Z jednej strony ciągła walka z bólem, ciągle jakieś siniaki, stłuczenia, obolałe mięśnie, jakieś drobne lub mniej drobne kontuzje. Z drugiej strony - z uporem godnym lepszej sprawy większość z nas ciągle wraca na treningi. Po nowe kontuzje, stłucznia, skręcenia, naderwania, zwichnięcia, czasem złamania.. :roll:
Ciągle gdzieś tam koło nas pęta się ten ból. Ostatnio miałem z nim trochę więcej do czynienia (pęknięte żebro a potem skręcona noga) i tu artykuł potraktowałem dość personalnie, naszła mnie refleksja: czy "mjentki leszcz" jestem, bo odpuściłem trening ? Hm. Przynajmniej się trochę pozrastało i wygoiło (a przynajmniej sprawia takie wrażenie

Czy Wy również macie czasem wyrzut sumienia, gdy z powodu takich błahostek (jak np. kontuzja poważniejsza niż jakiś siniak

Hm. Czy to ja jestem nienormalny jakiś, czy wokół mnie sami twardziele są... ?

No, roczny limit internetowego exhibicjonizmu wyczerpany...

