Taekwondo a ..ulica?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tak troche offtopic:nie pamietam kto,ale ktos wspomnial o tym ze utwardzanie piach i innych czesci ciala to mit.Nie zgodze sie z tym.Jest to prawda.Po pierwsze mikropekniecia ktore powstaja w strukturze kosci, sa odbudowywane i struktura kosci sie zageszcza, skutkiem jest wieksza wytrzymalosc.Obserwowana chociazby po zlamaniach.Po drugie nastepuje takze lekkie znieczulenie utwardzanej konczyny, dzieki czemu nie odczuwa sie duzego bolu przy udezeniu.Niestety wada utwardzania jest nie najlepszy wyglad takiej powierzchni, np zgrubienia na kostkach dloni.
Wlasnie mi sie przypomniala wymiana zdan o psychice.Jest ona tak samo wazna jak wyszkolenie.Mocna psycha,czyli racjonalne dzialanie w chwilach wysokiego stresu. Da sie jej wyuczyc czy raczej ja wzmocnic.Dobrym przykladem sa zolnierze.Ktorzy podczas szkolenia sa ksztaltowani psychicznie. Tak aby w chwilach zagrozenia nie tracili glowy i nie zaczeli strzelac na oslep. O to wlasnie w tym chodzi, aby umiec dzialac racjonelnie w chwili zagrozenia.Przyklad goscia w okularach jest troche nie na miejscu.Jezeli gosciu byl na prawde zakompleksiony, to w momencie wzburzenia jego agresja miala wysoki poziom.To z koleji zaowocowalo napieprzeniem goscia.Nie wiem jak to starcie wygladalo, ale podejrzewam ze byla to po prostu mlocka.
Pozdrawiam i oby zaden z nas nie musial sprawdzac skutecznosci TKD.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Zgadzam sie w 100% że walczy człowiek a nie technika/styl
A co do tych XXX pompek i brzuszków to polecam książkę Suworowa -"Akwarium" Tam jest świetny tekst o treningu. Jeśli kolejny trening nie jest probom bicia poprzedniego rekordnie ma on sensu. Ogólnie ta ksążka jest przegieta. :-)
Jeśli chodzi o zakwasy to rzadko nie mam ich po trningu.:-) Nawet ciesze sie ze są bo wiem że wiecej nie mogłem zrobić i dlatego boli. Analogicznie jak nie mam zakwasów to dałem dupy na treningu i zmarnowałme czas. NIe jestem masochistom - uprzedzam :-)
Co do psychiki to jest jedna z najwazniejszych rzeczy. W liceum miałem kumpla - dresika- hooligans - pseudokibic. Kolesia można było pokonać. Poddawał się zawsze jak strcił przytomość. Do tego momentu młucił kazdego kto podskoczył. NIe bał się nigdy. Dając mu jeszcze technikę to tak jak dać broń.
Napisano Ponad rok temu
Jeśli kolejny trening nie jest probom bicia poprzedniego rekordnie ma on sensu. (...) Analogicznie jak nie mam zakwasów to dałem dupy na treningu i zmarnowałme czas.
Mógłbyś to rozwinąć i umotywować? Bo osobiście ni groma nie zgadzam się ani z jednym, ani z drugim, chyba że nie do końca rozumiem...
Gizmo
Napisano Ponad rok temu
Jeśli kolejny trening nie jest probom bicia poprzedniego rekordnie ma on sensu. (...) Analogicznie jak nie mam zakwasów to dałem dupy na treningu i zmarnowałme czas.
Mógłbyś to rozwinąć i umotywować? Bo osobiście ni groma nie zgadzam się ani z jednym, ani z drugim, chyba że nie do końca rozumiem...
Gizmo
Poprostu na treningach staram się dać z siebie wszystko. Mój oranizma nie jest jeszcze super dobrze przygotowany dlatego często mam zakwasy po treningach. Jeśli nie mam zakwasów to moze nie dokładnie robiłem np. brzuszki, albo tak na odwal. Nie jestem odszczepem ktorego rajcuje ból. Poprostu przyzwyczaiłem sie że często mam zakwasy i to na mięśniach o których pojęca nie małem, ze takowe istnieją
Poprostu jak trener każe zrobić XXX pompek i woem ze nie dociągne do końca to jednak wcześniej robiłem np.30 to na następnym treningu spróbuje 31 zrobić - coś w tym stylu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Gizmo
Napisano Ponad rok temu
No to trochę bardziej załapałem. W procesie treningowym bowiem wcale nie jest tak, że kolejny trening to zawsze bicie rekordów z poprzedniego. Inaczej nie byłoby czegos takiego jak okres przejściowy... A z tymi zakwasami też nie przesadzaj. Może się okazać, że wystepują np. wtedy, kiedy zbyt mało czasu poświęcono na ćwiczenia rozluźniające i uspokajające pod koniec treningu...
Pozdrawiam
Gizmo
Z tymi ciągłymi zakwasami to troszkę generalizowałem, ale po treningach mam je bardzo często. Krócej lub dłużej, bardziej lub mniej boli ale generalnie są. Jest i tak lepiej nizan początku jak chodziłe a dodatkowo skóra na stopie już sienei zdziera:lol:. Jeśli chodzi o rozciaganie to staram się rozciagac dobrze na każdym treningu. NIe mowie że robie to dobrze tylko sie staram. Ucze sie a daleka droga jeszcze. :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Może mi kotś to rozwinąć. Czy na ulicy jest sens atakowaćz dollyo przeciwnika o wzroście np. 180 cm??
Wydeje mi się że im technika prostrza tym skuteczniejsza.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Te tam lochy dresiki i tak nie maja pojecia o sztukach walki
myśląc w ten sposób możesz się kiedyś nieźle pomylić
Napisano Ponad rok temu
deresz a dlaczego nie widzisz innego zastosowania dollyo niz kop w glowe? 8O
No fakt, ale kopiąc w bark nie zrobie chyba większej krzywdy przeciwnikowi. Jedynym dodatkowym zastosowaniem było na nogi jako low-kick. W sumie to było by najlepsze
Napisano Ponad rok temu
a w brzuch nie? jeszcze jakby tak w splot trafic...Jedynym dodatkowym zastosowaniem było na nogi jako low-kick
Napisano Ponad rok temu
a w brzuch nie? jeszcze jakby tak w splot trafic...Jedynym dodatkowym zastosowaniem było na nogi jako low-kick
NO dobra ale przeciwnik musi być ustawiny bokiem do mnie żebym go z dollyo trafił chyba. Wydaje mi sie ze lepij nie mieć przeciwnika na flankach bo moze być niebezipecznie, chyba ze jest 1 vs 1 to ok rozumię i wtedy się zgadzam.
A dziś po treningu doszedłem do wniosku, że niema jak tora youp chagi z doskoku. :-) Po trafienu w brzuch w najlepszym przypadku przeciwnik sie przewróci, ale myśel żew zakończyło by się to dla niego większymi doleglowściami
W sumie szkoda, że u mnie w sekcjie tego nie ćwiczymy- bo słyszałem, że w niektórych jest ten element wprowadzany.
Napisano Ponad rok temu
a w brzuch nie? jeszcze jakby tak w splot trafic...Jedynym dodatkowym zastosowaniem było na nogi jako low-kick
NO dobra ale przeciwnik musi być ustawiny bokiem do mnie żebym go z dollyo trafił chyba. Wydaje mi sie ze lepij nie mieć przeciwnika na flankach bo moze być niebezipecznie, chyba ze jest 1 vs 1 to ok rozumię i wtedy się zgadzam.
A dziś po treningu doszedłem do wniosku, że niema jak tora youp chagi z doskoku. :-) Po trafienu w brzuch w najlepszym przypadku przeciwnik sie przewróci, ale myśle że zakończyłoby się to dla niego większymi doleglowściami
W sumie szkoda, że u mnie w sekcjie tego nie ćwiczymy low-kick'a- bo słyszałem, że w niektórych jest ten element wprowadzany.
dollyo równie ładnie wchodzi pod żebra, a z low-kickiem to nawet często się pojawia w różnych klubach
Napisano Ponad rok temu
dollyo równie ładnie wchodzi pod żebra, a z low-kickiem to nawet często się pojawia w różnych klubach
W sumie fakt, wyprobuje przy najbliższych sparingach
Zobaczymy jak wchodzi
Pozdro
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
itkf a wtk - przemyślenia
- Ponad rok temu
-
Ateny 2k4
- Ponad rok temu
-
materialy taekwondo, propozycja
- Ponad rok temu
-
Taekwondo Legionowo
- Ponad rok temu
-
TKD w Bytomiu
- Ponad rok temu
-
TKD Gdynia
- Ponad rok temu
-
judo + kopniecia= taekwondo
- Ponad rok temu
-
Łoboda prezydentem Europejskiej Federacji TKD
- Ponad rok temu
-
Krzysztof Joński V dan
- Ponad rok temu
-
Zawodnik Taekwon-Do napier... zawodnika Muay Thai
- Ponad rok temu