Jak znosimy ból ?
Napisano Ponad rok temu
Z jednej strony ciągła walka z bólem, ciągle jakieś siniaki, stłuczenia, obolałe mięśnie, jakieś drobne lub mniej drobne kontuzje. Z drugiej strony - z uporem godnym lepszej sprawy większość z nas ciągle wraca na treningi. Po nowe kontuzje, stłucznia, skręcenia, naderwania, zwichnięcia, czasem złamania.. :roll:
Ciągle gdzieś tam koło nas pęta się ten ból. Ostatnio miałem z nim trochę więcej do czynienia (pęknięte żebro a potem skręcona noga) i tu artykuł potraktowałem dość personalnie, naszła mnie refleksja: czy "mjentki leszcz" jestem, bo odpuściłem trening ? Hm. Przynajmniej się trochę pozrastało i wygoiło (a przynajmniej sprawia takie wrażenie ) . No ale czy nie powinienem "wyłączyć bólu jako chemicznej reakcji neuronów" ? Hm.
Czy Wy również macie czasem wyrzut sumienia, gdy z powodu takich błahostek (jak np. kontuzja poważniejsza niż jakiś siniak ) Odpuszczacie ? Mnie osobiście męczy jak cholera - wszak twardym trzeba być, nie mjentkim :roll: W opini innych doszukuję się szyderstw: "co, nogę sobie skręciłeś ? Pfff..." Jakby np. takie skręcenie zdarzało im się przynajmniej dwa razy w miesiącu. Ale to nie ważne, że buta nie można zasznurować... :roll:
Hm. Czy to ja jestem nienormalny jakiś, czy wokół mnie sami twardziele są... ?
No, roczny limit internetowego exhibicjonizmu wyczerpany...
Napisano Ponad rok temu
Poza tym sztuka wedlug mnie jest trenowac MA tak zeby byc dobry, ale jednoczesnie zeby na starosc zachowac w miare sprawnosc, a nie ze niczym ruszac nie mozesz. 8)
Napisano Ponad rok temu
Ja musiałem sobie teraz odpuścić treningi itp,z powodu "szpital" więc mogę coś o tym powiedzieć.W sumie na upartego mogłbym chodzić na treningi ale tylko pogłębiał bym kontuzje.To moje zdanie :jeśli myśli się o uprawianiu sportu przez parę lat to niekiedy,nie warto palić chojraka.
Ps.Chociaż spotkałem się też z tym ,że niektórzy byle błachostkę chcą leczyć tygodniami....
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A gówno prawda.
Wiem to po sobie, własnie siedzę w domu po 3 operacji kolana, boli jak sam skurwysyn, jadę na prochach.
Pamiętajcie o jednym, to zdrowie jest najważniejsze. Nie tytuły sportowe, nie laury, nie piekna muskulatura, tylko zdowie. Bo co wam po tytułach, gdy w wieku 50-60 lat nie będziecie mogli utrzymać szklanki w ręku nie wylewając jej zawartości?
Ćwiczcie z głową, wyleczcie każdą kontuzję, z każdą powazniejszą chodźcie do lekarza, nie bólcie się leczenia a co za tym idzie przerw w treningach.
Jesli będziecie trenowac z głową, to zostaniecie na macie do czterdziestki - pięćdziesiątki. Jeśli pójdziecie na całość, nie zważając na to, co mówi wam wasze własne ciało, to w wieku 23 latach zostaniecie Mistrzami Polski a w wieku 50 lat zostanie z was wrak.
Takie tam przemyślenia pod wpływem bólu, patrząc na stojące obok kule...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jesli moim celem jest nauka SW dla mojego dobra to dzialam w tym kierunku, ale nie kosztem zdrowia. Dlatego przesiedzialem 2 miesiace w domu , chociaz po 4 tygodniach bol byl znosny i moglem powrocic do treningow. Zawodowcem nie jestem, fighterem nie bede bo zaczalem trenowac za pozno wiec wtedy kiedy mnie cos b. boli nie trenuje.
Napisano Ponad rok temu
Ale o ile to możliwe staram się nie odpuszczać treningu - tylko ćwiczyć to co się da. W końcu człowiek ma cztery kończyny i jakąś zawsze da się wykorzystać. W najgorszym wypadku chociaż przychodzę popatrzeć na trening.
Jednak niezależnie od rozsądku zawsze pozostaje cień wątpliwości i poczucie straty z powodu nieodbytego treningu. Cóż tak to bywa z nałogami - ciężko z nich zrezygnować choćby na krótko.
Napisano Ponad rok temu
...ale żeby zupełnie nic nie ćwiczyć??...to bym musiał być porządnie połamany..tfu tfu...oby nigdy tak nie było.
Napisano Ponad rok temu
U nas sensei mówi, że "jak jesteście zmęczeni albo coś was boli tak że będziecie ćwiczyć źle i byle jak, to lepiej odpuścić sobie trening, bo inaczej jak się źle ćwiczy to utrwalają się złe nawyki które ciężko później wykorzenić" .Tia ja cały ten tydzień nie chodziłem na treningi, ale czułem się lepiej (psychicznie) niż w poniedziałek gdzie w trakcie dużej części treningu przyglądałem się jak inni ćwiczą, bo z powodu bólu nie dawałem rady ćwiczyć z nimi.
Napisano Ponad rok temu
U nas sensei mówi, że "jak jesteście zmęczeni albo coś was boli tak że będziecie ćwiczyć źle i byle jak, to lepiej odpuścić sobie trening, bo inaczej jak się źle ćwiczy to utrwalają się złe nawyki które ciężko później wykorzenić" .
Chyba lepszym uzasadnieniem byłoby, aby nie pogłębiać/przedłużać kontuzji - dać czas organizmowi na regenerację... Dziwnym jest, że gdy coś Cię nap... to akurat myślisz o tym, czy aby technika którą wykonujesz jest poprawna, i jak ją sobie utrwalić..
Napisano Ponad rok temu
poważne kontuzje się mi nie zdarzają, a na treningu działa siła ignorowania bólu, a w domku kuracja arkalenem. w 2 dni nie ma śladu po siniaku na udzie wielkości głowy (ten siniak)
Napisano Ponad rok temu
Jak jestes mlody, to mozesz se odpuszczac treningi zeby nie cwiczyc z kontuzja. Ale np w moim, jakze podeszlym wieku, jakbym mial tak robic, to bym cwiczyl moze raz na 6 miesiecy :roll:
Na starosc, zawsze cwiczysz z jakas kontuzja. Przed treningiem boli, podczas treningu wlacza sie adrenalina i nic nie czujesz, po treningu znow boli....I nie jest to dziwne, raczej normalka.
Ja mam jedna zasade: jak zdolam dolesc do dojo to cwicze. Jak mam cos powazniejszego to odpuszczam sobie takie cwiczenia ktore poglebiaja kontuzje, ale za to cwicze np na druga strone, albo zamiast tai jutsu tylko kije.....wazne zeby cos tam cwiczyc, ruszac sie....
I tu nie chodzi o twardzielstwo, po prostu jak cale zycie cwiczysz, to nie mozesz ot tak po prostu przestac.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
wylaczylo mnie z treningow na (dotychczas) jakies 3 tygodnie.
(reszta badan przede mna).
nie chce nadwyrezac niesprawnego ciala, bo chcialbym
jeszcze kiedys na te treningi wrocic !
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Nie miałam kontuzji bo pewnie ćwiczę za krótko, ale z obserwacji powiem że należy o siebie dbać - szczególnie jeśli trenowanie jest traktowane jako hobby.Czy Wy również macie czasem wyrzut sumienia, gdy z powodu takich błahostek (jak np. kontuzja poważniejsza niż jakiś siniak ) Odpuszczacie ? Mnie osobiście męczy jak cholera - wszak twardym trzeba być, nie mjentkim :roll: Hm. Czy to ja jestem nienormalny jakiś, czy wokół mnie sami twardziele są... ?
Mój ojciec też kiedys trenował - głównie kulturystykę, ale troszkę też boks i ju-jitsu ale to że był "pakerem " i najbardziej wysportowanym facetem w szkole znam tylko z jego opowiadań.
Naprawdę warto szanować zdrowie i przerwać trening na jakiś czas tylko po to aby w wieku 30/40 lat nie wspominać tylko osiągnięć sportowych.
Nie wspomnę o tym, że hmm - trwałe uszkodzenie zdrowia wpływa też na inne dziedziny życia niż tylko trenowanie.
Pewnie tak - ale nałogi czasem są groźneJednak niezależnie od rozsądku zawsze pozostaje cień wątpliwości i poczucie straty z powodu nieodbytego treningu. Cóż tak to bywa z nałogami - ciężko z nich zrezygnować choćby na krótko.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Czym kierowac sie przy zmianie stylu ?
- Ponad rok temu
-
Sedzia Kalosz?
- Ponad rok temu
-
Co wybierasz?
- Ponad rok temu
-
omg... myjmy sie...
- Ponad rok temu
-
Idioci...
- Ponad rok temu
-
pokazy w bercy
- Ponad rok temu
-
szczęka
- Ponad rok temu
-
Judoga biala czy niebieska?
- Ponad rok temu
-
Krotki klip Rodneya
- Ponad rok temu
-
Pytanie!!
- Ponad rok temu