Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pech, strach, amatorszczyzna, ZEN


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
27 odpowiedzi w tym temacie

budo_wodnik szuwarek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1113 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Zachodnia Stolica Przemytu
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Pech, strach, amatorszczyzna, ZEN
ludzie ja sie chyba urodziłem w jakimś czepku ja takich akcji nie ma..cholera byle teraz nie zapeszyć!!!!!
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: Pech, strach, amatorszczyzna, ZEN

ludzie ja sie chyba urodziłem w jakimś czepku ja takich akcji nie ma..cholera byle teraz nie zapeszyć!!!!!

Odpukaj póki się da, bo jak mój kolega się pochwalił,że nigdy sobie nic nie złamał i nie potrzebował gipsu. To na treningu(tydzień później) naderwał sobie więzadło i miał całą nogę zagipsowaną...
  • 0

budo_xaimoon
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 786 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:częstochowa

Napisano Ponad rok temu

Re: Pech, strach, amatorszczyzna, ZEN
No był u mnie na podwórku taki twardzieł RAMBO . Jechał na rowerze spadł i 2 ręce w gipsie miał .

Inny przypadek - chłopak pakował piłke do kosza i na obręczy dwie ręce mu się złamały ,a potem jeszcze na nie upadł :|

Pecha można jeszcze mieć jak w salonie gier Cie okraść chcą potem w kiosku i innym salonie gier.......to akurat mój przypadek :D [/list]
  • 0

budo_largo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 203 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wielkie Księstwo Warszawskie

Napisano Ponad rok temu

Re: Pech, strach, amatorszczyzna, ZEN

Inny przypadek - chłopak pakował piłke do kosza i na obręczy dwie ręce mu się złamały ,a potem jeszcze na nie upadł

jak mozna sobie ręce zmałać pakując piłke do kosza??? 8O
  • 0

budo_wos
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 362 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Pech, strach, amatorszczyzna, ZEN
24h za głosne słuchanie muzyki.... :evil: :evil: :evil:
  • 0

budo_kamil
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 184 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:3-miasto zawsze i wszedzi

Napisano Ponad rok temu

Re: Pech, strach, amatorszczyzna, ZEN
Cześć.Historyjka którą opowiem(zawiera elemeny pecha i głupoty) działa się w małej miejscowości i dość dawno temu opowiedział mi ją kolega który brał w niej udzial.Otóż kolega wraz ze swoim znajomym wracali z pracy, przechodzili akurat koło baru a że był środek lata i straszny upal postanowili pokrzepić się łyczkiem zimnego pifka.Kolo otwiera drzwi baru i wchodzi a w środku rozpierduła zadyma na całego.Zrobił krok do przodu i widzi jak samotny kufel pomyka w jego strone więc szybko unik .Kufel wylądował na szczęce znajomego stojącego w drzwiach za nim.Szybka ewakułacja z rannym kolegą do szpitala.Lekarz stwierdził złamanie szczęki.Założył gostkowi jakieś druty tak że nie otwierał jej wogóle .Usunął mu też jeden ząbek (i tak był prawie wyrwany)żeby mógł wciągać papkę i piciu za pomocą słomki.Tydzień póżniej impreza :wszyscy bawią się dobrze troszku pociągają tylko chory siedzi osowiały .Wtedy ktoś stwierdził że łyczek sznapsa jeszcze nikomu nie zaszkodził podstawili mu więc szklaneczkę.Gościu zanużył w niej słomkę i.... dalej to już szybko poleciało .Wszystko było oki do momentu kiedy gostkowi zrobiło się nie dobrze. Chciał puścić pawia a tu dziurką ledwie leci więc nastąpila seria cofek z połykami na przemian z próbami strzelenia pawika.Gościu słabł coraz bardziej zaczął się dusić oczy wylazły mu z ramek mój kolo zadzwonił po pogotowie.Lekarz odrazu poprzecinał druty spinające szczękę i to co nie mogło, opuściło trzewia nieszczęśnika. Potem zjebał wszystkich do okoła, toważystwo walneło skruchę :oops: a gościa a gębą jak grabie zabrał na ponowną operację drutowania.Kiedy minął jakiś czas gostek zdejmował firanki do prania .Stare budownictwo do sufitu jakieś 3m biedakowi zawinęła się noga jak schodził z drabinki i sru na glebę .Moj kolega wjeżdża z nim na izbę przyjęć a lekarz ich widokiem osłabiony opiera się ciężko plecami o scianę......A teraz do Largo : pewnie był to kosz na śmieci ...hehe...pozdro wszystkim.
  • 0

budo_imho^
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 181 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Pech, strach, amatorszczyzna, ZEN
Moje przezycia:

1. jak bylem kajtek, to spadl mi z murku ( 1m wysokosci) kompas. No to ja mysle sobie - ehm, co ja nie skocze z nim? :) No i kurde nie wiem jaki ja szczawany musialem byc, ale z tego 1 m wyladowalem na... twarz. Cala buzia we krwi :/

2. Gofry sie nie udaly... ale ja jedyny chcialem zjesc chociaz kawalek. No i jeszcze pare sekund i bym nie pisal na forum - musieli mnie ratowac bo bym sie udusil.

3. Zimno bylo, ja nie nawidze W-Fu, ale cos mnie podkusilo - zaczalem zawracac tylek gosciowi, zeby dal nam pilke i poszlismy grac. Jak "na szczupaka" sie wywinalem i glebe zaliczylem to reka mi sie zlamala kolo barku.... ale nic.. przez godzine w-fista krecil mi reka na wszystkie strony, twierdzac ze troche ja nadciagnalem. To cholera byl bol.

Ale pecha raczej nie mam ;) No moze co do jedzenia - lacznie dlawilem sie chyba 4 razy hyhy.
  • 0

budo_largo
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 203 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wielkie Księstwo Warszawskie

Napisano Ponad rok temu

Re: Pech, strach, amatorszczyzna, ZEN

Pewnie to był kosz na śmieci

a no jeżeli tak to wszystko jasne!! :) 8)
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024