zaproszenie
Napisano Ponad rok temu
4 - 5 wrzesnia w Warszawie odbedzie sie seminarium wing tsun/wing chun/yong chun - jak zwal tak zwal - w kazdym razie kung fu. Seminarium poprowadzi (niektorym znany) Istvan Kun - ten, o ktorym takie smieszne jezykowo popupy produkowalo stowarzyszenie ltwt
Chcielibysmy zaprosic wszystkich pasjonatow wt/wc/yc zarowno cwiczacych w przeszlosci jak i aktywnych obecnie oraz innych pasjonatow kung fu do uczestniczenia w naszym seminarium.
Program seminarium obejmuje 2 x 3 h dziennie czyli 12 h cwiczen.
Pierwszy trening jest oczywiscie free!
Zapraszamy wszystkich ciekawych jak i szukajacych nowych wrazen w kf.
Aha, szczegoly na priwie lub mailem ([link widoczny dla zalogowanych Użytkowników])
Pozdrawiam,
S.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Czy wchodzi w rachube cos takiego, ze jak przyjezdza miszcz kung-fu to mozna sie z nim na walke umowic - np. za kase? Bo skoro to miszcz to chyba nie odmowi? Czy raczej miszczowie kungfu raczej w takie uklady nie wchodza bo przyjezdzaja do Polski tylko po kaske :roll: ?
Jak to z tym jest w praktyce?
Fajnie byloby wpierdolic takiemu miszczowi i miec pamiatke w swoim zyciorysie, tylko chyba to niemozliwe z punktu widzenia technicznego :roll:
Co o tym myslicie? :roll:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
macie juz jakąś swoja wersję pisowni? Łyng Cun czy coś?
Napisano Ponad rok temu
Fajnie byloby wpierdolic takiemu miszczowi i miec pamiatke w swoim zyciorysie, tylko chyba to niemozliwe z punktu widzenia technicznego :roll:
Weź raczej pod uwagę, że ktoś tobie może wpierdolić, co jest wielce prawdopodobne. Nie wiem jak w WC ale w innych stylach znaleźli by się odpowiedni do tego "miszczowie" :-)
Napisano Ponad rok temu
Ale vingdragon ma racje - nikt na takie cos nie pojdzie.
Taki np. Leung Ting ktory ma kupe siana nie bedzie ryzykowal potyczki z kims kogo nie zna narazajac na szwank swoj autorytet - a tym bardziej przed kamera.
Nie - rzeczywiscie - to nie realne.
No chyba ze wleciec na sale podczas cwiczen jak Bozepte czy jak mu tam z kompania i kamera - ale to jest zwykly napad i tak sie nie robi. Toz to bandytyzm
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a w przypadku Leung Tinga - no co Panowie chcielibyscie bic pana w podeszlym wieku :wink: :wink: :wink:
Napisano Ponad rok temu
ps. A swojej poczty to ty nie sprawdzasz Wing Tsun ?
Napisano Ponad rok temu
Na chwile obecna nie moge pozwolic sobie nawet na maly procent uszczerku na zdrowiu ani zadnego lima pod okiem - sila wyzsza. To takie gdybanie na przyszlosc.
Bo ci co cwicza vale tudo i przyjezdzaja do Polski robiac seminaria to chyba czegos takiego nie odmawiaja jesli czuja sie na silach - a przeciwnik jest w jego kategorii wagowej?
No jak tam panowie z BJJ - przychodzil kiedys do was do sekcji ktos kto sie chcial z kims sprawdzic? Jak to jest? Pytam z ciekawosci 8)
Napisano Ponad rok temu
Bo ci co cwicza vale tudo i przyjezdzaja do Polski robiac seminaria to chyba czegos takiego nie odmawiaja jesli czuja sie na silach - a przeciwnik jest w jego kategorii wagowej?
Był taki wątek po seminarium bjj. Jakiś mocno ambitny miast ćwiczyć z mistrzem, chciał go pokonać za wszelką cenę. Mistrz był po zawodach, trochę kontuzjowany, ale był prawdziwym mistrzem i i tak dał radę.
A odmówić, moim zdaniem, ma prawo, bo co innego cykl przygotowań do zawodów i walki a co innego seminarium. Tu może być z niedoleczoną kontuzją, albo bez kontroli diety i wagi. Trochę na luzie.
Napisano Ponad rok temu
Jaka sprawa z Borutą - bo nic o tym nie wiem , napisz coś.
ps. A swojej poczty to ty nie sprawdzasz Wing Tsun ?
oto zapytaj Tsaliffo, albo Borute - bo nie chce nic przekręcić...
dzis sprawdziłem :wink:
Napisano Ponad rok temu
Czy wchodzi w rachube cos takiego, ze jak przyjezdza miszcz kung-fu to mozna sie z nim na walke umowic - np. za kase? Bo skoro to miszcz to chyba nie odmowi? Czy raczej miszczowie kungfu raczej w takie uklady nie wchodza bo przyjezdzaja do Polski tylko po kaske :roll: ?
Jak to z tym jest w praktyce?
A dlaczego nie? Jeżeli mistrz nie jest osobą w jakimś niesamowicie podeszłym wieku i wyraża ochotę, to myśle, że przetestować można. Z tego co wiem, to śp. mistrz Yu Tiancheng sparringów nigdy nie odmawiał, ale to niech może Modliszkowcy poopowiadają.
U "nas" z tego co wiem, to do Yao może przyjść każdy i próbować się sprawdzać. Podobno ulubione pytanie Yao to "czy są jakieś wątpliwośći?" i jest więcej niż szczęśliwy, jak może na wątpiącym pokazać, że to jednak działa
Ale póki co do Polski się niestety nie wybiera
K.
Napisano Ponad rok temu
U "nas" z tego co wiem, to do Yao może przyjść każdy i próbować się sprawdzać. Podobno ulubione pytanie Yao to "czy są jakieś wątpliwośći?" i jest więcej niż szczęśliwy, jak może na wątpiącym pokazać, że to jednak działa
taka konfrontacja powinna następować po wcześniejszym umówieniu się - bo faktycznie takie niespodziewane najście może wyglądać tak że nasz mistrz ma akurat kontuzje albo po prostu mało ostatnio trenuje bo bardziej zajmuje się sprawami organizacyjnymi a przeciwnik przygotowywał się intensywnie od trzech miesięcy żeby mistrza tego czy owego rozwalić i ośmieszyć co może mu się udać choćby przez zajechanie kondycyjne takiego mistrza.
Ale o waszego Yao się nie martwie KrzysT bo u was wygląda to napewno tak że on się na jakieś tui shou godzi i robi z gościem nie mającym o tym pojęcia co mu się żywnie podoba i fru na drzewo :wink:
Napisano Ponad rok temu
Ale o waszego Yao się nie martwie KrzysT bo u was wygląda to napewno tak że on się na jakieś tui shou godzi i robi z gościem nie mającym o tym pojęcia co mu się żywnie podoba i fru na drzewo
Niedokładnie. Ostatnio jak chłopcy w Pekinie byli, to się przyszedł jakiś delikwent sprawdzić. Odwieźli go potem do szpitala. Pewnie po tui shou
Niestety moi wtedy akurat odpuścili trening, więc tylko z relacji osób trzecich wiadomo.
K.
Napisano Ponad rok temu
W każdym razie ja jestem za wcześniejszym umawianiem się- jak to jest takie najście to albo jest to ktoś kto nie chce aby mistrz się wcześniej przygotowywał co może wskazywać że się go po prostu w lepszej formie boi- i wtedy to prawdopodobieństwo że taki gość pojedzie do szpitala jest duże, albo właśnie ktoś przebiegły kto ćwiczy nawet to samo przygotuje się i potem będzie na lewo i prawo rozgłaszał jak to pokonał mistrza.
Mam taki niesmak do tego po walce Robina Gracie który jakimś mistrzem akurat nie jest z Damianem Ricci w której ten ostatni chciał się po prostu wypromować i tyle.
Napisano Ponad rok temu
Nota bene w tym miejscu całkiem nieźle sprawdzają się obśmiane wielokrotnie tui shou, chi sao i inne formy ćwiczeń "na pół gwizdka". Można sobie mistrza "pomacać", ocenić jego poziom i nie robi się z tego sensacji, wyzwań, autopromocji i innych cudów.
K.
Napisano Ponad rok temu
(takiego jak w słynnej sprawie Bozetepe - Cheung)
Czy ktos moglby przyblizyc, o co chodzi?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Czy ktoś trenuje Długą Pięść w Krakowie?
- Ponad rok temu
-
CLF Poznan - pytanie
- Ponad rok temu
-
Kung-Fu w Cieszynie?
- Ponad rok temu
-
Pytanie o HSING YI
- Ponad rok temu
-
Chow Gar
- Ponad rok temu
-
Do Modliszek -Beng Bu i inne:)
- Ponad rok temu
-
Sensei Sato 8. DAN Kodokan Judo na treningu WT
- Ponad rok temu
-
muzyka chinska
- Ponad rok temu
-
pytanko
- Ponad rok temu
-
San Shou Defeats Muay Thai
- Ponad rok temu