.
Ekstremalne używanie ma swoje miejsce.
Ale nie kłamstwo.
Wojtek
  • 0

budo_heimdall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 635 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?

Mówimy tu o ludziach, którzy kupują np. OTF Microtecha bo im się podoba, bo lubią poklikać w knajpie. Nie ma w tym nic złego.
Jednak Ci ludzie, zamiast powiedzieć to, używają argumentu o znakomitej przydatności danego OTF do samoobrony. Kreuja obraz, jakoby TEN nóż zapewnić miał dowolnemu człowiekowi bezpieczeństwo.
To nazywam kłamstwem.
Powtórzę jeszcze raz.
Kolekcjonerstwo ma swoje miejsce.
Ekstremalne używanie ma swoje miejsce.
Ale nie kłamstwo.
Wojtek

Miałem się już nie wypowiadać ale... :wink: Wiesz WAR, w pewnym sensie spotykamy się w pół drogi, bo mnie też drażnią mity na temat noży i samoutwierdzanie się w tym micie przez nożomaniaków. Jeden wymieniłeś, kolejnym jest np. "taktyczność" folderów którymi podobno można drzwi wyważać, tudzież mit "niezniszczalności" coponiektórych fixed "od mistrzów".
Ale czy to znaczy WAR, że wybór noża sprowadzamy do "bo mi się podoba" tzn. fajnie wygląda i fajnie robi klik? Przecież ludzie zwracają uwagę na różne rzeczy, w tym też na materiały, wykonanie, potencjalne możliwości noża itd. Np jeśli nóż jest z CM154 zamiast Aus8 to fajnie, ale jeszcze fajniej gdyby był z S30V albo nawet S90V...bo np. kogoś kręcą możliwości współczesnej metalurgii. Albo ktoś chce mieć nóż, który nie łamie się mimo XXXkg obciążenia poprzecznego, a po rąbaniu twardego suchego drewna na ognisko ostrze wciąż goli włosy...ale ten ktoś nie jest żołnierzem elitarnej jednostki spadochronowej tylko przeciętnym łykendowym :wink: surwiwalowcem, który po prostu wymażył sobie mieć sprzęt daleko przekraczający jego potrzeby...bo lubi kurewsko solidne noże i innych nie kocha :wink: . Myślę że właśnie takie zachcianki składają się na nożoholizm...i chyba nie jest to KŁAMSTWO, co najwyżej możemy po marksistowsku skonstatować, iż są to tzw. "fałszywe potrzeby" :lol: . Upieram się też na koniec, że niektóre z tych zachcianek mogą mieć w racjonalne podstawy (np. ktoś może wyjść z założenia, że dobrze by było aby jego ergonomiczny i długo trzymający ostrość roboczy EDC był jednocześnie b. skuteczną bronią i szuka właśnie tylko takich noży, mimo, iż druga funkcja może się wydawać marginalna. Ale skoro jedna cecha nie musi wyluczać drugiej, to czemu nie???).
Pozdrawiam
Heimdall
ps: Nie mam OTF za 600USD :cry: :wink: , ale posiadam i używam kilku przyzwoitych nozy w cenie do 200USD, a przewinęło mi się przez ręce trochę więcej, i jakoś nie przypominam sobie abym w jakimkolwiek przypadku zwracał uwagę tylko na wygląd.
  • 0

budo_cynik
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5337 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
Mam falszywe potrzeby...
Kocham noze z poteznym zapasem mocy...
Bo to sa niezniszczalne dziela sztuki, ktore w odroznieniu od innych kolekcjonerskich zajawek maja mozliwosc pomocy mi czasem...
Maja mozliwosc ewentualnego uratowania mi zycia moze i nawet...
Mam niewielki efunduusze...
Mam 9 piw w glowie...
Ale mimo to ni zawacham sie wywalic ostatniej zlotkowki na noz, w ktorym si ewlasni e zakochame.

Bo w odroznieniu od obrazow kossaka te dziela sztuki przxedstawiaja spora wartosc uzytkowa, ktorej pewnie nigdy w pelni nie wykozyustam.

Milo miec swiadomosc, ze cos co sie posiada nogdy nie zawiedzie poniewaz ciezko siebie wyobrazic okolicznosci, ktoretoby to cos przerosly...
  • 0

budo_mrnikt
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 645 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z drugiej strony lustra

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?

Ale jednak uważam, że sam podziw bez faktycznego użytkowania to dopiero nuda ...

Hmm no tak.. a co ja mam zrobic jak PODZIWIAM... bron snajperska ... i w ogole prawie kazda sztuke broni palnej. No ca poradze ze lubie glaskac i podziwiac te pieknie profilowane kolby ze szlachetnego drewna... A uzytkowac ich faktycznie nie bardzo jest jak...:)
  • 0

budo_mrnikt
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 645 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z drugiej strony lustra

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
A tak na marginesie... po co wydalem prawie 400 pln na Spyderco Navigatora , choc to samo moglby mi dac chinski nozyk za 20 zl.. i co z nim robie ?
Ano za duzo razy mialem pociete palce chinszyzna a noz u mnie pracuje ciezko. I od czasu jak mam NAva pokaleczylem sie raz... a nie musze ,tnac dykte (a bo mi sie nie chce pilki targac w teren :) ), myslec o tym ze mi sie noz zlozy ... i nie musze go ostrzyc codziennie po robocie ...
A poza tym k....wa ONJEST SLICZNY i sie ludzie orgazmuja macz macz bardzo jak go wyciagne po otwarcia kartonu z oferta podczas komisji przetargowej :)
  • 0

budo_mrnikt
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 645 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z drugiej strony lustra

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?

Fotograficy podzielili się na Nikoniarzy i Canonierów. .

Zapominasz i Mineciarzach .. tfuu chcialem rzec Minolciarzach , ktore jak wiadomo RUULEZ ;)
  • 0

budo_heimdall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 635 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?

Mam falszywe potrzeby...
Kocham noze z poteznym zapasem mocy...
Mam niewielki efunduusze...
Mam 9 piw w glowie...
Ale mimo to ni zawacham sie wywalic ostatniej zlotkowki na noz, w ktorym si ewlasni e zakochame.
...

:lol: 8)
Ot, do czego doprowadza człowieka nożoholizm, jesteśmy degeneratami papieros .
  • 0

budo_bataki
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 60 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
No to do czego są używane, do ..................................

W moim przypadku to jest cecha genetycznie uwarunkowana chociaż musiałem to odziedziczyć po dalszych (wcześniejszych) przodkach - mój ojciec nie jest nożoholikiem w najmniejszym stopniu.

Historycznie rzecz ujmując jak większość chłopców w bloku w wieku kilku lat miałem jakiś marny kozik do strugania patyków, widełek na proce, łuków i strzał, drewnianych mieczy, grania w pikuty, w wojnę i do tysiąca innych zastosowań. MIAŁEM SWÓJ NÓŻ.

Potem w wieku 11 lat na wakacjach na wsi u wójka mając do dyspozycji jego warsztat zrobiłem (nie z nudów tylko dlatego, że tego PRAGNĄŁEM!) sobie nóż z piły tarczowej i kawałków dębiny. Mam go do dzisiaj i bardzo go lubię, chociaż od niepamiętnych czasów leży w szufladzie i służy do oglądania w jako wywoływacz wspomnień o szcześliwych chwilach.

Na studiach kupiłem i intensywnie używałem na wakacjach, które zawsze spędzam pod namiotem nóż firmy K. Łubgan Łódź o nazwie Traper. Uzywałem go w terenie bardzo intensywnie chociaż z szacunkiem należnym lubianej rzeczy. Jest porysowany od wbijania w różne rzeczy (lubię i umiem rzucać nożem do celu) ale nadal w dobrym stanie. Nie za bardzo podobał mi się jego kształt więc.......

Poźniej kupiłem nóż Muela - bardzo piękny w kształcie i zrobiony z tajemniczej stali wanadowo - molibdenowej co dla kompletnego laika brzmiało niezwykle profesjonalnie a był lepszy od tego co już miałem bardzo wyraźnie. Niestety był zbyt ładny i uroda zwyciężyła = do pracy był Traper do "pieszczot" Muela chociaż jeździłem z obydwoma to był wyraźny podział zastosowań.

Żeby nie zanudzać to powiem, że noży mam 16 i rzeczywiście część z nich jest do oglądania i ostrzenia od czasu do czasu ale pozostałe pracują chociaż w różnym stopniu. W każdym razie ZAWSZE mam ze sobą i pod ręką jakiś nóż, nie wyobrażam sobie życia bez nich, uzależnienie się pogłębia od czasu rozmowy chyba z Mamą Swiata Noży (jeszcze w podziemiach Dworca Centralnego) kiedy kupując scyzoryk Herbertza wyraziłem zdziwienie że są wariaci którzy potrafią wydać kilkanaście setek zł na nóż (bo i takie tam leżały na półkach). Pani powiedziała mi coś o pierwiastkowych składach specjalnych stali i ich "kosmicznych" właściwościach ale uśmiechnąłem się w duchu, podziękowałem za Herbertza i zapomniałem.

Trafiło mnie trochę ponad rok temu w czasie choroby (bo tylko wtedy miałem dość czasu by popgrzebać w Internecie) gdy przypadkiem trafiłem na artykuły na temat SOG Seal 2000, tytanowych noży Mission Knives i Green Bereta, w którym się po prostu zakochałem. Na razie UŻYWAM (w polu) Muela Storm wersja teflonowana i zbieram kasę na moje marzenie.

Napisałem to dlatego żeby pokazać że część z nas już się z nożoholizmem rodzi i że moż na JEDNOCZEŚNIE być twardym użytkownikiem nożą jako narzędzia i kolekcjonerem pięknych noży do OGLĄDANIA.

Pochwalę się - dzisiaj kupiłem na Allegro nóż ze stali damasceńskiej wykonany przez Tlima. jak wygląda można zobaczyć na jego stronie www a ja niedługo napiszę o nim coś miłego. Bardzo mi się podoba....

Bataki.
  • 0

budo_-war-
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 535 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wroclaw

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
O widzisz Heimdall, to jest to, o co mi chodzi :)
Jeśli kupuje nóż i warunkiem koniecznym dla mnie jest posiadanie przez nóż klingi wykonanej z S90V, to jest to wystarczający powód, prawda ? :)
Jeśli chce mieć nóż z badziewnej stali, tylko dlatego, że mi się podoba, to też jest wystarczający powód. Nic więcej, nic mniej.
Jeśli natomiast kupię sobie nóż z S90V po czym na forum internetowym zacznę go chwalić, że dzięki tej stali ten nóż jest najlepszym EDC, czy fighterem, bez porównania go np. z nożem z S30V (różnica w użytkowaniu w zasadzie pomijalna), to jak to nazwać ?
Wojtek
  • 0

budo_cynik
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5337 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
WAR nie wiem czy mi sie zdaje ale chyba troche przesadzasz, ktos tutaj kiedykolwiek naprawde pisal, ze z s90v fighter jest znacznie lepszy niz z s30v? ;)
No chyba, ze gosc sie z robotami napierdala :)
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
Dopiero co ktoś napisał, że woli laminowanego Fallknivena bo jest o 20% bardziej wytrzymały na naprężenia poprzeczne. Poszukać Ci linka?

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_-war-
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 535 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wroclaw

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
Cynik, wolisz inny przykład ? Microtech Amphibian, zajebisty EDC z zapasem mocy. W porównaniu do takiego Bucka Stridera, to on nie ma żadnego zapasu mocy, ale dziwnym trafem mało kto się przyznaje, że wybiera MT dla wyglądu. Przykładów naprawdę można na tym forum sporo znaleźć, ot, np jak pogrzebiesz na forum, to znajdziesz udowadnianie, że przez zastosowanie 154CM w LaGriffe, jest on skuteczniejszy w działaniu niż Bear Claw z AUS6. Itd, itp ...
Wojtek
  • 0

budo_cynik
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5337 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
No ale Fallkniveny to sa raczej otwieracze do reniferow a nie fightery, nie? :)
  • 0

budo_cynik
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 5337 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
Eee? Ja na przyklad przyznaje, ze wybralem Ampha a nie np Sebke na skutek wygladu [slawetna TAKTYCZNOSC - na co mi to oprocz wrazeni estetycznych? ;) ja takie cos lubie po prostu].
Inna sprawa, ze okazyjnie mocno go kupilem. Pozatym jak on mi pieknie w lapie lezy, jakie to jego delikatne recurve jest fantastyczne i w ogole oh ah eh ;)
A co do clawow... Hymmm.. No bo 154CM sie nieco wolniej tepi? Ale skuteczniejszy to chyba w przypadku prucia blachy jest.

K'woli scislosci - ja chce LaGriffe jako, ze ostatnio wyszla u mnie w robocie potrzeba posiadania clawa ale nie biore bearclawa bo Emerosn wg mnie ma ten lepszy klimat [cos jak "dusza" w Harleyach] no i najzwyczajniej w swiecie mi sie bardziej podoba i mam slabosc do tych sprzetow z zapasem mocy, bo chociaz go ni epotrzebuje to cieszy mnie on, oj cieszy i cieszy mnie do tego stopnia, ze jestem sklonny troche doplacic. Ot takie hobby, takie zboczenie - przyjemne z pozytecznym :)
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
Otwieracze do reniferów? Tym bardziej opowiadanie o wytrzymałości na naprężenia jest bez sensu, nie? Już nie mówiąc o posiadaniu takiego noża w kraju, w którym renifera można spotkać raz w roku - w Wigilię ;)

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_kaligula
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 889 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Mocne noże... drogie noże... potrzeba czy chęć posiadania?
odczepcie się od fallknivenów, ok? mi sie podoba to, że jest z laminatu mimo tego, że nie wykorzystam tego. żadko można spotkać taką technologię wytwarzania noży. i nie kosztuje 600$ !! :P
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024