zaproszenie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zostawic Was samych na dwa dni (uff, ciezko bylo, sinaczki przesliczne na calym Ciele) i juz nie wiadomo, komu pierwszemu odpowiadac... a jak sie wesolo zrobilo
pracujemy nad tym... Mamy male szanse, bo LTWT zarezerwowalo juz chyba wszystkie mozliwe nazwy. Ale na pewno cos wymyslimyWTC, a tak swoją drogą - jak to już jest tradycją w tej sztuce walki - macie juz jakąś swoja wersję pisowni? Łyng Cun czy coś?
Dlatego oglaszamy sie w Internecie, zeby nas potencjalni nieprzyjaciele nie wytropiliNo to musicie uważać... bo bezpieczeństwa mu zapewnić nie można... (jak to gdzieś w którymś poście ktoś napisał)
Nie chce wypowiadac sie za kogos (w tym wypadku jak rozumiem za Istvana), ale mysle, ze tak. Tzn, nie za kase, na to by pewnie nie poszedl, ale na walke/sparing na pewno On to lubi Fight is fun! Tak twierdzi :twisted:Czy wchodzi w rachube cos takiego, ze jak przyjezdza miszcz kung-fu to mozna sie z nim na walke umowic - np. za kase?
Pozdrawiam, wszystkich :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na plus musze przyznac przygotowanie "ochroniarzy" Blecha. Potraktowali agresorow gazem, ale jakims mizernym bo to tylko ich rozjuszylo.
Petr
Napisano Ponad rok temu
A tak trochę bardziej powaznie, to próby klepanka michy "miszcza" mają u nas dobre korzenie, bo jak sobie wspominam, to swego czasu nawet spora grupka wzięła na celownik niejakiego Janusza Sz. i odgrażała się niecnie jakie to też kuku mu zrobi ... , hugh !
A swoja drogą, zgodzić się na wp...l i za kaskę, to właściwie czysto rynkowa propozycja i od dawna obecna na zawodowych ringach, więc nie powinna budzić zdziwienia, tylko kto będzie promotorem challengera ???
Napisano Ponad rok temu
Zle jezyki opowiadaja po niemiecku, ze specjalnie zostal tam poslany EB - jako byly zapasnik. A WC az taki stary nie byl, bo mial wtedy 46 lat zdaje sie - ale mogl sie zdziwic, kiedy sobie chodzil miedzy rzedami na stazu, a tu go nagle ktos z tylu przewrocil...Dodajmy ze Bozzeppe to bysior w sile wieku a Cheung to starszy jegomosc... do tego Bozeppe rzucił sie na niego z zaskoczenia... wiec nie bylo mowy o rownych szansach nic a nic... pomijając fakt ze poszedł tam jako przedstawiciel WT a walczył jak zapaśnik w parterze... czy udowodnił ze Wing Tsun jest lepsze od Wing Chun ? Oj niestety nie
Najlepszy numer, ze niedawno czytalem wywiad z EB w jakims tutejszym czasopismie o sztukach walki i "wywiadowca" cos wspominal o "slynnej walce z wyzwania z WC" - a EB bynajmniej nie zaprzeczal i udawal, ze wcale nikomu nie skakal na plecy... Legenda zyje i ma sie dobrze.
Jasne, ze nastepnego numeru juz nie kupilem
A tak poza tym to ja tylko w kwestii porzadkowej, bo sprawa mnie interesuje srednio.
Napisano Ponad rok temu
Zaczęło się z tego co wiem od pana Cheunga który opublikował list w którym znalazły się dwa stwierdzenia (pośród wielu innych dość śmiechowych):
"I am still the best Wing Chun Fighter. I dare anyone to prove otherwise. "
oraz
"I have the confidence to say that I am the most knowledgeable
master in the Wing Chun System and I am the best fighter,
and I am willing to prove it to them at any time, anywhere. "
No i zdaje się że anytime, anywhere - but not this time :twisted:
A oczywiście potem były tłumaczenia, że zaskoczenie, że podłoga za śliska, że Boztepe jak śmiał itd. Generalnie jak ktoś pisze i publikuje takie teksty jak powyżej to musi się liczyć z takim efektem.
Napisano Ponad rok temu
Skoro już o tym mówimy - sprawa była już wałkowana na wszelkich forach, ale skoro chcesz wiedzieć.
Zaczęło się z tego co wiem od pana Cheunga który opublikował list w którym znalazły się dwa stwierdzenia (pośród wielu innych dość śmiechowych):
"I am still the best Wing Chun Fighter. I dare anyone to prove otherwise. "
oraz
"I have the confidence to say that I am the most knowledgeable
master in the Wing Chun System and I am the best fighter,
and I am willing to prove it to them at any time, anywhere. "
No i zdaje się że anytime, anywhere - but not this time :twisted:
A oczywiście potem były tłumaczenia, że zaskoczenie, że podłoga za śliska, że Boztepe jak śmiał itd. Generalnie jak ktoś pisze i publikuje takie teksty jak powyżej to musi się liczyć z takim efektem.
Az sprawdze z ciekawosci gdzie powyzszy jegomosc bedzie prowadzil jakis staz lub seminarium aby udac sie tam z kamera bo zadyma po takich tekstach znowu murowana
Starzeje sie czlowiek a wciaz mu takie glupoty po glowie chodza .Wiadomo ze w tym wieku kosci trudniej sie zrastaja i ubezpieczenia zdrowotne drozsze a on doklada do ognia. Albo, kto wie moze tym razem ma lepsze buty i sie nie poslizgnie kto wie.....
Napisano Ponad rok temu
zadyma po takich tekstach znowu murowana
Nienie, to był cytat z listu Williama Cheunga opublikowanego w jakimś piśmie o sztukach walki (chyba Martial Arts ale mogę się mylić) PRZED zadymą z Eminem Boztepe
Po tej zadymie chyba już nie pisał takich rzeczy, chociaż co ja tam wiem
Napisano Ponad rok temu
Sorka, ale to znaczy, ze co?No i zdaje się że anytime, anywhere - but not this time :twisted:
A oczywiście potem były tłumaczenia, że zaskoczenie, że podłoga za śliska, że Boztepe jak śmiał itd. Generalnie jak ktoś pisze i publikuje takie teksty jak powyżej to musi się liczyć z takim efektem.
Ze sie prosil o "partyzanta"?
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście całość działa się dość dawno, więc trudno teraz dociec co i jak naprawdę było, ponoć Boztepe wyszedł do niego trzymając wydrukowany ten list Cheunga i powołał się na niego jako na otwarcie rzucone wyzwanie. Jedno co zostało w miarę pewne to wydrukowany w czasopiśmie list Cheunga i nagranie samego "klepania maski" które faktycznie do finezyjnych nie należy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Żeby była jasność - nie pochwalam zarówno akcji Boztepe jak i nie podoba mi się list Cheunga - uważam że z obu stron nastąpiła dzieciniada...
Napisano Ponad rok temu
Polecam swoją drogą przeczytać najpierw list Cheunga - najpierw byłem zażenowany atakiem Boztepe, potem bardziej jednak byłem zażenowany listem Cheunga...
Napisano Ponad rok temu
Z tego co mozna tu i owdzie znalezc w sieci - "odpowiedzial na wyzwanie" w ten sposob, ze kiedy Cheung sobie szedl miedzy rzedami cwiczacych i cos tam tlumaczyl, rzucil mu sie na plecy i przewrocil, a kolesie, ktorzy byli z nim i tez udawali cwiczycych, wyjeli kamere.Chodziło mi o to, że nie rzucił się na niego w ciemnym zaułku z nożem tylko na seminarium Cheunga odpowiedział na wyzwanie.
Przedtem nie bylo mowy o zadnym "wyzwaniu", ani niczym podobnym.
Na filmie widac ich juz na ziemi.
Ci sami ludzie, ktorzy twierdza, ze przy tym byli, sa przekonani, ze EB zostal wybrany specjalnie dlatego, ze byl dobrym zapasnikiem - tak samo teraz, jak i osiemnascie lat temu, kazdy, kto nie ma pojecia o walce na ziemi, zostanie obity przez zapasnika/judoke/jakiego tam jeszcze innego "grapplera", zwlaszcza, jesli ten go nagle z tylu obali na glebe.
To jest wersja "z drugiej strony", a prawda byc moze lezy gdzies posrodku.
Ale biorac pod uwage rownie slynna sprawe "walki z wyzwania" EB z "rodzina Gracie" i pozniejszych ciezkich internetowo-pocztowych walk adwokatow na "listy otwarte" , jakos tak mi sie ta wersja przeze mnie opisana wydaje bardzo prawdopodobna.
Tyle mialem do powiedzenia i sobie spadam - bo sprawa mnie zainteresowala o tyle, ze niedawno wpadlo mi w rece wspomniane pisemko rozpowszechniajace legendy.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Ja wiem jedno - z tego co widac, choc malo ale wystarczajaco - ten Cheung to dupa nie mistrz. W takiej sytuacji albo powinien zrobic uzytek z lokci albo zajebac Bozepte z bani - ale jak ja dobrze pamietam przeciez uderzenia z banki nie sa spotykane w stylach kung-fu - a w Wing Chunie to nawet chyba w 3 formie nie ma, a tak sie sklada ze w zwarciu to jedna z lepszych technik - gosc cie lapie w klincz do rzutu - przyciskasz sie do niego i automatycznie walisz z bani albo jedziesz lokciami. On nie zrobil ani jednego ani drugiego.
Ten Cheung jak i ten smieszny Bozepte to dupy nie mistrzowie- jeszcze dorzucic do nich Leung Tinga i mamy 3 wspanialych :blus: :blus: :blus:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Za jakies dwa tygodnie bede widzial sie z Boeztepe to zapytam czy faktycznie jest takim mistrzem do dupy, jesli powie ze nie to moze Flash umowie cie na taka walke z nim. Ale zebys mial wieksze szanse to Boeztepe zawiazemy oczy a dzien wczesniej zabierzemy go do jakiejs knajpy.Sprobuj!Ten Cheung jak i ten smieszny Bozepte to dupy nie mistrzowie- jeszcze dorzucic do nich Leung Tinga i mamy 3 wspanialych :blus: :blus: :blus:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Czy ktoś trenuje Długą Pięść w Krakowie?
- Ponad rok temu
-
CLF Poznan - pytanie
- Ponad rok temu
-
Kung-Fu w Cieszynie?
- Ponad rok temu
-
Pytanie o HSING YI
- Ponad rok temu
-
Chow Gar
- Ponad rok temu
-
Do Modliszek -Beng Bu i inne:)
- Ponad rok temu
-
Sensei Sato 8. DAN Kodokan Judo na treningu WT
- Ponad rok temu
-
muzyka chinska
- Ponad rok temu
-
pytanko
- Ponad rok temu
-
San Shou Defeats Muay Thai
- Ponad rok temu