Jest sprawa :)
Napisano Ponad rok temu
Choć i tak pewnie więcej niż kiepska chińszczyzna
A, co do naszych początkujących, to według mnie ci, którzy ćwiczą u Andrzeja około dwóch lat, jak nie są spastykami totalnymi i dokumentnie się nie opieprzają to cośtam pokazać już potrafią
Że zacytuję jednego z naszych kolegów z dłuuugim stażem w MA (akurat niestety nie znasz) "Kurczę, męczył się człowiek przez 15 lat, a tu przychodzi takie coś 15 kilo lżejsze i po dwóch latach trzeba na niego w sparringu uważać... nie ma sprawiedliwości na świecie"
A trening prosparringowy u chuojiaowców, to miałem go ostatnio okazję pooglądać i byłem mile zaskoczony 8) Faktem jest, że akurat ci, co ćwiczyli mają jakiś dwu i pół letni staż.
K.
Napisano Ponad rok temu
Jedna tylko uwaga: dwa lata to już całkiem przyzwoity staż treningowy 8)
I jeszcze może dodam, że trafiają się ludzie z predyspozycjami nieprawdopodobnymi. Magda jak pochodziła pół roku do Pawła, to w sparringach zadaniowych, tam gdzie wchodziły w gre wyłącznie te proste techniki których się już zdążyła nauczyć (proste, proste i sierpy)... robiła mi DUŻO problemu. Zdecydowanie więcej niż praktycznie dowolny inny trenujący podobną ilość czasu na tej samej sali. (Może to ten zbawienny wpływ Pawła na kobiety )
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
a co do Chow Gar to bym musiał iść i zobaczyć jak to wygląda... strona jednak pokazuje w dziale Zdjęcia -> Techniki Ręczne i Nożne Chow Gar sporo jakichś "magicznych" pozycji, co też nie wróży szybkiego nabrania umiejętności dawania w pysk.
A którez to pozycje są takie magiczne biorąc pod uwagę ze to tradycyjne kung fu?? :? strona ma pokazywac coś z tradycji choć fakt ze niektóre elementy są cięzkostrawne.
A teraz tak po prawdzie w Rzeszowie nie ma zbytniej alternatywy wśród szkół sztuk walk a nawet sporty walki nie stoja już na takim poziomie jak kiedyś.
Na Chow Gar adame zalezy kiedy i na czyj trening byś trafił.Nie ma co tu dużo opisywać.Jak w kazdej szkole są tam ludize którzy coś potrafią i tacy którzy nie potrafia nic :twisted:
ps1:
Przecież ważne jest aby ćwiczyć to co ci sie podoba i co ma w sobie coś.Jeżeli to znajdziesz i potrafisz sie rozwijać to nawet z g.... możesz uzyskac cudo.
ps2.
tsailifo z tymi 3 miesiącami to chyba troche przesadziłeś..niesądzisz??chyba ze 3 miesiące poświęcone od samego poczatku na walke
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Bo oglądałem z takiego miejsca w którym nikt mnie nie widział
Zawodnicy z Warszawskiego Nanbei bardzo się ładnie prezentowali na zawodach ... w formach. Nie pamiętam żeby startowali w Sanda (choć to że ja nie pamiętam, to nie znaczy że ich tam nie było!).
Rozmawiałem ze znajomym, który zaczął u nich trenować. Minął może z rok jak go spotkałem po tym jak rozpoczął trening - i był bardzo zadowolony. Tyle, że jak opowiadał to ekscytował się formą której nazwy nie pomnę, co to jest taka super, świetna, dynamiczna i cośtam.
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
tsailifo z tymi 3 miesiącami to chyba troche przesadziłeś..niesądzisz??chyba ze 3 miesiące poświęcone od samego poczatku na walke
No przecież nie na trzepanie form
Napisano Ponad rok temu
Rozmawiałem ze znajomym, który zaczął u nich trenować. Minął może z rok jak go spotkałem po tym jak rozpoczął trening - i był bardzo zadowolony. Tyle, że jak opowiadał to ekscytował się formą której nazwy nie pomnę, co to jest taka super, świetna, dynamiczna i cośtam.
Onanizował się standaryzowanym xingyiquanem
A w ogóle to zawodników Nan Bei w sanda widziałem chyba tylko na organizowanych przez nich zawodach "Złoty smok", czy jakoś tak. Dawno to było.
K.
Napisano Ponad rok temu
Adam widziales treningi w Nanbei i jak wyglądają????? co o nich sądzisz?
Ja miałem przyjemność udac się na obóz Nan-Bei, i.. bardoz mi sie podobało. Dobrze uczą, fajni ludzie itd. Z tym żę to raczej tai-chi, lub wu-shu. Walki (przynajmniej na obozie ani na treningach ktore ogladalem w Wawie) nie było, czasami ewentualnie elementy samoobrony czyli jakies dzwignie, itp.
Jesli nastwiasz sie na walkę, to juz predzej chyba Chow Gar, ale... moze faktycznie dac sobie spokoj zapisac sie na troche na jakis box, kick czy cos podobnego, a potem ew. eksperymentowac z KF, kiedy bedziesz mial porowananie.. Wiele i tak zalezy od trenera... Moze byc kiepsciutki od Boxu, a moze byc taki od KF, ktory.. po prostu koncentruje sie na praktyce, sandzie itd..
Napisano Ponad rok temu
SzArY, a czy Ty czasem też masz może takie wrażenie, że szanse na trafienie na kiepskiego trenera boksu są jakby mniejsze, niż na trafienie na takiego nauczyciela Kung Fu który od "dzieńdobry" zacznie człowieka uczyć jak walczyć, i na dodatek będzie to robił dobrze?
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
KrzysT, masz chłopie pamięć 8O
SzArY, a czy Ty czasem też masz może takie wrażenie, że szanse na trafienie na kiepskiego trenera boksu są jakby mniejsze, niż na trafienie na takiego nauczyciela Kung Fu który od "dzieńdobry" zacznie człowieka uczyć jak walczyć, i na dodatek będzie to robił dobrze?
Pozdrawiam,
AdamD
No i tutaj się zgadzam !!!
Napisano Ponad rok temu
SzArY, a czy Ty czasem też masz może takie wrażenie, że szanse na trafienie na kiepskiego trenera boksu są jakby mniejsze, niż na trafienie na takiego nauczyciela Kung Fu który od "dzieńdobry" zacznie człowieka uczyć jak walczyć, i na dodatek będzie to robił dobrze?
Niewatpliwie masz rację.. Dlatego wspomniałem że jeśli ktoś chce powalczyc, to wg mnie boks na poczatek moze byc niezlym pomyslem..
Napisano Ponad rok temu
Szkoda tylko że dojście do tego punktu wymagało sponiewierania mojej skromnej osoby :roll:
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
No i tutaj się zgadzam !!!
Nasze podejście wynika z doświadczeń związanych ze specyfiką szkół w których mieliśmy okazje poćwiczyć. Faktycznie więszkszosc szkół KF w ktorych byłem, walkę traktuje bardzo po macoszemu. Albo jest traktowana marginalnie (3-5% treningu), albo w najlepszym razie są oddzielne treningi sandziarskie, równiez stojące na różnym poziomie. Jedynymi szkolami (choc tu bylem na kilku zaledwie treningach wiec nie wiem na ile byly one reprezentatywne), gdzie ciężar był rzeczywiscie przesuniety w kierunku nauki walki to Modliszka (Tan Lang Men, ktora podoba mi sie niezmieernie, i bardzo cierpię iż do każdego z punktów tej szkoly mam daleko), i szkola uczaca Vin Tsun (nie pamietam nazwy bo bylem tam lata temu). Choc w tym drugim przypadku też było sporo bajania..
Nigdy nie zapomne jak w jedej ze szkol (ktora skad inad i tak cenie bo sie tam duzo nauczylem) ktos o duzym doswiadczeniu i wysokim "stopniu", bedacy drugi po Mistrzu, tlumaczyl jakas technike skladajaca sie chyba z 5 ruchow, z ktorych dopiero piaty byl uderzeniem. Technika sama w sobie wygladala idiotycznie, totalnie nieskutecznie (eksperymentowalem z nia troche na zupelnie zielonej osobie), i byla tlumaczona ludziom ktorzy mieli problem z uderzeniami prostymi, sierpowymi itd. Nie jestem fighterem, ale.... to było dno.. I to w szkole raczej z tych lepszych niz tych gorszych...
Napisano Ponad rok temu
KrzysT, masz chłopie pamięć 8O
No ba 8)
To Cię jeszcze dobiję - pamiętam, że potem wystartował w kategorii form północnych ze standaryzowanym chaquan 8)
Dobiłem?
Szkoda tylko że dojście do tego punktu wymagało sponiewierania mojej skromnej osoby
Nie marudź
Twardym trza być, nie miętkim
K.
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
nowy topic o yantai
- Ponad rok temu
-
pozdrowienia z Yantai
- Ponad rok temu
-
Ćwiczenia na plaży
- Ponad rok temu
-
Dorabianie filozofii
- Ponad rok temu
-
Way Yan nie zyje
- Ponad rok temu
-
Wing Tsun-manekin
- Ponad rok temu
-
skrypty CLF
- Ponad rok temu
-
nauka sztuk walk przez internet
- Ponad rok temu
-
VingChunowcy - kto jest za?
- Ponad rok temu
-
Krzysztof Łoziński?
- Ponad rok temu