Trening pierwszego dnia był fajny, chociaż nie zachwycający. Niestety mało miejsca, ale zauważyłam pozytyw tej sytuacji - Tanaka sensei podchodził do każdego, bo mała salka, a nie jak na Gwardii, gdzie z raz lub dwa widziałam koło siebie Tanaka sensei.
Drugi trening był naprawdę fajny, szczególnie rozgrzewka (i uważam, że powinniśmy wprowadzić to na nasze treningi). Trochę mało miejsca, ale nie ma nic nie możliwego

Jeżeli chodzi o atmosferę to robiła się gęsta z godziny na godzinę (duszno, parno, ale ze 2 kilo to wypociłam 8)

) Nie wiem jak się nazywał człowiek z ekipy sensei Tanaki, też starszy pan, ale facet po prostu tryskał i energią i uśmiechał się cały czas i aż chciało się ćwiczyć. Niesamowity facet....
A co do bariery językowej to nie było problemu, gdy uczniowie Tanaki sensei tłumaczyli nam jakieś szczegóły danej techniki, to albo łamaną angielszczyzną albo po prostu mimiką, gestami i każdy wiedział o co chodzi.
A pokazik na koniec MIODZIO
Prosimy o więcej zdjęć oraz o więcej takich spotkań